Rynek gier przeznaczonych dla dzieci powiększył się niedawno o nową pozycję p.t. „Szalone małpy”. Jeśli jeszcze nie wiecie kto jest jej autorem, to nadstawcie uszu i wyostrzcie wzrok. Za szaleństwo małp odpowiada nie kto inny jak sam mistrz video-recenzji: Łukasz „Wookie” Woźniak! O tym jak powstała gra możecie przeczytać w tym krótkim wywiadzie, zaś recenzja gry będzie niebawem.
Dlaczego Twój pierwszy projekt skierowany jest do najmłodszych graczy?
To nie jest mój pierwszy projekt. Pierwszego projektu gry podjąłem się w roku 2009 i była to gra karciana, która szybko poszła w odstawkę. Potem były kolejne pomysły – na grę transportową, na grę giełdową, itd. Szalone małpy pierwsze się doczekały wydania, bo nie czekały zbyt długo na decyzje i nie wymagały wielu poprawek.
Opowiesz nam o początkach tej gry?
Każdego dnia odwiedzam gamesfanatic, Board Game Geek, Board Game News (które jest teraz częścią BGG) i forum.gry-planszowe.pl i trafiam na informacje o przeróżnych grach. Jednego dnia przeczytałem o 2-osobowej grze Ostriches, w której gracze mają zakryte pionki i muszą zapamiętać, które pionki są ich i jakie mają moce. Stwierdziłem, że to fajny pomysł, ale warto zrobić coś dla większej liczby graczy, z prostszymi zasadami i innym sposobem na wygraną. Tego samego dnia siedziałem na korytarzu Akademii Muzycznej, gdy Ola (moja narzeczona) miała egzamin wstępny. Zacząłem myśleć o heksagonalnej planszy, która będzie miała inne rozmiary niż plansza w Neuroshimie Hex. Postanowiłem, że fajnym pomysłem będzie gra, w której uciekamy pionkami poza planszę przeskakując przez inne pionki i dodatkowo musimy zapamiętać, które pionki są nasze. Od razu narysowałem w zeszycie planszę, w taki sposób, aby gra miała sens dla 2-4 graczy, a okazało się, że może działać również dla 5 i 6 graczy. Tak powstała gra.
Najpierw był temat czy pomysł na mechanikę?
Najpierw był pomysł na mechanikę, ale temat nie był dobrany przypadkowo. Zastanawiałem się, jakie zwierzęta mogą skakać jedno, przez drugie i są wystarczająco „szalone”, żeby sens miał mechanizm ukrytych kolorów na żetonach. W ten sposób wybrałem małpy.
W grach dla dzieci pola w kształcie heksów to niespotykane rozwiązanie – nie bałeś się, że będzie to zbyt trudne do zrozumienia dla małych dzieci?
W ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Gra powstała z polami w kształcie heksów i zacząłem ją testować. Potem okazało się, że dzieci – małe i większe – dają sobie radę z grą i dobrze się przy niej bawią.
Jak testowałeś swoją grę?
Pierwszą partię rozegrałem z moim tatą. Nie jest on zapaleńcem gier planszowych – gra prawie tylko i wyłącznie w Scrabble. Oderwałem go od programu w telewizji i zagraliśmy pierwszą partię. Potem zagrałem z mamą, potem ze znajomymi, a następnie szukałem sposobności do grania z dziećmi. Na szczęście dzieci-testerów udało mi się znaleźć dużo – znajomi przyjeżdżali do domu z małymi dziećmi, pomagałem z dziećmi w kościele i sprawdzałem czy gra się przyjmie. Gra podobała się im na tyle, że wybierały ją ze stosu gier pełnego kolorowych pudełek HABY, co było dobrym znakiem. Dodatkowo zauważyłem, że wraz z kolejnymi partiami dzieci naprawdę się uczą – pierwsze, chaotyczne ruchy przeradzały się w koncentrację przez całą partię i dobre zapamiętywanie, gdzie są ich małpy.
Czy miałeś własną wizję grafiki do gry i co z niej pozostało w produkcie finalnym?
Samemu nie robiłem żadnej grafiki – skorzystałem z clipartów znalezionych w sieci i ładnie pokolorowałem planszę w prototypie :).
Jak przebiegała współpraca z wydawnictwem Trefl?
Bardzo dobrze. Spotkałem się z trzema pracownikami wydawnictwa w Gdyni, pokazałem im dwie moje gry. Oni od razu powiedzieli, że jedna im nie odpowiada, ale zastanowią się nad „małpami”. Czekałem półtorej miesiąca, podczas gdy w Treflu trwały rozmowy o mojej grze. Decyzja zapadła w styczniu tego roku i dogadaliśmy szczegóły. Liczę, że na tej grze nasza współpraca nie poprzestanie.
Czy w najbliższym czasie zaskoczysz nas znów jako projektant?
Najprawdopodobniej tak – według ostatnich ustaleń będzie to końcówka tego roku, albo początek następnego. Będzie to gra przeznaczona dla doświadczonych graczy.
Dziękuję.
Wookie – jeszcze raz gratulacje i czekam na pozycje 'dla doświadczonych graczy’ :)
Testy w kościele, no no no, odważnie ;) A tak na poważnie to gratulacje takżę z mojej strony :)
Veridiana – na w parafialnej świetlicy gram z wczesnoszkolnymi w Inwazję, Runewars, RftG, Neuroshimę, CiToW. Dzieci teraz jedzą płatki z witaminami, to są mądrzejsze niż my byliśmy w ich wieku.
Z jednym z wychowanków właśnie projektujemy karciankę.
Dokładnie wczoraj chciałem podpytać w temacie małp ale jakoś mi z głowy wypadło, a tu dzisiaj wchodzę na GF i proszę bardzo :) Gratulacje Wookie !!
Miałem przyjemność zagrać w prototyp i gra bardzo mi się spodobała – mimo iż dzieckiem nie jestem już dawno :)
SeeM – Ździebko się nie zrozumieliśmy, ale dzięki za info ;)
Mistrzostwem w testowaniu jest dla mnie akcja Karola Madaja, który namówił bodajże 5 obcych osób do testowania dodatku do Kolejki. Przy czy testowali to w… pociągu :). To wszystko kwestia chęci i motywacji jak widać :).