Cuba według Garpa… czyli mnie
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Muszę przyznać, że jestem niezwykle zaskoczona. Otóż, gdy co jakiś czas wśród graczy pada nazwa „Cuba” słyszę argument pokroju „Aaa, to ta gra co ma takie słabe opinie?”. Jestem tym zaskoczona wręcz podwójnie. Raz, że zarówno Rzut Oka jak i oceny w sklepach internetowych są jak najbardziej pozytywne. Po drugie – i co ważniejsze – jest to gra genialna :) Dobrze, niech będzie, że WEDŁUG MNIE jest to gra genialna. I także wyłącznie WEDŁUG MNIE z niewiadomych względów kojarzy mi się z „Puerto Rico”. Ale to tylko takie babskie fanaberie ;)

Cuba to gra sklejona z różnych znanych elementów i pod tym względem może się na pierwszy rzut oka wydawać niespójna i może nawet sztucznie skomponowana. Na siłę wręcz? Rozgrywka na szczęście rozwiewa te wątpliwości. Wszystkie  składowe mechaniki świetnie wpasowują się w działania, których wachlarz staramy się rozwinąć i mocno też zazębiają. W każdej rundzie mamy więc zarówno zarządzanie indywidualną planszą, zagrywanie kart ról jak i licytację w ciemno.

Każdy gracz ma przed sobą swoje poletko z magazynem i zestaw kart. Na planszy głównej: po lewej nabrzeże z zacumowanymi statkami czekającymi na różne towary, u góry parlament, po prawej budynki, mniej więcej po środku targowisko. Wiem, bez opisu trudno byłoby zgadnąć…

W telegraficznym skrócie owo zupełnie bezpodstawne porównanie do klasyka okupującego – za przeproszeniem –  stolec BGG przedstawia się następująco:

Podobieństwa:

– Cuba to gra o rozwoju gospodarki. Stop. Uruchamiamy produkcję na plantacjach i ładujemy jej owoce (żeby była jasność, wśród owoców nie ma owoców) na statki, co przynosi nam punkty.

– Cuba to gra ról. Stop. Robotnik zbiera plony, handlarka… (hm, co może robić handlarka?), architekt jak to architekt dużo myśli i rysuje, zarządca aktywuje budynki, a burmistrz wysyła produkty i towary na statki (dlaczego akurat burmistrz?).

– Cuba to gra o budowaniu. Stop.

– Cuba to w końcu gra o ekonomii. Stop.

Różnice (odrobinę więcej niż podobieństw):

– Cuba jest duuuuuuuuuuuuużo ładniejsza od Puerto Rico. Wszystko jest także proporcjonalnie większe: kolorowe walce symbolizujące produkty, kafle budynków, monety, plansze, w końcu całe pudełko. Nie wspominając o samej Kubie większej od samego Portoryko.

Piękne drewno, nieprawdaż? To mój stół do grania z Ikei :) Acha, a na nim trochę drobizny z gry.

– Cuba składa się z 6 rund, każda runda z kilku faz, z których zagrywanie kart ról jest tylko jedną, acz zasadniczą.

– Karty ról zagrywamy indywidualnie, tylko dla siebie, a nie dla wszystkich graczy (ale także raz użyta musi poczekać do następnej rundy). Poza tym, niektóre role dają nam wybór akcji alternatywnych obok podstawowych.

– O ile w PR plantacje tworzymy i z czasem ich przybywa, o tyle w Cubie następuje proces odwrotny. Zaczynamy grę z indywidualną planszą pełną pól produkcyjnych, które musimy stety/niestety (niepotrzebne skreślić) z rundy na rundę coraz bardziej zabudowywać.

– Same budynki stawiamy nie za pieniądze ale za surowce, które możemy także zebrać z własnej planszy. Cuba to nieliczna gra, w której mechanizm pt. zapłać 1 drewno i 2x kamień przypadł mi do wiadomo czego. Budynki służą natomiast przede wszystkim do zamiany czegoś w coś lepszego, np. produktów w towary, towarów w punkty, produktów na pieniądze, pieniędzy na… itd.

– Punkty w Cubie zbiera się na bieżąco, kilka razy w trakcie rundy:

* akcją Zarządcy, gdy aktywujemy budynki produkcyjne przynoszące pośrednio lub bezpośrednio punkty,

* zagrywając Burmistrza ładującego towary na statki (przykład dla ludu pracującego?) przy różnie punktowanych nabrzeżach,

* opłacając podatki i cło,

* oraz czerpiąc korzyści z subwencji.

Dwa ostatnie źródła punktów należą do fazy parlamentu. Bardzo dobrej i ciekawie działającej części każdej rundy. Otóż, po fazie zagrywania ról odpalamy walkę o przeforsowanie intratnych dla nas ustaw lub zniesieniu obowiązujących. Zwycięzca decyduje o prawach podatkowych, celnych, subwencjach (a z tego wszystkiego jest dużo punktów) oraz zmianach reguł gry na kolejną rundę. A któż nie kocha władzy?

Postaci jest 5, kolejek akcji 4. Nieużyta postać daje nam określoną w łapce ilość głosów w parlamencie na starcie debaty. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej bywa nią handlarka. Władza w ręce kobiet pracujących! (Pulę głosów dopełnia kwota łapówki = licytacja w ciemno).

Co mi się w Cubie podoba a co nie.

W skrócie mogłabym powiedzieć, że podoba mi się wszystko, a nie podoba tylko jedna rzecz. I to też nie do końca „nie podoba”. No, ale może się jednak trochę rozwinę.

Cuba jest grą złożoną, z którą jednak dosyć szybko się zaprzyjaźniamy. Kluczem do sukcesu i przyjemności z rozgrywki jest poznanie 25 budynków, z których tylko 2 się powtarzają, reszta występuje w liczbie sztuk raz. Działanie budynków (przejrzyste ikonki) szeroko się zazębia, możliwe  jest budowanie różnorodnych kombosów,  których efektywność w dużej mierze zależy od naszej umiejętności obserwacji i przewidywania ruchów przeciwników, gdyż nierzadko ktoś podkupi budynek niezbędny nam do realizacji naszego własnego eldorado. I wtedy łagodnie mówiąc dupa.

Proszę państwa, po lewej mijamy biuro handlowe, bank i fabrykę cygar; po prawej…

Niezwykle udana jest faza parlamentu, dzięki której pieniądze nabywają znaczenia, zarówno jako środek pomocniczy w forsowaniu własnego zdania (klimatyczne przekupstwo w czystej postaci) jak i niezbędnego myta podatkowego. A nieoddanie cesarzowi tego co cesarskie w tej grze raczej nie popłaca. Przepychanki do parlamentarnej mównicy są bardzo emocjonujące i można się poczuć jak prawdziwy poseł Sekuła czy inny Kalisz.

Tak mogłoby wyglądać na Wiejskiej. U góry 4 stosy ustaw, u dołu aktualnie obowiązują: 4 peso podatku, cło na cytrusy, subwencja (czyli po ludzku punkty) za posiadane pola produkcyjne i zakaz parlamentarnego przekupstwa w kolejnej rundzie… To ostatnie najbardziej boli!

To, co osobiście uwielbiam najbardziej to indywidualna plansza. Zaczynamy, jak wspomniałam, z pełnym zapleczem produkcyjnym. Budynki jednak mieć trzeba. Poza tym, po tym naszym poletku biega sobie kurcgalopkiem jeden pionek, który robi zarówno za Robotnika jak i za Zarządcę (zależy od zagranej karty). Szkopuł w tym, że uaktywnia tylko wszystkie pola w rzędzie i kolumnie, na przecięciu których stoi. Drugi szkopuł w tym, że przestawiać można go jedynie gdy wciela się w ogorzałego umięśnionego robotnika… Ech, rozmarzyłam się… Wszystko to sprawia, że po postawieniu nowego budynku następuje ciekawy syndrom, pt. „Jak ja to źle postawiłem!” gdy nagle okazuje się, że nie da rady równocześnie wszystkiego co byśmy chcieli zebrać jak i aktywować. Po prostu bajka :D

Fioletowy gracz zagrywa Zarządcę. Tym samym aktywuje 2 budynki w rzędzie i kolumnie z pionkiem. Zagrany Robotnik aktywowałby w tym samym obszarze plantacje cytrusów, trzciny i wody (yyy… plantacja wody?).

