Pieczarki, szynka i oliwki. Musi być jeszcze ser. Czasem podwójny ;) Tak powstaje pizza. Ale to nie taka zwyczajna potrawa. To wyjątkowe danie doprawione rodzinnym charakterem, odrobiną humoru oraz szczyptą szczęścia. To “Pizza XXL”, czyli nowa gra Łukasza Woźniaka, która została wydana w serii “Dobre gry w dobrej cenie” przez Egmont. A właściwie to 2 gry w jednym opakowaniu.
Dwie strony tej samej pizzy
W tradycyjnym pudełku, do którego przyzwyczaiła nas seria “Dobre gry w dobrej cenie” znajdziemy 28 żetonów przedstawiających gotowe pizze oraz ich składniki: szynkę, salami, bekon, oliwki, pieczarki, ostre papryczki, oregano, ser oraz… muchy. Tak, każdy kucharz wie, że czasem trzeba się nieźle namachać, żeby tych natrętów odgonić od fantastycznie pachnącej potrawy. Trzeba się pogodzić z tym, że ci nieproszeni goście będą nam przeszkadzać w przygotowaniu naszego dania. W instrukcji znajdziemy 2 rodzaje rozgrywek dla 2 do 4 graczy, które różnią się prawie wszystkim. Jedynie temat przygotowywania pizzy oraz odwracanie żetonów ze składnikami jest wspólny. Omówię je osobno, bo tak naprawdę, to dwie różne gry.
Jedna strona jest smaczna, ale trudna do przygotowania
Pierwsza opcja, to rozgrywka testująca szybkość i spostrzegawczość. Kucharze mają przed sobą 3 pizze, do których trzeba dobrać pasujące składniki. Każda pizza składa się z 3 elementów (np. szynka, pieczarki, oliwki) i koniecznie z sera. Gracze po kolei odsłaniają żetony składników. Jeśli w którymkolwiek momencie na stole znajdą się odkryte składniki jednego z okrągłych dań, trzeba jak najszybciej zakryć dłonią “gotową” pizzę. Gracz, który będzie najszybszy, zabiera żeton pizzy jako punkt. Jeśli ktoś się pomyli i “przygotuje” pizzę zbyt wcześnie, gdy brakuje któregoś ze składników, niestety w tej rundzie już nie może brać udział w gotowaniu. Ten, kto zbierze 3 punkty, wygrywa grę. Łatwe, prawda? Nie, nieprawda! Trzeba się mocno skupić i obserwować 3 pizze oraz kilkanaście składników jednocześnie. Gdy gramy w rodzinnym składzie np. dzieci z rodzicami, młodsi gracze będą mieli problem, żeby dorównać poziomem. Na szczęście rodzice wiedzą, żeby obniżyć poziom rozgrywki ;) lub wzorem Ignacego Trzewiczka, dać handicap. Rozgrywka w “jednorodnym” gronie da na pewno więcej frajdy. Mimo to, Łukasz Woźniak nic nowego nie wymyślił. To taki “Jungle Speed” o robieniu pizzy.
Druga strona pizzy, jest łatwiejsza, ale już trochę stara
Druga gra jest rozgrywką typu “memory”. Każdy gracz dostaje pizzę i musi przygotować ją z 3 konkretnych składników i sera. Jego zadaniem jest odsłanianie po kolei żetonów z półproduktami do czasu, gdy pojawi się na stole któryś z niepotrzebnych składników lub mucha. Żetony są wtedy zasłaniane i następuje runda kolejnego gracza. Ma on szanse odkryć wszystkie składniki. Musi jednak pamiętać, gdzie leżą. Kucharz, którzy odsłoni poprawnie komplet dodatków na swoją pizzę, zabiera ją jako punkt, żetony są zasłaniane i mieszane, a szczęśliwy posiadacz gotowego dania, dobiera nową pizzę do przygotowania. Gracz, który zbierze 3 gotowe potrawy, wygrywa. Łatwe, prawda? Tak, to nam w domu podpasowało bardziej. Często słychać: “Grajmy w Pizzę, ale tą drugą!”. Mojej 6-letniej córce łatwiej jest wygrać z tatą testując pamięć, niż szybkość. Nie wiem, czy to dobrze o mnie świadczy :P Za to zupełnie nie zaiskrzyło podczas gry w starszym gronie. Po prostu ta mechanika stawia granicę gdzieś w okolicach początków szkoły podstawowej. Jest bardzo dobrym narzędziem do nauki i ćwiczenia pamięci oraz koncentracji.
Tę pizzę da się zjeść, ale czy posmakuje?
Podsumowując cały projekt pod tytułem “Pizza XXL”, to mam dylemat, bo to dobra gra dla młodszych dzieci w okolicach 5-6 lat (moja córka bardzo ją lubi, chyba najbardziej z całej trójki nowych gier Egmontu – „Rycerze i zamki”, „Owocowy wyścig”), ale klimat jest jak sprzed dekady. Druga opcja rozgrywki w “Pizzę XXL”, to przecież klasyczne memory. Kiedy szanowny czytelniku grałeś w swoje pierwsze gry tego typu? To było bardzo dawno temu. Mimo to mieliśmy w domu ostatnio kilkanaście miłych sesji pełnych śmiechu i pewnie od czasu do czasu po grę sięgniemy. Chyba, że mi dzieci szybko wydorośleją :)
Szukacie sympatycznej, małej gry dla dzieci, nieźle wydanej i w naprawdę dobrej cenie? Sięgnijcie po “Pizza XXL”. Nie liczcie jednak na dreszcz wielkich emocji.
Plusy:
+ dwie gry w jednym pudełku
+ niska cena
+ proste zasady
Minusy
– mechanika już wyeksploatowana
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(5/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.