Leader 1 – nadzieja umiera ostatnia
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

W listopadzie pisałem krótkie wstępne podsumowanie Essen 2008, narzekając na poziom gier które na tych targach się pojawiły. Na końcu tamtego artykułu zamieściłem jednak listę tytułów, które jeszcze mogą odmienić moje zdanie o targach. Pierwszy na tej liście był Leader 1, gra o wyścigach kolarskich, moja największa nadzieja na uratowanie honoru ostatniej edycji targów Spiel. Jako że udało mi się w tę grę zagrać, pora na rzut okiem.

Pierwsze spostrzeżenie musi dotyczyć wykonania gry. W pudełku (nietypowo zamykanym jak na planszówki) mamy bardzo dużo wielkich dwustronnych heksów z fragmentami trasy. Na pokrywie pudełka jest kilka sugerowanych możliwości zestawień, ale tak naprawdę możliwości są niemal nieograniczone. Oprócz charakterystyki każdego fragmentu (podjazd/zjazd/lekko pod górkę/płasko) mamy jeszcze znaczniki definiujące jak ostry jest podjazd i bufety z bidonami dające dodatkowy zastrzyk energii do wykorzystania w końcówce. Ta niewątpliwa zaleta niesie też za sobą pewną wadę – żeby zestawić sugerowaną trasę z pudełka trzeba się sporo naszukać próbując dopasować heksy do rysunku trasy.

Gdy jednak już to się uda, pora przystąpić do zawodów. Każdy z graczy otrzymuje swój zespół kolarzy (w naszym przypadku po trzech), każdy z zawodników ma jednak inną charakterystykę. Góral będzie niesamowicie skuteczny na podjazdach, za to na płaskim terenie lepiej niech sobie jedzie w peletonie. Specjalista od płaskich etapów ma wielkie szanse na udaną ucieczkę na płaskim, jednak jeśli przed nim są jeszcze jakieś podjazdy, nie ma sensu się wyrywać, peleton z pewnością go i tak dogoni. Wreszcie tytułowy lider zespołu – coś pośredniego, jest równie szybki na płaskim i na podjazdach (choćby nie wiem jak dziwnie to brzmiało dla kibiców kolarstwa). Aby to jeszcze zróżnicować, możemy jednego z kolarzy uczynić sprinterem (będzie skuteczniejszy w końcówce) oraz specjalistą od zjazdów (będzie zjeżdżał szybciej niż inni).

Skoro już o kolarzach, to trzeba znowu wspomnieć o jakości wykonania. Choć w grze mamy misterne figurki szosowców, to są one jednocześnie bardzo łamliwe. Kilku z nich odpadło od swoich rowerów w trakcie rozgrywki, urozmaicając nam grę dziwnymi pozycjami w jakich sadzaliśmy ich z powrotem na bicykle. Niezależnie od tego jak nasi kolarze są odporni na uszkodzenia, dyskusyjne są także ich sylwetki na rowerach nawet gdy nic im się nie dzieje – lider jedzie w pozycji dość zrelaksowanej, właściwej raczej dla „holendra” niż dla wyczynowej szosówki. Oprócz kolarzy mamy też figurkę oznaczającą peleton – początkowo wszyscy nasi zawodnicy jadą w nim.

Każdy z kolarzy ma określoną bazową prędkość na każdym typie terenu, którą osiąga bez wysiłku (ciekawostka – góral jest szybszy na najostrzejszym nawet podjeździe niż w sytuacji gdy mamy lekko tylko pod górę; jak tu niedoceniać roli ambicji w sporcie?). Dodatkowo każdy ma określoną (zależną od trasy) liczbę punktów wytrzymałości, które może wydawać na „depnięcie” we właściwych chwilach.

Gospodarowanie tą wytrzymałością to clue wyścigu. Aby wyrwać się z peletonu konieczne jest takie właśnie „depnięcie”. Gdy zdecydujemy że właśnie nastąpił odpowiedni moment, uciekamy z peletonu i od tej pory jedziemy samotnie. Mamy do dyspozycji bazową prędkość i wydajemy punkty wytrzymałości aby nie dać się złapać peletonowi oraz aby wyprzedzić innych uciekinierów. Możliwa jest tutaj współpraca między kolarzami, siedzenie komuś „na kole” pomaga nieco w efektywnym korzystaniu z limitu wytrzymałości.

Peleton jedzie sobie za kolarzami, tempem czasem relaksowym, czasem wyczynowym – to zależy od rzutu kością oraz od woli gracza posiadającego aktualnie żeton „władcy peletonu”. Może on nakazać lekkie przyspieszenie pościgu. Dodatkowo jeśli wszyscy kolarze graczy harcują sobie z przodu, peleton sam z siebie przyspiesza nieco. Suma tych przyspieszeń może dać całkiem niezłe tempo. Mimo to w naszym wyścigu peleton był daleko z tyłu i nie był w stanie zagrozić uciekającym kolarzom – to zapewne zasługa długiego zjazdu, na którym (znowu ciekawostka) peleton wcale nie jedzie szybciej niż na ostrym podjeździe.

Choć powyższy opis tworzy już całkiem skomplikowane zasady, są jeszcze dodatkowe utrudnienia. Podjazdy mają ograniczenia na liczbę dodatkowych (płatnych punktami wytrzymałości) pól, które kolarz może na nich przejechać. Jeżeli będzie zbyt szybki, może mu „pęknąć żyłka” (ang. crack). To powoduje, że traci mnóstwo punktów wytrzymałości i praktycznie przestaje się liczyć w walce o zwycięstwo. Żeby ocenić czy żyłka pękła trzeba rzucić kością, a prawdopodobieństwo porażki jest tu całkiem spore. Tym większe, im więcej razy kolarz ryzykuje. Pierwszy raz ryzykują jedynie gracze lekkomyślni, drugi i trzeci – już tylko szaleńcy. Podobnie ocenia się kwestię upadków na nierównych fragmentach trasy – tu również decyduje rzut kością, a koszt upadku jest równie dotkliwy.

Nasza trasa składała się z krótkiego odcinka po płaskim, potem lekko pod górkę, wreszcie długi, ostry podjazd, a za nim bardzo długi zjazd i znowu chwilę płasko. Tuż przed metą – ostry i ryzykowny zakręt, to tam zdecydowało się zwycięstwo. Peleton na początku jechał zwartym szykiem, przed podjazdem wyrwali się z niego pierwsi atakujący. Mój góral pierwszy osiągnął szczyt wzgórza, jednak po drodze pękła mu żyłka i był na skraju wyczerpania. Wiadomo było że na płaskim nie zdziała wiele, jednak na zjeździe nieźle się jeszcze trzymał. Końcówka wyścigu rozegrała się między góralami, reszta kolarzy która zbyt późno (bo dopiero na szczycie wzgórza) oderwała się od peletonu nie dała rady nadrobić strat.

I tu jeszcze jedna ciekawostka – instrukcja nigdzie nie precyzuje kto właściwie wygrywa grę. Czy chodzi o tego, kto zwycięży w etapie (dowiezie pierwszego kolarza na metę), czy o jakąś klasyfikację drużynową? Ani słowa. To chyba pierwsza taka gra, z którą się spotkałem.

Cała rozgrywka była dość wciągająca, ale trwała stanowczo zbyt długo (około dwóch godzin). Jednocześnie nie dostarczała aż takich emocji, jakbym oczekiwał. Nieuniknione jest porównanie Leader 1 do Um Reifenbreite – gry z roku 1979, zdobywcy Spiel des Jahres z roku 1992. W Um Reifenbreite gra się około godzinki, w Leader 1 – dłużej (choć to zależy od liczby graczy). W Um Reifenbreite ruch jest bardzo losowy, rzuca się kośćmi, w Leader 1 – losowość jest teoretycznie ograniczona, bo ruch odbywa się na podstawie punktów wytrzymałości, ale jeśli ktoś zaryzykuje, to losowość potrafi wykluczyć go z walki o wygraną. W Um Reifenbreite mamy jedną planszę, na której możemy rozgrywać kilka różnych wyścigów (odpowiednio wyznaczając start i metę i korzystając z wariantów trasy), w Leader 1 mamy mnóstwo heksów z których składamy trasę.

Powyższe porównanie wydaje się skłaniać lekko na korzyść Leader 1, ale w rzeczywistości moim zdaniem jest inaczej. Decydują szczegóły, których nie ma powyżej. Jazda na kole w Um Reifenbreite jest znacznie lepiej rozwiązana niż w Leader 1 – kolarz, który siedzi na kole po prostu wiezie się na nim za poprzednikiem i ląduje na polu tuż za nim bez rzutów kośćmi. W Leader 1 taki kolarz dostaje darmowy punkt do swojego ruchu, ale zanim ten ruch wykona ktoś może się wciąć między niego a tego kto był przed nim. W obu grach można się „urwać” takiemu pasożytowi – tutaj rozwiązania są podobne. Zamiast kilkudziesięciu punktów wytrzymałości w Um Reifenbreite dodano po prostu kilka kart z piątką lub szóstką, których możemy używać przy jeździe zamiast rzutu jedną lub obiema kośćmi. Podjazdy są oznaczone na trasie przez ujemne modyfikatory do rzutów kośćmi, zjazdy – przez modyfikatory dodatnie. W Um Reifenbreite mamy też bruk, na którym każde pole ma inny modyfikator i nie da się na takiej nawierzchni jechać komuś na kole. Kluczowa jest jednak punktacja w Um Reifenbreite – mamy tam odpowiednio punktowaną kolejność na mecie, a dodatkowo mamy po drodze premie punktowe, o które warto walczyć nawet za cenę wleczenia się potem w ogonie. Nie gramy na jednego kolarza, tylko na cały zespół. Wydaje się, że wszystkie realia kolarskie rozwiązano tam prościej, w sposób dający więcej zabawy. Gdyby tylko wydano ze dwa dodatki z innymi planszami….

Niestety, Leader 1 był moją nadzieją na uratowanie honoru targów Essen 2008 i nie spełnił tych oczekiwań. Wolę moje stare, dobre Um Reifenbreite, a wy – najlepiej zagrajcie u kolegi.

5 komentarzy

  1. Avatar

    Też brałem udział w tej rozgrywce i muszę potwierdzić większość spostrzeżeń Jacka. Gdyby to trwało 45 minut, miało jakieś ciekawe zasady punktacji całego zespołu i w ogóle nie byłoby tam kostek chętnie bym jeszcze zagrał a może nawet kupił. A tak to raczej się już nie dam przekonać do rozgrywki a kupować tak drogiej gry (40 euro) na pewno nie będę.

  2. Avatar

    to co w takim razie z grami w wyścigi?co polecacie?jest cos ciekawego?tylko nic prosze z pędzącymi żółwiami:D i innymi zwierzętami :)

  3. Avatar

    Z najnowszych gier wyścigowych bardzo dobrze jest oceniana Snow Tails o wyścigach psich zaprzęgów. Jeszcze nie próbowałem, ale mam wielką ochotę.

  4. Avatar

    Ja polecam… Leader 1. Wg mnie gra zyskuje po kilku rozgrywkach i za każdym razem wygląda trochę inaczej, wyścigi można rozgrywać taktycznie na kilka róznych sposobów.
    Warto też dodać, że opisywna partia była rozgrywana w składzie 4-osobowym i to chyba najgorsza z możliwych ilość graczy. Zarówno w trójkę jak i w piątke gra trwa krócej (przy pięciu graczach kierujemy teamem złożonym tylko z 2 kolarzy).

  5. Ja_n

    Faktycznie, przy 4 graczach na planszy jest najwięcej kolarzy, stąd gra trwa najdłużej. Z drugiej strony na naszej trasie specjalista od jazdy po płaskim wydawał się od początku zbędny – płaskie odcinki były zbyt krótkie. Więc być może zespoły złożone z dwóch kolarzy lepiej się sprawdzają. Z drugiej strony znowu dla porównania – w Um Reifenbreite każdy gracz ma czterech kolarzy i nie ma żadnych problemów z ciągnącą się rozgrywką, a każdy z tych czterech ma szanse zabłysnąć przy odpowiednich układach (tam też jest lider i specjalista od gór, a dodatkowo dwóch „szaraczków”).

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings