Lato rozpoczęło się na dobre. Nie tylko kalendarzowo, ale i pogodowo. Trzydzieści stopni w cieniu staje się normą. Z tych też powodów coraz częściej weekendy będę spędzał na działce kilkadziesiąt kilometrów za Warszawą, a mniej na regularnych (do tej pory) spotkaniach na Smolnej, w Alibi i w Paradoxie. Tam można wykąpać się, poleżeć nad rzeką, połazić po lesie, pojeździć po okolicy na rowerze. W taki ukrop jedyna metoda przeżycia. A do tego jeszcze można przy okazji pograć w planszówki.
Spotkania te nazywamy ze znajomymi Działkonami. Bo przy okazji dużo też gramy. Swoje otwarcie pierwszy Działkon w tym roku już miał. W ten weekend odbył się drugi. Niestety z powodu, że jeszcze dla niektórych trwa sesja, nie mieliśmy pełnego składu i trzeba było się bawić w stosunkowo skromnym, trzyosobowym gronie.
Przejdźmy jednak do najważniejszego, w co graliśmy, ile i jakie były wrażenia. Skala ocen 1-6.
Attika
Mnie osobiście Attika się podoba. Wymaga i bliskosiężnego i dalekosiężnego działania. Trzeba co turę dobrze wystawiać żetony, a jednocześnie zbierać sobie jakiegoś combosa i szukać sposobu na połączenie dwóch świątyń. Do tego przy liczbie graczy większej niż dwa wymaga współpracy graczy, gdy jeden z uczestników ma możliwość wygrania partii. Wtedy reszta tworzy nieoficjalne sojusze. Ale bardzo krótkoterminowe. Tym razem wygrała Alisha łącząc dwie świątynie, nie udało jej się powstrzymać nawet przy ścisłej współpracy pozostałych graczy. Jak widać poniżej po ocenach Falki gra się bardzo jej nie podobała. Uważa ją za nudną i porównuje do tak nudnych gier jak Carcassonne czy Jaskinia Trolla ;) Nie cierpi gier z wykładaniem żetonów i łączeniem ich w większą całość. Stąd i Attika też nie przypadła jej do gustu. Cóż taki gust.
Liczba partii: 1
Oceny
Alisha: 5
Falka: 1
Pancho: 4
Cleopatra and The Society of Architects
Niestety Cleopatra na trzy osoby to najgorszy możliwy tryb. Gra jest na tyle lekka i klimatyczna, że wymaga więcej osób do zabawy. Potrzebuje dyskusji, śmiechu, żartów, walki o zdobycie jak najmniejszej liczby żetonów korupcji. Czym więcej osób tym lepiej. Tutaj tego nie było. Toczyła się powolna, bez werwy rozgrywka. Kończąca się tradycyjnie wrzuceniem mnie do stawu z krokodylami. Jak zwykle miałem najwięcej kasy, ale też i amuletów. Wszyscy po grze powiedzieli, że sama gra jest ok, ale i tak wystawili dość niską notę.
Liczba partii: 1
Oceny
Alisha: 3
Falka: 3
Pancho: 3
Himalaya
Na taki gorąc gra przenosząca nas w zimowe i lodowate warunki jest jak zbawienie. W dłoń chłodny browarek i do dzieła. Himalaya przenosi nas na granicę Tybetu i Nepalu, po czym pozwala wcielić się w jedno z lokalnych plemion. Jako ich wódz walczymy o wzrost naszych wpływów religijnych, ekonomicznych i politycznych. Gra ma bardzo fajną mechanikę, w której wszyscy w tajemnicy „programują” swoje ruchy, a dokładnie ruchy yaka, którego prowadzimy. W grze dominuje zbieranie towarów i realizowanie zleceń. Uczestnicy próbują przewidzieć swoje ruchy, prześcigając w zabieraniu surowców i pędząc na złamanie karku do zleceń. Bardzo sympatyczna gierka, zupełnie na polskim rynku nieznana.
Liczba partii: 2
Oceny
Alisha: 4
Falka: 4
Pancho: 5
Land Unter
Wspaniała gra na koniec dnia, gdy już oczy się zamykają, a alkohol szumi w głowie. Rozgrywka opiera się na odpowiednim zagrywaniu kart, tak aby nie utopić świni :) Brzmi masakrycznie, ale taki jest cel gry. Ciekawa, luźna i dynamiczna pozycja. Choć na trzech gorzej się gra niż w czwórkę, a przede wszystkim w piątke to i tak było wesoło.
Liczba partii: 3
Oceny
Alisha: 5
Falka: 4
Pancho: 4
Thurn und Taxis
I dalej kadzę i nudzę, że to świetna gra. Następna osoba zagrała w nią po raz pierwszy i co wystawiła w skali ocen 1-6? Piątkę. Najwyżej oceniony tytuł na Działkonie i najczęściej grany. A szczegółową recenzje można przeczytać tutaj. Hit!
Liczba partii: 4
Oceny
Alisha: 5
Falka: 5
Pancho: 6
Ranking Działkon II 2006
1. Thurn und Taxis 5,3
2. Himalaya 4,3
3. Land Unter 4,3
4. Attika 3,3
5. Cleopatra and The Society of Architects 3,0
Nie zgadzami się, że Himalaya jest w Polsce niezanana… grają w nią ludzie i nad morzem i na śląsku, a że nie gra tylu co w osadnicy…
Moim zdaniem znają nieliczni maniacy, którzy sprowadzają tytuły z zagranicy. Na forach nikt o niej nie dyskutuje, w polskich sklepach nikt nie sprzedaje stąd raczej trzymam się poglądu, że nie jest zbyt znana.
1. Land Unter – całkiem dobrą ocenkę u was zjadł, i powiem szczerze że to jeden z moich ulubionych tytułów – lepsza jest jednak ta wersja z owcami niż świnią… pod względem wizualnym of kors.
2. Cleopatra jak już wielokrotnie podkreślałem to gra relatywna względem ilości graczy – rozgrywka na 3 powinna byc imho zakazana. 4 to minimum, 5 to stan idealny.
3. TuT rox.
Ja muszę przyznać, że początkowo wersja Land Unter ze świniami wydawała mi się paskudna. Ale z czasem doceniłem jej psychodeliczny klimat :>
Kurcze wszedzie sie slyszy o tej Himalaya a jeszcze nie mialem okazji zagrac :/ Gdzie sie w to na Slasku gra ;p?
Witam. Pierwszy mój komentarz na Twojej stronie, Pancho. Jesteś u mnie dodany do ulubionych. Forma wypowiedzi – blog – ok. Fajnie. Ogólnie piszesz ciekawie i widać, że conieco w planszówkach siedzisz. Mam tylko prośbę.
Może podawałbyś jakieś linki do stron o poszczególnych grach? Gdzie je kupić, itd. Bo ta o Himalajach wydała mi się interesująca.
Widzisz linki do gier mogę podawać, np. do boardgamegeek (encyklopedii gier). Nie ma problemu. Natomiast do sklepów nie jest za bardzo sens. Po pierwsze jest ich kilka, a po drugie nie wszystkie gry sprzedają. Właśnie Himalaya polskie sklepy nie sprzedają.
To może warto wspomnieć gdzie jest dostępne za granicą? Albo czy pojawia się czasem na allegro?
A do bgg linki też bym chętnie widział.
Z Niemiec sprowadzasz sobie za pomocą http://www.playme.de/ lub http://www.milan-spiele.de/ . Tam też jest i Himalaya. Na Allegro raczej nie bywa.
W Himalaye na śląsku gra się min. w Wodzisławiu u mnie w domu :)