Trzy lata temu (ależ ten czas leci!) zupełnie szczerze podziwiałem na łamach ŚGP niezwykłą, obrotową wariację na temat poczciwego kółka i krzyżyka. Moja ówczesna wysoka ocena potwierdziła się w ciągu minionego czasu – tytuł nadal dobrze się prezentuje w obliczu konkurencji, z uwagi na ściśle logiczny charakter nie nudzi się szybko a krótki czas rozgrywki powoduje, że bardzo często ląduje na stole.
Jakiś czas temu otrzymałem imponujących dość rozmiarów pudło, zawierające klasyczne Pentago w wersji… czteroosobowej! Po kilku dniach czekania na dobrą okazję miałem wreszcie możliwość przetestowania kolejnej (czwartej, według mojej numeracji) iteracji tego tytułu.
Jak to wygląda (i działa)
Podobnie jak w przypadku Pentago Mechanic, wersja XL pojawiła się na polskim rynku w edycji plastikowej. Z uwagi na obecność dziewięciu obrotowych platform w rozmiarze 3×3 tworzących planszę (zamiast poprzednich czterech), rozwiązanie mechaniczne jest – przyznaję – nieco mniej eleganckie, ale przy odrobinie wprawy obracanie platformami nie sprawia problemów. Całość cechuje jednak dosyć futurystyczny wygląd, głównie dzięki przezroczystej podstawie o kształtach dobrze wypieczonej karpatki.
Ciekawie rozwiązano problem kamieni – ponieważ maksymalnie grać mogą cztery osoby, a mnożenie liczby pionów byłoby marnotrawstwem miejsca w pudełku i zwiększałoby koszty, zamiast szklanych czarnych i białych kul otrzymujemy dwukolorowe pastylki: zestawy czerwono/żółte i niebiesko/zielone. Szklane kule miały bezsprzecznie wielki urok, ale pastylki nie wyglądają źle – jakość wykonania nie budzi zastrzeżeń.
Jedno tylko się nie zmieniło – celem gry nadal jest ułożenie w rzędzie (pionowym, poziomym lub ukośnym) pięciu własnych kamieni, poprzez ich sukcesywne wykładanie i obracanie platform. To jak? Kręcimy?
Warianty rozgrywki
Żeby szybko się nie znudziło, Pentago Multiplayer oferuje de facto trzy gry w jednej:
– wszyscy przeciw wszystkim, czyli każdy sobie rzepkę skrobie
Martwimy się wyłącznie o własny kolor na planszy, ale starając się ułożyć w rzędzie pięć swoich kamieni bacznie obserwujemy piony przeciwników, aby przez przypadek nie ułatwić im zadania bardziej, niż sobie. Wariant ten wydaje się silnie chaotyczny, przy czterech graczach nawet najbardziej przemyślana taktyka może wziąć w łeb po ruchach kolejnych przeciwników, na które nie możemy bezpośrednio zareagować, czekając cierpliwie na swoją kolej. Jeżeli podchodzimy do tematu imprezowo lub gramy z dziećmi, taki pomysł jeszcze się sprawdza, w sytuacji jednak, w której chcemy powysilać szare komórki w towarzystwie równie zdeterminowanych logicznie przeciwników, zabawa jest przeciętna – brak wpływu na wydarzenia na planszy pomiędzy ruchami może budzić frustrację.
– gra zespołowa, czyli w kupie raźniej
Gracze dobierają się w dwójki operujące tym samym kolorem kamieni (w sumie na planszy pojawiają się więc tylko dwie barwy) i siadają parami naprzeciw siebie. Kamienie wykładane są kolejno, zgodnie ze wskazówkami zegara, na przemian raz jeden kolor, raz drugi. Wariant ten naprawdę dobrze sprawdza się przy wspólnej zabawie z dziećmi – pomimo tego, że gracze z danej drużyny nie powinni się kontaktować, zabawy jest co niemiara, szczególnie w przypadku kompletnego niezrozumienia intencji partnera. Taka rozgrywka ma jednak drugie dno – nie tylko uczy wspólnej strategii w obliczu przeciwnika, ale pozwala również wyrównać różnice poziomów graczy w parze.
– układanie wzorów, czyli Pentago Memory
Generalnie chodzi o typową pamięciówkę: na planszy układa się kolorowy wzór (wymyślony bądź przykładowy z instrukcji), następnie jeden z graczy usuwa wybrany kamień i obraca jedną z platform o 90 stopni w dowolnym kierunku. Zadaniem drugiego jest doprowadzenie planszy do układu początkowego, czyli uzupełnienie brakującego kamienia (w odpowiednim miejscu i kolorze) oraz odwrócenie z powrotem właściwej platformy. Następnie gracze zamieniają się miejscami, a w kolejnych rundach zaczynają usuwać po dwa kamienie, dokonywać dwóch obrotów, i tak dalej, i tak dalej…
Podsumowanie
Pentago Multiplayer wnosi jako nowość ciekawą opcję gry zespołowej, dobrze sprawdzającą się w parach rodzic-dziecko. Jeżeli ktoś lubi wariacką zabawę może spróbować wersji „wszyscy przeciw wszystkim”, nie polecam jednak tej odmiany poważnym miłośnikom gier logicznych, którzy mogą zniechęcić się względną przypadkowością ruchów pozostałych graczy oraz brakiem wpływu na faktyczny przebieg rozgrywki. Układanie wzorów może być alternatywą dla znudzonych wszelkimi odmianami memory, choć w naszym przypadku cieszyło się przeciętną popularnością.
Osobiście najbardziej przypadła mi do gustu moja własna wariacja: klasyczne Pentago rozgrywane na dużej planszy, w pierwotnym układzie „jeden na jeden”. Pole boju rośnie, możliwości kombinowania i zwodzenia przeciwnika przybywa, w dalszym ciągu mamy jednak do czynienia ze starym, dobrym logicznym klasykiem.
Kto zna i lubi Pentago Mechanic powinien spróbować wersji XL. Kto nie zna, ale lubi grać z dziećmi, może spróbować od razu wersji Multiplayer. Ciężko jest jednak poprawić coś niemal doskonałego – klasyczne Pentago, nawet na przerośniętej planszy, nadal broni się dzielnie.
Cena: ok. 100 PLN, 2-4 graczy, od 6 lat, czas gry ok. 15 minut, wydawca: Mindtwister
Za:
– ciekawa rozgrywka drużynowa, szczególnie z dziećmi
– dodatkowe pół punkta za wersję mano-a-mano na dużej planszy (spowodowało to podwyższenie oceny z 3,5 na 4),
– wykonanie plastikowe, ale na dobrym poziomie (szczególnie kamienie i falista podstawa)
– to nadal stare, dobre Pentago
Przeciw:
– wersja multi dosyć chaotyczna,
– układanie wzorów nie powala,
– platformy obracają się trochę ciężej niż w wersji Mechanic,
– wysoka cena
Folko (2/5) – o ile lubię klasyczne Pentago, tak wersja 4 osobowa kompletnie mnie nie przekonała. Wariant „wszyscy na wszystkich” ma „wszystkie” możliwe wady 4 osobowej gry logicznej: chaos, kingamking… Dużo lepszy jest wariant 2 na 2, ale da się tak zagrać również klasyczną wersją. Memory nie próbowałem, ale znowu wydaje mi się że normalnym zestawem też da się tak bawić. Rozumiem, że Pentago cieszy się sporą popularnością i trzeba to wykorzystać, ale ja się nie dam na to złapać ;) Jedynie zabawa z dziećmi może mieć sens, ale nie miałem okazji sprobować… no i chyba są lepsze gry do takowej.
Dziękujemy firmie Logorajd za przekazanie gry do recenzji.
Ogólna ocena
(4/5):
Złożoność gry
(1/5):
Oprawa wizualna
(4/5):
Pewnie to będzie straszny banał, ale polecam także Blokusa w wersji 2 na 2. To naprawdę bardzo poprawia grę.