Wydawnictwo RollD6Games wywodzi się z Finlandii i ma w swoim dorobku kilka gier wydanych od 2012 roku. Misję swoją opisują jako tworzenie gier inspirowanych przez wspaniałe gry oraz graczy chcących zagrać jeszcze jedną rundę. W chwili obecnej Finowie wydali już trzy tytuły (wszystkie te tytuły pojawią się na łamach GamesFanatic.pl), a w planach mają dwa kolejne na rok 2014. Gra Wild Patterns mi kojarzy się ze znaną grą, wydaną u nas przez Grannę, pod tytułem Trio. Trio oceniam bardzo wysoko, jako jedną z niewielu gier logicznych rozgrywanych w czasie rzeczywistym, bez podziału na tury graczy. Jak się ma do Trio fińska gra Villit Kuviot w poniższym tekście.
Skromna zawartość
Grafika na pudełku niektórych zatrwoży, innych uspokoi ;) – Nie tylko polscy graficy rysują bezłokciowe postacie.
W pudełku znajdziemy zestaw drewnianych, kwadratowych żetonów w trzech kolorach, zestaw kart z zadaniami o różnym stopniu trudności oznaczonym punktami (3-6, oraz specjalne z symbolem V). Całości dopełnia prosta plansza 5×5, instrukcja (także po angielsku!) oraz reklamowa kostka K6 z logo wydawnictwa na ściance z „5”. Taka kostka dodawana jest do każdej ich gry, jako swoisty dowód zakupu.
Wykonanie jest solidne, ale czuć że liczono się z kosztami. W przypadku gier logicznych na szczęście nie szata decyduje o ocenie, choć może ją podnieść (jak w przypadku arcyeleganckich gier z projektu GIPF).
Szukamy wzorów
Początkowe ustawienie żetonów na planszy jest losowe, istotny jest tylko warunek spójności – każdy żeton musi się stykać swoim bokiem co najmniej z jednym innym żetonem. Na początek gracze dostają losowo 3 karty z wzorami z trzech różnych grup punktowych. W swojej turze gracz może dobrać nową kartę zadania – maksymalnie można zgromadzić 4 karty albo przestawić dowolny żeton na inne, dowolne pole z zachowaniem warunku spójności. Wyjątkiem jest ostatnio przestawiany żeton, który zawsze jest zaznaczony, zablokowany specjalną zieloną kostką.
Z chwilą przestawienia gracze starają się zidentyfikować wzory na planszy z tymi, które mają na swoich kartach. Nie ma tu ograniczeń co do liczby kart, limitu czasu czy kolejności. Wykazanie istnienia wzoru pozwala odłożyć kartę na bok i traktować jej wartość jako zdobyte punkty. Jeśli gracz nie ma już kart na ręce, to musi dobrać nową w swojej turze.
Gra kończy się z wyczerpaniem stosów kart (jest też opisanych kilka wariantów lekko modyfikujących rozgrywkę, jeśli chcemy ją przyspieszyć, utrudnić itp.). Karty na ręce, na koniec gry, traktujemy jako punkty ujemne.
Ale to już było?
Trio, o którym wspomniałem, jest grą bardzo wymagającą. Wzory na planszy zmieniają się niespodziewanie, bo nie ma tur graczy. Dopiero wykonanie ruchu tworzy potrzebny wzór, te już istniejące się nie liczą. Pojawiające się nowe karty zadań, widoczne dla wszystkich, generują dodatkową trudność wielopoziomowej analizy.
Wild Patterns jest znacznie spokojniejsze. Nie ma obawy, że ktoś nam coś poprzestawia (chyba, że sami chcemy utworzyć złożony, lepiej punktowany wzorzec). Spokojnie sprawdzamy nasze karty i zgłaszamy punkty. W grze wieloosobowej równie często gracze psują, jak i pomagają tworzyć nasze wzory – nie widząc swoich kart raczej trudno się domyślić, co robić, by innym przeszkadzać. Wzory najprostsze, za 3 pkty, to układ trzech żetonów, bardzo szybko ten stos się wyczerpuje, bo to łatwe punkty. Później zaczyna się nieco dłużąca się część rozgrywki z tymi trudniejszymi wzorcami.
Warunek spójności oraz zablokowany jeden żeton nieco ograniczają nasze działania. Zwłaszcza łatwo o pomyłkę przy przestawianiu żetonów. Jednak te ograniczenia nie są tak stresujące, by nie osiągnąć raczej szybko pożądanych układów.
Villit Kuviot czy Trio
Emocje w zasadzie obecne są tylko przy podliczaniu punktów. No, może młodsi będą się głośno irytować, gdy przestawimy im ten jeden niezbędny element układanki. Doświadczeni gracze zachowają spokój, aby nie ujawniać ważnych żetonów.
W porównaniu do Trio fińska gra wypada blado. Losowość kart w Trio nikogo nie faworyzowała. Osoba spostrzegawcza i tak sobie poradziła. Tutaj, w Villit Kuviot, szczęśliwie dobrane karty to łatwe punkty, bez żadnego wysiłku. Nie bardzo mogę się pogodzić z regułą, że punkty zdobywa każdy gracz, który tylko wskaże wzorzec. W Trio warunek aktywnego utworzenia wzorca zdecydowanie sprzyjał utrwaleniu uczucia, że gra jest fair wobec grających. Tu bywa i tak, ze mogę sobie pozwolić na przestawienie czegokolwiek, czy dobranie karty, jeśli wcześniej pojawi się wzorzec na planszy. Co dziwne, w zestawie tych cennych za 6 punktów jeden wzór powtarza się na dwóch kartach. Zatem dwaj gracze (a nawet ten sam!) mogą dostać punkty praktycznie za nic, za dobranie tych kart w tym samym, mniej więcej, czasie (po kontakcie z Wydawcą wiem, że to błąd drukarski pierwszego wydania).
Gra z najtrudniejszymi wzorami (tymi z V) trwa dłużej. Jest to wówczas dość chaotyczne przekładanie żetonów w nadziei, że przeciwnicy się zagapią. Jednak zysk punktowy nie jest aż tak duży, by nie opłacało się zignorować tych trudnych zadań na rzecz łatwiejszych i szybszych punktów. Zwłaszcza, że gra kończy się po wyczerpaniu zwyczajnych stosów zadań. Rozgrywka wymagająca zakończenia wszystkich zadań po prostu niemiłosiernie się dłuży.
Być może pierwsze partie w gronie rodzinnym mogą wywołać pewne pozytywne emocje z Wild Patterns, ale raczej nie spodziewałbym się, że ta gra zyska wielu fanów, regularnie wyciągających ją na stół.
Z drugiej strony znam osoby, które nie lubią gier z presją czasu. Dla nich, przy swoich słabościach, Villit Kuviot może być znacznie ciekawszą opcją!
Miło byłoby móc pograć w coś fajnego od kolejnego fińskiego wydawnictwa (Nations jest dobrym przykładem gry wydanej w Finlandii), ale niestety na razie RollD6Games jeszcze się takiego tytułu nie dorobiło.
W moim odczuciu pasuje tu opisowa ocena 5 – Totalny przeciętniak. Sporo wad wpływających na grywalność. Pewne zalety powodują jednak, że osoby będące fanami gatunku – mogą znaleźć w niej coś dla siebie.
Na koniec zachęcam do partyjki w świetny pierwowzór(?) – Trio.
Dziękujemy firmie Roll D6 Games za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(4/10):
Ogólna ocena
(5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Ot, nie mogę powiedzieć, że gra jest zła, ale też nie znajduje w niej niczego takiego, co skłoniłoby mnie, żeby ją polecać, czyli totalny przeciętniak. Sporo istotnych wad wpływających na grywalność. Odczuwalne zalety powodują jednak, że osoby będące fanami gatunku – mogą znaleźć w niej coś dla siebie.