Fortuna – sprzyja szybszemu
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Euro-bliźniaki znowu w natarciu. Ładna grafika, niezbyt długi czas rozgrywki, 4-stronicowa instrukcja, karty z ikonami, kostki, meeple i kilka dysków. Dodajmy do tego jeden z najbardziej wyeksploatowanych settingów (starożytny Rzym) i tegoroczny modny szczególik (małżeństwa) i mamy pełny obraz typowego do granic typowości euro. Na szczęście zanim wrzuciłem pudełko razem z autorami do szóstego kręgu piekieł (nudziarze i ich smutne zabawki) udało mi się zagrać… i odkryć źródełko nowatorstwa i oryginalności. Źródełko, które mimo, iż niewielkie i to grę niewątpliwie ratuje.

Zacznijmy od zanurzenia się w klimacie. Jesteśmy młodym i ubogim, ale ambitnym Rzymianinem, który gdzieś z głębokiej prowincji wyrusza do stolicy, by tam zdobyć sławę, pieniądze i łaskę miłościwie panującego Cesarza. Po drodze, umiejętnie spełniając zachcianki władcy i potrzeby imperium będziemy zbliżali się do upragnionego celu. Były wojny, było ciężko, więc tak sobie spacerując musimy umiejętnie zdobywać surowce, wynajmować centurionów, modlić się, żenić i budować budynki. Niełatwa sztuka, gdy się jest w podróży… No cóż, szału nie ma. Delikatnie powiem, że fabuła jest dosyć nikła i trudno z wypiekami na twarzy czekać na finał historii – w całości trzymają ją kawałki starego drutu, bo szwy się dawno rozlazły. „Mechanika, głupcze!” wykrzyną prawdziwi fani euro-drewna, więc czym prędzej całą zbyteczną otoczkę kopniakiem posyłamy w kąt i przechodzimy do meritum.

Każdy z graczy najpierw zagrywa jedną z kart akcji odstępnych na jego krawędzi planszy, następnie rzuca kostką i wybiera jedną z dostępnych, stałych kart leżących na planszy. Wypełniając za ich pomocą życzenie Cesarza przybliża swój pionek do Rzymu. W momencie, gdy pierwszy pionek dojdzie do centrum gra się kończy i następuje podliczanie punktów. Tyle reguł z lotu ptaku – zerknijmy w mechanikę troszkę głębiej poszukując tej obiecanej wyżej oryginalności.

Fortuna - setup - Cristian Cano

 

Każdy na swojej krawędzi planszy ma trzy karty umożliwiające wykonanie różnych czynności (zebranie lub sprzedaż surowców, budowę budynku, ożenek, zdobycie centuriona lub westalki itp.). Zagrywając kartę przekazujemy ją wybranemu graczowi wymieniając na jedną z jego odkrytych kart. Zdobytą kartą zakrywamy (będzie ona dostępna dopiero w naszym kolejnym ruchu), a oddawaną kładziemy odkrytą – gracz, który ją otrzymał będzie mógł z niej skorzystać w swojej turze(o ile ktoś inny wcześniej mu jej nie zabierze). Mechanizm jest co prawda dosyć sztuczny i bardzo „growy”, ale trudno nie zauważyć jego oryginalności. Banalne zagrywanie kart zmienia się w ciekawe ćwiczenie zmuszające do planowania akcji, wykorzystywania aktualnej sytuacji i bycia elastycznym. Jednocześnie wprowadza pewien element chaosu – nie da się wszystkiego w pełni zaplanować i wyliczyć – jedyną kartą, którą na pewno będziemy mogli użyć jest ta zakryta (nikt nam jej nie odbierze), a jeśli ją wykorzystamy to będziemy musieli ją przekazać konkurentowi.

