Jeżeli zliczymy całkowitą ilość budynków i budowli jaką przyszło większości z nas wybudować w czasie naszych planszówkowych bojów to może okazać się, że spokojnie możemy startować do niejednego przetargu budowlanego. Tak jak amerykańscy reżyserzy z upodobaniem filmują swoją narodową flagę, tak autorzy gier z podobnym zacięciem stawiają przed nami kolejne murarsko-konstrukcyjne wyzwania. A co może być bardziej prestiżowe dla każdego architekta niż „katedra, większa i wspanialsza, niż jakakolwiek świątynia, którą pielgrzym mógłby sobie wyobrazić”? O budowie tej wspaniałej budowli opowiada właśnie gra Łukasza M. Pogody – Basilica.
Wspomniana katedra ma być wyjątkowa jeszcze z jednego powodu. Budowa świątyni ma być swego rodzaju wyścigiem dwóch architektów i ich ekip budujących wspólne dzieło. Jeden z nich jest wynajęty przez Króla, a drugi przez Biskupa. Jak to bywa jednak w życiu tylko jeden z nich, ten który zbuduje największą część katedry, zostanie razem ze swoim budowniczymi wynagrodzony. Średniowiecze było brutalne.
Skrzynia z narzędziami – otwieramy pudełko.
Wyjątkowo przed otworzeniem pudełka warto się zatrzymać i popodziwiać jedną z najładniejszych okładek, jakie miałem okazję w tamtym roku obejrzeć, której autorem jest Mariusz Gandzela. Widok przedstawiający budowę imponującej katedry może być dla nas również inspiracją w czasie gry.
Zawartość samego pudełka może jednak trochę rozczarować. Nie znajdziemy w niej typowych elementów budowli i wspaniałej planszy do jakiej przyzwyczajeni są budowniczowie z „Filarów Ziemi”. Dostajemy za to zestaw żetonów jednokolorowych (występujących w 4 kolorach) oraz żetonów dwukolorowych tzw. Jokerów, małą planszę z torem punktacji, znaczniki naszych Budowniczych, pion Króla oraz zestawy specjalnych żetonów wykorzystywanych w czasie wykonywania akcji. Samo wykonanie poszczególnych komponentów stoi jednak na najwyższym poziomie i nie będziemy musieli się martwić o ich stan w czasie kolejnych rozgrywek. Żałuję tylko, że ich oprawa graficzna odbiega znacznie od tej jaką można podziwiać na okładce pudełka.
Na budowie – gramy.
Jeśli teraz nie pisałbym o grze w kontekście budowlanym to z samych zasad ciężko się domyślić że jest ona tematycznie jakoś z budownictwem związana.
Basilica jest całkowicie oderwana od swojej tematyki. Układanie żetonów/kafli bardziej kojarzy się z tworzeniem mozaiki lub witraży niż budowaniem wielkiej świątyni.
Przygotowanie do gry jest bardzo szybkie. Kładziemy planszę z torem punktacji, który jest jednocześnie torem, po którym porusza się pion Króla, tasujemy żetony Katedry i możemy rozpocząć bój o naszą przyszłość.
Basilica to gra kafelkowa, w której musimy tworzyć jak największe obszary w tym samym kolorze, wysyłać na nie naszych budowniczych, zdobywać dzięki nim przewagi, a wtedy taki obszar będzie nam przynosił punkty w czasie podliczania punktów.
Najważniejszy element gry, czyli żetony mają ciekawą konstrukcję – są dwustronne . Na awersie znajduje się element Katedry (jedno lub dwukolorowy), a na rewersie Rozkaz (widoczny jest również kolor żetonu). W czasie swojej tury gracz ma do dyspozycji 6 żetonów, podzielonych na dwa rzędy po 3 żetony: górny pokazujący Rozkazy i dolny złożony z elementów Katedry. Jeżeli wykorzystamy żeton Rozkazu to dobieramy i dokładamy w jego miejsce natychmiast kolejny, natomiast jak wykorzystamy element Katedry to na jego miejsce przesuwamy znajdujący się nad nim żeton Rozkazu po wcześniejszym jego odwróceniu awersem do góry, a puste pole Rozkazu uzupełniamy normalnie kolejnym żetonem ze stosu. Jest to bardzo ciekawy mechanizm, gdzie jeden żeton jest zarówno Rozkazem jak i elementem Katedry, a jak zostanie on wykorzystany zależy już tylko od gracza. Takie podejście sprawia, że grając cały czas zastanawiamy się co lepiej wykorzystać: kolor i rozbudować nasz obszar, czy Rozkaz i jeszcze bardziej przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Gra podzielona jest na tury, które są wykonywane na przemian przez graczy. W każdej turze można wykonać trzy typy akcji, w różnej kombinacji, możemy wykonać nawet wszystkie akcje identyczne.
Podstawowa akcja to oczywiście rozbudowa katedry. Wykładamy żeton Katedry w jednym z czterech kolorów lub żeton dwubarwny (zwany Jokerem) i powiększamy obszar w danym kolorze. Jokery powiększają obszary w dwóch kolorach. Akcją powiązaną ściśle z rozbudową jest wystawienie, jednego z pięciu dostępnych budowniczych. Możemy go postawić tylko na żetonie, który właśnie wystawiliśmy. Ostatnią akcją jest wybranie jednego z dostępnych żetonów Rozkazów i wykonanie widniejącego na nim polecenia. Rozkazy to akcje, które nie raz zmienią stan gry na planszy i dodatkowo napsują krew naszym przeciwnikom.
Dzięki Rozkazom możemy awansować naszych budowniczych, dzięki czemu stają się oni więcej warci (Architekt – podwaja wartość obszaru, na którym stoi; Mistrz Kamieniarski jest wart dwóch normalnych budowniczych; Siłacz zwycięża remisy), możemy ich przesuwać, ściągać lub dokładać – obchodząc tym samym zakaz ruszania raz wystawionego budowniczego i możliwość umieszczania go tylko na żetonie wcześniej wyłożonym, aż wreszcie wpływać na obszary utworzone przez wyłożone już żetony Katedry (dokładać witraże, które zwiększają wartość obszaru o 2 pkt., dokładać żetony rusztowań – blokując tym samym miejsca, w których można by było umieścić żeton Katedry oraz usuwać już położone żetony).
Niektóre żetony Rozkazów posiadają możliwość wykonania przez przeciwnika rozkazu płatnego. Oddaje on przeciwnikowi otrzymaną na początku gry monetę i wykonuje wskazany na żetonie Rozkaz poza swoją kolejką. Do momentu kiedy moneta nie wróci do gracza (przeciwnik wykona Rozkaz płatny) nie ma on możliwości skorzystania z dodatkowej akcji/rozkazu.
Wykładane żetony posiadają jeszcze jedną cechę, a mianowicie na niektórych z nich widnieje symbol Korony. Przy każdym wyłożeniu takiego żetonu pion Króla porusza się o jedno pole do przodu na torze punktów. Po osiągnięciu pola o wartości 10, 20 i 30 następuje przerwanie gry i podliczenie punktów. Gracze otrzymują punkty w zależności od ilości żetonów obszarów, na których mają wystawionych więcej budowniczych niż przeciwnik. Obszary, na których znajduje się taka sama ilość Budowniczych nie przynoszą punktów, chyba że mamy na nim naszego Siłacza, który wygrywa remisy.
Gra kończy się automatycznie wraz z trzecim podliczaniem lub po drugim wyczerpaniu się stosu żetonów Katedry, wtedy też należy przeprowadzić ostatnie podliczanie.
Fajrant – czyli podsumowanie.
Myślałem, że ciężko będzie mi ocenić Basilicę ponieważ nie jestem fanem gier kafelkowych, a dodatkowe oderwanie gry od jej tematyki dodatkowo studziło moje chęci. Jednak kolejne rozgrywki dawały mi satysfakcję związaną z zaskakująco dużą ilością negatywnej interakcji. Wykładając kolejne żetony łapałem się, że bardziej zależy mi na podniesieniu ciśnienia przeciwnikowi niż powiększeniu swojego obszaru. Podobnie było z wykonywanymi Rozkazami, wygrać to jedno, ale widok wnerwionego przeciwnika, któremu w ostatnim ruchu pokrzyżowaliśmy plany wystawiając np. Mistrza Kamieniarzy to czysta przyjemność ;)
Jak widać w grze występuje pewna losowość, która czasami może drastycznie wpłynąć na losy całej gry, a u jednego z grających spowodować mocne zaciśnięcie zębów. Ta losowość wpływa jednak pozytywnie na kolejne tury i rozgrywki, ponieważ stają się one za każdym razem inne. Dlatego nie można powiedzieć, że jest ona niepotrzebna.
Wprawdzie losowo dochodzące żetony mogą nie podpasować nam pod względem koloru lub typu Rozkazu, ale z drugiej strony w takiej samej sytuacji jest nasz przeciwnik. Cały czas trzeba być więc czujnym i starać się jak najbardziej „neutralizować” tę losowość nie zostawiając przeciwnikowi łatwych rozwiązań. Wpływu losowości tutaj nie unikniemy, ale zdając sobie z niej sprawę od początku gry można tak układać obszary i wykonywać Rozkazy, że będzie ona mniej dotkliwa.
Jak pisałem, w czasie rozgrywki trzeba cały czas być czujnym ponieważ jeden właściwie położony żeton Katedry lub celnie wykonany Rozkaz może zmienić sytuację na „planszy”. Ogólnie gra sprowadza się do ciągłych wyborów związanych zarówno z właściwym wyborem żetonu Katedry i rozbudowy ważnych dla nas kolorów/obszarów, wykonaniem dodatkowych akcji i niestety pozbycia się naszej monety, a skończywszy na pytaniach jaki Rozkaz wykonać, albo czy lepiej nie wykonać Rozkazu i pozwolić stać się mu żetonem Katedry.
Te ciągłe pytania i wątpliwości sprawiają, że gra po pierwszym podliczaniu zaczyna zwalniać bo grający zaczynają już bardziej zastanawiać się nad swoimi ruchami.Z jednej strony może to zwiększyć znacznie czas rozgrywki, ale z drugiej świadczy, że nie jest to zwykłe dokładanie kafelków, ale gra wymagająca sporego myślenia.
Basilicę z czystym sumieniem mogę polecić osobom, które szukają dwuosobowej gry, pełnej negatywnej, a czasami złośliwej interakcji, lubiących kafelki i tworzenie za ich pomocą punktujących obszarów. Boję się tylko, że osoby, które bardziej wolą aspekty strategiczno/logiczne w grach tego typu mogą czuć się trochę rozczarowane ze względu na losowość dochodzących żetonów, a wspomniana negatywność dodatkowo możejeszcze bardziej podnieć ich poziom frustracji.Niemniej warto samemu się o tym przekonać niezależnie, czy dopiero stawiamy pierwsze kroki wśród planszówek, czy też jesteśmy już zaawansowanymi graczami.
Plusy:
- Szybkie przygotowanie do gry.
- Spora ilość negatywnej interakcji.
- Proste zasady.
- Gra dwuosobowa.
Minusy:
- Brak powiązania zasad gry z tematyką.
- Losowość.
- Czas gry może się wydłużyć z powodu przedłużenia swoich tur przez graczy.
Folko (4/5) – Bardzo lubię gry logiczne. Basilica do tej grupy jako tako się nie zalicza – element losowy odgrywa tu jakąś rolę – ale po partii czuję spore zmęczenie… oczywiście pozytywne zmęczenie… właśnie takie jak po dobrej grze logicznej. Mechanika gry trochę oddala się od tematu, ale w wielu grach występuje to w większym wymiarze. Ogólnie duże gratulacje dla Łukasza za bardzo udany debiut!
Ogólna ocena
(4/5):
Złożoność gry
(2/5):
Oprawa wizualna
(4/5):
Najlepsza dwuosobówka jaką mam. Jak dla mnie duże lepsze od Mr. Jack. Na dzień dzisiejszy nie grałem w lepszą dwuosobówkę.
Polecam.
Dodam jeszcze, iż zgadzam sie z autorem tekstu iż klimat basilici jest „dziwny” dla mnie gra była by jeszcze lepsza gdyby miała klimat wirusów, bakterii i jako zadania szczepionki przeciwko nim :)
Bardzo! dobra gra, w której pojawienie się kafla awansu wymusza jego użycie i to oczywiście z awansem dwie kosteczki, co nieco psuje zabawę.
Polecam zagrać usuwając te kafle z talii i rozdając po równo każdemu na początku.
Dokładnie szkoda gry przez taki temat.
Wielka szkoda, skoro tak mało mechanika ma wspólnego z tematem, a jest taka dobra… :(
Dopisałem się pod recenzją…
@Wookie Tyle strategii, ilu graczy :) To nie jest absolutnie jedyna strategia używania tych kafli, a może będzie jeszcze więcej awansów ;)
@Senaszel Jeśli dobrze rozumiem, szkoda Ci mechaniki, że ma niedostosowany temat? (pytam z czystej ciekawości, aby lepiej zrozumieć w jaki sposób jest odbierana gra).
@veljarek Bakterie? Jejku… nigdy mi to nie przyszło do głowy i nie wiem, jakby to miało wyglądać… ale chylę czoła przed pojechanym pomysłem :)
@stalker – Bakterie, wirusy. Łaczenie kolorów basilici by powtsał duży region to odpowiada mojemu pomyśłowi rozprzestrzeniania/rozrostu się wirusów/bakterii. Trzeba być w posiadaniu nawiększego obszaru (w jednym kolorze).
Odpowiedniki zadań to „szczepionki”, np. szczepionka usuwająca żeton z przeciwnika „plantacji bakteryjnej” itd. to luźny pomysł.
Gra jest super zarówno pod względem wydania i regrywalności. To dla mnie numer 1 wśród dwuosobówek (druga jest Ingenious travel).
Gra ma potencjał by robić do niej dodatki w postaci nowych zadań/nowych kolorów etc.
Z tego co zrozumiałem, Senaszel ma na myśli, że mechanika gry jest dobra i zasługuje na oryginalny, ciekawszy temat niż budowa średniowiecznej bazyliki.
Ja_n_nie, poznaniaku ładnie to powiedziałeś , ale zaznaczam – nie grałem.
Stalker: Jak najbardziej szkoda mi mechaniki. I siebie bo nigdy jej nie poznam :(
Senaszel, dlaczego nigdy jej nie poznasz? Bo jest o katedrach a nie o mikroorganizmach? :)
Dołączam się do pytania Łukasza… warto Basilicę poznać, naprawdę.
Tak właśnie z tego powodu.
Co jest gorszego chociażby w mikroorganizmach?
Bo mikroorganizmy są fe ;-)
Nie mam pojęcia, czy mikroorganizmy są fe. Być może są fe z marketingowego punktu widzenia, choć w sumie jest pewna pula gier o ewolucji. Nie wiem, czy to lepszy czy gorszy temat, ja go nie oceniam. Natomiast nikt przed Tobą nie wpadł na taki pomysł :)