Kto z nas nie chciał w dzieciństwie przeżyć przygody, szukając skarbu w zakamarkach średniowiecznego zamku? Teraz dzięki Carlo A. Rossiemu i wydawnictwu G3 możemy spróbować własnych sił, wcielając się w poszukiwaczy kamieni szlachetnych, ukrytych w komnatach “Zamku Kasteliny”. Świetna zabawa dla najmłodszych, a zarazem ciekawa gra łącząca rozwój umiejętności zapamiętywania i zmysłu dotyku. Zaciekawił Was ten pomysł? A zatem otwieramy potężne, skrzypiące wrota twierdzy porośniętej bluszczem i zaczynamy przygodę w “Zamku Kasteliny”.
Pudełko pełne przygody
Już w momencie ogłoszenia planów wydawniczych ten tytuł nas zainteresował. Rzadko zdarza się, żeby gra dla dzieci poniżej 6. roku życia była wydana w tak atrakcyjnej formie i pobudzała tyle zmysłów na raz. Gdy doszedł do nas egzemplarz recenzencki, oszaleliśmy. Nie dość, że to gra, to trzeba jeszcze zbudować konstrukcję! Fantastycznie! Dolna część pudła jest podstawą, a mury z blankami okalają zamek z 3 stron. Największy problem stanowiło umieszczenie bramy, a raczej korytarza, przez który poszukiwacze skarbów będą dostawać się do środka twierdzy. Przy pomocy taty, udało się moim córkom zbudować “Zamek Kasteliny” i umieścić skarby na dziedzińcu. Nadszedł czas na czytanie zasad, a te nie są skomplikowane.
Na dziedzińcu rozrzuconych jest 50 klejnotów w 5 różnych kolorach. Każdy gracz (a może ich być od 2 do 4) po kolei ma możliwość zajrzenia przez 10 sekund za mury, zapamiętanie ułożenia kamieni szlachetnych i sięgnięcie po nie przez otwartą bramę. Podczas poszukiwań nie może już zaglądać do środka. Należy polegać na swojej pamięci i zmyśle dotyku. Kamienie są w różnych kształtach i wielkościach: małe i duże sześciany oraz walce. Zadaniem gracza jest wyciągnięcie klejnotów w kolorze jego skrzyni na skarby, którą dostaje na początku rozgrywki. Jeśli uda mu się, może szukać dalej, opierając się o wcześniejsze obserwacje, do czasu gdy wyciągnie skarb w kolorze innym niż jego skrzynia lub białym. Białe klejnoty to podróbki. Wrzuca się je z powrotem przez mur na dziedziniec “Zamku Kasteliny”. Zwycięża poszukiwacz, który odnajdzie wszystkie swoje kamienie szlachetne.
Świetnie zrobiona gra rozwijająca dziecko
Na szczególną uwagę zasługuje wykonanie gry. Znam niewiele tytułów, w których wypraska spełnia tak ważną rolę. W tym wypadku są to fundamenty zamku. Mury i brama są z grubego kartonu, który dodatkowo otrzymał wyraźne punkty zgięcia. Złożony zamek jest solidną konstrukcją. (Być może zależy to od egzemplarza, ale nasz jest naprawdę świetnie wykonany). Klejnoty, to drewniane kostki i walce. Trzeba uważać, żeby ich nie zgubić. Kilkulatek potrafi rozrzucić skarb po całym pokoju. U nas na szczęście katastrofy jeszcze nie było. Mam nadzieję, że wydawnictwo G3 dosyła zgubione elementy ;)
Drugi ważny aspekt gry, to rozwój dziecka. “Zamek Kasteliny”, to zabawa idealna do nauki koordynacji pamięci z dotykiem. Zamknięte oczy dziecka podczas poszukiwania skarbów pobudzają wyobraźnię, a ręka szpera wśród różnych kształtów i odnajduje ułożenie elementów, które przed chwilą obserwowało się znad murów. Przygoda, że hej! Wrzucanie białych klejnotów pomiędzy blanki, to również wielka frajda. No i to budowanie zamku, po każdorazowym otwarciu pudełka. Naprawdę można się wczuć w klimat poszukiwania kamieni szlachetnych w komnatach średniowiecznej twierdzy.
Proste zasady to wada?
Grałem w “Zamek Kasteliny” z dzieciakami w wieku 4-7 lat i zaobserwowałem, że gracze bliżej tej górnej granicy wieku są w stanie rywalizować na równym poziomie z dorosłymi. Dla malucha 4-5 letniego szukanie klejnotów, to nadal wyzwanie. Czasem trzeba go wesprzeć dobrym słowem po nieudanej wizycie w zamku. Natomiast sprytne 7-latki wygrywały czasem ze mną bez handicapu. Na pytanie: “Co Ci się w tej grze mimo wszystko nie podoba?” odpowiadały: “Jest łatwa”. To pokazuje gdzie mniej więcej jest granica, po której koordynacja pamięciowo-dotykowa staje się naturalną funkcją małego człowieka. Co więcej, nadal jest to dla niego przygoda, a to dobra wiadomość dla rodziców grających z dziećmi. Można przecież gry modyfikować i utrudniać sobie zadania ;)
Plusy:
– świetne wykonanie
– łatwe zasady
– wpływ na wiele aspektów rozwoju dziecka
– budowanie zamku to przygoda sama w sobie
Minusy:
– postawienie zamku wymaga pomocy starszej osoby
– dla dzieci po 7 roku życia wydaje się być zbyt łatwa
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.