Erynie
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Właściwie powinienem przeprosić wszystkich czytelników GamesFanatic.pl za to, że tekst poświęcony wydanemu przez Znak zestawowi „Erynie:  Powieść Mistrza Kryminału z pasjonującą grą planszową” ukazał się w naszym serwisie tak późno. Może gdybym napisał go wcześniej, udałoby się uniknąć niektórych 'podchoinkowych’ rozczarowań…? Z jednej strony wypada przyklasnąć wydawnictwu Znak za pomysł połączenia w jednym pudełku potencjalnie ciekawych, uzupełniających się źródeł rozrywki. Zestaw taki, jeśli oczywiście prezentuje zadowalającą jakość, to interesujący pomysł na prezent. No właśnie – 'jeśli’…

Nie jestem zdeklarowanym fanem twórczości Marka Krajewskiego. Owszem, nie bez przyjemności przeczytałem wszystkie jego książki z cyklu Breslau, w którym radca kryminalny Eberhardt Mock tropi zbrodniarzy w scenerii przedwojennego Wrocławia, lecz nie uważam ich za nadzwyczaj dobrze napisane. Trzeba przyznać, że pomysł na serię i większość opisanych w książkach intryg ma Krajewski znakomite. Często jednak brakuje mu swobody prowadzenia narracji i umiejętności wessania czytelnika do opisywanego, breslauerskiego świata. No, ale to są uwagi zupełnie na marginesie, bo też recenzent literacki ze mnie żaden – ot, de gustibus… W 'Eryniach’ tym razem areną wydarzeń jest nie przedwojenny Wrocław, a Lwów. Sprawcę okrutnej zbrodni tropi nie Eberhardt Mock, a komisarz Edward Popielski, wszystko natomiast okraszone jest sporą dawką lwowskiej gwary i cieniem zbliżającej się wojny, którą potomni nazwą 'druga światową’. Kto twórczość Krajewskiego niespecjalnie lubił, ten po przeczytaniu 'Eynii’ zdania nie zmieni. Natomiast miłośnicy wycierania wraz z Mockiem wrocławskich rynsztoków odnajdą swojskie klimaty i w poczynaniach komisarza Popielskiego. Tyle o powieści.

Grę planszową dołączoną do powieści opracowało na zlecenie wydawnictwa 'Znak’ słynna w planszówkowym światku 'Kuźnia Gier’. Osobiście miałem nadzieję, że Kuźnia wyciagnie wnioski z niezbyt udanej gry dedukcyjnej pt 'Inwigilacja’ (i  jej poprawionej wersji 'De Luxe’), i w Eryniach zaserwuje nam prosty, lecz grywalny produkt- a kto wie, może nawet przyjemnie zaskoczy jakimś mechanicznym twistem.  Wszak gra nie jest 'gratisem’ – odliczając cenę ksiązki od ceny całości kompletu, wychodzi na to, że planszówka Kuźni Gier kosztuje w granicach 30-35 złotych, co jest już sumą pozwalającą oczekiwać produktu w pełni dopracowanego (w tej cenie można zakupić choćby Zombiaki 2,Sabotażystę czy 6 bierze!). A i darmowe gry nie muszą być zupełną porażką, o czym świadczy choćby karcianka 'Grunwald – Walka 600-lecia’, wydana przez Narodowe Centrum Kultury dla uświetnienia okragłej rocznicy bitwy pod Grunwaldem i opracowana przez… Kuźnię Gier! Czyli można? Można!

Dodatkowo, w 2009 roku przed Świętami Bożego Narodzenia wydawnictwo 'Znak’ zaprezentowało zestaw 'Monopol na zbawienie’ – rozważania katolickiego publicysty, Szymona Hołowni połączone z 'grą’ na kształt Monopolu. Choć de facto ów 'monopol’ nie był właściwie grą, tylko 'interaktywnym sposobem na lekturę’ (po trafieniu na dane pole gracz odsyłany był do odpowiedniego fragmentu książki), wszystko razem sprawdzało się – o dziwo – bardzo dobrze i pozostawiało miłe odczucie u nabywcy. Tym bardziej spodziewałem się interesujących rozwiązań w Eryniach.

Tymczasem mechanika gry planszowej 'Erynie’ rozczarowuje. Samo wykonanie dość licznych elementów stoi na niezłym poziomie: klejona plansza, grafiki klimatyczne (acz nie do końca przejrzyste), w miarę grube żetony, plansze postaci. Nie mam również zastrzeżeń do instrukcji. Do tego otrzymujemy cienką książeczkę 'promocyjną’, z informacjami odsłaniającymi nieco kulisy pracy nad powieścią. Tutaj plus dla wydawnictwa.