Ta jedyna rzecz, którą można by zmienić to ilość rund. Bo ta gra to trochę za krótka jest. Nie mówię tu o czasie, bo wbrew pozorom na 4-5 amatorów cygar z 2,5h trzeba liczyć. Ale mając w perspektywie postawienie tylko 6 budynków (istnieje znane ograniczenie do budowy 1 na rundę) to trzeba naprawdę się namęczyć, żeby zmaksymalizować punkty i rozwinąć skrzydła. Z drugiej strony, stanowi to dodatkowe wyzwanie i zmusza do większej ostrożności przy wyborze drogi. Nie ma aż takiego problemu przy grze z dodatkiem „El Presidente” gdzie dochodzą nowe akcje i można się umówić „nawet” na 8 rund. Więc tak naprawdę minus jest, ale jakoby go nie było…

Słów kilka jeszcze o interakcji.

Ograniczona liczba budynków na pewno zwiększa rywalizację. Ponadto, zagrywając karty ról w Cubie planujemy dwuwymiarowo: po kolei realizujemy swoje działania starając się te kluczowe wykonać przed innymi graczami. W PR wybieramy natomiast akcję dla wszystkich starając się nie zrobić innym lepiej niż sobie. Osobiście uważam to rozwiązanie za ciekawsze, niemniej w Cubie dochodzi  walka o parlamentarne zwycięstwo gdzie tenże aspekt „innym dobrze, ale sobie najlepiej” również się pojawia, więc po prostu gra obfituje w wiele okazji aby powalczyć ze współgraczami na różne wredne sposoby.

Podsumowując.

Cuba to mój osobisty numero duo, którego uwielbiam bezkrytycznie i którego ciągle mi mało. W ostatecznym porównaniu Puerto Rico wydaje mi się grą mało wymagającą (ałaaa! tylko nie w oko!). Oczywiście znajdzie się wielu graczy, którzy uznają, że PR jest bardziej spójne, przejrzyste i przyjazne. Ja w Cubie cenię – oprócz boskiego wykonania – większą mózgożerność, większą interakcję, większe ograniczenia – tutaj nie da się rozbuchać prężnego gospodarstwa  – i jak dla mnie po prostu większą radochę z gry. W Cubie – abstrahując już od słynniejszej siostry przyrodniej (którą nota bene też bardzo lubię) – nie zauważyłam słabych punktów, nie zauważyłam dłużyzn (choć myśli się nad ruchem na pewno intensywniej niż w PR), nie zauważyłam wad. Więc albo po prostu niedowidzę albo tej grze trzeba jednak dać szansę zamiast powtarzać plotki jakoby byłaby słaba. Goździkowa najzwyczajniej w świecie plecie bzdury ;P

Obszar rozgrywki z perspektywy grającego kota. Na pierwszym planie statek, który wkrótce zawinie do portu z miejscem na tytoń, jednego cytruska i dwie butelczyny dobrego kubańskiego rumu, mniam.

Konkurs nie-smsowy: na powyższym zdjęciu stojące pudełko Cuby zasłania 2 stosiki gier. Jakie to gry? Konkurs wyszedł przypadkowo, więc kilka pudełek jest banalnie prostych do rozpoznania.

Plusy:

– wykonanie

– przemyślana mechanika

– duża doza interakcji pośredniej

– trzeba główkować

Minusy:

– nie mam z kim grać

Autorzy: Michael Rieneck, Stefan Stadler

 

Grafiki: Michael Menzel, Yvon-Cheryl Scholten (nareszcie grafiki Menzela, które mi się podobają ;))

 

Liczba graczy: 2-5

 

Czas: 2,5h

folko (4/5) Cuba to jedna z tych gier, które wydają mi się bardzo dobre, które są ładnie wydane, dają sporo możliwości, a w które nie przepadam grać ;-) Dlaczego? No właśnie, do końca nie wiem. Tu raczej nie ma pojedynczych elementów, które źle nastawiają mnie do tego tytułu, po prostu szereg małych „ale” powodują, że gram w nią bez większego entuzjazmu. Cuba mimo różnic, przypomina Puerto Rico i zdecydowanie bardziej wolę właśnie zagrać w ten tytuł. Puerto jest dla mnie pełniejsze, ciekawsze, po prostu lepsze :)

yosz (4/5; z dodatkiem 5/5) Nie wiem co mnie w Cubie tak pociąga. W odróżnieniu od Folka ja właśnie wolę zagrać w Cubę niż Puerto Rico i to nie tylko dlatego że graficznie gra stoi na poziomie nieosiągalnym dla swojego starszego brata. Podoba mi się kombinowanie przy budowie budynków i zbieranie surowców z mini planszy. Drobnym minusem jest konieczność wymyślenia strategii już na samym początku gry i konieczności się jej trzymania – nie ma za wiele okazji na zmianę kierunku rozwoju. Dodatek do Cuby daje nowe możliwości i dodatkowe strategie do dyspozycji dla graczy – bez niego pewnie już nie będę chciał grać w Cubę.

ja_n (5/5) Cuba od początku przypadła mi do gustu. Niestety, podobnie jak Veridiana, uważam że jest niedoceniana, a winna temu jest plotka, jaka rozeszła się bezpośrednio po targach w Essen 2007 – wszyscy zaczęli powtarzać, że wtórna, że schematyczna, że przekombinowana. To pierwsze wrażenie niestety utrwaliło się i nawet pierwsze rozgrywki nie każdego przekonały – tak bywa gdy do gry podchodzi się z uprzedzeniami.  Dla mnie Cuba jest niezwykle przyjemną grą, w której gracze mają do dyspozycji sporo możliwości rozwoju i każda może prowadzić do wygranej. Jeśli już jesteśmy przy porównaniach do Puerto Rico, to w moim przypadku wybrałbym jednak Cubę – brak tu charakterystycznego dla Puerto Rico syndromu podkładania się niedoświadczonego gracza, który ułatwia bardzo grę temu kto siedzi po jego prawej, Cuba jest mniej ograna, świeższa, ciekawsza. No i ładniejsza.

Ogólna ocena (5/5):

Złożoność gry (3/5):

Oprawa wizualna (5/5):

26 komentarzy

  1. Avatar

    Dzięki wielkie za recenzję i komentarze do recenzji. Gdy wychodziła Cuba pierwsza reakcja była taka, że musimy ją kupić, gdyż uwielbiamy Puerto Rico. Później zaczęły się pojawiać jakieś głosy, że jednak coś z tą grą nie jest tak. Nie chciało mi się zgłębiać tematu i tak została na uboczu. Teraz na nowo trzeba będzie przemyśleć zakup :).

  2. Ink

    Hmm… Ur, Kraby, El Grande, Cash & Guns, Wikingowie, TTA PL, Puerto – tyle na pewno.

    To coś leżące na C&G też mi się kojarzy, ale nijak nie wiem, z czym.

  3. Avatar

    Nie wierzę, że jeszcze nie było recenzji Cuby… To dopiero pokazuje jakie było do niej uprzedzenie w narodzie…
    Mamy tę grę od kiedy tylko pojawiła się w sklepach i od razu ogromnie mi się spodobała. Tak bardzo, że nasz egzemplarz Puerto Rico szybko poszedł na handel ;)
    Nie zgodzę się z Veridianą że gra jest za krótka ;) – przy grze na 5 osób rozgrywka staje się wręcz torturą i raczej nigdy na piątego się do niej nie dosiądę. Na 3-4 osoby gra pokazuje swój „pazur”. Niektórzy za jej największą wadę wskazują system aktywowania budynków na plantacji, ale mi – podobnie jak Veridianie – bardzo się podoba :)

  4. Ink

    Ok, to czerwone na C&G to Salamanca chyba.
    To czarne – Beowulf?

  5. Veridiana

    Ink, na razie wszystko się zgadza. zostały jeszcze dwa pudełka :)

  6. Avatar

    Z tego co widzę niewiele w tej recenzji informacji o skalowaniu do 2 osób.

  7. Veridiana

    Rzut Oka był pisany po rozgrywce na 2 osoby. Ja nie grałam. „DO 2 osób” sugeruje też 1 osobę, a tego chyba nie podejrzewasz po info, że gra jest przeznaczona dla 2-5 graczy ;) Osobiście niemal we wszystkie gry gra mi się tym przyjemniej im więcej jest graczy, ale już pojawił się komentarz, że dla niektórych pełny skład w Cubę to za długo.

  8. Avatar

    Dla mnie też granie w Cubę w 5 to lekka męczarnia – nawet po jednej z takich partii myslałem że po prostu Cuba mi się już nie podoba i będzie trzeba sprzedać. A potem zagrałem w 4 – było super :)

    W dwie osoby działa i tyle mogę powiedzieć – jest za luźno jak na moje gusta, ale dla samej przyjemności pogrania jest ok.

  9. Avatar

    naturalnie chodziło mi właśnie o to jak działa wariant 2 osobowy.

  10. Ink

    Przedostatnie pudełko to chyba Bison, ale z ostatnim się poddaję – za mało danych.

  11. Avatar

    Na moje oko, to żółte pudełko, to Przez Pustynię ;)

  12. Veridiana

    Brawo! No i mamy komplet :)) Ink wygrywa egzemplarz Cuby (jeśli znajdzie się jakiś sponsor ;) a kisio uścisk dłoni prezesa (do wyboru). Niniejszym KONKURS UWAŻAM ZA ROSTRZYGNIĘTY

  13. Avatar

    Cuba Cubą, ale przede wszystkim sam tekst jest świetny. Veridiana powinna zostać Recenzentem Naczelnym:) Nie przynudza, nie skupia się jedynie na opisie mechaniki, ma naprawdę dobre poczucie humoru.Potrafi pisać ciekawie, a nie tylko po prostu pisać.

  14. Veridiana

    Dałabym Ci „+1”, ale od razu byłoby wiadomo, że to ode mnie ;) DZIĘKI WIELKIE!

  15. Avatar

    Dawno temu pojawiłem się na Pionku, nie pamiętam która to była edycja, ale jedną z rzeczy jaką zapamiętałem z tej imprezy był stolik przy którym WC grał właśnie w Cubę. To niesamowite co ludzie zapamiętują :) . Dodam że nie znałem nikogo na tej imprezie poza Trzewikiem i jeszcze kilkoma ludźmi z Gliwic, zwyczajnie grałem sobie w zaciszu swojego domu do tej pory i czasami pojawiałem się na spotkaniach w MDK-u. A tu nagle PIONEK masa ludzi i WC przy grze Cuba, wizualnie gra momentalnie rzuca się w oczy, piękna plansza i reszta komponentów, skoro dojrzały facet gra sobie w Cubę to na pewno jest to ciekawa gra, a ja właśnie do tego czasu przeczytałem gdzieś że gra jest nie warta uwagi że wtórna mechanika i całkowicie zdarta z gry w którą grałem nagminnie w domu z przyjaciółmi. A tutaj WC i KLEMA grają sobie w Cubę byłem pod wrażeniem. :):) To takie wspomnienie z przed kilku lat. Pozdrowienia dla WC i Klemy :)

  16. Avatar

    Niniejszym chciałem poprzeć stwierdzenie kolegi, że towarzyszka Veridiana świetnie pisze. Nawet mógłbym przeczytać recenzję Keltis :-)

  17. Avatar

    Świetnie, tylko szkoda, że Veridiana pisze tak niewiele i ciężko ją do tego namówić. Załóż bloga, załóż bloga……
    Co do Cuby to solidna pozycja, nic że wtórna i takie tam. Kto grał ten ma wyrobione własne zdanie.

  18. Avatar

    No właśnie mnie odpycha od spróbowania tej gry ta wtórność. Czytając różne recenzje i opinie odniosłem wrażenie, że ta gra jest tak naprawdę sklecona z kilku innych. Trochę z Puerto, trochę z Caylusa, ten parlament być może jest czymś nowym a być może też z jakiejś innej gry itd… Jednym słowem mając Puerto i Caylusa nie mam ochoty na grę, która jest jakimś tam zszyciem/mixem powyższych, z doszytymi mniejszymi łatami z jeszcze innych gier. W sumie podpisałbym się pod tym co Ja_n napisał kiedyś (chyba dotyczyło to Shipyard), że dla niego gra, która nie jest zwartym konceptem tylko właśnie połączeniem kilku małych gierek w jedną nie jest interesująca, a dodawanie większej liczby mechanizmów wcale nie powoduje, że jest przez to lepsza.

    Z innej beczki – dziwna ta ocena Folko – gra bardzo dobra, ale nie mam ochoty w nią grać z uwagi na szereg małych „ale”, dużo bardziej wolę PR, po czym ocena 4/5. Czy przypadkiem oceny nie powinny jednak być subiektywne i być miernikiem przyjemności jaką recenzent miał z gry? Bo jeśli nie przyjmiemy takiego kryterium (przyjemności z gry) to nie wiem czy te oceny będą dla czytających jakąkolwiek wskazówką. Zresztą to nie pierwszy raz, w numerze ŚGP w recenzji Palce w Pralce recenzent napisał coś w stylu: nie cierpię tej gry, nigdy do niej nie usiądę, ale musi być dobra bo widzę, że innym się podoba, daję 8/10.

  19. Ink

    @Bartek:
    Doświadczony recenzent jest w stanie w pewnym stopniu rozgraniczyć swoją (nadal subiektywną) ocenę jakości gry od tego, czy gra mu się podoba/chce w nią grać. Oczywiście masz rację, że oceny recenzenckie powinny być subiektywne (zresztą muszą takie być, bo nie istnieją obiektywne, naukowe kryteria takowych ocen), ale to nie znaczy, że muszą opierać się jedynie na lubieniu/nielubieniu.

    Dla przykładu – absolutnie nie znoszę mechanizmu otwartych negocjacji-handlu. Unikam gier z tym mechanizmem. Co nie znaczy, że recenzując dajmy na to Chinatown automatycznie dałbym mu ocenę 1, mimo że zgodnie z moimi preferencjami nigdy więcej do niego nie usiądę.

  20. Avatar

    No ja zdaję sobie sprawę, że recenzent jest w stanie rozgraniczyć swoją ocenę gry od tego czy gra mu się podoba. Właśnie w tym widzę problem. Taka ocena jest jakimś sztucznym tworem. Jeśli recenzent zamiast ocenić „uczciwie” jak mu się gra podobała kombinuje jak by tu grę ocenić „obiektywnie” to dla mnie taka ocena jest nic nie warta.

    Jeśli chodzi o Twój przykład – jeśli recenzent nie znosi jakiegoś typu gier to najlepszym rozwiązaniem jest żeby się nie zabierał za ich recenzowanie.

  21. Andy

    Wszystkim obawiającym się „wtórności”, „eklektyzmu”, „sklecania” itp. dedykuję myśl (odnoszącą się co prawda do literatury, ale pasującą i tutaj): „Książki pisze się tylko na temat innych książek”.
    Nie pamiętam kto to powiedział, ale coś w tym jest.

    A z naszego, planszówkowego podwórka: David Dockter, pracując nad „Triumph of Chaos”, zwrócił się do Teda Raicera, autora „Ścieżek chwały”, z prośbą o zgodę na wykorzystanie części mechanizmów tej wybitnej gry. Ted się zgodził i dodał (cytuję z pamięci i w moim tłumaczeniu): „Kiepski autor gier wymyśla. Dobry autor gier kradnie”.

    A poza tym: „Wszystko już było – rzekł Ben Akiba”.

    :)

  22. Folko

    @Bartek napisał:
    „Jeśli chodzi o Twój przykład – jeśli recenzent nie znosi jakiegoś typu gier to najlepszym rozwiązaniem jest żeby się nie zabierał za ich recenzowanie.”

    Dlatego ja recenzji Cuby nie pisałem :D
    4/5 to ocena dobra, bo Cuba to dobra gra. Nie przepadam za nią, ale nie znalazłem w niej takich wad które powodowałyby że ocena miała by być niższa. Tak to czasami jest, że coś widzisz i od razu Ci spasuje, a coś… pozostaje jakaś awersja której nie jesteś w stanie określić. U mnie jest tak z Cubą, niby wszystko jest ok, ale… jedna gra na rok, wystarczy :-)
    Jedyna wada którą mogę określić to wtórność, ale znam przecież tyle „wtórnych” gier które mi nie przeszkadzają, a tu tak…

  23. MichalStajszczak

    Ciekawe byłoby poznanie opinii na temat Cuby kogoś, kto zna się dobrze na grach ale NIE GRAŁ w Puerto Rico. Jego wypowiedź nie będzie wtedy „obciążona” nawet podświadomym doszukiwaniem sie wtórności. Tylko czy uda się taką osobę znaleźć?

  24. Andy

    Ja może byłbym niezłym kandydatem, ale musiałbym zagrać w Cubę ;)

  25. Avatar

    Michał: poniekąd ja i Aga byliśmy takimi osobami. Kupiliśmy Puerto i Cubę jednocześnie… tyle że najpierw zagraliśmy w Puerto a 3 dni później w Cubę ;)

    Ale Cuba się ostała a Puerto nie

  26. Avatar

    Wczoraj zagrałem w Cubę i jak dla mnie Puerto bije ją na wszystkich polach. Cuba jest dużo lżejsza, mało strategiczna i emocji w niej mało. Słodkie grafiki Menzla w tej grze to za mało, żeby odciągnąć mnie od Puerto, która jest po prostu grą-arcydziełęm. Nie to, żebym odradzał granie w Cubę, bo to dobra gra (ale nic więcej), ale dla mnie to gry zupełnie innej klasy. Cubę określiłbym jako takie rodzinne Puerto. Każdy sobie coś kombinuje, ale za bardzo sobie nie przeszkadzamy i nie ma większego stresu.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings