Darjeeling
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Na tę grę moją uwagę zwrócił Łukasz „stalker” Pogoda, na forum gry-planszowe.pl. Przyjrzałem się jej dosłownie przez chwilę, przeczytałem kilka komentarzy na BGG i wiedziałem, że to może być ciekawa pozycja. Gra wzbudziła jakąś moją sympatię, fajna kolorystyka planszy (myślałem wtedy, że to właśnie jest plansza, choć to w zasadzie tylko tor do liczenia punktów). Nie odstraszały mnie dziwne geometryczne kafelki, nie wyglądające zbyt klimatycznie (choć to właśnie była plansza). Gdy wydawnictwo Lacerta ogłosiło na forum, że przywiozło kilka pudełek Darjeelinga z Essen i sprzedaje je w swoim sklepie, podjąłem decyzję opartą wyłącznie na przeczuciu i zamówiłem sobie grę.
Na razie rozegrałem dwie rozgrywki, jedną w składzie dwuosobowym, a drugą w trzyosobowym. Na podstawie tych gier podzielę się z Wami wrażeniami.

Oryginalny produkt

Pierwsze co mnie zaskoczyło, to owa „plansza”. Jest to duży, gruby kawał tektury na którym mamy tor do liczenia punktów w postaci równych rządków herbacianych krzewów. Tor przedstawia się pięknie, ale z tej planszy należy wycisnąć cztery kawałki tektury, po których pozostają w niej spore dziury. Jedna z dziur służy do umieszczenia paska ze współczynnikami do punkowania wysłanych skrzyń, zależących od liczby graczy. Druga z dziur to miejsce na piękne drewniane barki, którymi będziemy te skrzynie wysyłać. Liczba statków znowu zależy od liczby graczy.

Z kawałka tektury wyciśniętego z planszy składamy kolejny oryginalny element gry – pochylnię służącą do odliczania punktów bonusowych za popyt na zebraną przez nas herbatę. Tę pochylnię umieszczamy w dwóch wąskich „szynach” powstałych przez wyciśnięcie z planszy pasków tektury. Pierwszy raz chyba widzę grę z tak dziurawą planszą i trzeba przyznać, że nie jest to zrobione dla taniego efektu, tylko jak najbardziej uzasadnione z punktu widzenia mechaniki.

Mechanika

Trzon gry toczy się na planszy ułożonej z kafelków, na których mamy połówki skrzyń z herbatą. Na jednym kafelku może być od jednej do trzech połówek skrzyń w układzie podobnym do Wilków i Owiec (zawsze skrzynie tego samego koloru, z obu stron kafelka jest to samo). Możemy zbierać czarną, zieloną, czerwoną i białą herbatę. Po planszy spacerują nasi zbieracze. Co rundę mogą oni zrobić jeden ruch. Przed ruchem mogą obrócić się o 90 stopni w lewo lub prawo i muszą ruszyć do przodu o jedno lub więcej pól. Za każdy przeskoczony kafelek z herbatą trzeba zapłacić jeden punkt zwycięstwa (PZ). Za obrót o 180 stopni przed ruchem oraz za przeskoczenie miasta lub innego zbieracza płacimy 2 PZ. Gdy wykonamy ruch, na pustym polu z którego ruszyliśmy wykładamy wylosowany nowy kafelek, a kafelek na którym stanęliśmy chowamy za naszym parawanikiem.

Gdy już zrobimy ruch, możemy wysłać herbatę na statek. W tym celu wykładamy zza parawanika kilka kafelków ze skrzyniami i układamy z nich zestaw kompletnych skrzyń jednego rodzaju herbaty. Nie wolno wykładać skrzyń niedokończonych. Następnie zdejmujemy z planszy statek mający obecnie najniższy współczynnik (od 3x do 1x), oddajemy kostki na nim leżące właścicielowi, statek wsuwamy do portu na najcenniejszą pozycję (spychając inne statki pięterko niżej). Na ten statek wykładamy tyle kostek, ile ułożyliśmy kostek. Ale jeśli nasz zbieracz nie sąsiaduje akurat z miastem (co zachodzi rzadko), to jedna ze skrzyń nam po drodze gnije i nie możemy jej wysłać na statek. Gdy już załadujemy, pozostaje nam modlić się, żeby przez pełną kolejkę nikt z przeciwników nic nie wysłał, bo punkty za wysłane skrzynie dostaniemy dopiero na początku naszego następnego i kolejnych ruchów. Im więcej przeciwników wyśle w tym czasie swoją herbatę, tym mniejszy mnożnik będzie miał „nasz” statek (bo statki przeciwników zepchną go niżej).

Gdy wyślemy dany rodzaj herbaty, należy uruchomić pochylnię. Na niej spoczywają grzecznie krążki w kolorze zbieranej w grze herbaty. Po dwa krążki każdego rodzaju. Zdejmujemy z pochylni niższy krążek w kolorze wysłanych przez nas liści i wkładamy go na samą górę. Następnie liczymy ile krążków mieści się między dwoma krążkami w „naszym” kolorze i tyle dostajemy punktów bonusowych za wysyłkę. Jest też premia za wysłaną ilość – jeśli wysłaliśmy 4 lub więcej skrzyń, za każdą dostajemy jeden punkt ekstra.

Jak to działa?

Cóż, muszę powiedzieć, że bardzo dobrze. Przyjemnie jest grać w coś, co ma kilka świeżych pomysłów. Spacerowanie zbieraczami po planszy jest fajne, jest lekkie blokowanie się nawzajem, trzeba trochę planować, można psuć plany innym. Interakcja przy przepychaniu statków z herbatą jest bardzo ciekawa, wielką satysfakcję przynosi wyczekanie przeciwników i wysłanie sporej partii skrzyń, które przeleżą na dobrym miejscu w porcie rundę lub dwie. Albo wysłanie podpuchy, którą gorliwi przeciwnicy natychmiast zepchną niżej, a dopiero potem my wysyłamy właściwą partię, na której zepchnięcie już nie ma zasobów. No i pochylnia – to jest ta marketingowa wisienka na torcie – tego jeszcze nigdy nie było, to jest coś nowego. Jej znaczenie w grze nie jest wielkie i można by ją zastąpić łatwo zwykłymi polami, na których leżą krążki, ale z pewnością jest to miły detal dodający grze klasy.

Rozgrywka w dwóch graczy wydawała mi się ciekawa, chociaż rozbiłem Paulinę zarabiając ponad 100 punktów (wtedy kończy się gra), a ona zdobyła tylko nieco ponad 40. Przyczyną tego stanu rzeczy było to, że ja myślałem o mechanice Darjeelinga od rana, a ona nie bardzo mogła się skupić nad tą rozgrywką, mając myśli zajęte czymś innym. Jak napisałem, mimo takiej dysproporcji grało się ok. Jednak przy trzech graczach było już super ciekawie. Wzajemne zależności, blokowanie, spychanie statków, współpraca żeby zmniejszyć zarobki gracza, który właśnie wysłał 4 czy 5 kostek, tego wszystkiego nie ma przy dwóch graczach. Wygląda też na to, że im większy skład, tym ciekawiej. Przy 4 czy 5 osobach zapewne dojdzie większa interakcja między zbieraczami na planszy, a zarobienie punktów na najwyższym mnożniku w porcie będzie wymagało naprawdę żelaznych nerwów i perfekcyjnie przygotowanej wysyłki. Ale to dopiero muszę sprawdzić.

Przy okazji – skalowanie w grze jest rozwiązane za pomocą dwóch chwytów. Po pierwsze, w zależności od liczby graczy zmienia się listwa z mnożnikami dla poszczególnych pozycji statków w porcie (jest więcej statków i lepiej puntkowane miejsca dla większej liczby graczy). Po drugie, w instrukcji są trzy propozycje układów plansz przeznaczonych dla różnej liczby graczy, o zmiennej interakcyjności. Można sobie też opracować własny układ, manipulując liczbą kafelków i miast (im mniej kafelków i miast, tym większa walka). W ten prosty sposób można sobie interakcję dozować. Dodatkowym wariantem, który sam mogę zaproponować jest zabronienie lub zwiększenie kary za przeskakiwanie innych zbieraczy – wtedy blokowanie może mieć kluczowe znaczenie, a tym samym wzrośnie interakcja.

Wielkie wrażenie zrobił na mnie finisz drugiej partii. Byliśmy bardzo blisko na ścieżce punktów, każdy mógł wygrać. Taktyczne rozgrywki w ostatniej chwili są w tej grze bardzo emocjonujące i mają kluczowe znaczenie dla wyniku.

Zastrzeżenia

Pierwsze zastrzeżenie dotyczy realiów i klimatu. Nie rozumiem dlaczego autorzy zdecydowali się na tak prostolinijny dobór rodzajów zbieran
ej herbaty. Gra jest wysmakowana, ma trudną choć piękną nazwę, sugeruje że będzie to coś, w co koneserzy herbaty zagrają z rozkoszą. Tymczasem okazuje się, że zbieramy czarną, zieloną, czerwoną i białą herbatę – pewnie gdyby w Familiadzie zaraz po żenującym dowcipie prowadzącego na świetlnej tablicy pojawiło się pytanie o rodzaj herbaty, to pierwsze trzy odpowiedzi brzmiały by „czarna”, „zielona” i „czerwona”. Białej byśmy tam wprawdzie nie uświadczyli (najwyżej „bawarka”, choć „biała” to nazwa herbaty produkowanej z najdelikatniejszych, nierozwiniętych jeszcze pączków liści), ale to niewielki plus. Była szansa wybrania gatunków herbat, o których nie każdy słyszał, czegoś bardziej wyszukanego, ale z tej szansy nie skorzystano. Trochę to podobne do karcianki Die Weinhaendler, gdzie popełniono faux pas nadając kolekcjonowanym winom nazwy będące mieszanką nazw szczepów winogron i regionów winnych. Na szczęście większości graczy to akurat zupełnie nie będzie przeszkadzać.

Drugie zastrzeżenie dotyczy niepotrzebnego komplikowania gry, choć w sumie te komplikacje nic do gry nie wnoszą (a jedynie sprawiają że wygląda ona „inteligentniej”). Po pierwsze wysłana herbata nie jest wrzucana od razu do woreczka. Czeka sobie na planszy w magazynie, do woreczka trafi dopiero gdy inny gracz coś wyśle (wtedy jego herbata trafi do magazynu). To niby reguluje podażą gatunków herbaty na planszę, ale tak naprawdę te kilka kafelków zupełnie nic nie zmienia. Po drugie – nie każdego rodzaju herbaty jest tyle samo. Niby czerwona herbata jest najrzadsza, a czarna najpowszechniejsza, ale znowu różnice są zbyt małe, żeby były odczuwalne w grze. Niepotrzebna komplikacja.

Ostatnim zastrzeżeniem jest stabilność pochylni – w drugiej rozgrywce już niezwykle łatwo ją wywrócić, a co za tym idzie można zupełnie zburzyć układ krążków na niej i wypaczyć rozgrywkę. Pochylnia wymaga sklejenia po złożeniu (można to zrobić dyskretnie taśmą klejącą od wewnątrz).

Podsumowanie

Gra zrobiła na mnie dobre wrażenie. Jest ładna, niesie powiew świeżości, temat jest bardzo, bardzo przyjemny, zwłaszcze jeśli przy grze towarzyszy nam parujący kubek tego aromatycznego napoju. Chętnie będę w nią grał, bardzo udany zakup.

ZdjęciaRebel: 139,95 zł
Lacerta: 129,00 zł (ograniczona liczba egzemplarzy)

Ogólna ocena:

Złożoność gry:

Oprawa wizualna:

3 komentarze

  1. Avatar

    Kilka sztuk Darjeeling w dobrej cenie dostępnych jest w sklepie wydawnictwa Lacerta

  2. Avatar

    Jacku, utwierdziłeś mnie tylko w tym, że dobrze zrobiłem zamawiając sobie tę grę ;) Tytko, że teraz czekanie robi się o wiele gorsze :D

  3. Avatar

    Myślę, że użycie oryginalnych nazw herbat jak i win nie jest prostą sprawą. Bo raz są to nazwy zastrzeżone, a dwa, że dla części graczy łamanie języka na wymyślnych nazwach byłoby istną katorgą. Niestety koneserzy to zawsze jest margines :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active
PHPSESSID
eu_cookies_bar
eu_cookies_bar_block

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings