6 nimmt! to kolejna z prostych, abstrakcyjnych karcianek firmy Amigo. Autorem gry jest Wolfgang Kramer, znany między innymi z takich tytułów jak: „Tikal”, „El Grande”, „Maharaja”, „Princes of Florence”, „Torres”, „Tycoon” czy „W 80 dni dookoła świata”.
Powyższe tytuły dają spore nadzieje, że również 6 nimmt! będzie dobrą grą.
Gra, którą otrzymałem do recenzji to wersja jubileuszowa. Metalowe pudełko, przypominające papierośnicę, wyściełane aksamitem, zawiera 104 ponumerowane kolejno karty.
Opracowanie graficzne jest proste, ale estetyczne. Na każdej z kart mam symboliczny wizerunek głowy byka oraz wspomniany wyżej numer. „Bycza głowa” występuje w dwu postaciach: jako element dekoracyjny oraz jako punkty karne. Te drugie są dużo mniejsze a ich ilość waha się od 1 do 7. Karty zawierające więcej niż jeden punkt karny odznaczone są dodatkowym kolorem.
Zasady gry są bardzo łatwe. Każdy z graczy otrzymuje po dziesięć kart, następnie wykładamy na stole 4 karty startowe (ze stosu), a pozostałe odkładamy.Gracze wybierają po jednej ze swoich kart i kładą zakryte przed sobą. Karty są równocześnie odkrywane i dokładane do leżących na stole według następujących reguł:
Pierwszy zagrywa gracz z najmniejszym nominałem na karcie.
Dokłada kartę do rzędu tak, by miała ona większy numer niż ostatnia w rzędzie i różnica między kładzioną a leżącą była jak najmniejsza.
Jeśli karta dołożona jest szósta, gracz musi zebrać wszystkie znajdujące się na stole, a w ich miejsce położyć swoją (6 nimmt – 6. bierze).
Może zdarzyć się sytuacja, że wartość jaką zagrywamy, jest mniejsza niż ostatnia w każdym z czterech rzędów. W takim przypadku gracz może zabrać karty z dowolnego rzędu a w ich miejsce położyć swoją.
Po zużyciu wszystkich kart liczone są punkty karne – bycze głowy. Im jest ich mniej tym lepiej. Gracze rozgrywają kilka partii, do momentu, gdy jeden z nich zdobędzie 66 lub więcej punktów karnych. Wygrywa oczywiście gracz z najmniejszą ich ilością.
Zabawa jest bardzo dynamiczna. Zasady na tyle proste, że już przy drugiej rozgrywce gracze z pełną świadomością, ale również niecierpliwością, czekają na odkrycie kart. Co chwila pojawiają się okrzyki zdenerwowania i radości. Nieraz zdarza się, że karta, która wydawałoby się spokojnie będzie leżeć na stole, zostaje kartą biorącą. Z drugiej strony czasami zrezygnowani wyrzucamy kartę, pewni że będzie szósta, a tu niespodzianka. Nasi współgracze dołożyli taki zestaw, że nam się upiekło :) Podobnie dołożenie mniejszej karty może całkowicie zmienić sytuacje na stole.
W grze możemy budować swoją strategię. Możemy przeliczać nasze szanse na odłożenie karty, przewidywać ruchy przeciwników. W zależności od posiadanych kart i leżących na stole, zmieniamy strategię rozgrywki. Czasami staramy się jak najszybciej pozbyć kart z dużymi nominałami, innym razem wręcz przeciwnie. Każda rozgrywka jest inna, każde wyłożenie zmienia sytuację na stole.
W 6 nimmt! może grać od dwóch do dziesięciu osób, ale prawdziwa zabawa zaczyna się od 5. Wtedy karty dokładane przez innych zaburzają nawet nasze najlepsze przeliczenia. Przy grze logicznej jest to wada, ale 6 nimmt! to przede wszystkim radosna gra imprezowa.
Czy nadzieje związane z nazwiskiem autora sprawdziły się? Czy poleciłbym tą grę?6 nimmt!, jak wspomniałem wyżej, to gra imprezowa, dłuższy przerywnik między innymi grami. W tym wypadku całkowicie spełnia swoje zadanie. Według mnie nadaje się jako wprowadzenie do bardziej skomplikowanych rozgrywek i doskonałe rozpoczęcie wieczoru z grami. Nie jest to może gra zmuszająca do dużego wysiłku umysłowego, ale z drugiej strony nie jest też odmóżdżaczem, w którym może wygrać dowolna osoba. Aby być pierwszym, należy trochę pogłówkować i nie robić byków ;-).
Jeśli będziecie mieli możliwość zakupienia 6 nimmt! w rozsądnej cenie, bierzcie bez wahania. Dzięki niej spędzicie sporo wesołych chwil.
Grę można wypróbować online pod tym adresem.
P.S. Zestawem kart do 6 nimmt! można również grać w Geshenkt po odpowiednim przygotowaniu talii.
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.
Dodam ze swojej strony, że to jedna z moich ulubionych karcianek. A przynajmniej taką była jeszcze niedawno. Po części się z folko zgadzam – gra w 2 lub 3 osoby jest mało interesująca. 4-5 osób już gra się bardzo fajnie.Jeżeli z kolei graczy jest więcej niż 6-7, to gra przeradza się w totalny chaos i znowu traci na uroku. Moim zdaniem optymalna liczba graczy, to 4-7. Grę można kupić również na Węgrzech (w supermarketach i sklepach z zabawkami). Nie widziałem jej w Czechach.