Home | Felietony | Essen oder nicht Essen….

Essen oder nicht Essen….
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

Co roku o tej porze w planszówkowym światku wzbierają emocje. Najważniejsza impreza w branży zbliża się wielkimi krokami. Każdy maniak, który ma dość odwagi żeby otwarcie przyznać że nim jest, myśli o wyjeździe do Niemiec. Niektórzy poświęcili w tym celu wakacje, niektórzy oszczędzali cały rok na ten wyjazd, niektórym udało się wkręcić w wyjazdy sponsorowane przez różnego rodzaju sklepy, wydawnictwa itp.

Ale są też tacy, którzy na upragniony wyjazd do Essen wykładają kasę z własnej kieszeni i jadą. Czy jest w tym jakiś sens? Zastanówmy się.

Po pierwsze – po co jechać do Essen?

Na targach, w kilku wielkich halach, wystawiają się wszyscy poważni wydawcy gier z całego świata. Na ich stoiskach można zagrać, obejrzeć i kupić najnowsze produkcje, w dodatku w atrakcyjnych cenach (chociaż to jest mój domysł, nigdy nie słyszałem o żadnej analizie pod tym kątem). Przez te kilka dni każdy zwiedzający może oddychać zapachem świeżo otwartych pudełek, niepowtarzalną atmosferą tworzoną (czy raczej wydychaną) przez tłumy zwiedzających w jesiennych kurtkach, może cieszyć się wczesną niemiecką jesienią w Zagłębiu Ruhry (chociaż zapewne cały wyjazd spędzi pod dachem). W Essen świetnie też funkcjonuje rynek gier z drugiej ręki – używanych, często rzadkich lub bardzo rzadkich, których nie da się kupić w sklepie, a nawet na ebayu trzeba sie naszukać.

Czyli – jadąc do Essen możecie na własne oczy zobaczyć plecy innych zwiedzających tłoczących się wokół interesujących was stoisk i kupić gry, w które nikt jeszcze nie grał, ale wam się wydaje że będą świetne, albo takie, w które ich pierwsi właściciele już wcale nie chcą grać, ale wy myślicie, że to wielki błąd. Tyle po stronie plusów.

Po drugie – za co jechać do Essen?

Policzmy, ile te wszystkie atrakcje będą was kosztować. Po pierwsze – musicie zacząć o tym myśleć wystarczająco wcześnie. Jeśli dopiero teraz przejrzeliście na oczy i powyższe akapity sprawiły, że musicie tam być, to w tym roku już wam się raczej nie uda. W każdym razie poniższe wyliczenie na nic wam się nie przyda – musicie uderzyć do znacznie kosztowniejszych hoteli, te najtańsze już mają z pewnością pełny skład. Tak więc wyjazd do Essen będzie was kosztował czas. Dużo czasu, odpowiednio wcześnie zainwestowanego w załatwianie hoteli, przelotów (lub innych środków transportu), a także zainwestowanego w ekscytowanie się perspektywą wyjazdu.

Po drugie, wyjazd do Essen będzie was kosztował kilka dobrze zapowiadających się znajomości, czy nawet przyjaźni. Zapewne przynajmniej parę osób, słysząc że jedziecie, będzie chciało koniecznie żebyście przywieźli im jakąś grę (bardziej bezczelni mogą nawet na jednej nie poprzestać). Oczywiście oddadzą wam kasę co do grosza, a nawet dadzą wam na ten poczet słony zadatek. Ale wy będziecie przez to w sytuacji bez wyjścia – albo im odmówicie i pogodzicie się z gwałtownym ochłodzeniem stosunków, albo zgodzicie się na to i zamiast oglądać plecy zwiedzających przy stoiskach które was interesują, będziecie oglądać te same plecy przy stoiskach interesujących waszych kumpli. Zamiast (po wyrzuceniu niepotrzebnych już ubrań i bielizny osobistej) upychać w waszej walizce upragnione nowe i stare gry, będziecie w niej upychać gry upragnione przez waszych kumpli. Tak czy owak – sytuacja nie do pozazdroszczenia.

Po trzecie, wyjazd będzie was kosztował jeszcze więcej czasu spędzonego w internecie na czytaniu opinii innych maniaków, którzy również wpadli na ten kontrowersyjny pomysł, żeby jechać do Essen. Będziecie czytać, które gry oni mają zamiar kupić i oczywiście od tego czytania wy też będziecie mieli na nie ochotę. A więc po przyjeździe udacie się na stoiska, na których można kupić te gry i zobaczycie tam plecy innych maniaków kroczących tą samą ścieżką. Uwierzcie mi – napalanie się na gry przed wyjazdem będzie was kosztowało najwięcej czasu ze wszystkich rzeczy, które musicie przed targami załatwić.

Po czwarte wreszcie, ta zabawa będzie was kosztowała mnóstwo kasy. Przelot tanimi liniami do Zagłębia Ruhry, to od 150 do 250 PLN, o ile kupicie bilety kilka miesięcy wcześniej. A to nie wszystko – trzeba jeszcze dostać się z lotniska do hotelu. No i powiedzmy sobie szczerze – lot samolotem na targi, to zupełnie poroniony pomysł. Linie lotnicze mają skandalicznie niskie limity na przewożony bagaż, a przecież ta sama gra w dużym pudełku sprzedaje się lepiej niż w małym. Tak więc musicie poszukać miejsca w samochodzie jadącym do Essen, gdzie spędzicie kilkanaście cudownych godzin stłoczeni z innymi maniakami podróżującymi przez pół Polski i całe Niemcy na tę duchową pielgrzymkę. Wprawdzie wracać będziecie również z nimi, ale już w stanie wojny, bo przecież do przeciętnego samochodu osobowego zmieści się pięciu maniaków, ale z całą pewnością nie zmieszczą się gry zakupione przez pięciu maniaków. Do tych kosztów dochodzi jeszcze jakieś 600 PLN na hotel i wstęp na targi. Hotel oczywiście zapewni wam maksimum komfortu, próbując odpocząć po całym dniu zwiedzania będziecie musieli walczyć z pochrapywaniem maniaka dzielącego z wami pokój, krzykami zombiaków na korytarzu (bo sąsiedzi postanowili zagrać w Mall of Horror na żywo) i z wykrzykiwanym raz po raz w pokoju za ścianą gromkim Tichu! Ach, to najsłodsza muzyka dla prawdziwego maniaka planszówek!

Bilans zysków i strat

Widać z powyższego jak na dłoni – nie jest prawdziwym maniakiem, kto choć raz tego nie zaznał. Pobyt w Essen to przełom w rozwoju waszego hobby. Nic nie może się z nim równać, jeśli w jakiejkolwiek rozmowie o grach wspomnicie o tym wyjeździe, wszystkie inne tematy odejdą w zapomnienie – będziecie tylko wy i wasza opowieść. Oczywiście opowieść będzie nieco podkoloryzowana, nie powiecie przecież wszystkiego wprost tym, którzy tam nie byli. Na pewno nie przyznacie się, że się sfrajerowaliście, że już nawet za samą kasę wydaną na podróż i hotel moglibyście kupić kilka najlepszych tytułów wkrótce po targach, gdy zostaną już ograne i sprawdzone przez innych graczy. Z całą pewnością nie przyznacie, że większość kupionych przez Was gier okazała się kiepska, kilka jest fatalnie zbalansowanych i nie da się w nie grać, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać. Nie powiecie także, że najlepsze tytuły zostały przez Was przegapione. O nie. Będziecie kwieciście opowiadać, że to niezapomniane wrażenie, że nigdy czegoś takiego nie przeżyliście, że tam dopiero otworzyły wam się oczy na prawdziwe piękno gier planszowych. Może nawet posuniecie się do tego, żeby w kolejnym roku pojechać do Essen ponownie. Wszystko po to, żeby nikt nie powiedział, że ten pierwszy wyjazd był nonsensowny…

16 komentarzy

  1. Avatar

    naprawdę świetny artykuł, gratuluję

    Czyli nie ma po co jechać do Essen – oglądanie pleców i wydawanie kupy pieniędzy na słabe gry

    Może uda mi się za rok :)

  2. Avatar

    Jak ktoś zna niemiecki, to tytuł tekstu Jacka może mieć dla niego podwójny sens, to znaczy również „jak zgromadzić pieniądze na wyjazd”

  3. Avatar
    Jacek Nowak (ja_n)

    @Michał: :) to było zamierzone, choć nie znam niemieckiego i mogłem zrobić tu jakiś błąd – myślałem o tytule „zu essen oder nich zu essen”, ale nie mając się kogo poradzić, postanowiłem nie ryzykować :)

  4. Avatar

    Jacek – swietny tekst. Jesli kiedykolwiek wpadne na szalony pomysl, by tam jechac przeczytam go jeszcze raz :-).
    A teraz trzeba znalezc jakiegos przyjaciela, co nam gry przywiezie ;-)…

  5. Avatar

    Ja tam mam wymowke, ze jezdze zawodowo :-), poza tym prawie nic nie kupuje (a na pewno zadnych nowosci). Jezeli pracuje sie w branzy, to jest to wg mnie rzecz nie do przecenienia. Jezeli natomiast jest sie po prostu fanem… Na pewno Essen jest wylacznie dla maniakow, dla tych, ktorzy chca byc z planszowkami na biezaco, dla ktorych jest to nie tylko sposob spedzania wolnego czasu, ale pelnoprawne hobby.

    Gdybym nie jezdzil zawodowo, mimo wszystko slinilbym sie na mysl o wyjezdzie. Jezeli mialbym kase – na pewno bym pojechal, bo w koncu po to sa pieniadze, by je wydawac.

    Zgodnie z logika Ja_na mozna powiedziec, ze po co jechac na wakacje do kurortu w Egipcie czy na Majorce, jak mozna walnac sie w domu na balkonie albo w solarium :-). Jedziesz, zeby sie rozerwac, porobic cos fajnego, zobaczyc cos fajnego. Jezeli dla mnie cos fajnego = planszowki, to Essen jest po prostu ekscytujacym wyjazdem.

    Tak wiec jezeli nic nie stanie mi na przeszkodzie, bede tam jezdzil jeszcze wiele lat, niezaleznie od marudzenia niektorych frustratow, ktorzy chcieliby pojechac ale nie moga, wiec pisza felietony, zeby to sobie uzasadnic :-)

  6. Avatar

    Świetny felieton :-) No i ta gra słów „Jeść albo nie Jeść” :D

  7. Avatar

    Widzisz Jacku – zapomniałeś oczywiście o kilku kwestiach w swoim niezwykle stronniczym tekście – targi zaczynają się w czwartek, a w czwartek i piątek można zobaczyć wszystko o wiele spokojniej niż w sobotę czy niedziele (sam jadę na piątek).

    Do tego dochodzi coś, czego nie uraczysz w Polsce – możesz spotkać na raz wielu autorów, uścisnąć im dłoń, porozmawiać i przekonać się, że to ludzie z krwi i kości, a nie guru. Pamiętam jak dwa lata temu widziałem sie z Bruno Faiduttim – za każdym razem kiedy się z nim mijałem uśmiechaliśmy się do siebie. Niby nic, a jednak

    Na wyjazd mam kilka list gier ocenionych w kategorii kupić/może kupić/oglądnąć ale także – odwiedzić stosika. Roberto Fraga, Kris Burm i Walter Obert na początek.

    Do tego magia rzeczy dostępnych tylko w Essen – limitowane wydanie Tzaara, dodatek do Mr.Jacka (no dobra, ten będzie dostępny później) czy wszelkie mini dodatki rozdawane za free, które potem osiągają kosmiczne ceny na aukcjach.

    Essen wcale nie jest takie drogie – mnie wyjazd wyjdzie w sumie poniżej 300zł (i dwa dni nieobecności na uczelni). Ktoś powie 300zł za jeden , może dwa dni – oszołom! Ale ja tam chce spotkać Roberto, Waltera, Bruno, móc podyskutować na żywo z osobami, które znam tylko z wymiany e-maili (np Hicham z Matagota) i pomacać gry, których i tak nie kupie (np. Meisterdiebe). Do tego zakupy, ale to zupełnie inna broszka. ;)

    Na targach byłem po raz pierwszy 2 lata temu. W zeszłym roku nie pojechałem z powodu braku funduszy. Jednak w tym roku trochę pooszczędzałem i jadę z bananem na gębie. Bilet na autobus kupiony, euro na zakupy kupione, nocleg załatwiony – nic tylko odliczać!

  8. Avatar

    Jacek zapomnial w felietonie napisac, ze czesc jadacych tlumaczy swoje wyjazdy sprawami sluzbowymi, a do tego twierdzi iz 4 dni ogladania plecow sa lepsze niz 2 dni :-).
    Poza tym zaryzykowalbym stwierdzenie, ze autorzy gier to ludzie bez koniecznosci ogladania ich osobiscie ;-).

  9. Avatar
    Adam (folko) Kaluza

    Hmmm jak poznasz jakiegoś autora, to zmienisz zdanie ;p

    Ja też jadę w sprawach służbowych, ale głównym moim celem jest zobaczenie tego szaleństwa z bliska. Drugim jest właśnie spotkanie autorów. Mam nadzieję poznać Krisa Burma, ponownie spotkać Wolfganga Kramera… a co z tego wyjdzie? Opowiem po 21-ym ;-)

  10. Avatar

    Tekst jest kapitalny, kilka razy zaparskałem monitor :-)
    Wydaje mi się, że nie ma co do niego odnosić się poważnie (a już na pewno polemizować). Zdanie jecka o essen znamy już z zeszłych lat, a tutaj tylko przedstawił je w formie przezabawnego, quasiszyderczego i ultraprzejaskrawionego felietonu. Sam mimo że nie jadę do essen spędzam masę czasu na rozmyślaniach jak tam musi być fajnie, ile nowych gier bym zobaczył i pewno kupił, ile bym wieczorami pograł w hotelu ze znajomymi…
    W każdym razie dzięki temu tekstowi od rana mam świetny humor

    ps. w tytule ma być chyba „oder”, a nie „order”? ;-)

  11. Avatar

    ludzie, to jest tekst z przymruzeniem oka i tak nalezy go odbierac

  12. Avatar

    Nie sluchajcie Jaxa. To powazny dezyderat, ktorego bardziej rozbudowana wersje znajdziecie wkrotce w nowym wydawnictwie pt „Wielki Powazny Almanach o Grach Planszowych”.

  13. Avatar

    Wielki Powazny Almanach o Grach Planszowych?
    Gdzie go będzie można dostać? Bo będzie o planszówkach i brzmi poważnie. Myślę, że warto nabyć.

  14. Avatar

    Mockerre – nie wiesz? Bedzie w kazdym kiosku Ruchu, zaprenumerowaly juz swietlice szkolne i gimnazjalne, maja rozdawac za darmo do posilku na stolowkach (zarzadzeniem Ministra Edukacji). Ja juz czytalem, bo mam wtyki w branzy! :>

    jax – do kogo piejesz? :)

  15. Avatar
    Jacek Nowak (ja_n)

    @wc: dzięki, tytuł poprawiłem.

  16. Avatar

    Jako ilustrację tego, o czym piszę w felietonie polecam lekturę poniższego artykułu o przygotowaniach do Essen:

    http://www.boardgamenews.com/index.php/boardgamenews/comments/dale_yu_getting_ready_for_essen/

    Moim zdaniem to jest kliniczny przypadek przedwyjazdowej ekscytacji. Koleś pisze nawet jakie buty zamierza wziąć na targi!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings