Pudełko z grą stało nieśmiało na regale czekając na swoją kolejkę. Jakieś psy rasowe spozierały na mnie i odstraszały wytworzoną przez mój mózg tabliczką ostrzegawczą „Uwaga! Zły (edukacyjny) pies”. W końcu zebrałam się w sobie, przeczytałam instrukcję i zawędrowałam z grą do kilku znajomych. Z partyjki na partyjkę zaczęłam myśleć, kiedy znajdę czas na napisanie recenzji, by opowiedzieć Wam wrażenia z gry.
Brakuje mi gier dla dzieci mówiących o życiu, o obowiązkach i konsekwencjach. W dodatku takich, które mają ciekawą mechanikę. Dla młodszych dzieci gry sprowadzają się najczęściej do różnych odmian memory, do gier będących przede wszystkim rozrywką, albo nudnych pod względem mechanicznym gier edukacyjnych. I wiecie co? Po rozegraniu kilku partii w Ami Zbigniewa Tokarskiego mój świat stanął do góry nogami. Panie Zbigniewie, panowie i panie autorzy – bardzo proszę o więcej takich gier dla dzieci.
W tej grze podoba mi się wszystko. Tematyka gry jest bliska życiu. Nie ma tu żadnych czarownic, bohaterów bajek, personifikowanych zwierząt czy potworów. Gracze przygotowują swoje psy do wystawy. Muszą więc dbać o ich kondycję, zdrowie, karmić i pielęgnować. Zwykłe obowiązki każdego właściciela zwierząt, niekoniecznie z rodowodem. W grze występuje 12 ras psów, po 4 małe, średnie i duże. Prócz realistycznych rysunków na planszach, na ich odwrocie są umieszczone szczegółowe opisy ras, w tym jaką szczególną opieką należy psa otoczyć. Odzwierciedleniem tego są liczby pól, jakie gracze muszą zapełnić (ilość włożonej pracy w opiekę nad psem) przed wystawą.
Mechanika gry jest na tyle prosta, że dzieci szybko łapią zasady, bez dodatkowych wyjaśnień. Tym bardziej, że kojarzą pewne rzeczy z życia. Zaczynając grę, gracz ma pod opieką 1 psa, o którego się troszczy zagrywając wybraną 1 kartę z 3 posiadanych. Na każdej karcie umieszczonych jest kilka symboli opieki nad zwierzęciem. Gracz podejmuje decyzję jaką kartę zagrywa (po wyrzuceniu dociąga ze stosu, by mieć na ręku 3) i jakim rodzajem opieki otoczy swego psa: szczepienie, karmienie, spacer, czesanie. Na niektórych kartach widnieje ikonka przedstawiająca psa, która pozwala wziąć pod opiekę nowego, dowolnego psa większej rasy (w kolejności mały, średni, duży pies). Nowego psa można również zdobyć po całkowitym przygotowaniu mniejszej rasy do wystawy. Zagranie 1 karty daje tylko 1 punkt przygotowania, tzw. żeton Ami umieszczany na planszy psa. Jeśli gracz jednocześnie opiekuje się 2 lub 3 psami, jedna karta daje po 1 żetonie przygotowania dla każdego psa. Istnieje też możliwość zdobycia 1 żetonu za spostrzegawczość – niektóre karty mają namalowane psy. Po zagraniu tej karty, właściciel rasy musi krzyknąć „to mój pies”. Uzyskany żeton można położyć na dowolnym polu planszy. W talii kart rozwoju jest również karta negatywnej interakcji – z pchłami. Po jej zagraniu usuwa się po 1 dowolnym żetonie z plansz psów, które nie zostały zaszczepione (szczepienie nie jest obowiązkowe, ale przydatne w rozstrzyganiu remisów). Gdy jeden z graczy przygotuje do wystawy wszystkie swoje psy, rozpoczyna się faza wystawy. Opiera się ona na podliczaniu punktów za przygotowanie psa (maksymalnie 5 pkt. za małą rasę, 6 za średnią, 7 za dużą), doliczeniu punktów za prezentację (rzut kością dodaje 1-3 punktów) i ewentualnym rozstrzyganiu remisów w oparciu o preferencje pokazane na karcie sędziego (jest 6 sędziów z różnymi preferencjami). Pies, który wygrał zdobywa puchar w swojej kategorii. Reguły gry przewidują również kilka wariantów uproszczonych pozwalających grać z młodszymi dziećmi.
Ami ma dużo walorów edukacyjnych, pokazuje trudy opieki nad zwierzęciem, że z tej opieki w jakiś sposób człowiek jest rozliczany (przystąpienie do wystawy) a nawet nagradzany (zdobycie pucharu). Gra ćwiczy spostrzegawczość, za co dostaje się nagrodę w postaci żetonu; uczy prostego dodawania, niekoniecznie liczb, wystarczy policzyć kropki na kości i żetony na planszy; uczy porównywania wartości zgodnie z jakimiś kryteriami i rozstrzygania sporów (karta sędziego). Uczy podejmowania własnych decyzji poprzez zarządzanie kartami,dokonywanie prostych wyborów pozwalających ograniczyć losowość. W mechanice świetne jest również to, że każdy jest w stanie przygotować do wystawy choćby 1 swojego psa. Warto pokazać dzieciom jak stosować karty z ikonami szczepienia lub psa, oraz kiedy zastosować kartę z pchłami, która czasem pozwala zyskać niewielką przewagę tuż przed wystawą.
Grupa docelowa to dzieci od 5 roku życia. Z młodszymi też już można próbować grać, choć nie wszystko będą w stanie zrozumieć. Za to dzieci trochę starsze, świetnie sobie poradzą. Jeśli obawiacie się, że prostota mechaniki pasuje tylko do starszaków i dzieci w klasach początkowego nauczania, to się mylicie. Starsze dzieci i dorośli odnajdą w tej grze sporo przyjemności, choć ta grupa ma intelektualną przewagę nad młodszymi, to zastosowana mechanika wyrównuje szanse na wygraną. Inaczej mówiąc, rodzicie nie muszą się podkładać (czego nie preferuję), by dać szansę młodszym.
Czas gry – jak na grę dla dzieci jest optymalny, już 5 latkowie bez problemu wysiedzą te 20 minut przy stole, tym bardziej, że emocje towarzyszą dzieciom do samego końca. Dzieci nie są w stanie przewidzieć zwycięzcy, bo w ostatniej fazie do głosu dochodzi spory element losowy, a w przypadku remisu system porównawczy. Rozgrywka jest na tyle dynamiczna, że nie wiadomo kiedy upływa cały ten czas.
Wykonanie jest dopasowane do dzieci. Począwszy od realistycznych grafik psów i humorystycznych grafik sędziów (wyglądem pasują do najwyżej punktowanych przez nich cech), poprzez plansze i żetony wykonane z grubej tektury (dzieci są zwykle mało uważne i często nieświadomie niszczą), aż do poręcznej wielkości kart rozwoju i odpowiedniej ciężkości drewnianej kostki.
Ami, w miesiąc po wydaniu, zdobyło nagrodę główną w konkursie „Najlepsze dla dziecka” w kategorii zabawek dla dzieci w wieku 3-7 lat. Konkurs organizowany jest przez magazyn psychologiczny Gaga. W mojej opinii, jest to nagroda jak najbardziej zasłużona.
Autor: Zbigniew Tokarski
Liczba graczy: 2-4
Wiek graczy: 5+
Czas gry: 20 min.
Wydawnictwo: Hobbity.eu
Dziękujemy firmie Hobbity.eu za przekazanie gry do recenzji.
Ogólna ocena
(5/5):
Złożoność gry
(1/5):
Oprawa wizualna
(5/5):
Dzięki za recenzję mojej pierwszej gry. Postaram się podtrzymać dobry poziom przy następnych produkcjach :) Tak naprawdę, to wymyślając „Ami” nie myślałem o aspekcie edukacyjnym (bo jak widzę na pudełku napis „gra edukacyjna” to omijam szerokim łukiem), chciałem tylko wymyślić grę, przy której dzieci będą się dobrze bawić, a dorośli też się nie zanudzą.
W Nowym Roku życzę wszystkim autorom, zwłaszcza początkującym, wydania swoich nowych gier i zebrania samych pozytywnych recenzji :) Z.T.
Ami wylądowała jako prezent pod choinką dla mojej córki (6 lat). Od wigilii zagraliśmy chyba z dziesięć razy i gra znakomicie się przyjęła, także dlatego, że i dorośli dobrze się przy niej bawią (a ta cecha nie dotyczy niestety wszystkich planszówek dziecięcych).
Ulubioną zagrywką mojej córki jest granie karty z pchłami :) kiedy inni muszą ściągać swoje żetony, Maura ma wtedy niesamowitą radochę :)