A jak się gra? Słabo. Żmudnie. Nudno. Na początku gracze w tajemnicy losują karty dwóch podejrzanych – jednego z nich mają za zadanie obciążyć zbieranymi dowodami, drugiego – uniewinnić.  W trakcie rozgrywki  gracze po kolei poruszają się po planszy swoimi postaciami, zbierając pojawiające się na niej losowo dowody. Żetony dowodów można wziąć spośród tych zakrytych (odsłaniane są dopiero po wejściu postaci na pole), albo spośród odkrytych – czyli odsłoniętych we wcześniejszych turach przez inne postacie.  Każda postać może w danym momencie nieść tylko jeden dowód, więc po jego zabraniu w następnej turze trzeba 'udać się na komisariat’, czyli położyć go na jednej z plansz podejrzanych (dowolnej) w odpowiednim miejscu. Każdy żeton może być użyty jako 'dowód winy’ (jego wartość punktowa charakterystyczna dla każdego podejrzanego jest na koniec gry mnożona przez 2), 'poszlaka’ (mnożnik x1) lub 'dowód uniewinniający’. Raz położonych na planszy podejrzanego żetonów nie można przesuwać. Gra kończy się w 20 turze, lub gdy z planszy znikną wszystkie żetony dowodów. Podlicza się wtedy wartość dowodów winy, poszlak i dowodów uniewinniających leżących na karcie każdego podejrzanego, celem uszeregowania ich na torze winy. Następnie ujawniane są karty podejrzanych, które na początku otrzymał każdy z graczy, i przydzielane są punkty według miejsca zajmowanego przez podejrzanego na torze winy. Gracz otrzymuje punkty zarówno za swojego podejrzanego którego miał oskarżyć (im bliżej jest on na torze kolejności, tym więcej punktów), jak i tego, którego był zobowiązany chronić (tym więcej punktów, im podejrzany jest dalej na torze kolejności).

Może w takim razie skonkretyzuję zarzuty: gra jest pozbawioną jakiegokolwiek ciekawego elementu, w dużej mierze losową 'zbieranką’ żetonów z planszy. W zamierzeniu autorów miał być w 'Eryniach’ obecny blef. Utajnione karty postaci, które każdy z graczy ma uniewinnić/obciążyć i możliwość dokładania w komisariacie zebranych żetonów dowolnym podejrzanym, miały pozwolić na zabawę z odkrywania kto kogo broni/oskarża, a tym samym na złośliwe posunięcia, wzajemne obciążanie się itp. Pojawianie się żetonów na planszy jest jednak mocno losowe, i tak naprawdę nie ma sensu dokładać ich przeciwnikom 'na złość’ – i tak jest sporo roboty z pilnowaniem aby 'dbać’ punktowo o naszych podejrzanych. Owszem, gdyby można było przenosić na raz większą pulę żetonów niż tylko jeden, albo jakoś je 'zachomikować’ na późniejszy etap gdy, gdy już widzimy, kto kogo oskarża/broni, wtedy niektóre wysoko punktowane dowody by się przydały. Ale nie – można nieść tylko jeden dowód, więc każdy sobie chodzi po mapie, odsłania żetony, dokłada je 'swoim’ podejrzanym i tyle. Już po pierwszych turach moi współgracze mieli dość.

Żeby było jasne: nie oczekiwałem, że w pudełku z Eryniami dostanę grę o złożoności i regrywalności Agricoli. Liczyłem jednak, że nabywca tego zestawu otrzyma powieść zbliżoną jakością do poprzednich powieści Krajewskiego (i tak jest w istocie) oraz grę, nad którą sympatycznie spędzi z bliskimi choćby jeden-dwa wieczory, trochę pogłówkuje, podedukuje… Nie wiem… coś w rodzaju ’Mr Jack Pocket’. Niestety – gra jest właściwie jednostrzałowa: raz rozłożyć – zagrać – i od razu na dno pudełka, pudełko na dno szafy, a szafę na dno morza. Nie znalazłem w niej żadnego elementu, który nie tylko przykułby uwagę graczy na dłużej, ale choćby ich zaciekawił.  Zagadką pozostaje dla mnie, jak Erynie przeszły fazę testów w Kuźni Gier i wydawnictwie 'Znak’, bo to po prostu jest zwyczajny planszówkowy kit, kosztujący 30-35 zł. Jeśli lubicie powieści kryminalne autorstwa Marka Krajewskiego zakupcie KSIĄŻKĘ, natomiast zestaw książka + 'pasjonująca’ gra planszowa omijajcie łukiem tyleż szerokim, co prędkim, żeby wam czasem do koszyka sam nie wskoczył.

post scriptum: w artykule Gazety Wrocławskiej z 4 listopada 2010 roku, Marek Krajewski (podobno zapalony brydżysta) sam przyznaje, iż w temacie planszówek niezbyt się orientuje, a scenariusz gry zatwierdził bez odbycia jednej choćby rozgrywki. Panie Marku, lepiej jednak następnym razem sprawdzić, co się zatwierdza, bo naprawdę szkoda firmować swoim nazwiskiem taką tandetę. Oby Erynie były dla Pana, a przede wszystkim dla Kuźni Gier, łaskawe…:)

24 komentarze

  1. Avatar

    Po opisie rozgrywki przed oczami stanęło mi dziecko „Androida” i „Na sygnale” :/

  2. Avatar

    Szacunek Odi za zmuszenie się do napisania tego teksu :D

  3. Avatar

    Widziałem kiedyś w Empiku. Rzut oka na opis mechaniki i obrazek z gry skutecznie mnie odstraszył. Widać nie pomyliłem się.

  4. Avatar

    Niestety muszę się zgodzić ze wszystkim co tutaj jest napisane. Niestety, gdyż jako wielbiciel prozy Krajewskiego postanowiłem odłożyć wszelkie uprzedzenia i obawy w stosunku do Erynii które wynikały z przejrzenia odpowiedniego tematu na forum. Jednak to co było potem ehh szkoda gadać.Erynie nie budzą we mnie negatywnych emocji…ta gra po prostu nie wzbudza żadnych emocji. Jest tak nudna, że po pierwszej połowie rozgrywki cieszyłem się, że to już bliżej niż dalej do końca. Całe szczęście sama gra do długich nie należy. Zastrzeżenia co do samego wydania mógłbym mieć do pudełka które nie wiem czy jeszcze można określić jako kartonowe czy już jako papierowe, a także do instrukcji która została wydana na jakimś śmiesznym świstku jakby nie mogła być wydrukowana w formie książeczki choćby zamiast tej wprowadzającej w której jest kilka informacji które fanom Krajewskiego na pewno są już znane. Wszak głównym elementem wprowadzającym jest książka która znajduje się w zestawie – dzięki niej można nawet zauważyć pewne ciekawe nawiązania w kwestii podejrzanych i dowodów które są wysoko punktowane dla tych podejrzanych np. lalka i Małecki lub Grabiński i kilof. Od tłumaczenia tych subtelności się wstrzymam by nie psuć przyjemności z czytania książki.
    Erynie są świetnym przykładem jak nie powinno się gier robić. Kuźnia gier chyba również ma tą świadomość – już sam fakt, że na stronie nie znalazłem jednego choćby króciutkiego newsa nt ich nowego dziecka (wyparcie?) powinno dawać do myślenia przyszłym nabywcom.

  5. Avatar

    Jakby nie patrzeć to najprostszy sposób, by sprzedawać swoje gry w Empikach i dużych sieciach handlowych. W tym roku powinna być powtórka z rozrywki książka+gra.

  6. Odi

    Puentą dla tego tekstu niech będzie fakt, że ostatnio, podczas robienia porządków, zdecydowałem się Erynie… wyrzucić.

    Normalnie: do śmietnika zaniosłem

    Nie wystawiłem na sprzedaż, nie dołączyłem jako darmowy 'bonus’ do wystawionej przeze mnie na handel gry, nie podarowałem nikomu

    Wyrzuciłem

    (a książkę oddałem do biblioteki)

  7. Avatar

    Dzieci w Sudanie nie mają co jeść a Ty planszówki wyrzucasz?

    Wiesz, ile taka gra ma kalorii!

  8. Odi

    Wiem. Dużo.
    Gdybym miał piec, napaliłbym nią w piecu. Ale nie mam pieca.

  9. Avatar

    @dominusmaris
    Bo widocznie głodujące dzieci w Sudanie mają lepsze gry ;).

  10. Odi

    W serwisie esensja.pl ukazał się bardzo ciekawy wywiad z Michałem 'Puszonem’ Stachyrą z Kuźni Gier, w którym obszernie odnosi się on do Erynii i w ogóle do zagadnień produkcji 'gier na zamówienie’.

    Warto przeczytać. Co do Erynii, komentując słowa Puszona rozumiem, że takie opracowanie gier 'na życzenie’ jest trudne, bo klient się nie zna, a grymasi, wymaga i w ogóle ciagnie cały projekt w niefajnym kierunku. Nie ma co się jednak dziwić, że takie 'gierki’, będące efektem kompromisu Kuźni z klientem, psują potem markę całemu wydawnictwu. I nic dziwnego, że na wieść o 'nowej produkcji Kuźni Gier’, ci bardziej obeznani gracze nieszczególnie skaczą pod niebiosa z radości.

    I nie jest prawdą, że w Polsce są jacyś 'gracze’, skupieni w 'dożartym’ środowisku GamesFanatic, którzy z miejsca skreślają polskie gry, ewentualnie poza trzewikowymi. Duża gorycz bije z tego twierdzenia.
    A prawda jest taka, że wszystko rozbija się o markę. Trzewik potrafił zrobić nie tylko niezłe, ambitne gry, ale i pewną markę (a nawet bardziej markę niż gry…:D). Kuźnia odwrotnie – gry raczej przaśne (Wiochmen, Na Sygnale), niedopracowane (Inwigilacja), a teraz także nudne (Erynie). I jak w końcu Kuźnia wydaje Kingpina, to nic dziwnego, że środowisko graczy odnosi się do niego z pewną rezerwą. Jak Daewoo robiło cały czas tanie samochody dla masowego klienta, to trudno się dziwić, że mają problemy z wejściem na rynek limuzyn.
    I nie ma co płakać, że 'środowisko dożartych’ się na Kuźnie obraziło. Nie obraziło. To raczej Kuźnia nie stara się tego środowiska przekonać, czy to dobrymi grami, czy to – normalną w dzisiejszych czasach – promocją swoich tytułów, budowaniem marki itp. Robi Kuźnia gry na zamówienie? Swietnie. Zarabia na tym? Jeszcze lepiej. Niech zatem otwarcie przyzna: robimy gry na zamówienie, i te gry są różne. Nie mamy ambicji zdobywać doświadczonego gracza. Granna robi gry dla dzieci, Trzewik ambitne produkcje, a my robimy gry na zamówienie, dla niewymagającej grupy docelowej. Taką mamy markę i dobrze nam z tym.

  11. Avatar

    wychodzi na to że jestem „dożartym” graczem, nie wiem tylko czy to komplement czy potwarz ;p

  12. Avatar

    >Trzewik potrafił zrobić nie tylko niezłe, ambitne gry, ale i pewną markę (a nawet bardziej markę niż gry…:D).

    Dlatego na młotka inwazję można oddawać głosy w pewnym konkursie a na Veto – Konfrontację nie :).

    > gry raczej przaśne (Wiochmen, Na Sygnale)
    Zdecydowanie zapomniałeś o Kapitanie Bombie i Wypasie :).

    >niedopracowane (Inwigilacja)
    Jak na niedopracowną grę to cały nakład poszedł, a w wersji luksusowej zostały ostatnie sztuki…

    >I jak w końcu Kuźnia wydaje Kingpina, to nic dziwnego, że środowisko graczy odnosi się do niego z pewną rezerwą.

    „Pewna rezerwa” to ładne powiedziane. Dodając argument, o niezauważaniu polskich gier – od 7 lat nie zauważyliście veta, nawet wersja zmodyfikowana, z innymi zasadami i niekolekcjonerska nie istnieje przecież ;].

    >Nie mamy ambicji zdobywać doświadczonego gracza.
    Mamy. W terenie ccg już takich mamy, planszówek – staramy się.

    Co do promocji: jak pojawiają się recenzje naszych produktów na gf i „jeszcze innej stronie o grach planszowych” to są to recenzje albo słabszych produktów albo nie ma ich wcale (z okazjonalnym protekcjonalizmem „bo kuźnia”).

    Tak więc: jesteśmy raczej pogodzeni z opinią „wyżartego” środowiska: veto nie istnieje, planszówki nasze są słabe (bo nie istnieją przecież rice wars ani kingpin, ani nawet kungfu zbierające wszędzie na świecie pozytywne recenzje… tylko nie tutaj). Wyjdzie topatop (wakacje): „wyżarci” będą kręcili nosem że zbyt imprezowa, wyjdzie Alcatraz: the scapegoat – wyżarci nawet nie mrugną.

    Bywa.

  13. Avatar

    Żeby nie było: jest to moja prywatna opinia.

  14. Avatar

    @xero: „Dlatego na młotka inwazję można oddawać głosy w pewnym konkursie a na Veto – Konfrontację nie”
    To przecież było wyjaśnione z Kuźnią Gier, która zgodziła się z naszymi argumentami. Nie pisz więc takich „niedomówień” bo one nic nie wnoszą i tylko wprowadzają negatywne odczucia do dyskusji. Konfrontacja to opakowane dwie talie kart z Veta CCG wraz z lekko zmodyfikowanymi zasadami (zależnymi od braku pewnych kart).

  15. Odi

    Oczywiście, że poszedł cały nakład Inwigilacji. A czemu miał nie pójść? Gra tania, dostępna w Empiku, to poszła.

    Wiesz, żeby było śmieszniej – sam ją kupiłem. Było to kilka lat temu, i Inwigilacja była drugą moją grą w ogóle, a pierwszą zakupioną (Osadników z Catanu dostałem w prezencie). Byłem wówczas graczem zdecydowanie 'nienażartym’, i podobnie 'nienażarci’ byli moi współgracze. I zgadnij co się stało: NIE SPODOBAŁO SIĘ NAM :)

    Żeby nie było – to tylko moja prywatna opinia ;]

    I kolejna – również prywatna – tym razem natury ogólnej: ci, którzy nie potrafią przyjmować krytyki i radzić sobie z mediami, bardzo szybko przekonują sami siebie, że to dlatego, że mediami zarządzają 'ONI’. I ci 'ONI’ (w tym wypadku: 'WYŻARCI’) specjalnie knują, żeby pognębić, żeby zniszczyć. Tja. Na pewno.
    Sen z powiek spędza mi pognębianie Kuźni Gier…

    PS
    A Konfrontacja mogłaby być faktycznie dopuszczona do konkursu. Gdybym był w kapitule, głosowałbym za.
    To moja prywatna opinia :)

  16. Avatar

    Przedsiębiorca powinien rozmawiać
    z klientem, jak ,,uczeń z mistrzem,
    a nie jak Polak z Polakiem”

    „-gdzieś zasłyszane, odnośnie studenta/egzaminatora.

  17. Ja_n

    @xero: Fragment o Kung Fu naprawdę mocny. Średnia ocen na BGG to 3.55. Trochę słabo jak na grę „wszędzie na świecie zbierającą pozytywne recenzje”.

    Kingpin jest całkiem niezły, ale zabrakło chłodnego spojrzenia na grę. Gra narzuca pasywną, obronną strategię, przy poprawnej grze obu graczy nie da się zaatakować i nie stracić na tym ataku. A jeśli jest się rozpoczynającym graczem, atakować trzeba – bo inaczej się przegra. Niewielkie poprawki i trochę testowania z obiektywnymi graczami mogły pewnie urodzić dobrą grę, a tak – urodziła się kolejna niedopracowana…

  18. Avatar

    Było wielokrotnie wałkowane, że Konfrontacja nie jest nową grą i tyle. Jakby teraz wyszedł po polsku starter dla 2 osób do Magic the Gathering, też by nie wszedł do konkursu. Nie rozumiem dlaczego trzeba pisać „w pewnym konkursie”, w stylu jakimś konspiracyjno-prześladowczym?

  19. Avatar

    Bo to wszystko wielki spisek jest. Żądamy prawdy!!!

    Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do gier Kuźni (zagrałem raz w Na sygnale i nie dość, że temat mocno niesmaczny na żarty, to mechanika żadna); po tym wywiadzie to się chyba za bardzo nie zmieni.

  20. Avatar

    @Tycjan & Nataniel:

    Konfrontacja to niekolekcjonerska wersja gry. Ma ZMIENIONE zasady i to istotnie, wbrew pozorom. Zasady do 2ed to 40 stron Artykułów Henrykowskich + Pacta Conventa. W Konfrontacji zmienione dla Was może jest niewiele – ot, kilkanaście szkopułów. Dla gracza – niebo a ziemia. Veto jest grą umiejętności i znajomości zasad, najdrobniejsza zmiana całkowicie zmienia grę. Każdy widzi to, co chce widzieć.

    @dostępna w Empiku
    Empik nie ma nic z tym wspólnego, niestety :).

    @Ja_n: to prawda (o bgg). Może kungfu było średnim przykładem bo zbiera oceny między 2 a 8 :).

    @dominusmaris
    Klient nie opiera opinii na logu wydawcy :).

  21. Avatar

    @xero: Nie przeczytałeś chyba uważnie mój pierwszy komentarz „…było wyjaśnione z Kuźnią Gier, która zgodziła się z naszymi argumentami.” Skoro wydawnictwo się zgadza to czemu Ty to negujesz?

    Zmiany zasad spowodowane nie dodaniem do Konfrontacji kart „strategie” i „odziały” nie wpływa na mechanikę (instrukcja: opisy „Przed rozgrywką” i „Przebieg Gry”). Pozostałem zmiany też nie zmieniają mechaniki, aż tak bardzo żeby uważać V:K za nową grę. Dlatego też do nagrody nie zakwalifikowały się Dominion: Intryga i Zombiaki 2.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings