Imperial
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Imperial to nowość i na rynku planszówkowym i u mnie w domu, a że jestem już po dwóch partiach to spróbuję ją trochę przybliżyć. Pozycja została wydana przez niemieckie wydawnictwo Eggert-Spiele, które w ciągu ostatnich dwóch lat zanotowało bardzo szybki rozwój. Jednym z ich najlepszych decyzji było wzięcie pod swoje skrzydła Maca Gerdtsa. Gość w ciągu dwóch lat wypuścił dwie niebanalne gry: Antike i Imperial. O pierwszej już pisałem swego czasu, o drugiej będzie poniżej.

Imperial przenosi nas w erę imperializmu, czyli z grubsza XIX wiek. Plansza przedstawia Europę wraz z Afryką Północną. Tutaj właśnie będziemy kierować losami sześciu potęg: Niemiec, Rosji, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech i Austro-Węgier. Co jednak najciekawsze, w odróżnieniu od standardowego podejścia w wielu grach strategicznych i wojennych, tutaj nie wcielamy się w jedno państwo na całą grę. W rzeczywistości jesteśmy inwestorami, którzy dają poszczególnym krajom pożyczki. Tam gdzie pożyczyliśmy najwięcej, tam wygrywa wybory rząd sterowany przez nas, a co tym idzie tym krajem będziemy mogli w danej turze kierować. Jednak jeżeli ktoś nas podkupi i zaoferuje większe pożyczki władzom to równocześnie przejmie sterowanie daną potęgą.

Na początku każdy gracz daje pożyczki jakimś państwom, tak więc startuje z jakimś krajem na początku. Za kredyty otrzymujemy bony, które są dowodem, że mocarstwo jest winne mu pieniądze. Zgodnie z ustaloną na całą grę kolejnością państw, ten kto ma nad nim władze może wykonać jego akcje. Tutaj stosuje się znany z Antike mechanizm rondla. Sprawdza on się bardzo dobrze i niezwykle przyśpiesza rozgrywkę. Gracze nie czekają długo na swoje ruchy.

Rondel podzielony jest na fragmenty, a każda część to jakaś akcja. Co możemy robić? Po pierwsze produkować wojska. Wtedy na fabrykach broni pojawiają się nasze armie, a w stoczniach okręty wojenne, zupełnie za darmo. Jako akcja import możemy kupić wojska. Tym razem trzeba za to zapłacić, ale można wybrać sobie ile czego potrzebujemy, nieważne czy mamy stocznie i fabryki czy nie. Kolejna akcja to ruch. Tutaj poruszamy wojskami i toczymy bitwy (tak ja w Antike, zasada 1:1: jedna piechota zabija jedną piechotę, jeden okręt zabija jeden okręt. Banalnie proste a dobrze funkcjonuje). Następna rzecz to budowa fabryk. Dany kraj może postawić jeden budynek. Jeszcze inna akcja to podatki. Po pierwsze sprawdzamy jak duże osiągnęliśmy dochody (na podstawie liczby fabryk oraz zajętych neutralnych terytoriów). Jeżeli udało nam się dokonać wzrostu dochodów dostajemy za to nagrodę i parę milionów trafia do naszej prywatnej kieszeni. Następnie odejmowany jest koszt żołdu, czyli liczba okrętów i armii. Jeżeli jesteśmy nadal na plusie to wartość tą otrzymuje państwo w gotówce. Co jednak ważniejsze państwo przesuwa się też na torze potęgi. Ma to decydujący wpływ na wynik rozgrywki. Czym gracz będzie miał więcej bonów kraju, który na koniec gry jest potężniejszy od innych, tym więcej dostanie punktów zwycięstwa. Ostatnia akcja jaka została to Inwestor. Tutaj można pobrać odsetki od danych państwom pożyczek oraz dać nowe kredyty, aby przejąć na przykład stery władzy w innym kraju.

Nie napisałem o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Oprócz indywidualnych pieniędzy każdego gracza, każde państwo ma swój skarbiec, którego nie można defraudować. Skarbiec się powiększa dzięki nowym pożyczkom lub podatkom. Maleje, gdy dokonuje się zakupów wojska, budowy fabryk lub gracze stwierdzą, że chcą pobrać odsetki od danych kredytów. Sprawdza się to naprawdę fajnie i wymusza od graczy dobrego zarządzania, żeby skarbiec nie był pusty, a jednocześnie, aby w odpowiednim momentach można było ściągać z niego ile się tylko da w odsetkach.

Jak się, więc cała mechanika sprawdza? Moim zdaniem jest niezwykle oryginalna i daje duże pole do popisu. To co najtrudniej początkowo pojąć to fakt, że nie musimy wiązać się z danym krajem. Gracze potrafią niepotrzebnie identyfikować się z jedną potęgą i wciągać się w jakieś długie konflikty. Oczywiście warto dbać o to, żeby państwo przez nas sterowane dobrze się rozwijało. Ale bardziej przekłada się to na duży dochód z podatków i postęp na torze potęgi niż posiadanie dużej armii. A jeżeli tylko widzimy, że jakaś obca potęga wzmacnia się w punktach zwycięstwa to starajmy się dawać jej jak najwięcej pożyczek, a co za tym idzie zdobywać kolejne bony. Czasami dochodzi do tego, że jeden gracz kontroluje (najczęściej chwilowo) dwa albo nawet trzy kraje. I jeżeli dobrze nimi posteruje, może czerpać z nich niemały zysk.

Najbardziej podoba mi się w Imperial efekt zmiany rządów, który wpływa na całą politykę danego kraju. Powiedzmy, że dany gracz rządzi Rosją. Toczy ostry konflikt z Austro-Węgrami, szykuje się na Włochów. Gra agresywnie. A tu drugi gracz, prowadzący do tej pory Włochów daje spory kredyt Rosji i wskutek tego wygrywa wybory. Od tej pory on przejmuje stery rządów. Polityka zagraniczna ulega zupełnej zmianie. Na Włochów już nie atakuje, bo jedno i drugie państwo ma w garści. Z Austro-Węgrami zawiązuje pokój, a natomiast zaczyna ostro pogrywać z Niemcami, po nie podoba mu się, że inny gracz ma tam za dużo wpływów i uzyskuje zbyt duże dochody. Tak wygląda właśnie Imperial. Sytuacja potrafi zmieniać się diametralnie.

Teraz konkrety. Zalety to niezwykła oryginalność tytułu, szybka mechanika oparta na rondlu, nowatorskie podejście do symulacji ery imperializmu. Najpoważniejsza wada to fakt, że może dość do takiego zbiegu okoliczności, kroków innych graczy, że dany uczestnik zostanie pozbawiony zupełnie stołka i przez pewien czas nie będzie nic robił. Oczywiście cały czas ma możliwość dawania pożyczek i próby znowu przejęcia władzy, ale niekiedy potrafi to trochę trwać. Wtedy gracz się trochę nudzi i irytuje. Jednak jak pokazała ostatnia gra nie jest na straconej pozycji. Los państw i ich rozwój może się tak drastycznie zmienić, że potencjalny przegrany sięgnie jednak po zwycięstwo. Bardzo dużo zależy w tym przypadku też od sojuszy i zawarcia odpowiednich umów. Ale w końcu każdy odzyskuje jakiś rząd.

Sam czas rozgrywki sięga około 3-4 godzin, czyli jest dłuższy niż w Antike, a krótszy niż w Mare Nostrum. Upływu czasu moim zdaniem nie czuje się prawie zupełnie. Tury się na tyle szybko zmieniają, że ciągle coś jest do roboty. No chyba, że nie masz żadnego kraju, ale o tym wspominałem.

Od razu warto uprzedzić pytanie jakie może się w przyszłości pojawić: co lepiej kupić Antike czy Imperial? I tutaj bym uniknął odpowiedzi, bo obie gry są inne. Z wyjątkiem mechaniki rondla i bitew 1:1, nic więcej tych gier nie łączy. W Antike rządzimy jednym państwem cały czas, od początku do końca. W Imperial zmiany państw wpływają bardzo poważnie na rozgrywkę, myśli się o innych rzeczach, zdobywa wpływy w inny sposób, przyjmuje zupełnie inne strategie. Najlepiej kupić i Antike i Imperial :) Wtedy przy obu grach można się bawić znakomicie.

