W najbliższy weekend w Gliwicach, w Młodzieżowym Domu Kultury odbędzie się XV edycja Pionka, najstarszej w Polsce imprezy poświęconej grom planszowym. Fani planszówek na pewno nie raz i nie dwa słyszeli o niezwykłym gliwickim Pionku, o wspaniałej imprezie, gdzie ludzie uśmiechnięci, serdeczni, dzielą swoją pasje. Być może nawet rozważaliście przyjazd na imprezę. Cóż, kiedy kraj śniegiem zasypany, wszędzie zawieje i zamiecie, decyzja o tym, by wybrać się do Gliwic nie jest prosta. Rzucam więc śnieżycy wyzwanie.
W ten sobotni, mroźny ranek warto przemóc się, zwlec w łóżka, wypić kawę, wyjść na zimno, w podróż do Gliwic. Naprawdę. Ten fatalny poranek szybko zamieni się w obłędną sobotę. Jeśli interesujesz się grami planszowymi, pewnie słyszałeś o tym, że K2 to świetna gra, że 7 Cudów to hit Essen, że właśnie ukazuje się Pret-a-Porter, że Egmont wydał rodzinną grę ze świata Kajka i Kokosza, i że w ogóle to się kurcze tyle dzieje, człowiek nie wie co kupić, chciałby we wszystko zagrać…
Zagryzasz rano zęby, zwlekasz się z łóżka, kawa, czapka na głowę, mordęga podróży, a potem wkraczasz do Młodzieżowego Domu Kultury i te wszystkie cuda są na wyciągnięcie ręki. Już nie ma mrozu, nie ma śniegu, jest aula pełna stolików do gry, uśmiechniętych ludzi z czerwonymi nosami (oni też przedzierali się przez zaspy) i te wszystkie gry na wyciągnięcie ręki. Tak, mamy Magnum Sal. Tak, mamy Warhammer: Inwazja. I 51. Stan, i Anioła śmierci, i Bitwy Westeros i wszystkie, absolutnie wszystkie inne nowości, które ukazały się w Polsce w ostatnich miesiącach. Są tu, możesz je obejrzeć, podotykać, zagrać.
Zapewne słyszałeś też o Pomarańczowych Koszulkach. To Pionkowy wynalazek – grupa szaleńców, którzy zacisnęli rano zęby, wypili kawę, włożyli czapę na głowę i przyjechali na Pionka by uczyć cię grać w te wszystkie cuda. Poważnie. Poświęcą cały weekend, byś ty dobrze się bawił. Veridiana przyjedzie specjalnie z Wodzisławia. Tycjan z Moniką z Opola. Squirell przyjedzie z Poznania. Oni wstaną rano, wyjrzą za okno, zobaczą te zaspy, uśmiechną się szelmowsko, wypiją kawę i przyjadą na Pionka. Ten mroźny ranek ich nie zniechęci. Przyjadą tu po to, by tłumaczyć Ci reguły Pret-a-Porter, K2, Magnum Sal, i 47 innych gier ze słynnej listy Pomarańczowej 50tki, świetnych gier obecnych aktualnie na rynku. Skoro oni mogą, to ty też rzuć śniegowi wyzwanie.
Zapewne tu i ówdzie słyszałeś o tym, że na Pionku ludzie są uśmiechnięci. Są. Tacy właśnie są. Uśmiechnięci, serdeczni, otwarci na innych – nie musisz się obawiać, że przyjdziesz i będziesz stał pod ścianą. Nie musisz się martwić, że nikogo nie znasz i nikt z tobą nie będzie chciał grać. Tu, na Pionku czeka na ciebie masa ludzi, których łączą dwie cechy – mają czerwone nosy, bo za oknem zima oraz uwielbiają grać w gry planszowe. Tak jak ty. Witaj w rodzinie. Ludzie tu są otwarci na siebie, razem siadają do gry, choć widzą się pierwszy raz w życiu. Tu rodzą się znajomości i przyjaźnie.
Na stronie Pionka od kilku tygodni odnotowujemy kolejne atrakcje. A to piszę o konkursie wiedzy o grach planszowych (jest niesamowity, musisz to zobaczyć), a to o turniejach gier, a to o premierach, a to o prezentacjach, a to, że będziemy mieć gościa z zagranicy, a to, że odwiedzą nas autorzy gier – można w ciągu tego weekendu zebrać na pudłach blisko dziesięć autografów!
Wszystko to jednak – w moim odczuciu – mało istotne detale.
Istotne jest jedno. Jeśli odwiedzasz Games Fanatic, to znaczy, że lubisz gry planszowe. A jeśli lubisz gry planszowe, to w ten weekend, w Gliwicach odbywa się wspaniała impreza poświęcona grom planszowym. Ten Słynny Pionek. Nie marudź na zaspy, że jest zimno, że miałeś inne plany na weekend, że żona narzeka, albo że finał Mam talent w telewizji.
To jest ten weekend, kiedy spinasz się w sobie, i ruszasz. To jest ten moment. Kawa, czapa i w drogę. Nie szukaj wymówek. Nie poddawaj się leniowi. Nie odkładaj tego na kolejny raz, na kolejną edycję. Zakrzyknij: „Raz kozie śmierć” i przyjedź na Pionka. Nie zapomnisz tego weekendu, daję Ci słowo. Pionek to esencja twojej pasji – uśmiechnięci ludzie i dużo gier. Czerwone nosy są w tej edycji dodatkiem. W końcu to edycja mikołajkowa.
Na stronie Pionka masa informacji, zdjęć, opisów atrakcji…
To już pojutrze!
Będzie się działo! ;)
Squirrel przyjedzie z Warszawy, a nie z Poznania i jakby nie patrzeć moja w tym głowa żeby dotarła na Pionka :)
Ja mam nadzieje zmiescic sie w piatkowej luce pomiedzy opadami :)
Cholera, nie piję kawy.
;)
Jak ja wam zazdroszczę:) też bym chętnie tam pojechał ale imprezy rodzinne mamy akurat w ten weekend może na następny się uda :)
rhcorvin
Finał „Mam talent” w ten weekend? No super wiadomość! Dzięki!
finał Mam talent był tydzień temu więc nie ma żadnych przeszkód ;)
U mnie tak nasypało, że 40 km do pracy nie mogę dojechać, a co dopiero 600 do Gliwic…
I znowu nie będę ;/
Witam, w sumie jestem nowicjuszem na tego typu imprezach, dlatego mam pytanie:
Bo mam zamiar wpaść niestety „sam” na PIONKA (znajomi wyjeżdżają w tym czasie) – dlatego też czy istnieje możliwość dołączania do gier jakiś osób :) z góry dzięki i do zobaczenia!!!
„Nie musisz się martwić, że nikogo nie znasz i nikt z tobą nie będzie chciał grać. Tu, na Pionku czeka na ciebie masa ludzi, których łączą dwie cechy – mają czerwone nosy, bo za oknem zima oraz uwielbiają grać w gry planszowe. Tak jak ty. Witaj w rodzinie. Ludzie tu są otwarci na siebie, razem siadają do gry, choć widzą się pierwszy raz w życiu.”
A pisząc prozą – przyłaź, miejsce przy stole się znajdzie ;)
(śpiewać falsetem)
Na Pionku nikt nie zna głodu, nikt nie czuje chłodu
I nawet, ja nie kłamię, nikt się nie skarży mamie
Tu wszystko jest możliwe, zwierzęta są PRAWDZIWE
(na podstawie piosenki z Pana Kleksa)
A fakt, zapomniałem, że na Pionku bywa ciasto dla uczestników :)
Ciasto bywa ale zaraz je Trzewik wyżera…
Są też „hotdogi” (z pamiętnika):
Gra 3: Wyobraź sobie, że to hotdog. W sklepiku gliwickiego MDK rozgrywała się dwuosobowa wersja Dixita. Hasło “hotdog”. Przeciwnik zagrywa parówkę z mikrofali w bułce hamburgerowej. […] Wersja dwuosobowa zachowała klimat ilustracji, który przenosi nas do samotnej i nostalgicznej krainy czarów.
Wszystkich, którzy odnajdą w sobie iskrę podróżnika ekstremalnego i jednak dotrą na Pionka powitamy oczywiście gorącą herbatą lub kawą. :)