Kolejny wywiad i kolejny wydawca przed nami. Po raz pierwszy!! nasz gość przyznał się, że w młodości pogrywał w Magię i Miecz, co prawdopodobnie zadowoli liczną grupę czytelników oczekujących na takie wyznanie ;-) Michał to postać barwna, przytłaczająca swoją osobowością ;-) … przed państwem… MPS :-)
Adam Kałuża: Napisz kilka słów o sobie, ile masz lat, gdzie pracujesz?
Michał Stachyra: Michał 'Puszon’ Stachyra, 30 lat, krakowianin z dziada pradziada. Współwłaściciel Wydawnictwa Kuźnia Gier, game designer – współautor kilkunastu gier: min. Rice Wars, Wolsung: the Boardgame, Wiedźmin: Przygodowa Gra Karciana, Wiochmen Rejser. W dawnych czasach min. redaktor naczelny Magazynu Gry Planszowe, stały współpracownik Magii i Miecza czy Science Fiction.
Inne hobby to przede wszystkim fantastyka (głównie literatura), bywanie na konwentach, zwiedzanie świata :) i mnóstwo innych, którymi się dłużej bądź krócej zajmuję.
AK: Jak zaczęła się Twoja przygoda z grami planszowymi, czy grałeś już będąc dzieckiem, czy przyszło to później. Jeśli grałeś już kiedyś, jakie to były gry.
MS: W dzieciństwie grywałem sporo. Jakieś Chińczyki i inne Drabiny, potem warcaby, szachy i oczywiście Monopoly (a raczej jego różne podróby). Później nastały gry Sfery, Wehikuły czasu, Bitwa o Pierścień i oczywiście Magia i Miecz. Potem przez jakiś czas w ogóle nie grałem, aż w połowie liceum zacząłem nałogowo grać w RPG (klasyczne, nie komputerowe) poprzez które na nowo dotarłem do (coraz bardziej nowoczesnych) planszówek.
AK: Co cenisz sobie w grach? Czy najistotniejsze jest dla Ciebie spotkanie ludzi, zabawa dla zabawy, ćwiczenie umysłu… a może coś innego?
MS: Granie w gry to przede wszystkim miłe spędzanie czasu, najlepiej ze znajomymi. Nie ukrywam jednak, że gram aby wygrać i to jest zawsze moim celem.
Chętnie gram w nowe gry – aby podpatrzeć nowe mechaniki, pomysły czy idee – a nuż się to kiedyś przyda przy kolejnym projekcie.
AK: Czy masz jakiś swój ulubiony gatunek wśród gier, czy przeszkadzają Ci gry o większym elemencie losowym itp?
MS: Nie mam ulubionego gatunku, łatwiej mi wymienić takie, których nie lubię – to przede wszystkim gry przygodowe oraz za nazbyt abstrakcyjne gry logiczne. Z reguły też nie podobają mi się gry z czołówki BGG (z wyjątkiem Funkenschlaga) :)
Kiedy jest duży element losowy to.. z reguły mam pecha i przegrywam.
AK: Czy masz jakieś ulubione gry, jeśli tak to jakie?
MS: Za najlepszą grę uważam Carcasonne – z uwagi na to, że ma niesamowite replayabillity i reguły proste do wytłumaczenia, a jednocześnie dające mnóstwo funu. Uwielbiam (choć już daaawno nie grałem) Grę o Tron. Ale ponieważ nigdy nie ma dość czasu na granie to za wyjątkiem Carcasonne, kilku party games oraz oczywiście swoich gier raczej nie wracam do tytułów, w które zagrałem więcej niż 2-3 razy.
AK: Czy masz ulubionego autora gier, za co go sobie cenisz (o ile taki jest)?
MS: Długo zastanawiałem się nad odpowiedzią na to pytanie i w sumie to chyba nie mam jednego ulubionego autora. Ale żeby nie zostawiać pytania zupełnie bez odpowiedzi powiem – Maciej 'Sqva’ Zasowski, którego cenie bo jest moim wspólnikiem i przyjacielem :)
AK: Jakie są plany Kuźni na przyszłość, czy możesz zdradzić jakieś tytuły które mają być wydane, ewentualnie w jakim kierunku chce podążać firma?
MS: Nasza najbliższa produkcja to przygodowa gra karciana „Arena Albionu” wykonana na podstawie gry internetowej o tym samym tytule, na zlecenie jej właścicieli. Oraz system RPG – Wolsung: Magia wieku pary.
Na pewno na/przed Essen wydamy jeszcze trzy lub cztery tytuły, ale z uwagi na to, że w ostatnim czasie narobiło się dużo zmian w naszych planach wydawniczych (pewne tytuły się opóźnią, inne niespodziewanie „wskoczyły” na ich miejsce) nie chciałbym jeszcze mówić o konkretach, zwłaszcza, że w przypadku niektórych projektów, które realizujemy wspólnie z naszymi partnerami jesteśmy związani klauzulami poufności. Zagadnij mnie o to za jakieś dwa miesiące.
Generalnie planujemy przede wszystkim wydawanie gier niezależnych językowo – wydawanych od razu z instrukcjami w trzech językach (polski, niemiecki, angielski) – które mogą być od razu sprzedawane przez naszych dystrybutorów na całym świecie. Mamy w tej chwili dystrybutorów w prawie 10 krajach poza Polską, pracujemy nad kolejnymi.
Jednocześnie planujemy kontynuować wydawanie zabawnych gier osadzonych w polskich realiach typu Wiochmen czy Inwigilacja.
AK: Czy czytasz GamesFanatic? Co sądzisz o naszej stronie?
MS: Staram się przynajmniej 2-3 razy w tygodniu zajrzeć i rzucić okiem na najnowsze wieści. Czasem wczytuje się częściej i bardziej. Co sądzę o waszej stronie? Odpowiedzi udzieliłbym łatwiej, ale stresuje mnie trochę ten wymierzony we mnie pistolet ;) Jest dobra. Byle tak dalej!
AK: Jak widzisz rozwój naszego hobby w Polsce? Czy według Ciebie prawdziwy bum jest przed nami, czy osiągnął już apogeum?
MS: Patrząc na to co się dzieje w Niemczech jestem przekonany, że prawdziwy bum jest jeszcze daleko przed nami, wciąż jest to jednak rozrywka – rozrastającej się co prawda znacznie – grupy maniaków :)
AK: Dziękuję za odpowiedzi.
MS: Dziękuje za wywiad, pozdrawiam wszystkich czytelników GamesFanatica
Lekki, fajny wywiad.
Z Puszonem udało mi się raz porozmawiać i jest on naprawdę w porządku osobą.
Bardzo miły wywiad.
A co to jest „mnóstwo fanu”? Chodzi o fana – zwolennika, czy o fan – wiatrak? :-p
Krakusy mają łeb do interesów :)
Miło słyszeć, że chłopaki uczą się na błędach i rozwijają się jako firma. Myślę że w miarę wzrostu możliwości finansowych gry Kuźni będą coraz lepsze. Oby tak dalej.
Teraz już wiem, dlaczego ich gry mają takie złe opinie – jeżeli ktoś mówi, że nie lubi gier z top 10 BGG, to jakby powiedział, że nie lubi dobrych gier. To jakie sam może tworzyć? :)
Humorystyczne :-p
Ranking BGG to nie jest obiektywna wyrocznia. Jest mnostwo osob, ktorym gry z czolowki rankingu BGG nie pasuja. Jest mnostwo osob, ktore gra w gry Kuzni Gier (z przyjemnoscia). To, ze maja inny target niz BGG/GF/G-P.pl, to nie zanczy, ze sa to zle gry (moze poza Labiryntem Czarnoksieznika, ktory IMHO byl broken). Tak samo jak inny target maja produkcje Steve Jackson Games, Cheapass Games a w duzej czesci nawet Fantasy Flight Games (jakos trudno mi sobie wyobrazic by czlowiek, ktory stworzyl TI3 zagrywal sie w Agricole i Puerto Rico). Troche dystansu do wlasnych, subiektywnych pogladow – nigdy nie szkodzi.
Cześć, dzięki za miłe słowa.
Co do „fanu” to nie dość, że literówka:) to jeszcze odmieniony po polsku wtręt angielski… Folko, zmień proszę na 'funu’, nie najlepiej ale nie będzie już kłóć w oczy tak bardzo :)
A Labirynt… cóż.. grzechy młodości ;)
E tam fanu… zmienię na fauna to dopiero będzie ;-)
Ale fauna czy Faun? :)
;-)
Mnie osobiście Labirynt Czarnoksiężnika intryguje… Skoro Kuźnia porzuciła ten projekt, a posiada wciąż materiały to może dałoby radę udostępnić je dla samoróbek na stronie… :)
Kuźni Gier..