Home | Wydarzenia | Teleport 2004

Teleport 2004
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

Teleport 2004 odbył się w dniach 8-11 lipca 2004 w Gdańsku. W imprezie wzięło udział ponad 1000 osób z całej Polski.

Na Teleport dotarłem w czwartek wieczorem. Mieszkam w Gdyni, więc nie miałem zbyt dalekiej drogi, dodatkowo znajomy podwiózł mnie samochodem (dzięki Karlos! nie wiem jak bym dojechał z tą wielką paką planszówek). Konwent odbywał się w świetnej lokalizacji – w dużej szkole pośrodku gdańskiej starówki. Było blisko do knajpek i sklepów, szkoda tylko, że organizatorzy nie pomyśleli o rozwieszeniu lub zamieszczeniu w informatorze namiarów na lokalne pizzerie.

Akredytacja przebiegła bez problemów, dostałem informator i ruszyłem obejrzeć co się dzieje. Jak to zwykle na pierwszych dniach konwentowych bywa – nie działo się wiele. Część sklepów rozstawiła swoje stoiska, większość osób dopiero przyjeżdzała bądź szukała sali do spania. Niestety okazało się, że przewidzianych sal było mniej niż chętnych, dlatego w trakcie imprezy kolejne sale były zamieniane na sypialnie. Znalazłem jakiś kącik do zrzucenia swoich rzeczy, poszukałem znajomych i udałem się na kalambury filmowe prowadzone przez Malcolma.

Zanim opowiem o samym konkursie, nie sposób nie wspomnieć o kontrowersyjnym zachowaniu prowadzącego. Najpierw, nie wiedzieć czemu wyrzucił z sali ludzi, którzy nie chcieli brać udziału w zabawie a tylko kibicować. Później, mimo zakazu wnoszenia i spożywania alkoholu na terenie konwentu, paradował z butelką browaru. Nie żebym miał coś przeciwko alkoholowi, nie lubię jednak gdy jest podział na równych i równiejszych.

Konkurs był natomiast bardzo fajny i zabawny. Moja drużyna prowadziła łeb w łeb z jeszcze jedną, kiedy to musiałem pokazać „E.T.”. Próbowałem nawiązać skojarzeniem do rowera na tle księżyca, niestety, zgadujący upierali się, że pokazuję „Ufo na motorze”, co w kółko wykrzykiwali :) I tak miałem szczęście, że nie dostałem hasła w stylu „Biały Oleander” czy najbardziej hardcore’owe – „Frida”.

Czwartkowy wieczór zakończyłem potyczką w Game of Thrones do 3 na ranem. Tuż obok grano w „Cults Across America” – planszówkę o fanatycznych wyznawcach Cthulhu, którzy próbują przejąć kontrolę nad krajem. Gra wygląda bardzo ciekawie i mam nadzieję, że niedługo Wolvie napisze jej krótką recenzję.

W piątek z rana odbyło się spotkanie z wydawnictwem Portal, na którym można było dowiedzieć się m.in. na temat planów na przyszłość. Jak powiedział Ignacy Trzewiczek – jest już zmęczony pisaniem podręczników do RPG (co robił ostatnie kilka lat) i ma zamiar w tej chwili skupić się na planszówkach. Lada dzień (po wakacjach) ma ukazać się Machina II: Przeładowanie – kontynuacja hitu sprzed kilku lat (niedługo zapowiedź). Na zimę możemy spodziewać się gry karcianej (niekolekcjonerskiej) w świecie Neuroshimy. Co ważne, właściciel wydawnictwa zapowiedział, że nowe gry będą wydawane na wysokim poziomie, w przeciwieństwie do poprzednich produkcji (np. Machiny w kartonowym pudełku). Mam nadzieję, że tak będzie, przy jednoczesnym utrzymaniu rozsądnych cen. Więcej o planach wydawniczych Portalu napiszę w osobnym artykule na początku sierpnia.

Po spotkaniu rozpocząłem organizację Games Roomu. Organizatorzy wpadli na niecodzienny pomysł upchnięcia pokazów gier planszowych w jednej sali z dwoma pokazami bitewniaków, co trochę mnie załamało. Na szczęście tuż obok znalazła się wolna sala, którą przejąłem na potrzeby planszówek. Jak się okazało – całe szczęście. Od samego rana Games Room zaatakowały masy wygłodniałych miłośników gier planszowych.

Rozstawiliśmy 4 duże stoły, na których non-stop trwały partie Warcrafta, Game of Thrones, Settlers of Catan, Runebounda, Madgara i innych, dodatkowo kilka osób grało na podłodze w Citadels.

Większość graczy zetknęła się po raz pierwszy z wieloma tytułami, co sprawiło, że zdarłem sobie głos tłumacząc zasady każdej gry :) Na szczęście na pomoc przyszli mi Adam, Karlos i Kuba (wielkie dzięki!), bez których nie dał bym rady. Nie spodziewałem się aż tak dużego zainteresowania (po prawdzie to nawet obawiałem się, czy sala nie będzie świecić pustkami).

Atmosfera w sali była naprawdę niesamowita, mnóstwo osób zagrywało się w kolejne tytuły, następnego dnia wracali ze swoimi znajomymi i tłumaczyli im zasady gier, w które już grali. Poznałem sporo naprawdę wspaniałych osób i sam także świetnie się bawiłem (mimo iż ze zrozumiałych powodów, nie mogłem zbyt dużo pograć).

Nie sposób nie wspomnieć też o manii Zombiaków, która ogarnęła chyba pół konwentu, kiedy Portal rozstawił kilka stołów, gdzie można było w Zombiaki pograć. Ludzi ogarnęła żądza móóózgóów, sprzedały się natychmiast wszystkie przywiezione talie.

Niestety, przez dwa dni grania w planszówki (piątek i sobota), zdarzyły się dwa niemiłe incydenty. Po pierwsze ktoś podwędził mi jedną talię karcianki Brawl (Rent) i jedną talię Star Wars (Light Side). Szczególnie żal mi tego pierwszego – dostałem Brawl’a od Ignacego Trzewiczka i chciałem napisać jego recenzję. Niestety, udało mi się zagrać tylko raz w grę treningową a po godzinie talii już nie było.

Drugim incydentem było zachowanie graczy, którzy wypożyczyli na noc Game of Thrones. Udostępniłem do grania i wypożyczania swoje prywatne egzemplarze i umawiałem się na konkretną godzinę rano na odbiór. Wszyscy pozostali odnieśli gry przed czasem, gdy ekipę od Game of Thrones musiałem szukać po korytarzach, aż w końcu znalazłem rozkładających właśnie planszę (która miała być zwrócona pół godziny temu). Na moje wyraźnie żądanie zwrócenia gry kolesie chyba się obrazili i wrzucili wszystko byle jak do pudełka po czym wcisnęli mi w dłonie bez słowa „dziękuję”. Co gorsza, już w domu okazało się, że dwa żetony są zgubione (na szczęście nie te naiistotniejsze). Takie zachowanie totalnie zraziło mnie do udostępniania gier wszystkim jak leci – Games Roomy na następnych konwentach będą miały bardziej restrykcyjne warunki.

Tak czy inaczej – uważam Games Room za udany. Mnóstwo ludzi dobrze się bawiło, wiele osób, które przyjechały pograć w RPGi czy wypić piwo ze znajomymi – zamiast tego spędziło większość konwentu w sali z planszówkami. Myślę, że idea organizowania takich sal jest słuszna i mam zamiar kontynuować ją na wszystkich konwentach, na które uda mi się wyrwać (najbliższy to Zahcon – 1-3 października w Toruniu – zapraszam!).

Trudno mi natomiast powiedzieć coś więcej o pozostałej części konwentu. Z racji opiekowania się salą planszową nie mogłem uczestniczyć w większości punktów programu, wziąłem tylko udział w jednym świetnym LARP’ie w klimatach Fallouta i w niedoszłym LARP’ie Changelling. Słyszałem, że było sporo problemów organizacyjnych (opóźnienia w punktach programu, zamieszanie z salami), ale wydaje mi się, że kto chciał – ten na pewno dobrze się bawił. Możliwości było mnóstwo – od ciekawych prelekcji nt RPG, poprzez historię średniowiecznych broni aż po turnieje karciankowe, konkursy, anime i tańczenie na macie DDR).