Podsumowując bardzo dobra pozycja, z nowatorskim podejściem do tematu. Jeszcze muszę w nią więcej pograć, aby lepiej ją opanować, ale już wiem, że mi się podoba.

Ogólna ocena:

Złożoność gry:

Oprawa wizualna:

Zdjęcia
Rebel: 159.95 zł
Milan-Spiele: EUR 34,30
PlayMe: EUR 34,45
Thought Hammer: $38.97
Funagain Games: $47.95

22 komentarze

  1. Avatar

    Cóż, muszę zgłosić votum separatum do zachwytów Pancha. Nie będę się powtarzał, swoje wrażenia opisałem szczegółowo tutaj:
    http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewtopic.php?p=35390

    Może i Panchowi grało się super w tę grę. Może i będzie się mu grało super. Ale za każdym razem gdy usiądzie do rozgrywki będzie ryzykował, że tym razem to na niego padnie i on będzie musiał te dwie godziny uznać za całkowicie zmarnowane.

  2. Avatar

    niestety jestem bardziej po stronie ja_na niz pancha… przez pierwsze 3 godziny bylem pewien ze dam jej na bgg 1/10… koncowka byla zupelnie inna niz podejrzewalem, co podnioslo ocene do 4/10. tak czy inaczej 45 minut czytalem w czasie gry magazyn, a o maly wlos byloby to 90 minut a nie 45… dla mnie to pozycja typu 'wyprobuj przed zakupem’ – moj braciszek grywajacy regularnie w Dyplomacje ocenil gre pozytywnie, ja sie bardzo ciesze ze jej nie kupilem…

  3. Avatar

    Problem w tym panowie, że nie przepadacie za grami wojennymi, prawda? :)

  4. Avatar

    nie wiem czy problem, ja nie przepadam za grami wojennymi. tylko zauwaz ze ta gra udaje (chocby na bgg) ze nie jest wojenna…

  5. Avatar

    Imperial nie jest tak do końca grą wojenną przecież. W zgodnej opinii graczy ze Smolnej rozpętywanie wojny na początku było błędem. A co do przepadania za tymi grami, to znam świetne moim zdaniem pozycje z tego gatunku – choćby Feudo, w które też mi się zdarzyło grać partię gdzie byłem zaciekle atakowany przez dwóch przeciwników. I umiałem wyciągnąć z tego korzyść. Lubię grać w Vinci, które także ma sporo wspólnego z konfliktami. Bardzo lubię Wallensteina. Ale samo określenie „gra wojenna” mi nie wystarczy. Gra wojenna może mi się również nie podobać, co widać na przykładzie Imperiala i Byzantium. A Tobie, Pancho? Znasz jakąś współczesną grę wojenną, która by Ci się nie podobała (pomijając ewidentnie słabego Wroga u Bram)?

  6. Avatar

    Bzura mi się nie podobała. A poza tym staram się unikać gier słabych, próbuje tylko tych, które mają dobre recenzje :) Stąd na przykład na Ścieżkach Chwały się nie zawiodłem.

  7. Avatar

    hehe, Bzura to gra z 1992 roku. Widzisz, ja po prostu dopuszczam myśl, że hybryda eurogry i gry wojennej też może być nieudana. Nie znaczy to wcale że nie przepadam za grami wojennymi.

  8. Avatar

    Ja też dopuszczam taką możliwość, ale po prostu Imperial nie jest dla mnie nieudany.

  9. Avatar

    Hehe, rzeczywiście gra wywołuje emocje :)

    Dla mnie Imperial to – po pierwszej rozgrywce – zdecydowanie fajna gra, taka do której jeszcze nie raz mam zamiar usiąść.
    Ha, musze wpaść na BGG i nieco podwyższyj jej rating, bo jeszcze inni pomyślą, że jest ona słaba.

