Tydzień z Dominionem: dzień 3.
Przystań, czyli drugi duży dodatek do Dominiona (Rozdartego Królestwa i/lub Intrygi). Trzecie pokaźne pudło pełne kart królestwa. I nie tylko kart… dostajemy też podkładki do przechowywania elementów gry oraz znaczniki monet i embarga. Jest z tym związany pewien dyskomfort, bo wypraska wygląda tak, jakby miała to być samodzielna gra (i powiem szczerze, iż szkoda, że tak nie jest) – jest miejsce na karty zwycięstwa i skarbu – ale nie ma dedykowanego miejsca na dodatkowe elementy. To rzecz jasna nie problem, bo miejsca jest na tyle dużo, że zmieszczą się i podkładki, i żetony – ale tak jakoś w oczy kłuje. Nic to, mieścimy się i to jest najważniejsze. Mieścimy się nawet w koszulkach – używam Mayday, bo są miękkie i cienkie – czy inne, np. FFG wejdą wraz z kartami? – boję się, że może być z tym pewien problem, ale nie sprawdziłam organoleptycznie, to się jednak nie wypowiem.
Aż roi się od koloru pomarańczowego
Co nowego wnosi Przystań? Pierwsze co się rzuca w oczy po otwarciu pudełka to podkładki, ale to nie one są motywem przewodnim dodatku. W zasadzie spokojnie można byłoby grać bez nich, to taki feature, który uprzyjemnia grę, pokazuje, że coś fajnego dostajemy, porządkuje stół. Są dedykowane do trzech kart i służą przechowywaniu elementów. To przede wszystkim karty następstw czynią Przystań tym czym ona jest – właśnie one odznaczają się kolorem pomarańczowym. I jest ich naprawdę sporo!
Poza tym Przystań w fajny sposób nawiązuje do tematyki morskiej. Jest Morska Wiedźma (pamiętacie Wiedźmę z Rozdartego Królestwa? no to tutaj macie jej wariację), Jest Okręt Widmo, Okręt piracki, Bocianie gniazdo, Wyławiacz, Latarnia morska, Przystań, Mapa skarbu, Wioska rybacka, Nabrzeże, Wyspa… uff, jest tego naprawdę dużo i to jest miły klimatyczny ukłon w tej absolutnie abstrakcyjnej grze karcianej ;)
Pomarańczowe karty następstw to karty akcji, które zagrywany tak jak każdą inną kartę akcji. Jednak jej działanie nie ogranicza się tylko do aktualnej tury. Pozostaje ona na stole aż do fazy porządków tury, w której wygasa jej działanie. W Przystani praktycznie wszystkie karty następstw wywierają wpływ na dwie tury: obecną i następną, ale tak być nie musi (np. w Imperium jest karta, która działa przez trzy tury). Dodatkowo jedna z pomarańczowych kart jest też w pewnym sensie odpowiednikiem Fosy. To Latarnia Morska. Jeśli leży przed tobą na stole żaden atak nie wywiera na ciebie wpływu. Ale uwaga: moja ulubiona Maskarada (pochodząca z Intrygi) nie jest kartą ataku, więc Latarnia Morska nie ochroni przed jej działaniem.
Aby zachować porządek na stole karty następstw zagrywamy do górnego rzędu, a wszystkie pozostałe do dolnego. W fazie porządków odrzucamy karty z dolnego rzędu a na początku następnej tury przesuwamy wcześniej zagrane karty następstw z góry na dół. Jeśli teraz znowu zagramy jakieś karty następstw do górnego rzędu to nie pomyli nam się które karty należy odrzucić w fazie porządków a które zostają do następnej tury.
Bardzo ciekawymi kartami są Strateg i Przyczółek – zwłaszcza zagrane razem. Otóż na koniec naszej fazy akcji – o ile mamy jeszcze dwie akcje do wydania – zagrywamy Przyczółek a następnie Stratega (pamiętając, że musimy odrzucić jeszcze co najmniej jedną kartę). Dzięki temu od razu dociągamy osiem kart i rozgrywamy kolejną turę.
Wyspa jest szczególną kartą. Należy do kart akcji, ale funkcjonalnie to karta zwycięstwa, która nie dość, że nie będzie zapytać nam ręki, to jeszcze pozwoli odchudzić talię (najlepiej z kolejnej karty zwycięstwa) bez utraty PZ. Mapa Skarbu dla lubiących ryzyko – żeby z niej skorzystać (i zgarnąć aż 4 Złocisze), trzeba mieć dwie kopie na ręku. Najbardziej opłaca się to na początku gry kiedy talia jest jeszcze niewielka i jest na takie zagranie spora szansa. Kolejną kartą, którą bardzo lubię to Przemytnicy. Co robi? Pozwala się całkiem nieźle obłowić tylko dlatego, ze gracz z prawej strony dokonał zakupu. Zresztą, sami przeczytajcie.
Czas na karty z podkładkami. Od razu widać które podkładki tyczą się których kart, bo mają takie same ilustracje. A wszystkie trzy ułożone obok siebie tworzą kompletny krajobraz ;). O jednej takiej już karcie wspomniałam – to Wyspa. Dla zachowania porządku odkładamy ją na dedykowaną dla niej podkładkę. Okręt piracki skojarzył mi się od razu ze Zlodziejem z Rozdartego Królestwa. Tyle, że nie zabierasz kart ze śmietniska a dokładasz na podkładkę żeton monety. Okręt piracki jest kartą wyboru, a więc możesz w ten sposób sobie gromadzić monety, albo otrzymać +1 za każdy zgromadzony w ten sposób żeton w fazie zakupów. I ostatnia karta – Wioska Tubylców, która – również karta wyboru – pozwala na podkładce gromadzić karty albo wykorzystać tak zgromadzone karty w obecnej turze.
Przystań wprowadza jeszcze jeden typ żetonu. Embargo. Ja jeszcze nie do końca odczułam radochę z używania tej karty (choć wydaje mi się to tylko kwestią czasu), ale dzięki niej można utrudnić grę niektórym graczom lub wymusić zmianę strategii. Pomyślmy co się stanie, jeśli żetony embarga będą leżały na Złociszach albo na Prowincjach…. można też w ten sposób spróbować zniechęcić graczy do zakupu kart negatywnej interakcji ;)
No właśnie – czym byłaby Przystań bez kart ataku? Jest kilka umiarkowanych, ale np. Morska wiedźma już dość często wywołuje grymas na twarzy przeciwnika. A ja najbardziej lubię Ambasadora. Sposób na pozbycie się klątw i jednocześnie wciśnięcie tego świństwa innym graczom. O ile nie leży przed nimi Latarnia Morska…
Podsumowując…
Przystań to udany dodatek. Karty następstw wprowadzają nowe spojrzenie na rozgrywkę, powiew świeżości – choć jak przy każdym takim powiewie trzeba się do tego przyzwyczaić (pierwsza nasza partia wyglądała trochę chaotycznie). Wieki całe grałam bez tego dodatku i było dobrze, ale dziś już nie wyobrażam sobie bez niego życia, bo jest po prostu lepiej. Jest to zdecydowanie ciekawszy dodatek niż Intryga. I w mojej prywatnej ocenie trzyma poziom, czyli wychodzi poza skalę (11/10) ;)
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(10/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra praktycznie bez wad, genialna i to nie tylko w swojej kategorii. Ma ogromną szansę spodobać się nawet ludziom, którzy dotąd omijali ten typ gier szerokim łukiem.