Czas oddać Cesarzowi co cesarskie. Rzucamy kostką (lub kostkami, jeśli zdobyliśmy ich więcej). Z dostępnych na planszy kart możemy użyć jedną z tych, o numerze równym lub mniejszym ilości oczek na kostce (gdy mamy więcej kostek to i tak wybieramy po prostu jeden z rzutów). Karty pozwalają wykonać ruch w stronę Rzymu – wymieniając kostki surowców, poświęcając centuriona lub za darmo, gdy posiadamy westalki, czy… żonę. Jeśli nie jesteśmy w stanie wykonać ruchu musimy zapłacić podatek (1 monetę) lub cofnąć się o 1 pole (gdy jesteśmy bankrutem). Użyta karta jest zakrywana i będzie dostępna dopiero w przyszłej turze. Po ruchu wszystkich graczy nieuzyte karty dostają żeton przywileju (mechanizm podobny do tego w Puerto Rico, gdzie na kartach roli kładliśmy monety). W przyszłych turach użycie opcji tak oznaczonej umożliwi pociągnięcie specjalnej karty przywileju umożliwiającej zdobycie ekstra kostek, ruchu lub dającej punkty na koniec gry.

I to wszystko. Odpowiednio używając karty i korzystając z determinowanych przez kostkę opcji staramy się jak najprędzej wskoczyć na kolana Cesarza. Punkty przyznawane są za karty przywileju i za przebyte pola. Gra się błyskawicznie – rozgrywka toczy się bez przestojów, ruch gracza trwa mniej niż minutę, trochę losowości, trochę chaosu, trochę niezbyt przytłaczającego kombinowania. Przy doświadczonym gronie całość na pewno zamknie się w 60 minutach. Pytanie na jak długo ta zabawa starczy…

Fortuna - plansze graczy - Cristian Cano

 

Spójrzmy prawdzie w oczy – nie jest to pozycja przeznaczona dla miłośników ostrego móżdżenia, napadania i gwałcenia współgraczy, czy bawienia się w łowców skarbów. To bardzo poprawna, lekka (aczkolwiek niekoniecznie przeznaczona dla początkujących) eurogra z ciekawymi i oryginalnymi, choć zupełnie sztucznymi elementami – to właśnie zagrywanie kart i kostkowe akcje sprawiają, że mechanika chwyta i może bawić wyjadaczy. Losowość jest obecna, ale może dać się we znaki tylko wtedy, gdy nierozważnie całą strategię opieramy na jednej konkretnej opcji. Krótki czas rozgrywki sytuuje ten tytuł raczej w roli przystawki do dania głównego – przy takim zastosowaniu i graniu niezbyt często powinien zapewnić odpowiednią ilość partii. Miłośnicy Cuby, czy Filarów Ziemii niekoniecznie zakochają się w tej pozycji – mimo, iż pod względem złożoności są one dosyć podobne (chociaż Cuba wydaje mi się bardziej skomplikowana) to odczucia podczas rozgrywki są jednak nieco inne.

Zdecydowanie warto w Fortune zagrać – choćby po to, by odpocząć od sztampowego „worker placement” i pobawić się nieco inna mechaniką. Kupujcie w ciemno tylko jeśli bardzo lubicie eurogry, macie dosyć bogatą i urozmaiconą bibliotekę i szukacie szybkiej, a jednocześnie nieco bardziej ambitnej pozycji. Ja szukam jednak nieco innych, bardziej rozbudowanych doznań, więc na mojej liście zakupowej ten tytuł się nie pojawi. Ale z chęcią jeszcze w niego zagram…u kolegi.

Jak grałem: jedna partia, 4-osobowa, niecałe 1,5 godziny, wygrałem

Pancho: Michael Rieneck i Stefan Stadler, czyli goście od Filarów Ziemi i Cuby. Miałem nadzieję, że nie uraczą nas fuszerką i nie zawiodłem się. Fortuna w gąszczu eurogier o identycznych mechanikach wreszcie pokazuje, że można jeszcze jakiś ciekawy patent wymyślić. Nie przypominam sobie podobnego mechanizmu zagrywania kart akcji i ich wymieniania zastosowanego w innej grze planszowej. Co więcej system ciągłej walki o możliwość przesuwania swojego przedstawiciela w stronę Rzymu powoduje, że gra jest dynamiczna i emocjonująca. Warto również dodać, że autorzy zastosowali fajny mechanizm (podobny do tego z Cleopatra and the Society of Architects), że jak nie przekroczysz bram Rzymu to w ogóle nie jest podliczany do ostatecznego wyniku, nie ważne ile punktów nazbierałeś. Reasumując przy pierwszej rozgrywce dobrze się bawiłem i czekam na więcej. Polecam.

10 komentarzy

  1. Avatar

    brzmi idealnie,
    a jak wezmę pod uwagę, że pozytywna recenzja wyszła spod pióra Don Simona, który fanem eurogier na pewno nie jest, to będzie HIT :).
    Na GRAMY pierwsza w kolejności gra do zagrania…
    (bo kupić jeszcze w Polsce nie można) – BTW: cena w Milan to 29 Euro, nie przeraża…

  2. Avatar

    Potwierdzam w zasadzie wszystko to co napisał Szymon. Naprawdę czuć powiew świeżości od tego tytułu, aczkolwiek ma problem z tematycznością. Z chęcią zagram kolejny raz, ale raczej nie wyląduje u mnie na szafie.

  3. Avatar

    @cezaras: na spiele-offensive także 29 EUR, a koszty wysyłki znacznie mniejsze i przede wszystkim stałe :>

  4. Avatar

    Z recenzji wyłania się wrażenie (mylę się) przeciętnej eurogry, która to jest aktualnie gorąca, bo jest nowa i stąd deklaracje o graniu, kupowaniu itp. A jak będzie normalnie w sprzedaży, to za 2-3 miesiące już nikt nie będzie nawet o niej pamiętał.

  5. Avatar

    hm, przeczytałem instrukcję i teraz mam wrażenie, że jest bardzo losowa, dużo bardziej niżbym chciał…
    trzeba sprawdzić, czyli tym bardziej koniecznie do zagrania na GRAMY :)

  6. sipio

    To tak przy okazji, na Solcu w Warszawie ma być też impreza, gdzie będzie można pograć w nowości z Essen, termin bliżej nie znany jeszcze ale pewnie druga połowa listopada.

  7. Don Simon

    Losowosc nie jest jakaś nad wyraz dużą – przynajmniej nie miałem takiego wrażenia. Warto po prostu mieć zawsze jakiś surowiec, by móc korzystać z kilku kart.

  8. Avatar

    Po jednej parti zagranej na Essen wydaje mi się że ten tytuł jest za losowy dla rasowych Euro- popychaczy kostek i za nudny dla rasowych kostko-rzucaczy. Ja już na etapie słuchania zasad miałem wrażenie że mógłbym w tym czasie robić coś przyjemniejszego i jak się później okazało miałem rację. Po 60 minutach, paru bezmyślnych decyzjach i kilku okrzykach współgraczy że gram jak idiota, okazało się, że grę koniec końców wygrałem. Wydaje mi się że na tym (chyba dość słabym) essen można było znaleźć zdecydowanie ciekawsze tytuły.
    Moim zdaniem ZDECYDOWANIE zagrać u kolegi.

    Ps. Nie wiem dlaczego, ale moi współgracze mieli zgoła odmienne zdanie na temat tego tytułu.

  9. Pancho

    Zagrałem kolejny raz, tym razem losowość dała o sobie bardziej znać niż w pierwszej partii. Faktycznie rzuty kostką i dobór kart mogą kogoś bardziej skrzywdzić albo kogoś bardziej nagrodzić niż byśmy chcieli. Jednak nadal gra mi się podoba i zostaje w mojej kolekcji. Natomiast gracze kompletnie brzydzący się losowością powinni dwa razy przemyśleć zakup gry. Tytuł Fortuna pojawia się tu nieprzypadkowo :)

  10. Veridiana

    Kiszken, proszę państwa, na dwie osoby kiszken. Zagram jeszcze w pełnym składzie i albo zeklnę do cna, albo uznam, że „ujdzie w tłoku”. gra ma ten nieszczęsny mechanizm losowego dobierania kart z punktami/surowcami. kto to w ogóle wymyślił? poza tym, kulanie kostką w tej formie mnie nie przekonało (ani magia tytułu nie pomogła), tak samo kombinejszyn na zasadzie „tu wezme kosteczkę, a tu ją zamienię na kroczek do przodu”. taka sobie popierdółka, panie Rieneck wracaj pan do Cuby! ;)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings