Około roku 1300 p.n.e. w starożytnym Egipcie pojawia się pierwowzór powszechnie znanej gry „kółko i krzyżyk”. Podobna gra, znana pod nazwą Terni Lapilli, pojawiła się w pierwszym wieku przed naszą erą w starożytnym Rzymie. W roku 1864 wydrukowano pierwszą informację na temat gry o nazwie „noughts and crosses”, a bardziej znana nazwa „tic-tac-toe” datowana jest na 1884 r. Współcześnie, ta prosta dziecięca gra, z niewielkim elementem strategii, została wykorzystana w wielu mniej lub bardziej rozbudowanych grach logicznych, choćby w Connect Four, Quatro czy Gobblet. Dziś przedstawię Wam uproszczoną wersję tej ostatniej gry, przeznaczoną dla dzieci – Gobblet Kid – i stworzoną przez francuskiego projektanta Thierry Denoual’a.
Gobblet Kid to gra wydana przez wydawnictwo Gigamic. Od roku 2003 pojawiło się na rynku kilka wersji tej gry, różniących się nazwą i opracowaniem graficznym. Wersja dostępna w Polsce składa się z:
– drewnianej planszy zawierającej 9 pól, ułożonych w trzech rzędach;
– 12 drewnianych gobbletów, tj. różnej wielkości pionów w kształcie walca, umieszczanych jeden w drugim w trójelementowe stosy, gobblety są w 2 kolorach – czarnym i białym;
– płóciennego woreczka do przechowywania gobbletów.
Wykonanie elementów jest na bardzo wysokim poziomie, co jest cechą charakterystyczną dla gier logicznych tego wydawnictwa. Zastanawiająca jest kolorystyka pionów – wydawca odszedł od wesołych dziecięcych barw na rzecz klasycznych kolorów, wprowadzając jedynie wesołe duszki namalowane na gobbletach. Stonowanie kolorów nadaje tej grze większą powagę. Gra jest przeznaczona dla graczy od 5 roku życia, choć wyglądem przyciąga uwagę dorosłych, to jednak prostota zasad bardziej pasuje do dzieci.
Trójka w rzędzie.
Pierwotna wersja tej gry, czyli Gobblet, została opatentowana w 2002 r. (nr patentu US6394455). Zgodnie z tym patentem opracowano wersję dla dzieci, różniącą się ilością pól, ilością gobbletów i zasadami. Celem w Gobblet Kid jest ustawienie 3 własnych pionów w jednej linii na planszy tj. pionowo, poziomo lub po skosie. Dokładnie tak jak w grze kółko i krzyżyk. Gracze ustawiają swoje piony obok planszy i wykonują ruchy na zmianę. W swojej turze gracz może: wprowadzić swój pion na planszę lub przesunąć jeden ze swoich pionów znajdujących się już na planszy. Ciekawym pomysłem jest możliwość zakrycia swoim pionem mniejszy pion przeciwnika. Akcję „wchłaniania” (ang. gobble up) można przeprowadzić przy wprowadzaniu pionu na planszę lub przy przesuwaniu pionu na planszy. W myśl zasady „towar dotknięty uważa się za sprzedany” raz dotknięty pion musi zostać przesunięty. W pierwotnej wersji gry wszystkich pól jest 16, przez co wymagana ilość pionów w jednej linii we własnym kolorze ulega zwiększeniu o 1. Ustawienie początkowe też jest różne – piony układa się w trójelementowe stosy. Determinuje to kolejność wystawianych gobbletów na planszę – od największego do najmniejszego. Dodatkowo, nowe piony można wprowadzić tylko na puste miejsce na planszy, za wyjątkiem sytuacji, w której przeciwnik ma już 3 gobblety w jednej linii – wtedy można od razu przeprowadzić akcję „wchłaniania”.
Zasady są bardzo proste, rozgrywka jest bardzo krótka i w wersji dla dzieci trwa maksymalnie 10 minut (czasem 3 minuty). Przy szybkiej rozgrywce człowiek nie koncentruje się zbytnio na tym, co kryją pod sobą dane gobblety. To jest bardzo częsty element zaskoczenia i wręcz rozczarowania. Zdarza się bowiem, że planując pokonanie przeciwnika w jednym ruchu, gracz chwyta swój gobblet stojący na planszy i… odkrywa pion przeciwnika, dopełniający jego linię! Podobnie jak w grze kółko i krzyżyk gracz rozpoczynając od środkowego pola ma inicjatywę nad czterema rzędami, zaczynając od narożnika nad trzema, a zaczynając od środkowego pola na boku tylko nad dwoma. W grze kółko i krzyżyk, im większą inicjatywę posiada gracz, tym większa jest szansa na remis, nie zawsze decyduje to jednak o wygranej gracza. W Gobblet Kid dzięki możliwości przykrywania mniejszych pionów szanse na wygraną szybko się odwracają. Jednak rozpoczęcie potyczki od wystawienia na środkowe pole największego gobbletu, znacznie zwiększa szansę na wygraną i stawia gracza bardziej w pozycji atakującego niż broniącego.
To lubię.
Nie jest to bardzo wymagająca gra logiczna, ale ma swoje specjalne miejsce w mojej kolekcji. Bardzo ją lubię, co nie znaczy, że uwielbiam. Lubię przez to, że nawet z niespełna 3letnim dzieckiem mogę się przy jej pomocy mądrze z nim bawić. Często też dziecko widząc, że z kimś gram wskakuje mi na kolana i gra z nami. Są wtedy dwie wersje gry: klasyczna 2-osobowa, w której maluszek kładzie piony tam, gdzie wskazuję; wersja 3-osobowa polegająca na tym, że dziecko gra po swojemu czyli jednocześnie pionami obu kolorów, a my próbujemy naprawić jego ruchy – rozgrywka jest bardzo nieprzewidywalna ;-). Lubię tę grę przez bardzo krótki czas rozgrywki, co często wykorzystuję przy indywidualnej pracy z dziećmi i młodzieżą. Widząc zmęczenie, znudzenie, ospałość wiele razy udało mi się już po 1 rundzie przywołać wspomniane osoby do porządku albo wywołać w nich uśmiech, co zachęcało do dalszej pracy. Lubię tę grę, ponieważ pozwala zagrać z osobami stroniącymi od gier logicznych (w końcu w kółko i krzyżyk każdy umie grać) i nawet zachęca do innych gier. Lubię tę grę, bo chętnie grają w nią dzieci, ucząc się jednocześnie: spostrzegawczości i strategicznego myślenia, bardziej rozbudowanego niż przy staroegipskim klasyku, oraz ćwicząc ich pamięć. Lubię tę grę, bo mogę w nią bez przeszkód zagrać z seniorami, którzy dzięki oprawie graficznej traktują ją bardzo poważnie. Lubię tę grę, bo dynamicznie zmienia się odgrywana rola z atakującego na obrońcę i odwrotnie.
Ogólna ocena
(4/5):
Złożoność gry
(2/5):
Oprawa wizualna
(5/5):
Czyli nawer z „kółka i krzyżyka” da się coś wycisnąć! :)
Jak oceniasz – do jakiego wieku dzieciaków może być atrakcyjna!
Na końcu oczywiście miał być „?” a nie „!”…
Powiem Ci tak: grałam z moimi równolatkami (33 lata ciii…;-)) mało grającymi i byli zachwyceni; wczoraj grałam z ludźmi o przekroju wieku 17-47 lat i wszyscy byli zachwyceni; grałam też z wieloma dziećmi w różnym wieku i wszystkim się podobało, ale 1 dziecko prawie gimnazjalne pokonywało mnie w większości rozgrywek ;/ i w sumie zaczynało się tą grą nudzić. Wszystko zależy od tego ile, jak i jakimi narzędziami pracuje się z dziećmi, ale myślę, że gimnazjalistom to już powinno się Gobblet z planszą 4×4 kupić.
Gobblet pełny jest bardzo dobrą grą logiczną!