Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry rodzinne | Dziedzictwo. Testament Diuka de Crecy – czyli historia becikowego w XVIII-wiecznej Francji

Dziedzictwo. Testament Diuka de Crecy – czyli historia becikowego w XVIII-wiecznej Francji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

DziedzictwoMałżeństwo córki piekarza (którą łatwo pomylić z tatusiem) i pierwszego metroseksualnego francuskiego szlachcica, wysyp dziesięciu córek z rzędu, czy względy u jedynej we Francji znachorki potrafiącej wpłynąć na płeć dziecka – oto urok nowej gry Portalu opowiadającej o czasach, pi razy gilotynka, Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Na osłodę obcowania z dość ciężkimi czasami bezpardonowej walki o władzę i maj(ą)tki, portrety dam i mężów XVIIIw. przedstawione zostały w sposób nieco karykaturalny. A właściwie, powinnam była rzec „żon i mężów”, gdyż o zamążpójściu, tudzież ożenku, gra Dziedzictwo właśnie traktuje.

Na początku była… sadzonka.

Innymi słowy, na początku gry mamy tylko głowę rodu, męską lub żeńską, zależnie jak nam przypadnie, skromny dochód początkowy, trochę żywej gotóweczki w kieszeniach i mnóstwo ambicji zapełniających tę część nas, która wystaje ponad żabocik. Ambicje tyczą się stworzenia rozłożystego drzewa rodowego, spłodzenia jędrnych dziewuch i dziarskich kawalerów, których ulubionym zajęciem będzie płodzenie kolejnych pokoleń (co jesteśmy w stanie zrozumieć), budowanie pałaców (też rozumiemy), akty filantropii (wzrok jakoś nam ucieka do punktu pierwszego) i aranżowanie małżeństw małym dziewczynkom z bogatymi staruchami. Nie od dziś wiadomo, że bogatym łatwiej na tym świecie.

multum rzeczy z pudełka

multum rzeczy z pudełka

Dziedzictwo to debiut holenderskiego autora Michiela Justina Elliotta Hendriksa (który, sądząc po długim nazwisku, zajął się tematem chyba z czystego sentymentu), worker placemencik wyłaniający się spod kopy kart. Oprócz przedstawicieli różnych nacji i zawodów (arystokrata to zawód?), których będziemy wżeniać w rodzinę dla określonych korzyści mamy karty misji (cele punktowe), tytułów, filantropii, pałaców i przedsiębiorstw (na tym określeniu klimat jakoby trochę podupadł). Wszystkie one pozwalają na zwiększenie wartości kluczowych wskaźników na planszy gracza, tj. dochodu i prestiżu. Postaci ponadto przychodzą do rodziny także i nierzadko z gotówką, kartami, pionkami akcji lub bezpośrednio z punktami honoru, o które tak naprawdę w całej tej heraldycznej zabawie chodzi.

Kilka zbliżeń do rodzinnego alb... portretu (fot. Hendriks)

Kilka zbliżeń do rodzinnego alb… portretu (fot. Hendriks, ed. angielska)

Co mi się podoba:

Wiele zindywidualizowanych postaci, które przynoszą określone bonusy, ale zazwyczaj po spełnieniu jakiegoś warunku. Wertując karty w ręku układamy sobie plan w postaci łańcuszka kolejnych ożenków, który w naturalny sposób ułożą nam się w reprodukcyjny silniczek.

Ilustracje. Są przednie. Trafiły w mój gust kreską i barwą. Nawet piękni inaczej nie psują zabawy, choć zaskakująco często miast na drzewie genealogicznym lądują na stosie kart odrzuconych jako zapłata za akcje, hmm… Nie od dziś wiadomo, że ładnym łatwiej na tym świecie.

Przejrzysta ikonografia, symbolika itp,  w tym podział na różowe tabliczki z imieniem dla kobiet i beżowe dla mężczyzn (bo czasem po urodzie trudno stwierdzić…).

Walka o akcje na planszy głównej. Dużo rzeczy, które musimy i chcemy zdobyć jest dostępnych w trakcie rundy tylko jeden raz (a rund w sumie jest 9). „Pardon, położna wyszła, wróci w następnej rundzie.” A położna potrafiąca załatwiać dzieci w hurcie to ważna rzecz, bo za liczbę potomków też są punkty honoru.

Dziedzictwo to też kolejna gra, w którą możemy pobawić się sami dzięki dwóm wariantom gry solowej. Jeden jest pochodną gry wieloosobowej z dodanym ciekawym elementem blokującym dostępne akcje, drugi jest wariacją na temat. Mając karty zadań (zapiski o naszych przodkach), musimy wedle nich odtworzyć drzewo naszej rodziny, np. skojarzyć ze sobą pruskiego dyplomatę z wąsem z rosyjską stewardessą o rudych lokach… No, może nie dokładnie, ale mniej więcej tak to wygląda. Chociaż kart wytycznych mogłoby być więcej (hop hop, Portal!)

Dwustronne karty pieniędzy. Drobnostka, ale miła. Po dziwnie białym rewersie planszy Robinsona (mnie to tam nie przeszkadzało, ale fakt, że troszku dziwnie wyglądało) nastąpił zwrot w drugą stronę, nie-aż-tak-ważne karty pieniędzy mają dwie różne strony. Hura!

Czyż te rysuneczki nie są urocze? (fot. Rafał Szczepkowski)

Czyż te rysuneczki nie są urocze? (fot. Rafał Szczepkowski)

Co mi się nie podoba:

Nie-aż-tak-ważnych kart pieniędzy potrafi czasem przybraknąć. Małe nominały schodzą szybciutko i w 4-osobowej rozgrywce zaczyna się wymienianie i szukanie drobnych.

Dodatkowe piony (konkretnych) akcji. Kolorowe drewniane krążki są ładne, ale nie wtedy, gdy losujemy, który komu przypadnie i nie, jeśli przez kilka rund nie potrafimy ich wcisnąć na planszę, w efekcie czego na koniec generacji przepadają (generacja to jeden z głównych etapów gry, po którym następuje między innymi punktowanie. Generacje w grze występują trzykrotnie). Losowanie pionków nikogo nie przekonało, a ograniczenie, że danego pionka można użyć tylko do określonej akcji przekreśla czasem szanse tych, którzy chodliwą akcję (np. wcześniej wspomianej położnej) mieliby niby wykonać dopiero jako trzeci lub czwarty w rundzie. Nie ma w zasadzie szans, aby nikt im jej wcześniej nie zajął.

Przedsiębiorstwo. Jak na akcję, która sporo kosztuje – mało daje. Inwestycja w dochód (który z kolei otrzymujemy po każdej rundzie) w przypadku wzrostu o jeden pieniążek ma sens jedynie w okolicach początku gry. Dlatego też gracz, który wylosował na początku 2. lub 3. generacji pomarańczowy pionek jest graczem nieszczęśliwym.

Czekanie. Liczba akcji, którymi w danej rundzie dysponują gracze potrafi mocno się między nimi różnić dzięki zdobywanym dodatkowym pionkom akcji. Ktoś, kto ma do wykorzystania dwa piony będzie się nudził w oczekiwaniu, aż ktoś słabo decyzyjny, kto posiada ich cztery wreszcie zdecyduje jak je wszystkie wykorzystać. No, chyba że ma pod ręką komiks (tak jak niektórzy moi koledzy).

plansza główna (po lewej) i plansza gracza (po prawej). Różnica: na pl. głównej każda akcja jest dostępna raz, na pl. gracza - hulaj dusza!

Plansza główna (po lewej) i plansza gracza (po prawej). Różnica: na pl. głównej każda akcja jest dostępna raz, na pl. gracza – hulaj dusza!

Plusów i minusów wyszło tak jakby po równo, ale to na szczęście tylko złudzenie optyczne. Plusy są cięższe, bardziej ważkie, bardziej do mnie przemawiające. Różnorodność kart, ich wzajemne korelacje, układanie fizycznie drzewa rodowego na stole (ewentualnie na podłodze, bo gra wbrew pozorom zajmuje więcej miejsca niż kolacja wigilijna), tworzenie historyjek do kojarzonych małżeństw i w końcu klimat przez duże „Ky” pozwalają naprawdę miło spędzić czas i olać kilka niedogodności. Dziedzictwo to, po Robinsonie, kolejna sympatycznie przegadana gra. Nad swoim drzewkiem nie da rady po prostu wysiedzieć z poważną miną. Szczególnie, gdy mimowolnie szczerzymy się na widok przychodzącej na rękę biuściastej panny lub macho z mocno zarysowaną szczęką. Kogo wtedy obchodzi, jakie oni mają działanie? Ich po prostu trzeba wydać za naszego dzieciaka! I dlatego daję „8”, a nie „7”, pomimo kilku minusów. Nie bez znaczenia jest też solidne wykonanie, twarde plansze, klimatyczne wykończenia (nawet tytułowy testament się znajdzie!) i zbyt duże pudełko z małą przegródką na elementy…khm.

Rosnące drzewko genealogiczne (fot. Rafał Szyma)

Rosnące drzewko genealogiczne (fot. Rafał Szyma)

Dla:

– amatorów gier karcianych, gdzie każda karta ma swoje odmienne działanie

– niestroniących od taktycznego korzystania z tego, co przyszło na rękę (to po prostu trzeba lubić)

– miłośników mocnego klimatu, najlepiej z pościelą w tle

– czytelników skandalizujących czasopism, babcinych opowieści i bajaczy, którzy na wesoło i przede wszystkim praktycznie podchodzą do kwestii sakramentu małżeństwa

Nie dla:

– nielubiących losowości w dobieraniu kart, bo albo dostajemy je w ciemno, albo wybieramy ze stosunkowo małej puli

– niemających co ze sobą zrobić nudziarzy podczas oczekiwania na swoją turę

DziedzictwoDziedzictwo. Testament Diuka de Crecy

Michiel Justin Elliott Hendriks

Portal

1-4 graczy

60-90 minut

KubaP (6,5/10): Bardzo podoba mi się graficzna strona tego tytułu, ale ja mam dość nietypowe poczucie estetyki. Sama gra nie jest zła, ale na pewno nie rewolucjonizuje rynku. Ot, kolejne euro, w którym ścigamy się o fajne akcje z innymi graczami, choć tak naprawdę stawiamy pasjansa. Fajny pomysł z budowaniem rodziny, ale mam wrażenie, że gra stoi w rozkroku pomiędzy grą rodzinną, a grą dla graczy. Podsumowując: ciekawy temat, znane mechanizmy, zagrajcie przed zakupem.

Tonks (8/10): Przyłączam się do pochwały grafiki, mimo iż wiele osób uważa to za satyrę w krzywym zwierciadle. Mi bardzo podoba się estetyka karykaturalno-groteskowa. Na jednej karcie, przynajmniej w wersji, którą posiadam,  jest rażący błąd gramatyczny (Manuel – Hiszpan artysta ma w treści napisane: „Wybierz przeciwnika i OBEJRZ jego kartę patrona”), ale pisałam już o tym Trzewikowi. Sama rozgrywka może i nie wymaga obmyślania wielkiej strategii, ale dobrze pomyślana aranżacja małżeństwa może wpłynąć na realizację misji, co przynosi trochę punktów. Dobra gra towarzyska, w której klimat sprzyja spotęgowaniu zabawy, poprzez szukanie odpowiedniej partii na męża lub żonę. Świetnym pomysłem są też dodatkowe piony, które da się zdobyć nie tylko w stałym elemencie gry (na początku nowej generacji), ale także w trakcie rozgrywki, właśnie poprzez małżeństwo. Mechanizm znany, ale przeze mnie akurat lubiany. Trochę słabe wykonanie planszy graczy, które chyba zdecyduję się poddać laminowaniu, bo szybko mogą ulec zniszczeniu.