    Ale dużo racji jest w tym o czym tutaj i na gp.pl –> to jest też specyfika gry, która albo komuś odpowiada, albo nie. Jak chioćby przysłowiowe niemal już gry RTS dla Valmonta :P.

    Dla mnie gra się sprawdza… i mam nadzieję, że przy takim zdaniu pozostanę gdy będę miał jeszcze okazję pograć z prawidłowymi zasadami… niezależnie czy zaawansowanymi.

  10. Avatar

    brow tak mnie zachęcił, że kupiłem w ciemno.

    Nie przeraża mnie, że jakiś gracz jest wykluczony tak samo jak nie przeszkadza mi w monopoly, że ktoś bankrutuje (w monopoly przeszkadza mi astronomiczna losowość). To chyba typowa sytuacja w grach wojennych: dyplomacja, seria axis and allies, eastern front …

    Pomysł posiadania udziałów powinien być na tyle grywalny, że spodziewam się fascynujących rozgrywek.

    druga sprawa: spotkania na smolnej kończą się za wcześnie. pomyślałem, że jeśli wcześniej zadeklarowała by się grupka 3-4 osoby to możemy dokończyć planszówki w mojej przytulnej kawalerce przy silver screen. czekam na odpowiedzi w tej sprawie: maciek@kapustka.net

  11. Avatar

    Sytuacja w Imperialu jest znacząco inna niż w Monopoly. Gdy w Monopoly zbankrutujesz, możesz wstać od stołu, usiąść w kąciku i pochlipywać nad przegraną grą (albo zalewać smutki albo inaczej się pocieszać). W Imperialu musisz siedzieć i czasem nawet (nie daj Boże) przesuwać swój kołek na rondlu – jeśli nikt Cię nie wydziedziczył. Najperfidniejszy rodzaj eliminacji – bo pozornie jeszcze jesteś w grze. To właśnie jest bolesne. Gdybym odpadł z gry na dobre po 20 minutach, nie powiedziałbym złego słowa o grze. (no może jakieś małe jedno słóweczko). A tak – zmarnowałem cały wieczór. Wieczór, na który czeka się cały tydzień, który ma być najbardziej fantastyczną zabawą w całym tygodniu okazuje się kompletną klapą. Rozczarowanie musi być ogromne.

  12. Avatar

    Jeżeli gra jest tak kiepska to dlaczego ma tak wysokie oceny na BGG? Spisek wydawców połączony ze ślepotą graczy?

  13. Avatar

    Od kiedy ranking BGG traktujesz jako wyrocznię i ostateczny argument? Ja tam bardziej wierzę własnym odczuciom niż ocenom napalonych graczy. Imperial akurat ma jedynie 145 ocen i 206 zarejestrowanych partii, rozegranych przez 132 geeków. Z tego prosty wniosek – gros tych ocen jest po jednej-dwóch rozgrywkach, przyznaję że niekoniecznie w pierwszej rozgrywce trafi się taka sytuacja jak moja. Ale w końcu się trafi. Tobie trafiła się dwa razy na dwie partie rozegrane w Imperiala. Najpierw to ja byłem poszkodowany, potem bazik. I tyle.

    Zasłanianie się rankingiem BGG to pójście na łatwiznę – jeśli tak będziemy robić, to recenzje na GF są zbyteczne – lepiej dać nazwę gry na tytuł postu a potem linka do BGG z dopiskiem „Sami se sprawdźcie”.

  14. Avatar

    to już taki argument tonącego trochę. co to ma do rzeczy? osadników też ludzie oceniają wysoko :-) nie mówiąc o tym że znanym zjawiskiem na bgg są wysokie ponad miarę oceny nowych gier – na początku oceniają ci co naprawdę byli napaleni na kupono/zagranie, ci co wydali w ciemno kasę, ci co dają 10 „bo na pewno będzie dobra”, etc. Po jakimś czasie prawie każda nowa gra spada trochę w dół

  15. Avatar

    Eee tam na łatwizne. Po prostu pokazuje ci, że w swojej opinii jesteście odosobnieni. Raczej ty upraszczasz nazywając mnie, Valmonta, Browariona i ponad setkę innych graczy na BGG napalonymi graczami, bo się nie zgadzamy z twoimi odczuciami. Nie wszystkie gry muszą się podobać wszystkim. Jest całkiem spore grono ludzi, którzy uważają Caylusa, Puerto Rico czy T&E za grę popsutą. I co z tego? Niech sobie tak uważają, dla większości te gry są bardzo dobre.

