Batik to technika barwienia tkanin, polegająca na pokrywaniu kolejnych fragmentów materiału warstwą wosku. Następnie całość jest zanurzana w zimnej wodzie z barwnikiem. Barwnik zmienia kolor części tkaniny nie pokrytej woskiem. Powtarzając te czynności można prowadzić interesującą grę nakładających się na siebie kolejnych barwników i tworzyć tajemnicze i klimatyczne wzory, a na końcu wyprasować tkaninę przez papier wytapiając z niej wosk i otrzymując skończone dzieło.
Pora na recenzję kolejnego tytułu z oferty wydawnictwa Gigamic i kolejnej gry przeznaczonej dla dzieci. Również w tym przypadku jest to tytuł, przy którym równie dobrze mogą bawić się dorośli. Wprawdzie tym razem gra jest oferowana w dwóch wersjach – dla dorosłych i dla dzieci, to jednak nie ma tu różnic w zasadach, czy poziomie trudności, różnice są raczej wizualne. Jeśli chodzi o trudność grania, to wręcz zaryzykowałbym tezę, że wersja dziecięca stanowi poważniejsze wyzwanie dla graczy. Ale wszystko po kolei.
Zawartość pudełka
Pudełko z grą jest utrzymane w stonowanych, błękitno – żółtych barwach. W środku znajdziemy wielojęzyczną, kolorową instrukcję, czarno białą karteczkę z instrukcją po polsku, ulotkę reklamową wydawcy oraz wreszcie wszystko co potrzeba do rozegrania partyjki. Czyli – zestaw dziewięciu morskich stworków w dwóch kolorach oraz dwie płytki plexi utrzymywane równolegle do siebie przez dwie drewniane listwy. Wszystko solidnie wykonane i wciąż konsekwentnie utrzymane w kolorystyce pudełka. Rybki, kraby, rozgwiazdy, meduzy, ślimaki i ośmiornice są wycięte z grubej sklejki i pokryte laminatem, na którym nadrukowano zwierzątka. Należy dodać, że nadruk jest niezwykle solidny, nie ma mowy o żadnym rozwarstwieniu czy ścieraniu się przy normalnym użytkowaniu. Plastik, z którego zbudowane jest „akwarium” jest dość cienki i łatwo się wygina, ale nie podczas normalnej rozgrywki – dopiero obliczone przede wszystkim na twardość, sztywność i wytrzymałość testy wykazują tę cechę. Na koniec trzeba dodać, że cały zestaw wygodnie i bez problemów mieści się w pudełku, nie mając jednocześnie zbyt wielkich luzów, a więc całość zachowuje się całkiem stabilnie.
Zasady
Zasady gry są bardzo proste. Batik to właściwie gra zręcznościowa. Gracze dzielą się rybkami, wybierając kompletny zestaw w jednym z dwóch kolorów. Następnie ustawiają między sobą plastikowe „akwarium” i na przemian wrzucają do środka po jednym zwierzaczku. Starają się jednocześnie wrzucać je tak, żeby żadne nie wystawało ponad poziom akwarium. Gdy jeden z graczy nie zdoła tego uczynić, runda się kończy i gracz ten traci feralny klocek. Wszystkie stworki z akwarium wracają do graczy (oprócz tego, który się nie zmieścił – on wypada z gry) i zwycięzca rundy rozpoczyna kolejną. Rozgrywka się kończy gdy w trakcie którejś z rund jeden z graczy nie może już spróbować wrzucić zwierzaka do akwarium, ponieważ żadnego zwierzaka już nie ma. Wówczas właśnie – jak łatwo się domyślić – przegrywa on grę.
Rozgrywka
Autorem Batiku jest Kris Burm, prawdziwa znakomitość wśród autorów abstrakcyjnych gier logicznych. Twórca słynnego projektu GIPF tym razem stworzył grę raczej zręcznościową, jednak nie pozbawioną istotnych elementów strategicznych i taktycznych. Kluczem do wygranej w grze jest nie tylko właściwa ocena który stworek i w jakiej pozycji zmieści się jeszcze do akwarium, ale także przewidywanie jak będzie wyglądać sytuacja, gdy już ten stworek tam wyląduje. Co więcej, kluczem jest odpowiednie zarządzanie wolną przestrzenią w akwarium, w taki sposób aby dowolny ruch przeciwnika mógł spotkać się z właściwą odpowiedzią. Trzeba dostosować nasze ruchy do sytuacji w grze – jeśli mamy mniej stworków niż przeciwnik, trzeba starać się o odcinanie sporych obszarów pustej przestrzeni aby ustrzec się porażki przez brak płytek. Jeśli z kolei mamy przewagę, należy rozważyć czy nie warto wrzucać na początku malutkich rybek w nadzieji że przeciwnikowi skończą się ruchy zanim trzeba będzie wrzucać nasze największe płytki. Jest to ryzykowne, ponieważ jeśli się nie uda, czeka nas porażka w tej rundzie – gdy już mało miejsca w akwarium, nie da się tam wcisnąć wielkiego rekina.
Kolejna sprawa, to ostrożna i uważna gra gdy runda zbliża się do końcówki. Jeśli uda się podzielić pozostałą przestrzeń na dwie mniej więcej równe części, wtedy zawsze na ruch przeciwnika będziemy mogli odpowiedzieć podobnym ruchem w drugim obszarze. Nietrudno wywnioskować, że jeśli po każdym ruchu przeciwnika możemy wykonać podobny ruch w drugim obszarze, to zwycięstwo jest kwestią czasu. Dlatego jedno kluczowe zagranie w końcówce rundy całkiem często otwiera drogę do zwycięstwa.
Nawet w beznadziejnej sytuacji, gdy wiadomo że może nie być już dobrego ruchu, cały czas jest decyzja do podjęcia. Musimy spróbować coś wrzucić i to coś raczej stracimy. Trzeba więc zdecydować, co mamy stracić. Czy jednak ryzykować i próbować wrzucić najmniejszą rybkę i ewentualnie ją stracić pogarszając swoje szanse w kolejnych rundach? Czy oddać największy posiadany klocek i w następnych rundach mieć problemy z zapełnieniem całego akwarium i być może przegrać całą grę? Czy też oddać coś pośredniego żeby przedłużyć rozgrywkę nie tracąc szans w końcówkach kolejnych rund? Batik to coś więcej niż tylko gra zręcznościowa.
Właśnie – batik. Czytając opis na początku tej recenzji, każdy komu dotąd to słowo było obce może sobie wyobrazić co ono oznacza. Jaki jest związek między batikiem i Batikiem? Wydawałoby się, że żaden, a jednak to nieprawda. Batik Kid, który tutaj przedstawiam to młodszy brat gry Batik, przeznaczonej dla dorosłych graczy i utrzymanej w typowej dla Gigamica kolorystyce i formie. W grze Batik gracze wrzucają między przezroczyste płytki drewniane figury geometryczne – trójkąty, trapezy, prostokąty i pięciokąty pokolorowane na jasno i ciemnobrązowy kolor. Te kształty wrzucone do środka mogą kojarzyć się z abstrakcyjnym dziełem malarskim wykonanym tą nietypową techniką.
Podsumowanie
Partyjka Batika jest bardzo emocjonująca i interesująca. Nawet gdy jeden z graczy osiągnie przewagę, cały czas nie jest pewne jak się gra zakończy. Każda runda to gra sama w sobie, szanse graczy są – przy mądrej grze – całkiem podobne, utrata dwóch czy nawet trzech elementów nie pozbawia szans na wyrównanie. Wtedy właśnie wyraźnie strategia bierze górę nad zręcznością – okazuje się dużo ważniejsza. Grałem w Batik zarówno z dziećmi, jak i z dorosłymi i zawsze była to ciekawa rozgrywka. Urocze wykonanie wersji dziecięcej bardzo pomaga w namawianiu dzieciaków na partyjkę i zupełnie nie przeszkadza w grze z dorosłymi. Nieregularne kształty płytek wręcz utrudniają ocenę sytuacji. Nie grałem w wersję dla dorosłych, ale przypuszczam że łatwiej się gra trójkątami, kwadratami itp. niż rekinami, ośmiornicami i rozgwiazdami.
Na koniec jeszcze dwie sprawy. Gra pomyślnie przeszła test dwulatka – Klara uwielbia się bawić rybkami, z zapałem wrzuca je do akwarium raz po raz wykrzykując „Wygrałam!”. Jednocześnie bardzo kompetentnie testuje wytrzymałość elementów gry i mimo wielu prób i starań nie udało jej się zostawić na nich najmniejszej nawet rysy. Ostatnią rzeczą, jaką muszę napisać jest pewna niejasność w instrukcji. Wprawdzie pisze ona wyraźnie, że absolutnie nie wolno dopychać płytek i siłą wtłaczać ich do akwarium. Pisze ona także, że jeżeli po ruchu wrzucona płytka wystaje z akwarium, jest ona tracona. Nie jest jednak napisane co się dzieje, jeśli wrzucenie jednej płytki spowoduje, że inna płytka wysunie się powyżej poziomu plastiku. Instrukcja zupełnie to pomija, a taka sytuacja jest jak najbardziej możliwa. Ja na swoje potrzeby przyjąłem, że wówczas gra toczy się dalej. Runda kończy się wyłącznie w sytuacji gdy z akwarium wystaje dokładnie ten element, który został właśnie do niego wrzucony, a nie żaden inny.
Podsumowując – gorąco polecam tę grę. Wyśmienita mieszanka strategii i zręczności, kompletny brak elementu losowego, a jednak gra jest zupełnie lekka i szybka. Aby wygrać trzeba wykazać się dobrym okiem i oceną wielkości elementów, a także umiejętnością przewidywania konsekwencji swoich ruchów na kilka posunięć do przodu, przy uwzględnieniu sytuacji własnej i przeciwnika. Po każdej rundzie należy strategię na następne przemyśleć od podstaw i na bieżąco korygować w zależności od posunięć przeciwnika. Dodatkowo można się zdecydować na wariant dla zaawansowanych, gdy zabronimy „przymierzania” elementów do akwarium. Jeżeli gracze nie mogą brać do ręki swoich rybek i przykładać je do plexi sprawdzając czy się zmieszczą, a w zamian muszą wykonać ruch stworkiem który wezmą do ręki (wg znanej szachowej zasady „dotknięta idzie”) – gra staje się jeszcze bardziej wymagająca. Wysoka jakość wykonania i nietuzinkowe zasady – czy potrzeba lepszej rekomendacji?
Dziękuję dystrybutorowi gry, firmie G3 za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Zdjęcia
Rebel: 99 zł |
Ogólna ocena:
Złożoność gry:
Oprawa wizualna:
Poprawka: rybka nie ma wyboru – musi pływać. ;)
Bardzo dobra recenzja. Oby więcej takich.
Od tygodnia ta gra robi furorę w moim domu. Prawie 2,5letnie dziecko nauczyło się dzięki niej pięknie segregować przedmioty (tu rozdzielać stworzenia morskie) i naprzemienne wrzucać do akwarium. Skacze też z radości jak ono wygra lub jak wygra współgracz. Bardzo prosta a świetna.