Ink (7,5/10): Bardzo przyjemna gra o świetnej tematyce, którą można podsunąć nawet laikom. Tytuł dość lekki, trzeba być przygotowanym na niepomijalną losowość – o ile można jej przeciwdziałać, o tyle zawsze będzie nam trudniej niż tym, których akurat nie dotknęła klęska siedmiorga potomstwa tej samej płci pod rząd. Traktowana jako rozrywka, a nie poważne wyzwanie optymalizacyjne sprawdza się doskonale.

Złożoność gry (6/10):

Oprawa wizualna (9/10):

Ogólna ocena (8/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.

Przydatne linki:

7 komentarzy

  1. Vester

    Swój egzemplarz sprzedałem po 3 partiach. Losowość lokuje grę w kategorii familijnej. Czy to nieudane porody, czy dzieci z bonusami, czy 7 córek w 3cim pokoleniu i wysokie koszty swatania, misje lepsze lub gorsze, losowe żetony kolorowych akcji – trzeba lubić takie klimaty. Do tego potrzeba posiadania wielkiego stołu. Temat jest podany kapitalnie, ale to za mało – nie kupuję dużych gier dla hecy, tylko dla mechaniki. Zabrakło narzędzi do niwelowania pecha. Jako gateway gra zadziała i w sumie czego chcieć więcej? Od siebie daję 6/10 acz rozumiem zachwyty innych.

  2. Avatar

    Mnie nie spodobały się komplikacje przy porodzie. Nie może ich być za dużo (jedna na generację), jednak gra za bardzo by nie ucierpiała, gdyby ten element usunąć – mniej losowości. Ogólnie przyjemna karcianka optymalizacyjna.
    Tonks – drobna uwaga, nie gniewaj się, ale jeśli wypominasz komuś błędy, byłoby dobrze, gdybyś sama ich nie popełniała. Zdanie zaczyna się od Mnie, nie Mi.

  3. Tonks

    Korzeń – nie gniewam się, dziękuję za uwagę, choć zaimek „ja” ma dwie formy celownika – „mi” oraz „mnie”. Zgodnie z normą językową przyjętą we wzorcowej polszczyźnie, na początku zdania używa się formy „mnie” jednak w odmianie ogólnej dozwolona jest także forma „mi”. Niemniej jednak jeszcze raz dziękuję za informację, będę zwracać na to większą uwagę. Nie wypomniałam komuś błędu po to, aby zrobić niemiły przytyk, ale tylko dlatego, by ów błąd został wyeliminowany i nikt inny się do tego nie przyczepił.

  4. Avatar

    Autor nie odróżnia sakramentu małżeństwa od instytucji małżeństwa – trochę wstyd.

  5. Veridiana

    Autor odróżnia, lecz zdaje mu się, że rody szlacheckie zawsze jednak zaprzęgały kler w swoje ożenki. Ale może źle mu się zdaje?
    (I nie, nie oczekuję tu wypisów z Wikipedii traktujących o historii małżeństw cywilnych i sakramentalnych.) ;)

    Poza tym, autor komentarza uznał za stosowne z całej recenzji uwypuklić jeden minus. Naprawdę nie ma w niej niczego fajnego? – trochę szkoda.

    • Avatar

      Wystarczyło zwyczajnie usunąć słowo „sakramentu” z recenzji. W grze przecież ani trochę nie chodzi o sakrament, pomimo „uświęconego” obyczaju czasów. Ot i wszystko.

      Dla rozjaśnienia podaję za słownikiem PWN: „w religii rzymskokatolickiej i w prawosławiu: ustanowiony przez Chrystusa znak zewnętrzny udzielający sam przez się łaski; w innych wyznaniach chrześcijańskich (np. w protestantyzmie): znak przynależności do kościoła i pamiątka Ostatniej Wieczerzy”.

      Pozdrawiam serdecznie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings