Bardzo trudno jest zrobić grę planszową czy karcianą, która symuluje sportową grę zespołową, na przykład piłkę nożną. Wszelkie próby najczęściej kończą się dwojako. Albo zostaje stworzona bardzo skomplikowana symulacja, często wręcz niestrawna z powodu dużej liczby zasad, tabelek, wyjątków itd. itd., albo powstaje całkiem grywalna gra, ale nie mająca z piłką nożną wiele wspólnego. Co prawda są piłkarze, podania, strzały na bramkę, ale wszystko na tak wysokim poziomie abstrakcji, że nie czujemy, że bawimy się w futbol. Na szczęście są chlubne wyjątki, i o takim chcę dzisiaj napisać – Fussball-Taktik 2006.
Pomimo tytułu gra została wydana w roku 2005 i stworzona przez Randy Thompsona. W pudełku otrzymujemy oczywiście planszę przedstawiającą boisko oraz po 11 zawodników dla każdego z graczy. Piłkarze dzielą się na bramkarza, obrońców i napastników co można poznać po kształcie pionków. Dodatkowo z grą dołączony jest stoper, który odlicza przebieg meczu i można rozegrać jak w rzeczywistości 2×45 minut, ewentualnie dowolnie sobie to modyfikować.
Cała mechanika opiera się na rzutach kostkami. W swojej turze gracz, który jest przy piłce rzuca K6 i może poruszyć dowolnego ze swoich zawodników na planszy. Następnie rzuca drugi raz tym razem za piłkę i przesuwa ją o odpowiednią liczbę pól. Sam mechanizm przesuwania piłki i zawodników jest bardzo prosty. Możemy poruszać się po skosie, w pionie lub poziomie, ale podczas jednego ruchu możemy zrobić co najwyżej jeden skręt (oczywiście musimy pokonać tyle pól ile wypadło oczek na kostce, ani mniej, ani więcej). Funkcjonuje to sensownie i dobrze trzeba przeanalizować planszę, aby skutecznie wbiec na dane pole lub przesunąć piłkę na odpowiednie miejsce. Jeżeli piłka wyląduje pod nogami naszego zawodnika to znów możemy kontynuować podanie. Jeżeli jednak zatrzyma się na pustym polu to rzucamy znów kostkami i próbujemy dwoma piłkarzami z przeciwnych drużyn do niej dobiec. Później odbywa się walka o piłkę czyli ponownie rzuty kostką, przy czym obrońcy dostają modyfikator + 1, a bramkarze +2. Jak się strzela gole? To też jest fajnie rozwiązana. Trzeba wpaść na pole karne, ewentualnie ustawić się na dwóch wyróżnionych gwiazdką polach i zakręcić wskaźnikiem a la koło fortuny. Narysowane na nim są trzy wartości: gol, rzut rożny i pudło.
Jak już łatwo zauważyć w grze jest mnóstwo rzucania kostkami, wręcz rzucamy cały czas. Więcej rzucania kostkami ma chyba tylko Bluff :) Tak, więc losowość nie jest niska i jak najbardziej ma wkład w przebieg meczu. Z drugiej strony naprawdę dużo możemy zrobić, aby zwiększać prawdopodobieństwo sukcesu każdej z naszych akcji. Na napastników przeciwnika najlepiej wysyłać obrońców, bo mają dodatkowy modyfikator. Odpowiednie ustawianie i wystawianie piłkarzy zwiększa szansę, że będziemy w stanie przejąć piłkę. Dobry, efektywny atak jest kluczem do oszukania obrony przeciwnika i wykonania strzału na bramkę. Wszystkie nasze taktyczne ustawienia piłkarzy mają rzeczywisty wpływ na powiększenie sobie szansy na gola.
To co urzekło mnie w Fussball-Taktik 2006 to złoty środek jaki został zastosowany. Z jednej strony mamy banalną mechanikę, nic więcej jak ciągłe rzucanie kostkami i przesuwanie zawodników, z drugiej strony mamy wszystkie najważniejsze elementy jakie są w piłce nożnej: rzuty rożne, karne, wolne, spalone, żółte i czerwone kartki, drybling, wybijanie piłki przez bramkarza. Wszystko co sprawia, że daną grę nazywamy piłką nożną tu się znajduje. A co najważniejsze bez zbytniej komplikacji.
Podczas rozgrywki czuje się naprawdę emocje związane z meczem. Dokonywanie zaskakujących sprintów jedną stroną boiska, dośrodkowywanie do pola karnego, zmasowana seria strzałów na bramkę, brutalne faule, pułapki ofsajdowe, groźne kontry wykonane po nieudanym rzucie rożnym, to wszystko znajdziemy w tej grze. Emocje są, pomimo sporej losowości zabawa i frajda pojawia się już po kilku minutach rozgrywki. Polecam wszystkim, którzy interesują się piłką nożną i chcieliby się pobawić w ten sport na planszy. Ci, którzy nie należą do fanów biegania za kawałkiem skóry spokojnie mogą sobie odpuścić Fussball-Taktik 2006. I tak ich nie przekona do piłki.
Mi fussbal taktik średnio przypadł do gustu. Zapewne dlatego, że grałem wcześniej w StreetSoccer i tamta gra jest moim zdaniem zdecydowanie bardziej udana. Znacznie szybsza i lżejsza, mniej losowa (wbrew pozorom), a również obfitująca w piękne akcje, rewelacyjne podania i bramki, które aż chce się obejrzeć na powtórce.
ciekawe, że mój mecz z weteranem zakończył się również wynikiem 0:0. W dodatku to ja miałem trzy okazje do strzelenia bramki, a Sylwek ani jednej. Sam właściciel był zdziwiony, bo podobno ostatni mecz wygrał 9:0…
Może nie zdziwiony tym, że nie strzeliłem bramki, ale tym, że nie padły żadne bramki. Grałem już wielokrotnie i zawsze padały bramki.Chociaż trzeba wziąć poprawkę na to że graliśmy tylko jedną połowę i to, że długo się zastanawiałeś nad ruchem;) Nieraz tak jest, że worek z bramkami wysypuje się w drugiej połowie:) Z Pancho nie dograłem nawet jednej połowy, więc ciężko coś tu mówić o wyniku. A wszystko przez takich dwóch co nie umieli się zająć sobą tylko przeszkadzali;)
Eh, oprócz tego, że jeszcze w tę grę nie wygrałem (przegrywam wszystkie ważne pojedynki napastnik-obrońca, a poza tym strzelam średnio 3 bramki na 7), to mam jedno zasadnicze zastrzeżenie co do wykonania. Gra sama w sobie jest jak najbardziej rewelacyjna, ale czemuż ma planszę składaną tylko na pół??? Nie mieści się do plecaka, zajmuje sporo miejsca… No jest maksymalnie nieporęczna. A spokojnie można by zrobić dodatkowe zgięcie i wszystko by było cacy. Ech, niby drobny szczegół, a mocno irytuje, bo nigdzie gry zabrać nie można..
Gdzie grę mozna kupić ??
moje GG 3558083