Carcassonne należy do tzw. gier abstrakcyjnych – podobnie jak Settlers of Catan czy Citadels. Zachodzące w nich procesy i mechanika zazwyczaj nie mają nic wspólnego z rzeczywistością albo bardzo niewiele. Pomimo tego Carcassonne, podobnie jak powyższe gry, jest absolutnie rewelacyjna, choć zupełnie różna.
W takich grach liczy się pomysł. Cała mechanika gry opiera się na jednym pomyśle, który później się dopracowuje i uzupełnia. Zawsze uważałam, że taki pomysł, taki myk, powstaje tylko w momentach przebłysku geniuszu i tylko w takich momentach ma szansę narodzić się fascynująca gra, która podbije cały świat.
Pomysł w Carcassonne jest banalny – układamy pasujące do siebie żetoniki i, jeśli z ułożonych rzeczy coś nam powstanie, dostajemy punkty. Kto ma więcej punktów, wygrywa. Ułożyć możemy miasta, drogi lub klasztory. Banalne, prawda? Ale ile radości!
Wykonanie
Może nie jest najważniejsze na świecie, ale każdy przyzna, że znacznie podnosi przyjemność grania. Twórcy Carcassonne się postarali – żetony są grube, ale przede wszystkim mocne. Najmocniejsze jakie w życiu widziałam, a widziałam już trochę gier planszowych. Grafiki na żetonach są estetyczne, proste, przejrzyste. Do tego mamy drewniane pionki „własności” – równo przycięte w intensywnych kolorach. Osobiście bardzo lubię drewniane elementy w grach.
Mechanika
Na początek każdy dostaje swoje 7 pionków, a ósmy kładzie na startowym (zerowym) polu punktacji. Na środku stołu kładziemy żeton startowy i po kolei każdy z graczy losuje jeden żeton i dokłada tam, gdzie uzna za słuszne. Oczywiście żeton musi pasować – droga do drogi, miasto do miasta. Nic nie może się urywać w połowie. Po położeniu żetonu mogę postawić na nim swój pionek własności, zajmując jeden z elementów. Może to być fragment drogi, miasta, klasztor lub łąka. Jeśli ktoś obok dołoży swój żeton i w ten sposób wydłuży zajętą przeze mnie drogę, to będzie bardzo miłe z jego strony ;) ale nie będzie mógł w ten sposób zająć już mojej drogi. To tyle, jeśli chodzi o podstawowe zasady – proste, prawda?
Dzięki krótkim turom gra jest dość szybka i, jeśli ktoś się za długo nie zastanawia nad położeniem swojego żetonu, plansza szybko się rozrasta, a kolejka gry przebiega bardzo sprawnie. Nie mam mowy o nudzie.
Co w tym właściwie wciąga?
Trudno powiedzieć. Jest coś magicznego, hipnotyzującego w tym układaniu kolejnych pól, niekończących próbach zamknięcia miasta, sprytnego podpięcia się do czyjejś łąki lub atrakcyjnego miasta. Co prawda nie można zrobić tego bezpośrednio, ale…. w czasie rozgrywki szybko przychodzą do głowy pomysły jak tu skorzystać na cudzej pracy.
Ważne jest również to, że rywalizacja w Carcassonne nie jest agresywna, zazwyczaj to przyjazna „przepychanka”, której daleko do gier typu Gra o Tron czy Cywilizacja, gdzie zmyślny manewr przeciwnika powoduje gwałtowny wzrost adrenaliny/wściekłości/rezygnacji u poszkodowanego. Cóż może być agresywnego w budowaniu dróg czy próbie przejęcia atrakcyjnej łąki, poprzez postawienie na niej jak największej liczby pionków?
Istotne jest też to, że niemal każda osoba, która gra w to po raz pierwszy zauważa, że przydałoby się więcej żetonów, najlepiej dwa razy tyle, by gra była dłuższa.
Familijność
Zasady proste jak drut i właśnie brak agresywnej rywalizacji (podobnie jak w Settlers of Catan czy Scrabble) sprawiają, że gra świetnie sprawdza się w gronie rodzinnym. Osobiście, w czasie Świąt, zaprosiliśmy z mężem do gry moich rodziców oraz brata z żoną i mogę powiedzieć, że wszyscy dobrze się bawili. Nawet brat, który jest bardzo mało „planszowy”.
Taka uniwersalność i łagodność gry pozwala dobrze bawić się przy niej praktycznie każdemu – można bezpiecznie ją podarować komukolwiek i wiedzieć, że dało się naprawdę dobry prezent. Co więcej – gra jest bardzo dobra na 2 osoby, co rzadko zdarza się w planszówkach.
Dodatek „Rzeka”
Gra, którą kupiliśmy, miała bezpłatny dodatek Rzeka. Szczerze mówiąc to trochę mały dodatek, zaledwie 12 dodatkowych żetonów, które rozkłada się jako pierwsze – co prawda urozmaicają rozgrywkę i są w końcu dodatkowymi żetonami, ale chciałoby się ich znacznie więcej. Pozostaje czekać, aż w Polsce pojawią się następne dodatki… lub kupić kolejny egzemplarz gry Carcassonne.
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.
Grałem w niemiecką wersję gry – traktowalismy ją jako dobicie po długich rozgrywkach w Osadników w środku nocy. I na taki cel gra nadaje się świetnie ;-)
Proponuję zmienić opis gry Carcassonne w bazie serwisu. Obecny opis ma błędy literowe (gracze mają „zadnie”) i generalnie lekko nie trzyma się kupy. A myślę, że od opisu tej gry wiele osób zaczyna poznawanie naszego serwisu (jeśli tylko o tej grze słyszeli i to ona ich zainteresowała całym tematem planszówek). Jak wiadomo, pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Proponuję tak:
Carcassonne to miasto znajdujące się w południowej Francji, słynące ze swoich unikalnych średniowiecznych fortyfikacji. Carcassonne to także ciekawa gra, polegająca na układaniu mapy z żetonów z zamkami, klasztorami, łąkami i drogami. W trakcie gry gracze mają za zadanie rozwijanie obszarów wokół Carcassonne i przejmowania nad nim kontroli za pomocą swoich pionków. Celem gry jest tak dostawiać nowe kafelki, aby rozbudowywać swoje miasta, drogi i łąki i zdobywać w ten sposób jak najwięcej punktów.
Opis zmieniony :)