Dziś przed wami ostatnia gra z serii Zagraj ze mną od wydawnictwa Egmont, dla dzieci od 5 lat wzwyż. Tym razem wcielimy się w żeglarza, którego zadaniem będzie trafnie ocenić, ile zwierząt zmieści się na tratwie. Uwaga, nie pomyl się, bo któreś zwierzątko wyląduje w wodzie! Zwierzaki na tratwie – kolejna propozycja do mikołajowego wora!
Zwierzaki na tratwie to gra autorstwa Carlo A. Rossiego, do której zasiądzie od dwóch do czterech osób. Może się okazać, że nawet więcej, ale o tym za chwilkę. O wykonaniu komponentów chyba nie ma co się rozpisywać. Cała seria Zagraj ze mną stoi pod tym względem na najwyższym poziomie – bardzo ładna kolorystyka, piękne, bajkowe grafiki, porządna jakość. A do tego moje ulubione drewniane elementy!
W grze Zwierzaki na tratwie mamy 6 tekturowych tratw, na których będziemy próbowali pomieścić zwierzątka. Jest ich w sumie 30 – po 3 każdego rodzaju. Mamy również 30 kart odpowiadających zwierzątkom. Na początku każdy z graczy otrzymuje znaczniki do głosowania – tak lub nie. Przygotowujemy również klepsydrę oraz znaczniki punktów. Możemy zaczynać rozgrywkę!
Wykładamy na środek pierwszą tratwę i losujemy 10 kart zwierzątek. Następnie, przy każdej karcie kładziemy figurkę odpowiedniego zwierzaka. Teraz przychodzi czas głosowania – gracze muszą zdecydować, czy przygotowane zwierzęta zmieszczą się na tratwie. Każdy kładzie przed sobą zakryty znacznik tak lub nie, a kiedy wszyscy są gotowi – odsłaniamy je. Jeśli wszyscy zagłosowali na tak, odkrywamy kolejną kartę ze zwierzątkiem. Tak postępujemy do czasu, aż ktoś zagłosował na nie. Wówczas odwracamy klepsydrę wyznaczającą czas, w jakim osoby, które zagłosowały na tak, muszą poukładać wszystkie zwierzątka na tratwie. Zwierzaki muszą leżeć poziomo, obok siebie, nie jedno na drugim. Jeśli uda się to zrobić – wszyscy ci gracze otrzymują punkty. Jeśli nie udało się pomieścić zwierzątek lub skończył się czas – punkty otrzymają ci, którzy zagłosowali na nie.
Rozgrywka trwa około 20–30 minut. Składa się ona z 6 rund, a więc wykorzystujemy wszystkie 6 tratw. W zależności od rundy gracze otrzymują różną liczbę punktów – w pierwszej rundzie po jednym punkcie, w każdej kolejnej o jeden więcej. A więc za zwycięstwo w szóstej rundzie można otrzymać aż 6 punktów.
Zwierzaki na tratwie (obok Kolorowych biedronek) to moja ulubiona gra z serii Zagraj ze mną. Świetnie się przy niej bawią i dzieci i dorośli. Stanowi wyzwanie nie tylko dla najmłodszych, pięcio- czy sześciolatków, ale również nieco starsze dzieciaki świetnie się przy niej bawiły i były bardzo wciągnięte w rozgrywkę. Dzieci przede wszystkim trenują wyobraźnię przestrzenną. Patrząc na kształty zwierzątek, muszą zdecydować, czy pomieszczą się one na tratwie, czy nie. A potem, kiedy próbują je poukładać, odkrywają, że nie powinno kłaść się ich byle jak. Jeśli trochę pomyślą i spróbują różnych układów, może się okazać, że zwierzątka się zmieszczą, choć początkowo wydawało się, że nie. Dzieci uczą się radzić sobie z presją czasu – jeśli się nie zestresują, ale pomimo przesypujących się ziarenek w klepsydrze podejdą do zadania spokojnie, to istnieje większa szansa, że zakończy się ono sukcesem.
Wspomniałam o tym, że w grze może wziąć udział więcej niż 4 osoby. Rzeczywiście, zauważyłam, że gra wzbudza duże zainteresowanie nawet wśród młodszych dzieci – trzy- i czterolatków. Co prawda, nie rozumiały one dobrze zasad i nie głosowały, ale miały ogromną frajdę z dokładania odpowiednich zwierzątek do wylosowanych kart. A przede wszystkim zafascynowane były klepsydrą. Kiedy tylko miałam sytuację, że w ekipie grającej jedno dziecko była za małe na zrozumienie zasad, zostawało ono strażnikiem czasu. Kiedy trzeba, obracało klepsydrę na drugą stronę i informowało, kiedy czas się skończył. Nie mam pojęcia, co dla tych maluchów jest w tym takiego fascynującego, ale naprawdę przez całą grę były zainteresowane. Uważam, że w takim razie ta gra będzie świetną propozycją dla rodzin, w których są nieco większe różnice wieku między rodzeństwem. Młodsze dzieci nie będą czuły się pominięte, kiedy będziecie grali z tymi starszymi. To duży plus tego tytułu.
Ja osobiście miałam sporo frajdy z gry, kiedy grałam w nieco starszym gronie – dorośli i jedno dziecko 9-letnie. Wtedy ta gra była takim przeciąganiem liny – jak dużo zwierzątek możemy wyłożyć, zanim ktoś w końcu się wyłamie i wrzuci nie. Jeśli zrobi to zbyt wcześnie, to przeciwnicy dostaną punkty, jeśli zbyt późno, to również klapa. Trzeba było wyczuć przeciwników i starać się przewidzieć ich decyzje. Naprawdę była przy tym cała masa śmiechu i fantastycznej zabawy.
Uważam, że świetny w tej grze jest system punktowania. Sprawdza się on zwłaszcza w pierwszych rozgrywkach. Przy pierwszej tratwie zazwyczaj ktoś z graczy dość szybko głosował na nie, dzięki czemu pozostali łatwo otrzymywali punkty. Ale w każdej kolejnej rundzie dzieciaki odkrywały, że tratwa może pomieścić znacznie więcej zwierzątek, niż to się wydaje na pierwszy rzut oka. A zatem każda kolejna runda była coraz większym wyzwaniem.
Zastanawiam się nad regrywalnością tego tytułu. Mamy tylko 6 tratw o różnych wielkościach, więc po wielu rozgrywkach dość łatwo zapamiętać, ile mniej więcej zwierzątek może się w nich pomieścić. Co prawda, za każdym razem losujemy inne zwierzaki, więc nie powtarzają nam się takie same układy. Mimo wszystko sądzę, że im więcej gramy, tym lepiej będziemy wiedzieli, na której tratwie, ile się zmieści. Wciąż jednak pozostanie radość z czekania na to, kiedy w końcu ktoś się wyłamie ;).
Mikołaj poleca!
Zwierzaki na tratwie to bardzo dobra gra dla całej rodziny. Jest satysfakcjonująca zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Do rozgrywki mogą być też włączone mniejsze dzieci, które mają dużo frajdy z układania zwierzątek na kartach i czuwania nad klepsydrą. Będzie to naprawdę świetny prezent od Mikołaja.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(10/10):
Ogólna ocena
(9,5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.