Każdy z nas ma jakieś skrzywienie zawodowe. Jako geolog mam skrzywienie geologiczne. Jako miłośnik planszówek zbieram gry o tematyce mniej lub bardziej związanej z geologią. Jak tylko zobaczyłem, że zostanie wydana gra pod tytułem Erosion, to bez żadnych wątpliwości postanowiłem ją kupić. Nadarzy się ku temu okazja, gdyż gra będzie dostępna na targach w Essen. Erosion od innych tytułów odróżnia jedna ważna rzecz. Gry dzielą się na abstrakcyjne, w których w nikogo się nie wcielamy i tematyczne, gdzie w 99,9% jesteśmy ludźmi lub innymi mniej lub bardziej fantastycznymi zwierzętami. Erosion należy do tego jednego promila dziwnych tytułów, gdyż wcielamy się w… górę.
Erosion to gra karciana dla 2 do 5 osób a jedna tura gry trwa minutę, ale odzwierciedla jedyne 10 milionów lat. Cała gra trwa około pół godziny i jej mechanika została oparta na Glory to Rome. Osoby, które miały już okazję zagrać dostrzegają też podobieństwa do Race for the Galaxy. Interesująco? Dla mnie jak najbardziej, bo w podbijanie kosmosu zagrałem już ponad 200 razy. Autorem Erosion jest oczywiście geolog – dr John Douglas z Uniwersytetu w Arizonie. W zeszłym roku stworzył dla swoich studentów grę edukacyjną pomagającą w zrozumieniu procesów niszczenia skał i transportu materiału do oceanu. Ponieważ ta pierwsza wersja jest dostępna w internecie, to ją sobie wydrukowałem i zagrałem. Jak mam oceniać prototyp, to muszę przyznać, że nasze warszawskie są po prostu lepsze. Pierwsza wersja Erosion się zacina, dłuży, ma wiele wąskich gardeł generowanych przez zbyt wygórowane warunki dyktowane przez karty. Ma też typową cechę prototypów, czyli zbyt dużą liczbę elementów.
Pracy nad poprawieniem prototypu podjął się Phil Eklund z Sierra Madre Games, stąd jego nazwisko też pojawiło się w informacjach o grze na BGG. Gra została uproszczona, poprawiona i przeniesiona w całości na karty. Sierra Madre Games i Phil Eklund znani są z interesujących tytułów właśnie o tematyce geologicznej, np. Origins o ewolucji hominidów czy American Megafauna – sześciogodzinny ameritrash o dinozaurach. Gracze kojarzą wydawnictwo również z nie najlepszej jakości używanych materiałów. Karty mają ostre narożniki i są drukowane na kredowym papierze. Za to wydawca bardzo przyjaźnie odnosi się do graczy i do pudełek Erosion nie pakuje powietrza, dzięki czemu za 12 dolarów będzie można dostać oryginalny i łatwy do transportu tytuł. W kartach graczom może nie spodobać się rozmiar. Wąskie i długie nie zmieszczą się w żadnych koszulkach, ale za to graficznie nie odstają od wysokiego światowego poziomu.
Kilka słów o mechanice. Każda karta składa się 3 części. U góry mamy jedną z 9 skał, na dole jeden z wielu procesów geologicznych, zaś po środku kilka słów o skale lub procesie znajdującym się na karcie, czyli klimatyczny dodatek edukacyjny. Na początek każdy gracz dostaje 6 kart, które ustawia jedne nad drugą i tworzą jego górę oraz 6 kart do ręki. Pozostałe karty układa się w 3 stosy. W jednym są skały osadowe (łupki, piaskowce, zlepieńce, wapienie) ze skamieniałościami i procesami wietrzenia, w drugim skały magmowe (granity, bazalty, tufy) z procesami stokowymi, w trzecim skały metamorficzne (kwarcyty, łupki metamorficzne) z procesami rzecznymi. Gracz w swoim ruchu może zagrać kartę i aktywować opisany na nim proces lub dobrać karty do 6 na rękę. Jeśli gracz zagra kartę z procesem wietrzenia, to przesuwa obok część kart ze swojej lub cudzej góry na kupkę skał zwietrzałych, jeśli proces stokowy, to część zwietrzałych kart-skał z wybranej góry trafi do wspólnej rzeki, jeśli proces rzeczny, to gracz może zabrać 1, 2 lub 3 skały z rzeki do delty, czyli na swój zakryty stos kart. Za każdą przesuniętą kartę-skałę gracz dobiera na rękę kartę z jednego ze stosów na stole. Jeśli w ten sposób gracz będzie miał więcej niż 6 kart w ręce, to nadmiar musi zasilić jego górę jako skały.
Jak widać mechanika jest prosta, szybka, ale wymagająca pomyślenia i planowania. Trzeba się zastanawiać czy dana karta bardziej nam się przyda jako proces czy jako skała. Gra się kończy, gdy jeden ze stosów na stole się wyczerpie i jeden z graczy dwukrotnie pod rząd spasuje. Na koniec każdy dostaje 1 punkt za każdą niezwietrzałą skałę w swojej górze, 2 punkty za każdą kartę w swojej delcie i 3 punkty za każdą skamielinę znajdującą się w zwietrzałej części góry. Poza tym ostatnim warunkiem, który może wprowadzić nieco zamieszania, to reguły zwycięstwa wydają się dobrze zbilansowane. Gra działa od 2 do 5 osób, choć słychać głosy, że 2 góry to trochę mało, zaś przy 5 graczach pojawia się chaos i oczekiwanie na ruch.
Bardzo się cieszę, że taka gra pojawia się na rynku. Dobrych gier edukacyjnych nigdy za mało. Sam kupię i mam nadzieję, że zainteresuję geologów grami a graczy poduczę geologii. ;-)
niestety już kolejny raz wstawiane są miniaturki zdjęć, których nie da się powiększyć.. uprasza się o zmiany ;)
melee: poprawiłem
Jak dla mnie to chyba ultra niszowa gra będzie. Czytelność na planszy imo niemal zerowa, a grafika raczej nie ciekawa.
Nie wiem w czym jest to podobieństwo do Race’a ale przyznaję że w połowie czytania reguł znudziły mnie :)
@/\rek – chyba pomyliłeś gry. Ta gra nie ma planszy. Podobieństwo do Race jest w odczuciach graczy.
Co by nie mowic, gra wyglada obrzydliwie. To jest wyglad finalny?
Ojtam, ojtam… O kraty oczywiście mi chodziło. :)
Damn.. zamim ktoś się znowu przyczepi… 'karty’ :P
I miss my edit button ;-(
W przykładzie karty są w skali około 50%. Na bgg można je obejrzeć nawet w powiększeniu. Bardzo mi się podoba spływ błotny.