Na forum gry-planszowe.pl w dziale Spotkania codziennie można przeczytać nowe wpisy i raporty ze spotkań fanów gier planszowych z Gdańska, Wrocławia, Krakowa, Warszawy i wielu, wielu innych miast. A jako że III edycja Pionka, Gliwickich spotkań z grami planszowymi zbliża się wielkimi krokami i odbędzie się już za kilkanaście dni, postanowiłem zadać sobie trud – wszedłem na stronę internetową PKP i sprawdziłem jak tak naprawdę daleko macie do Gliwic. Pomyślałem sobie, że skoro ja nie wiem, to może i wy, fani gier z południa Polski nie wiecie. Warto sprawdzić, pomyślałem… Cóż się okazało?
Nie mają wymówki
Wymówki przed przyjazdem na Pionka nie mają – oczywiście – osoby mieszkające w Gliwicach i w najbliższej okolicy, Rybniku, Knurowie, Tarnowskich Górach. Z Katowic fani planszówek dotrą do Gliwic w trzydzieści minut, strona PKP grzecznie informuje, że jeśli wsiądziemy do pociągu o 9:13, na miejsce dotrzemy kwadrans przed dziesiątą. Nie ma tu pola na wymówki, prawda?
Zaskakująco blisko leży też Opole. Fani gier planszowych z Opola! Spieszę wam donieść, że macie pociąg do Gliwic o 9:24 i już godzinę później będziecie w Gliwicach. Byłem pewien, że dojazd z Opola jest trudniejszy. Nie jest. Nie ma wymówki.
Wymówki nie mają też miłośnicy Tych, bo z tych Tych to pociąg rusza o 9:16 i już po 90 minutach jest w Gliwicach. Kwadrans po jedenastej powinniście śmiało stanąć w drzwiach Młodzieżowego Domu Kultury i przystąpić do zabawy. Jak wspomniałem, nie marudzić. Wsiadać i przybywać.
Wymówkę mają, lecz…
Wymówkę mają mieszkańcy Bielska, Krakowa, czy Wrocławia. Lecz czy naprawdę warto wymyślać wymówki? Marudzić, że daleko, wahać się, rozważać czy warto, jeśli przed wami cały dzień gry w planszówki, jeśli czeka na was impreza na której będzie dostępnych około stu (100!) różnych gier?
Krakowianie mają pociąg do Gliwic o 8:45, meldują się w Gliwicach o 10:45, czyli na Pionka dotrą podobnie jak fani z Tych, najpóźniej kwadrans po jedenastej. Z Bielska podobnie, pociąg o 8:24 i dwugodzinna podróż. Z Wrocławia też dwie godzinki – startujecie o 9:06.
Najgorsze połączenie z tych miast południa, które sprawdziłem mają fani planszówek z Częstochowy, bo pociąg będzie jechał aż dwie i pół godziny. Zdecydowanie warto zebrać się w cztery osoby i wsiąść do samochodu – droga z Częstochowy zajmie wtedy tylko godzinę, podobnie zresztą jak droga z Krakowa do Gliwic (jak w pysk strzelił jedzie się autostradą niemal pod sam Młodzieżowy Dom Kultury!). Połączenie z Wrocławiem – samochodowe – to także jedynie godzina drogi.
Bo widzicie, Pionek jest w Gliwicach, a Gliwice są w takim fajnym środku, godzinę od Krakowa, godzinę od Wrocławia, godzinę od Częstochowy. Kto ma prawo jazdy – kierownica w dłoń i w drogę.
Atrakcje, zabójcy wymówek
Oczywiście, by ruszyć trzeba przemóc wrodzone każdemu człowiekowi lenistwo. No bo przecież wiadomo, że naturalną cechą człowieka jest ochota do robienia “nic”, szczególnie w sobotę, naturalna radość z “nie stania na dworcu” i “nie błądzenia po obcych miastach”.
Tą radość z “nie stania na dworach PKP” musicie w sobie zabić, pokonać wszystkie wymówki podpowiadane wam przez lenistwo i dać porwać się atrakcjom imprezy. A będzie ich wcale niemało…
Wybór gier
Na Pionku udostępniamy blisko (a może i ponad) setkę gier. Nie dziesięć planszówek, nie dwadzieścia, nie pięćdziesiąt. Jest ich około setki. To największy Games Room w Polsce, są tu tytuły znane, klasyczne, głośne, powszechnie szanowane, jak i dziesiątki najróżniejszych, tajemnych, takich, których nigdzie nie spotkacie. Kilka przykładów? Z przyjemnością!
Elchfest, czyli kultowe Łosie, gra w której gracze pstrykają drewnianymi pionami tak, by łosie mogły po tych pionach przeskoczyć z jednego brzegu na drugi. Cash&Guns, czyli gra w której gracze strzelają do siebie z piankowych pistoletów. Squad Seven, czyli gra w której gracze strzelają z pistoletu na gumowe strzałki do tekturowych sylwetek dinozaurów…
Warumono, czyli gra, w której gracze nieustannie kradną sobie wzajem walizkę z kasą. Będą też gry głośne, recenzowane na łamach Gwiezdnego Pirata czy Świata Gier Planszowych, będzie więc i Space Dealer i Santy Anno, i Mall of Horror, i Elasund, Key Largo, Ave Caesar…
Będą też gry – jak wspomniałem – klasyki, czyli słynne Tikal, Torres, Drakon, Citadels… Zresztą gier, zwycięzców nagrody Spiel des Jahres będzie bez liku, bo oprócz tych powszechnie znanych, jak Osadnicy, Niagara czy Carcassonne, będą i mniej znane, Adel Verpflihtet, czy Druber & Drunter.
Będzie tych gier w trzy piguły. Naprawdę, warto wsiąść w ten pociąg o 9 rano i przyjechać, zobaczyć to wszystko, poprzyglądać się jak ludzie grają, samemu pograć.
Gry, których nie ma
Na Pionku można też zagrać w gry, które nie zostały jeszcze wydane, poznać prototypy tworzonych produkcji. Poznacie więc – jeśli tylko wstaniecie rano i wsiądziecie do tego pociągu! – takie cuda jak: Paintball, czyli nową produkcję Folko, która trafi do sklepów we wrześniu 2007, Qubix, czyli kolejne cudo Folko, tym razem całe w drewnie, które powinno ukazać się pod koniec tego roku. Będzie i kultowy Małysz, czyli kolejny projekt Folko przygotowany dla Portalu, będą Zombiaki II i będzie Kraina Cieni, dwa moje projekty, pierwszy to kontynuacja starych, dobrych Zombiaków, drugi to gra dla dzieci przy której mogą się bawić i dorośli.
To jedyna okazja, żeby zobaczyć taką ilość gier, które dopiero szykowane są do druku.
Nagrody!
No, nagród to szczerze mówiąc nie będzie. Impreza jest darmowa, za wstęp nic nie płacicie, więc i budżetu na nagrody nie ma. Ale choć nie ma nagród, będzie konkurs! Dla wszystkich fanów gier, którzy chcą sprawdzić swoją wiedzę o hobby czeka konkurs zabawa, konkurs, który może i będzie bez nagród (choć bez dyplomu się nie obędzie!), lecz przecież nade wszystko pozwoli wam przez godzinkę pośmiać się, pogłówkować i sprawdzić swoją wiedzę o grach. A to w konkursach jest najfajniejsze.
I najważniejsze!
Prawda jednak jest taka – te sto gier, te kuszące prototypy, ten konkurs bez nagród to wszystko to tylko dodatek do tego, co oferuje Pionek i co ma w sobie najlepszego. Pionek to fani gier planszowych. To wasi przyszli, nowi znajomi i przyjaciele, to ludzie, których poznacie i się z nimi skumplujecie, to miejsce gdzie przyjadą świry podobne wam i będą przez cały dzień uśmiechnięci od ucha do ucha łazić i grać, będą mili sobie, przyjaźni, pełni pozytywnej, ciepłej energii.
Nie organizuję Pionka, by przytaszczyć 100 gier. Nie organizuję go, by pokazywać prototypy. Robię go dla tych ludzi, dla tej fascynującej, pozytywnej energii, która rodzi się w czasie imprezy. Przyjedźcie by poznać tych ludzi.
Tworzymy wielką, ciepłą rodzinę fanów gier. Warto się poznać.
Pionek – III gliwickie spotkania z grami
Termin: 9 czerwca
Czas: 9:00-21:00
Wstęp: wolny
Miejsce: Młodzieżowy Dom Kultury w Gliwicach
Info: trzewik@wydawnictwoportal.pl
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.
Heh, az zachcialo mi sie przyjechac :) Niestety mam dobra wymowke – slub brata, na ktory musze zasuwac na drugi koniec Polskie (i nie jest to koniec blisku Gliwicom), wiec pozostaje mi tylko zyczyc Wam dobrej zabawy i czekac na fotki i relacje!
Tychy właśnie dostały do ręki wymówkę. Źle odmieniłeś nazwę ich miasta. Mówi się z Tychów a nie z Tych. Taka potwarz – pewnie nikt nie przyjedzie ;-)…
No wiem, że z Tychów, ale ja Tych dla dobra rymu zastosowałem, jest bardzo piękny :)
A z Lublina to 6:30 do nawet 10 godzin… ;(
Porywająca przemowa, Towarzyszu Trzewik. Aż chce się jechać :-)
znaczy około 7 i pół godziny samej jazdy ze szczecina ;)
nie wszyscy mają lekko.
Trzewik – zapomniales powiedziec o jednym – o dupiatym terminie w srodku dlugiego weekendu ;)
Takze, czesc osob moze nie dojechac nie tylko z lenistwa, a z po prostu braku obecnosci w domu :<
Niektorym nigdy terminu nie dopasujesz.
Nie wszyscy maja dlugi weekend, a jak maja to wlasnie moze beda mogli przyjechac.
Szymon, będziesz ??
Ja zaliczam sie do tej pierwszej grupy, ktora nie ma dlugiego weekendu ;-).
DonSimon – oczywiscie, ze wszystkim nigdy nie dogodzisz ;) Ale z reguly jesli ktos ma juz te 4 dni wolnego (a duzo ludzi miec bedzie) to jada gdzies dalej.
Moze jednak uda mi sie wpasc, bardzo bym chcial – zaluje, ze Pionek nie jest w niedziele, wtedy bym na pewno przyjechal ;)
No dobra, tym razem chyba się wyrwę z tego Opola o 9 i przyjadę :-))
Dopuszczalne są obie odmiany, chociaż osobiście wydaje mi się że „z Tychów” jest bardziej po polskiemu ;). Ja niestety nie będę mógł się zjawić, jadę do naszej stolicy, ale mam nadzieję że ipreza się udo. Swoją drogą bardzo ciekawy artykuł na temat godzin odjazdów pociągów do Gliwic ;).