Reiner Knizia, człowiek-instytucja, niewyczerpalne źródło pomysłów i świetny kucharz. Wymyśla nowe lub przerabia swoje stare tytuły i ciągle trzyma się na topie. To jak w tym kawale: „Czym zajmuje się szef kuchni?” – „Codziennie wymyśla inną nazwę dla zupy kartoflanej”. Reiner, cokolwiek w zasadzie wymyśli, jest dobre. Czy dla dorosłych, czy dla dzieci – JEST DOBRE. Bazujące głównie na matematyce, ALE dobre ;). Tylko ostatnio doktor Reiner jakby mniej zajmował się geekami, a bardziej rodzinami i dziećmi. Hmm, zupełnie jak ja!
Myszki w Opałach prezentują się świetnie. Okładka jak z nowoczesnych bajek animowanych. Setup prawie zerowy – rozkładamy planszę i wysypujemy żetony myszek, kota ustawiamy na pierwszym polu toru kuchennego, a do łapy, tfu, dłoni chwytamy kości z symbolami jedzenia. Do startu, gotowi, jeść!
Wszystko jest solidne i śliczniusie. I pomysłowe, choć proste. Acha, Myszki to gra kooperacyjna (coraz więcej ich w kategorii gier dziecięcych). Gracz rzuca kośćmi i rozstawia je na planszy na polach odpowiadających wyrzuconym symbolom. Może rozmieścić jedną, dwie, lub wszystkie trzy kości.
Jeśli nie rozmieści wszystkich, może przerzucić pozostałe i znowu rozmieszczać. Celem gry jest zakrycie myszkami (na które podmieniamy kości) wszystkich pól z jedzeniem (czyli spiżarni) zanim kot przedrepce całą ścieżkę w kuchni. A kot drepce, gdy w turze gracza nie udało mu się całkowicie zakryć ani jednego kawałka jedzonka. Oczywiście, gracz nie musi zakryć wszystkich pól jedzonka w swojej turze, może po prostu dokończyć zakrywanie jakiegoś kawałka częściowo zakrytego już wcześniej.
I oto całe zasady. Banał i palec w nosie, prawda? Tylko że gra oferuje aż 4 warianty gry:
- Prostsza strona planszy + układanie kości dowolnie
- Trudniejsza strona planszy + układanie kości dowolnie
- Prostsza strona planszy + układanie kości w linii
- Trudniejsza strona planszy + układanie kości w linii
Pierwszy wariant należy stosować tylko i wyłącznie z najmłodszymi dziećmi i tylko i wyłącznie podczas pierwszej rozgrywki. Mają wtedy niemal 100% pewność wygranej. Generalnie, z dziećmi od 8 lat preferuję już od drugiej rozgrywki wariant 4. Potrafi dać w kość, zwycięstwo nie jest takie oczywiste, a wręcz bardzo łatwo o przegraną, jeśli dzieciom nie podpowie się jednej strategicznej uwagi, na którą – jak z moich obserwacji wynika – same nie wpadną: w swojej turze należy domknąć co najwyżej jeden kawałek jedzonka, a nie wszystkie możliwe, żeby w przyszłych turach też było co domykać. Bo kot się tak samo nie poruszy przy domknięciu jednego, jak i kilku kawałków.
Układanie kości w linii (niekoniecznie jednak obok siebie) to już spore utrudnienie. Ale i tak Knizia nie ustrzegł się tego, co zepsuło świetne Qin – losowej końcówki! Wiele partii kończy się niestety tak, że graczom brakuje już tylko jednego pola do zakrycia i żadnemu niestety nie chce ów symbol wypaść na kościach. Tymczasem kot, który do tego momentu był dopiero w połowie kuchni, nadrabia cały stracony dystans wraz z każdym kolejnym pechowym rzutem. Summa summarum, cała rozgrywka potrafi sprowadzić się do tego momentu i szczęścia w kulaniu. Co, jak należy się spodziewać, dzieciom nic a nic nie przeszkadza, bo dla nich to są czyste emocje. Dla mnie niestety czysty błąd. Gdyby nie ta jedna WADA (wielkimi literami, bo to duża wada jest), gra byłaby świetna w swej prostocie. A tak jest po prostu fajna i tylko dla dzieci.
I jeszcze jedno. Dzieci bardzo prosto radzą sobie z problemem lidera w grze kooperacyjnej. NIE SŁUCHAJĄ GO i robią po swojemu. Nie zawsze jest to dobre dla zwycięstwa, ale przynajmniej dobre dla nauki asertywności :).
P.S. Ciekawostka. Na stronie wydawcy Lucrum Games nie ma wzmianki o tej grze (jak i o wielu innych). Ale już na stronie wydawcy Lucrum jest ;).
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(6.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.