Podsumowując bawiłem się świetnie. Nawet mimo skradzionych kart (jak dorwę to zabiję) oraz notorycznego braku snu na konwencie (3 dni po 3 godziny) – warto było. Mam nadzieję, że co najmniej tak samo będzie na Zahconie!

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.

10 komentarzy

  1. Avatar
    Magdalena Jedlińska

    Ha! Było super! Element planszówkowy konwentu – nic dodać nic ująć. Myślę, że wszyscy byli zadowoleni, mi od wyjaśniania instrukcji Gry o Tron itp. zachrypło gardło :) Co prawda zniknęła nam jedna talia Star-Wars i innej karcianki :(, a ostatnia grupa, która pożyczyła od nas Grę o Tron na noc wykazała się zwykłym prostactwem. Nawet nie podziękowali za pożyczenie i o ile się orientuję pogubili żetony :(

    Ale pozostali gracze byli bardzo zadowoleni i cieszyli się, że mogą zagrać. Warcraft oblegany był non-stop, podobnie Citadels – pojawili się pierwsi uzależnieni – jak grali totalnie nic do nich nie docierało. Może trzęsieni ziemi by zauważyli, ale tylko wtedy, jeśli drgnęłaby im plansza ;)

    Osobiście pograłam w The Settlers of Catan (które udostępnił Karlos, dzięki!) i jestem zachwycona. Tej gry akurat nie mam, ale zaczynam sobie ostrzyć pazurki. :) Jest lekka, swobodna i ma bardzo proste zasady.(może moja opinia to efekt tego, że 2 razy wygrałam? ;) )

    Rozegrałam kolejną partię w Magdara – fakt niszczenia planszy w czasie gry jest doskonałym pomysłem. Gra jest naprawdę niezła, choć 90zł za nią to trochę dużo :(

    Rozegraliśmy też Runebounda na zaawansowanych zasadach w 5 osób – było świetnie. Trochę przyspieszyliśmy grę (nie czekaliśmy aż wcześniejsza osoba skończy walkę lub fazę marketu – gdy tylko zakończyła ruch, od razu zaczynała grę druga osoba), zaawansowane zasady ustanawiają limit czasowy, więc gra się nie dłuży i jest bardziej dynamiczna. Polecam :)

    Reasumując – nie mam nic przeciwko temu, aby na kolejnym konwencie pomagać przy wystawianiu „wypożyczalni” planszówek. Można poznać naprawdę fajnych ludzi. Dziękuję wszystkim za wspólne sympatyczne granie! :)

    Sasannka (na Teleporcie w wersji niebieskiej)

  2. Avatar

    przyznam szczerze, ze chociaz przyjechalam na teleport glownie z zamierem pogranie w rpg, to planszowki byly dla mnie glowna atrakcja… w citadels zakochalam sie juz na dracoolu, a na teleporcie moje serce podbil warcraft… :) mam nadzieje, ze jeszcze nieraz bede miala okazje spotkac was na konwentach… :)

  3. Avatar

    hehe lekka i swobodna ? :] Po kilkunastu grach z tymi samymi ludzmi gdy wszyscy wiedza o co chodzi SoC staje sie bardziej ciezki ;]
    Gracze skupiaja sie bardziej na zalatwianiu/blokowaniu przeciwnika co bardzo dziala na nerwy :o

  4. Avatar
    Artur Jedliński

    Ciesze sie, ze udalo sie kogos zarazic :-) Na pewno bedziemy pojawiac sie na wiekszej liczbie konwentow – najblizszy planowany to Zahcon w Toruniu, w dniach 1-3 pazdziernika. Tak samo jak na Teleporcie – zorganizujemy Games Room, gdzie bedzie mozna pograc i wypozyczyc gre na noc.

  5. Avatar

    Teleport…

    Pierwsza mysl: „O Boze!”. Druga mysl: „Jade!”. Trzecia mysl: „Za co?”. Mysl dzisiejsza: „WoW!”.

    Mimo machinalnego, nawykowego wrecz zapozyczania imienia bozego, w zasadzie nierzadko nadaremno, z wielkimi checiami, entuzjazmem i rozkosza, a takze, moge to przyznac, ze sporym dofinansowaniem rodzicieli – TELEPORT 2004 zapisac moge do swojego pamietniczka. Dzisiejsze nastawienie wobec tej imprezy jest nad wyraz oczywiste: za rok ma byc powtórka.

    Konwent, na którym zjawilismy sie w okolo tysiecznym skladzie (nie znam oficjalnych wyników na razie), okazal sie byc blizej niz nam sie wydawalo. Dojazd kolejowym srodkiem lokomocji miedzymiastowej do miasta Gdanska zajal niewiele ponad 2 godziny. Nie spodziewalem sie wiekszego nakladu czasu, aczkolwiek zadziwil mnie niebanalnie raczy uplyw czasu. Nie nudzilem sie nawet jednej chwili: smiechy, chichy i rechoty, chwilami rzenie ze smiechu genialnie umilalo podróz. Nie skomentuje powodów tego ordynarnego, trywialnego wrecz zachowania, które powodowalo omijanie calego wagonu przez innych pasazerów, ze wzgledów dydaktycznych. Nie zapominajmy, ze jakakolwiek cenzura tutaj obowiazuje, czytaja to dzieci, a swinka morska.
    W samym Gdansku, mimo poczatkowych problemów z dezorientacja, malych zdolnosci obeznania w terenie i chaosu wynikajacego z liczebnosci grupy, udalo nam sie bez problemu… podlaczyc do innych konwentowiczów, którzy zaprowadzili nas na miejsce: do Zespolu Szkól Lacznosci w Gdansku. Ogrom samej lokacji budzil podziw. W moim rodzinnym Slupsku zadna, absolutnie zadna z kilkunastu przeciez szkól nie moglaby konkurowac z gabarytem owej placówki. Maly tlumek przed glównym wejsciem i trzy godziny do otwarcia. Wróce w poludnie.
    Wrócilem. Wtedy, jako dla osoby z prze(d)placona wejsciówka, zostalem skierowany do tylnej bramy. Tam powitalem kolejny, aczkolwiek o wiele mniejszy zbiorek ludnosci. Wpuszczali trójkami, totez juz przed 13:00 zostalem wpuszczony. Potwierdzenie wczesniejszego pozbawienia gotówki, odbiór identyfikatora, akceptacja regulaminu, informator, metalowy, kolisty emblemat zielonej barwy – button Teleportu i jestem pelnoprawnym uczestnikiem. Poszukiwanie sypialni mojej grupy i jestem wsród swoich. Teraz czas na zabawe! Za stary jestem na to…

    Na poczatek wszyscy, bo to bylo bardzo wazne, spróbowali zrozumiec system informatora. Predko zrozumielismy jak sie z nim poruszac. Choc zostal wydany w jedynie tysiecznym nakladzie, to jednak chyba nikomu nie zabraklo. Nawet, gdy ktos go zgubil, to mógl skorzystac z masy informatorów innych uczestników. Ja sam zostalem zaskoczony swoim przewodnikiem. Mój dla przykladu mial kolorowa okladke, lekko utwardzana. Widzialem inne, papierowe w calosci, wiec ze swojego bylem calkowicie zadowolony. Oprócz podstawowych rubryk, takich jak opis grupy koordynacyjnej, wstepniak, mapki i regulamin, pojawil sie równiez niezwykle ciekawie zaprojektowany plan. Na kazdy dzien 1/2/3 kartki z podzialem w poziomie na sale i w pionie na godziny.
    Juz w czwartek, kiedy to otwarcie zaplanowano na godzine 17.00, na nude nie bylo jednej chwili. Po kilku rozmowach (przez kilka godzin w sumie) z lokatorami mojej sypialni wybila 17:00 i poszedlem na otwarcie. Tutaj pojawil sie pierwszy kruczek w organizacji. Otóz nikomu z kochanych dzialaczy nie chcialo sie wkroczyc na scene, ba, nawet przyjsc do sali, gdzie ów rozpoczecie mialo sie odbyc. Po dziesieciu minutach, skromnym bedac, zawolalem kolege, z którym odwaznie weszlismy na estrade i dla ok. trzydziestu osób otworzylismy Teleport 2004. Usiedlismy z powrotem i zaraz przyszedl pewien pan, który naprawde gromko oklaskiwany – dopelnil formalnosci. Stamtad postanowilem udac sie na prelekcje.
    „Co to jest RPG?” – wyszla stad bardzo zawzieta i emocjonujaca dyskusja pomiedzy, jak mi sie zdawalo, dosc zestresowanymi prelegentami, którzy naprawde sie starali i chcieli przyblizyc troche swiaty RPG. Mimo checi, pojawialy sie bledy i niedociagniecia w ich wypowiedzi, na co jedni reagowali retuszami, przez co narazali sie na lincz od innych. Ogólem szybko doszlo do polemiki, która chyba wszyscy bedziemy wspominac bardzo, bardzo dlugo i milo. Potem Bartosz Storczyk poprowadzil genialny wrecz wyklad o poczatkach gier fabularnych w Polsce. Zrzut informacji, jakiego dokonal na moja osobe byl zdumiewajacy. Ta prelekcja zapadla mi w pamiec wlasnie ze wzgledu na potok danych. Nie zabraklo równiez zajec traktujacych o samych konwentach – poradnikach dla nowicjuszy. Godzina na ten temat zostala wykorzystana w 100% i moi towarzysze, którzy na tego rodzaju imprezie dopiero raczkowali, wyniesli wiele cennych nauk. Do konca dnia zaprezentowano równiez trzy systemy – „Martwe Ziemie”, „Cyberpunk 2020” i „Zew Cthulhu”.
    Tego samego dnia mozna bylo wysluchac znawców o slowianskich zakleciach, rozwoju zbrojenia i zagrac w fenomenalne Kalambury Filmowe by Malcolm. To wlasnie ten dzial (KIJ – Konkursy Integrujaco – Jednoczace) zrobil najwyzszej klasy furore posród uczestników. Emocje siegaly zenitu, gdy jedna z druzyn nie odgadla „ET” z jazdy rowerem na ksiezyc lub wyjawiono nieogadniete haslo z biela i drzewem – „Bialy Oleander”. Najszybciej odgadniete haslo – „Szybcy i Wsciekli”, które sam pokazywalem (ciekawostka), odszyfrowano w ok. 2-4 sekundy. Trzecie miejsce i jestem radosny. Oczywiscie sala kinowa prosperowala od 16:00 i zarzucono widzów wielkimi, aczkolwiek malo slawnymi pozycjami. Do tego turnieje w LOTR, Mordheim, MGT, Warcraft III, LARP Paranoi, Zewu Chtulhu i prezentacje Mythosu: Konfrontacji i Warmachine. Czwartek zszedl, a ludziska (niewielu) udali sie na spoczynek (po raz pierwszy tak bardzo pragnalem wiecznego).
    Oczywistym stalo sie, iz sen to nie to, czego szukamy na konwentach. Zreszta nie raz pierwszy i nie ostatni. Znów ogrom filmów od bladego switu, turniej WH40k, MTG itp. Co do prelekcji i konursów: mozna bylo naprawde sporo posluchac o fandomie, kulturze rycerskiej, mitycznym wedrowcu, systemach PRG. Quizy – nie dalo sie niestety znalezc na wszystkich, aczkolwiek emocji bylo multum w przypadku każdego. Rozpoznawanie anime z teledysku – sam odgadlem blisko 30 tytulów z bodajze 70 (niektóre lecialy przez jedyna sekunde!). Konkurs potterowski, muzyczny, wiedzowy, fandomowy – walka, ekstaza, walka, eks…
    Najciekawszym punktem programu na piatkowy wieczór byl z pewnoscia Minikoncert, gdzie mialem ochote posluchac japonskiej muzyki, aranzowanej przez Akane. Wraz z nia czas umilaly dwie wokalistki, przez co wystep oceniam bardzo wysoko. Nocne projekcje anime równiez przypadly do gustu i znów nic tylko rzucic sie w spiwór, by za kilkadziesiat minut stanac na chwiejnych nogach, broniac sie ostatkiem sil przed upadkiem.
    No i doszlismy do pólmetka. Sobotni poranek odszedl przez dyskusje o M&A w sieci i poczatkach fandomu. Mozna bylo wysluchac o antykoncepcji w RPG, estetyce warsztatu pisarskiego, etc. Zdecydowanie najwiecej zabawy przynioslo popoludnie. Wtedy tez odbyl sie konkurs na najlepszy teledysk z anime. Wszystkie teledyski, co mnie zadziwilo, prezentowaly najwyzsza klase. Wspólczuje jury, gdyz musieli dokonac naprawde trudnego wyboru. 18:00 – Cosplay. Z tym konkursem chyba wszyscy – organizatorzy, uczestnicy i widzowie, utozsamiaja monumentalna salwe smiechu. 5 scenek przynioslo naprawde sporo emocji. Mysle, ze wszystkie stroje byly zrobione bardzo dobrze, aczkolwiek duza role odgrywaly scenki. Po raz kolejny dowiedziono (dowiodlem), iz dobra zabawa na konwencie to podstawa. Mój unikalny strój srodka antykoncepcyjnego zdobyl jedna z nagród. Dla ciekawostki byl przygotowywany na dwie godziny, a zgloszony – piec minut przed rozgrywkami. Ogólem w przyszlym roku ten punkt programu polecam absolutnie wszystkim.
    Pózniej owego wieczora nastapil konwentowy wyjec, czyli konkurs Karaoke, prowadzony przez Akane. W jury zasiadlo piec osób, a nagrodzili jedynych, którzy potrafili korzystac z mikrofonu, czyli mieli bardziej donosny glos. Cala trójka o maly wlos nie uszkodzila sprzetu, aczkolwiek zmysl sluchu widowni z pewnoscia ulegl znacznej metamorfozie.
    Sobotni wieczór i noc, oprócz prelekcji i konkursów urozmaicilismy sobie gaweda w doborowym, sypialnianym towarzystwie. Rozmowy o wszystkim i niczym to chyba najlepszy sposób na noc, nude i w ogóle na wszystko. Poznac mozna bylo mase naprawde inteligentnych, ciekawych, elokwentnych i skomplikowanych duchowo ludzi. Od konsolowców, przez MTG’owców, fanów Warhammer’a, mangowców i publicystów, po tancerzy DDR.
    Niedziela – ostatnie wyklady i dysputy, zamykanie turniejów, oficjalne zakonczenie. Teleport 2004 dobiegl konca ok. 15.00. Koniec zabawy. Rozjazdy, pozegnania, lzy, powroty. Rzeski deszczyk odprowadzil nasza grupe na dworzec, by o 19.00, gdy wsiedlismy do pociagu rozpadac sie na dobre.
    Ogólem tegoroczny twór Gildii i Gdanskiego Klubu Fantastyki to ponad tysiac uczestników, tysiac informatorów, blisko szescdziesiat paneli dyskusyjnych i prelekcji, prezentacje i gry w blisko 30 systemach, DDR, 60 filmów, trzydziesci konkursów, mnóstwo zabawy, kilkunastu gosci i jeden środek antykoncepcyjny. Niech fandom bedzie z Wami!

    Damian „Donovan” Dudkowski (Durex)

  6. Avatar
    Artur Jedliński

    Heh! To ja pokazywałem tego E.T. ale miałem druzyne, ktora ciagle krzyczała „Ufo na motorze” :)

  7. Avatar

    Ty jestes ten w czarnym sweterku i lysa glowka???????????

  8. Avatar
    Artur Jedliński

    Jawohl! :D

  9. Avatar

    Hmmm… Rzeczywiście jest to bardzo subiektywna ocena. Moja relacja jest bardziej pochwalna i mi bardziej przypadla do gustu :DD

  10. Avatar

    Program gier Planszowych był jedynym powodem dla którego postanowiłem wybrać się na Teleport 2004. Decyzja była szybka i nie zawiodłem się. Zagrałem we wszystko w co się dało i naprawdę doskonale się bawiłem. Game of Throne, Warcraft, Citadels, Magdar, Runebound, nawet Light Speed, dwa dni w gameroomie od rana do wieczora, wciąż mało, tyle świetnych gier planszowych i oby jeszcze więcej!
    Dziękuję wszystkim współgraczom za wspólnie spędzony czas :) i do zobaczenia w GameRoomach na następnych konwentach. Pozdrawiam.

    :::

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings