Dość dawno temu miałem okazję zakupić w zasadzie w ciemno grę Dschunke Michaela Schachta. Gry tego autora dosyć wysoko cenię, lubię zwłaszcza Industrię, Hansę i Chinę. Dżonkę znałem tylko z nazwy, która wpadła mi w oko podczas przeglądania BGG. Po zakupie udało się raz w nią zagrać, jednak nie rzuciła ona żadnego z graczy na kolana. Dżonka otrzymała jednak rekomendację jury Spiel des Jahres w 2002 roku i chyba sprzedawała się nieźle, bo Michael Schacht opracował i opublikował na własną rękę grę Dschunke: Das Legespiel, co można przetłumaczyć jako Dżonka: Gra kafelkowa. Nie trzeba było długo czekać, aby Queen Games (wydawca Dschunke) opublikował Rat Hot, grę będącą modyfikacją wersji kafelkowej.
Fabuła i zasady
Rat Hot to gra dla dwóch osób, każdy z graczy zostaje w niej handlarzem przypraw usiłującym jakoś zorganizować swój magazyn. Pechowo w tym samym miejscu magazyn organizuje sobie drugi handlarz, a co jeszcze gorsze – w magazynie tym grasują szczury. W dodatku szczury wybredne, gustujące tylko w przyprawach sprzedawanych przez jednego z graczy. Wszystkie przyprawy mają bądź zielony, bądź czerwony odcień i takiego zabarwienia nabrało także futerko milusich gryzoni.
W swojej rundzie gracz losuje dwa podłużne kafelki z przyprawami i szczurami. Te kafelki dokłada do kafelków już będących na stole, przy czym może również nakładać jedne kafelki na inne (o ile cała przykrywana powierzchnia jest na jednym poziomie). Za każdym razem gdy powiększy grupę identycznych skrzynek z przyprawami, zarabia jeden lub dwa punkty (w zależności od wielkości tej grupy). Jeśli jednak powiększy grupę skrzynek przeciwnika – daje zarobić punkty jemu. No i ostatni szczegół – jeśli na koniec własnego ruchu widać trzy lub więcej szczurów w naszym kolorze, gra od razu kończy się wygraną przeciwnika.
Na koniec gry (o ile nastąpił on przez wyczerpanie kafelków) jeszcze raz podliczamy punkty za wszystkie grupy i wyłaniamy zwycięzcę.
Rozgrywka
Gra robi dobre wrażenie, jest solidnie i estetycznie wydana, okazuje się też, że jest w niej nad czym pomyśleć. Gdy losujemy dwa kafelki, musimy chwilę się zastanowić, poszukać najlepszego miejsca do ich położenia. Znalezienie zagrania, które przyniesie najwięcej punktów nie musi być proste. Przynajmniej na początku. O ile dochodzą nam dobre kafelki. Bo możemy mieć pecha. Często mamy.
Niestety to pierwsze dobre wrażenie szybko się ulatnia. Po 1-2 rozgrywkach nabieramy pewnej wprawy, dość oczywiste staje się gdzie powinny leżeć wylosowane kafelki i część łamigłówkowa gry przestaje bawić. Wtedy łatwo dostrzec, że w tej grze brak innych wyzwań. W trakcie rozgrywki w zasadzie nie podejmujemy żadnych decyzji – gdy wylosujemy kafelki, znajdujemy dla nich najlepsze miejsce i tam je kładziemy. Jedyny niuans stanowią wspomniane szczury. Czasem trzeba zdecydować czy zarabiać punkty, czy też zrezygnować z punktów i opanować sytuację ze szczurami. Jednak tu znowu mamy losowość.
Niekiedy dwa szczury w naszym kolorze można i warto zignorować, jeśli w zamian zdobywamy kilka tłustych punktów. Ale jeśli przeciwnik dolosuje trzeciego szczura i go wyłoży, a nam potem przyjdą dwa kafelki ze szczurami na rękę, to nic nie da się zrobić – przegrywamy. Również liczba zdobytych punktów w ruchu jest mocno losowa – jeden kafelek potrafi zarobić cztery punkty, ale możemy dolosować też kafelki dające jeden lub nawet zero punktów. Oczywiście budowanie dużych własnych grup i przykrywanie grup przeciwnika to część taktyki w tej grze, ale w praktyce stosowanie takich taktyk nie ma wielkiego wpływu na wynik – o wszystkim decyduje losowanie kafelków.
Podsumowując – gra sprawia wrażenie ciekawej, zmuszającej do myślenia, ale jest to wrażenie dość ulotne. Znika po nabraniu wprawy w dopasowywaniu kafelków i nie wraca już nigdy. Próby zmuszenia przeciwnika do przegranej przez maksymalne utrudnianie mu przykrywania ich są w tej grze nieopłacalne. Musimy wtedy odpuścić walkę o punkty i skupić się na obudowywaniu szczurów przeciwnika, co jest długotrwałe i kosztowne, a co gorsza nieskuteczne. Prawie nigdy nie ma możliwości takiego dołożenia szczura, żeby przeciwnik nie mógł natychmiast go przykryć. A nawet jeśli próbujemy zabezpieczyć jakiegoś gryzonia przed zakryciem, przeciwnik prawie zawsze zdąży z interwencją. No i żeby stosować tę strategię, musimy mieć szczury w kolorze przeciwnika wśród wylosowanych przez nas kafelków, a tego nigdy nie można zagwarantować przed rozgrywką.
Plusy
- Estetyczne i solidne wydanie
- Krótka rozgrywka
- Proste zasady, dobre do grania z dziećmi
Minusy
- Duża losowość
- Niewiele decyzji w grze
mst – (3/5) prościutka, szybciutka kafelkowa układanka wymagająca odrobiny uwagi ze względu na możliwość nagłej przegranej w wyniku rozpanoszenia się szczurów, dobra do grania z dziećmi
Ogólna ocena
(2/5):
Złożoność gry
(2/5):
Oprawa wizualna
(3/5):
Miałem przyjemność zagrać w piątek, w czasie wieczoru z CoH. Grało się szybko przyjemnie, ale faktycznie wielkiej taktyki tu nie ma. Ot, dostajemy kafelki i staramy się je najlepiej ułożyć i utrudniać przeciwnikowi życie. Ale chyba nie jest najlepiej z grą, skoro wygrałem z Ja_nem, a ja w gry logiczne jestem cienki. Krótko mówiąc, 10-minutowy chwilerek i nic więcej.