Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie opinia na forum gry-planszowe. Dotyczyła loga „Gry Roku” i braku profesjonalności wydawnictwa, które wykorzystało jego złą kopię. W trakcie czytania zapaliło mi się światełko. Portal i profesjonalizm, coś tu nie gra…
Historia
Po raz pierwszy z wydawnictwem Portal miałem do czynienia przeszło 2 lata temu, gdy organizowałem Mistrzostw Polski Juniorów w go. Napisałem wtedy do kilku sklepów i wydawnictw z prośbą o pomoc w sponsorowaniu nagród. Wśród kilku zainteresowanych było tytułowe wydawnictwo. Mieli pojawić się na turnieju ze swoim stanowiskiem, a po turnieju sprezentować kilka nagród. Kilka dni przed mistrzostwami dostałem informację, że z powodu choroby nie mogą dojechać, ale nagrody będą. Zdziwiłem się, ale cóż… takie jest życie.
Po turnieju, wysłałem do Portalu listę graczy którzy mają dostać nagrody… i tu po raz pierwszy spotkałem się z „profesjonalizmem” wydawnictwa. Kolejne maile, ponaglanie, w końcu pytanie czy naprawdę chcą coś wysłać… Odpowiedź mnie rozbiła. Przepraszamy, byliśmy chorzy… Faktem jest że nagrody doszły, kosztowało mnie to trochę nerwów, ale skończyło się dobrze.
Propozycja
Kolejne moje spotkanie, to mail od Portala w sprawie Glika. Wspominałem już o tym na blogu. Szczerze mówiąc poczułem się bardzo miło, ale z drugiej strony było gdzieś w tle wspomnienie pierwszego kontaktu. Zaryzykowałem i nie żałuję, chociaż z samym wydaniem było kilka przygód. Nie wiem czy Ignacy ma wielu takich zmierzłych współpracowników jak ja, którzy co chwila dopytują o szczegóły wydania. Jako anegdotkę mogę dodać, że na gg dostawałem takie teksty:
Ignacy: Cześć. Wiesz, coś mi dzisiaj nie pasuje od rana…
Ja: ??
Ignacy: Nie dostałem jeszcze dzisiaj od Ciebie żadnego pytania :D
Glik
Jak został wydany Glik, każdy wie. Papierowy niestety słabo, drewniany dużo lepiej. To moja pierwsza wydana gra, więc mam do niej inne podejście. Ciągle marzy mi się jeszcze lepsze wydanie, coś jak gry GIPFa, ale czy się doczekam? W sumie wątpię. Po wydaniu papierowym byłem zasmucony, z drugiej strony obiecałem Portalowi jeszcze kilka gier. Miał wyjść Qubix, Paintball, Skoki narciarskie… zastanawiałem się czy nie robię błędu wiążąc się z tym wydawnictwem.
Pionki
Dzięki Pionkom miałem większą okazję poznać Ignacego i jego ekipę. Czym bliższa stawała się znajomość, tym pewniejszy byłem że: Portal to grupa szaleńców oraz, że powinienem się z nimi trzymać. Ignacy niejednokrotnie pokazywał, że nie powinien być wydawcą, nie jest odpowiednią osobą… z drugiej strony wiara chłopaków w swoją misję pokazania światu Polskich Gier Planszowych, budowała. Być może była to wiara płonna, jednak postanowiłem zaryzykować.
SGP
W tak zwanym międzyczasie Portal został wydawcą magazynu SGP. Do współpracy zaprosił mnie pierwszy redaktor Marek Pańczyk. Za nami 3 (właściwie cztery) numery magazynu. Kolejne doświadczenia jakie miałem z Portalem doprowadziły, że te kilka włosów jakie zostały mi na głowie, stały się siwe. Luzackie podejście do tematu, brak informacji o stanie pracy może wyprowadzić z równowagi nawet świętego.
Essen
W drodze na targi poznałem kolejne oblicze wydawnictwa. Jeszcze bliżej poznałem chłopaków i … sporo zrozumiałem. Tekst o profesjonalności jaki przeczytałem na gry-planszowe spowodował, że zaśmiałem się szeroko. Portal to nie jest wydawnictwo profesjonalne, ale… co ciekawe, zbliża się do profesjonalności. Powodów jest kilka, ale przede wszystkim są to ludzie. Wyobraźcie sobie szefa wydawnictwa, który jest super optymistą. Który większość spraw traktuje bardzo luźno, zapomina o wielu sprawach. Który z drugiej strony jest bardzo ludzki, dla którego ważniejsze jest zdrowie pracowników niż zachowanie terminu wydania. Ten szef ma pod sobą gościa odpowiedzialnego za skład… który jest mega pesymistą. Który nawet w najprostszych krokach widzi szereg problemów. Taki jest Moracz. Ciągłe dyskusje pomiędzy nimi powodują, że jeden prawie nie zwraca uwagi na problemy wykazywane przez drugiego. Pomiędzy tym młotem i kowadłem jest jeszcze Multi. Spokojny, tak jakby z innej bajki… Multiego znam najmniej i bardzo ciekawi mnie jego historia… skąd się tam właściwie wziął??
Lovecraft
Portal to wydawnictwo które powinno powstać w jednym z opowiadań Lovecrafta. Szaleństwo, wizja, optymizm połączony z pesymizmem… do czego to prowadzi?
Wizja
Czasami zadaję sobie pytanie, co trzyma mnie przy Portalu. Trzyma mnie ich wizja i ludzie. Tych trzech szaleńców z Gliwic to bardzo mili faceci, z którymi nie tylko można miło pogadać, ale można też im zaufać. W ostatnich dniach widać, że wizja się sprawdza. Miłośnicy planszówek na świecie zaczynają kojarzyć Polskie gry planszowe, a dokładnie wydawnictwo Portal. Nie za to, że coś jest źle wydane, ale za to że to co wydają ma jakość. To na pewno pochwała, ale z drugiej strony ostrzeżenie. Ignacy i reszta, nie zawalcie szansy jaką dał Wam los, wykorzystajcie te możliwości, inaczej… będziecie mieć ze mną do czynienia. A kto jak kto, ale Ignacy wie że jestem od niego silniejszy :D
PS. Podpisałem umowę z Portalem na wydanie skoków narciarskich. Mam nadzieję że się nie zawiodę, a z drugiej strony, Ignacy szykuj się na kolejne setki pytań na gg!!
Multi w Portalu wziął się chyba z tego, że był redaktorem swego czasu najlepszej strony internetowej poswieconej Neuroshimie – grze fabularnej.