    Ale skończmy już ten temat. Póki co nie zmienimy swoich stanowisk. A ja mam zamiar dalej bawić się przy Imperialu i zobaczymy co z tego będzie.

  16. Avatar

    Rany ale awantura. Ja myślałem, że taka zgrana z was paczka a wy zaraz zacznienicie się wyzywać od:
    – „ty osadniku z katanu”
    – „ty elektrownio na 3 węgle”
    – „ty uniwersytecie”
    – „ty rozkradnięty wielbłądzie”
    Będzie taka jatka, że aż zamknę oczy.

    >> Ale skończmy już ten temat. Póki co nie zmienimy swoich stanowisk.

    Ja jeszcze mogę zmienić swoje stanowisko i bardzo bardzo bardzo bardzo serdecznie podziękować browarionowi za to, że mnie zahipnotyzował. Czy jeśli rozpakuję i rozgram jedną partię to rebel wciaż może przyjąć mi z powrotem tą grę ? Przestraszyłem się !

  17. Avatar

    Ja bym wrzucił Imperiala na indeks gier zakazanych. Nie, nie wypowiem się na temat gry, bo nie grałem, zresztą nie bardzo mam ochotę. Ta gra wywołuje zdecydowanie za duże emocje i jestem zszokowany jak mocno się kłócicie, czy jest dobra, czy nie. Każdy ma prawo do swojego zdania i chyba czas przestać już się spierać, kto ma rację.

    Pozdrawiam.

  18. Avatar

    zwykla burza w szklance wody. Wymiana zdan typu forumowego zawsze wyglada ostrzej. Ja stawiam na taki rozwoj sytuacji, ze ja_n po poczatkowym bojkocie Imperiala w koncu widzac innych dobra zabawe namowi sie na partyjke i zmieni zdanie. Zaba ktoregos miesiaca murowana :)

  19. Avatar

    I dobrze, że jest jakaś różnica zdań – zawsze to lepiej… Nie rozumiem przesadnej delikatności niektórych upatrujących w tej dyskusji jakeijś karczemnej awantury.

    Moje zdanie – uberbloggera :-) – po drugiej partii :-).

  20. Avatar

    Nie mam nic przeciwko wymianie poglądów i przerzucaniu się argumentami. Momentami mam wrażenie, że zaczyna się robić po prostu za bardzo emocjonalnie.

  21. Avatar

    Mi sie Imperial podobal (nawet mimo ze gralismy wg zlych zasad – wg poprawnych wyglada potencjalnie na jeszcze ciekawszy).
    Bardziej podbal mi sie niz Antike, ktora zupelnie nie jest oryginalna (poza rondlem). Tu mamy nowa jakosc, oryginalne pomysly.

    Mam absolutnie nieodparte wrazenie ze podobne zarzuty jak padaja powyzej pod adresem Imperiala, mozna by sformulowac pod adresem Wallensteina (ze mozna byc wczesnie wyeliminowanym, meczyc sie prz planszy itd) . A jednak w przypadku Wallensteina nikt na to nie narzeka, a ja_n wrecz sobie chwali te gre.

    Ja polecam i Imperiala i Shoguna. Mysle ze krytycy tych gier nie doceniaja jednej rzeczy, z ktorej nalezy korzystac :-). Ale nie to pozostanie tajemnica, nie bede pozbywal sie przewagi ;-)

  22. Avatar

    zdjecie czyjejs corki z podpisem ze wiadomo gdzie sie uczy? :P Albo wyciag z szafy Lesiaka?
    :P

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings