Gdy lata temu poznawałem Go, mój nauczyciel porównywał je do Szachów… Według niego te ostatnie symulowały bitwę, zaś Go – wojnę. Trudno się z nim nie zgodzić, gdyż jest to gra, w której wykorzystuje się poświęcenie, a lokalną stratę można próbować nadrobić w innym miejscu planszy. Nie, moim zadaniem nie jest opisywanie Go, lecz innego tytułu, dokładniej: Gyges, którego autorem jest Claude Leroy, ale do powyższego porównania jeszcze wrócę.
Skórzane gry część 2 – Gyges
Przed dalszym czytaniem, proponuję zapoznać się z recenzją pierwszej gry serii – Kamon – celem wyjaśnienia genezy nazwy „skórzane”. Gyges to jedna z najdziwniejszych gier wydanych przez Jactaleę, która może się skończyć po 3-4 ruchach. Nim jednak przedstawię pokrótce zasady, przyjrzyjmy się wykonaniu. Pudełko, takie jak do Kamon, zawiera oczywiście skórzaną planszę oraz 12 skórzanych, czarnych zwojów – pionów – cztery pojedyncze, cztery podwójne i cztery potrójne.
Są one bardzo efektowne, ale jako piony sprawdzają się średnio… Mają tendencję do wykrzywiania i co jakiś czas trzeba je poprawić. Mimo to, trzeba przyznać, że całość prezentuje się bardzo ciekawie.
Mechanika
Autora gry, Claude’a Leroya poznałem dopiero po zapoznaniu się z ofertą Jactalei. Na BGG znalazłem tylko jeden inny tytułów tego twórcy – również logiczny. W grze, jak wspomniałem wcześniej, występuje 12 pionów, wszystkie w jednym kolorze. To, które należą do kogo nie zależy od koloru, ale od położenia. Plansza to szachownica złożona z 36 pól – 6 x 6. Przed rozgrywką uczestnicy ustawiają po 6 pionów (2 – jednozwojowe, 2 – dwuzwojowe i 2 trzyzwojowe) w rzędzie przylegającym do danego gracza. Rozgrywka polega na przemieszczeniu jednego z pionów leżących najbliżej gracza o liczbę pól równych liczbie zwojów.
Piony przemieszczają się w pionie i poziomie (nie po skosie), mogą zakręcać, lecz nie przeskakiwać przez inne piony. Jeśli ruch kończy się na jednym ze zwojów znajdujących się na planszy, gracz może wykonać jedną z poniższych akcji:
odbić się od pionu na którym wylądował i przemieścić się o liczbę pól równą liczbie zwojów piona, od którego się odbił. Akcję można powtarzać, lecz nie przemieszczać się przez pola, które przeszło się wcześniej,
zamienić swój pion z tym, na którego miejscu wylądował, a zabrany położyć w dowolnym pustym miejscu na planszy.
Wygrywa gracz, który poprzez ruch lub odbicie doprowadzi jeden z pionów za planszę w kierunku przeciwnika. Ruch musi zakończyć się dokładnie za planszą, tzn. zwój potrójny musi dokładnie swoim trzecim posunięciem znaleźć się poza nią.
Strategia
Gra jest bardzo wymagająca, należy wykonywać ruchy bardzo uważnie, przeliczyć wszystkie możliwe sekwencje, ponieważ błędne posunięcie może doprowadzić do wygranej przeciwnika już po kilku ruchach.
Cała strategia to przeliczanie: jeśli zrobi się to lepiej niż przeciwnik – wygrana jest po naszej stronie. Jeśli mamy gorszy dzień, lub przeliczanie kilku ruchów do przodu jest dla nas zbyt trudne, szanse na wygranie są nikłe.
Wrażenia
Na początku recenzji wspomniałem o Go i Szachach. Jeśli podobnie chciałbym opisać Gyges, to przedstawia on walkę dwóch żołnierzy, pojedynczy pojedynek. To problem szachowy lub goistyczny – ostre przeliczanie kilku, kilkunastu ruchów. Gra jest bardzo męcząca – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – w jej trakcie mózg może się „zagotować”.
Gyges nie wybacza błędów, jeśli coś zostanie źle zaplanowane, to można pożegnać się z wygraną. Nie przepadam za tego typu rozgrywką, wolę mieć szansę na naprawienie swoich pomyłek. Z drugiej strony partia jest bardzo krótka, można rozegrać szereg pojedynków, umówić się do rozegrania serii partii celem, np. do pięciu zwycięstw. Jest to dziwna gra, najkrótsza z jaką się spotkałem – chodzi o liczbę ruchów, bo czas na ich przemyślenie to zupełnie inna sprawa. Miłośnicy gier logicznych powinni się z nią zapoznać, ale czy kupić? Najlepiej najpierw spróbować. Mnie Gyges nie przekonał, nie lubię przeliczać zbyt wielu możliwości, gdy na przykład gram w Go – robię to często intuicyjnie. Ci którzy, lubią taką gimnastykę, powinni w Gyges obowiązkowo zagrać.
Gyges ma bardzo dobre wsparcie internetowe. Na stronie http://www.gyges.com/ można nie tylko spróbować w nią zagrać z realnym przeciwnikiem lub komputerem, ale również stanąć w szranki z kilkoma problemami związanymi z grą. Jeśli nie macie możliwości zagrania z realnym przeciwnikiem, to odwiedźcie powyższy adres.
Za
wykonanie
ciekawy pomysł wspólnych pionów
mózgożeroność
Przeciw
krótki czas rozgrywki
brak wybaczania błędów
mózgożeroność (dla tych co nie lubią)
cena
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.
Po przeczytaniu recenzji jestem pewien, że to gra nie dla mnie. Jak większość gier logicznych, swoją drogą.