Mówiąc nieoględnie – Reiner Knizia ma łeb. Bierze w swoje ręce parę kart i kilka żetonów, nic co może mieć perspektywy na mechanikę, a tym bardziej mechanikę napędzającą interesującą grę. Dziewięćdziesiąt dziewięć osób na sto powiedziałoby – z tego nic nie będzie. A człowiek ten – tutaj pojawia się najbardziej tajemniczy moment – w jakiś sposób spaja te kilka kart wraz z kilkoma prostymi zasadami i o dziwo powstaje coś działającego, wciągającego, krótko mówiąc powstaje GRA. Właśnie w ten sposób musiała powstać karcianka Great Wall of China.
Pierwotnie gra została wydana przez wydawnictwo Kosmos pod tytułem Chinesische Mauer w roku 2006, ale parę miesięcy później z inicjatywy Fantasy Flight Games pojawiła się jej wersja angielska pod tytułem Great Wall of China. Tekstu w grze nie ma, tak więc różnice są jedynie na poziomie ilustracji na pudełku i oprawy graficznej kart. Poniższy tekst będzie dotyczył wersji niemieckiej.
Budujemy, nowy mur, jeszcze jeden nowy mur
Oczywiście łatwo się domyśleć tematem przewodnim gry jest jeden z najsłynniejszych kawałków ściany i nie jest to mur berliński. Skoro w nazwie pojawiają się Chiny to musi być to oczywiście chiński Wielki Mur. Gracze wcielają się w rolę książąt, na których barki spadł obowiązek zbudowania fortyfikacji mających uchronić Państwo Środka przed barbarzyńcami z północy. Chciwy Cesarz nie chce jednak finansować prac i jedyną satysfakcją dla budowniczych ma być wzrost prestiżu. MAŁO!
autor: Werbaer
-
zagranie karty, czyli zbudowanie muru w danym odcinku,
-
wzięcie nowej karty z talii.
autor: Werbaer
Poszczególne karty mają wartości od 1 do 3 punktów. Warto też dodać, że karty o tej samej wartości możemy zagrywać w obrębie jednej akcji. Czyli możemy rzucić na stół naraz trzy jedynki i tym samym mieć element budowy o wartości 3.
Na początku swojej tury każdy z graczy sprawdza czy w danym odcinku nie ma przewagi (sumuje liczby na kartach). Jeżeli tak się stało to może wybrać sobie jeden z żetonów punktacji. W tym momencie pojawia się jeden ze smaczków całej mechaniki. Pobierany żeton od razu działa jako ujemna liczba przy sumowaniu wartości naszych kart w odcinku. Ta reguła symbolizuje to, że musieliśmy włożyć swoje pieniądze w budowę muru. Cesarz nie pomógł i samo się nie zbudowało, otrzymaliśmy prestiż (żeton), ale jednocześnie zostaliśmy osłabieni finansowo. Wszystko to sprawia, że wzięcie obu żetonów punktacji z jednego odcinka budowy nie jest proste i wymaga zręczności w zagrywaniu kart.
Wszyscy ludzie księcia
Aby jeszcze powiększyć nasze możliwości taktyczne w walce o żetony punktacji występuje kilka kart o dodatkowych zdolnościach:
-
karta kawalerii nie zajmuje nam akcji co pozwala więcej zrobić podczas tury (a sama ma niezłą wartość, bo 2),
-
karty piechoty zwiększają swoją wartość w zależności ile ich zagramy (na początku 1, później 3, później 6, itd.),
-
karta szlachcica redukuje wszystkie wartości do 1 i zaczynamy rywalizować w danym odcinku przez ilość kart. Jest to niezwykle silna karta w pewnych sytuacjach. Na przykład gdy jeden z graczy ma już żeton punktacji (czyli tym samym zdobył punkty ujemne) i drugi gracz w tym odcinku zagra szlachcica to prawdopodobnie zmniejszy pierwszemu graczowi punkty do takiego poziomu, że ten nie będzie miał już szans na walkę o drugi żeton,
-
smok pozwala zasłaniać przeciwnikom ich kartę i tym samym zlikwidować jej zdolność.
autor: Werbaer
Z pamiętnika majstra
To co w Great Wall of China zaskakuje po paru minutach to, że mamy grę bardzo skromną pod względem reguł i elementów, a jednocześnie tytuł, który ma to COŚ w sobie. Zaczynamy szybko sobie zdawać sprawę, że wszystko sprawnie funkcjonuje, walka o zdobywanie żetonów punktów nie jest wcale trywialna jak to się początkowo wydaje, a co za tym idzie ich zdobycie za każdym razem daje sporą satysfakcję. Raz gracz będzie próbował angażować się w miejscach może nie wyjątkowo dochodowych licząc, że przeciwnikom nie będzie chciało się tam walczyć i zdobędzie punkty prestiżu stosunkowo tanim kosztem. Innym razem w miejscach wyjątkowo dochodowych będzie próbował przez zagrywanie odpowiednich combosów kart specjalnych zdobyć przewagę.
Podsumowanie
Gra jest błyskawiczna, zajmuje około 30 minut nawet w czterech graczy. Co stawia ją w rzędzie nieco podobnych pozycji Reinera Knizii jak Zaginione Miasta czy Schotten Totten. Tylko, że Great Wall of China ma tę przewagę nad wymienioną konkurencją, że działa od dwóch do pięciu graczy. Jednym słowem jest to dobry tytuł dla wszystkich, którzy chcą zagospodarować sobie czas, w oczekiwaniu na Keltis (w wersji angielskiej będzie nosić nazwę Lost Cities Board Game), czyli tak zwane Zagionione miasta dla wielu graczy.
Ogólna ocena:
Złożoność gry:
Oprawa wizualna:
Liczba Graczy: 2 – 4 Zdjęcia |
„Chciwy Cesarz nie chce jednak finansować prac i jedyną satysfakcją dla budowniczych ma być wzrost prestiżu. MAŁO!”? :) W Chinach wszystko było finansowane centralnie. Prestiż to jedyne na co można było liczyć.
ja bym dał raczej ocenę:
ogólna: 4
złożoność: 2
oprawa wizualna: 1