Co jest takiego interesującego w jaskiniach, że ludzie tam idą? Brud, zimno, ciemność… naprawdę niesamowite wrażenia ;-), a jednak są tacy, którzy chcą tam być. Jaskinie to inny świat, jeden z nielicznych, gdzie można znaleźć miejsca nie tknięte przez człowieka. Miejsca, gdzie nikt przed nami nie był. Oczywiście dotyczy to tylko nowych dziur. Spróbuję oprowadzić cię po jednej… Wyobraź sobie zjazd, np. 30 metrów w dół po cienkiej lince. Zjazd w ciemność. Jesteś na dole, patrzysz w górę i widzisz otwór, przez który wlewa się wąski promyk słońca. Ty jednak idziesz w dół, szukasz przejścia. Znajdujesz wąski przesmyk, tak na wysokość 30 cm. Wciskasz się w niego, ostrożnie… dobrze gdy wiesz co jest za nim, a gdy nie… idziesz głową do przodu, na wszelki wypadek.
Wąski meander prowadzi Cię do małej grotki, a tam… trafiasz na podziemne cuda. U góry widzisz setki stalaktytów, na dole stalagmity. Czasami jedne z drugimi łączą się, to stalagnaty. Gdzieś dalej widzisz małe jeziorko z perłami jaskiniowymi – to pizoidy, te niestety są rzadko spotykane. Idziesz dalej, wiesz że gdzieś tam są kolejne groty… ale musisz przedrzeć się do nich przez szereg zacisków. Co to zaciski? Zwężenia, takie, że postronny człowiek poinformowany że trzeba tam iść stuka się w głowę. Zaciski są trzech stopni trudności.
Pierwszego stopnia jest do przejścia dla większości osób. Osób które nie mają problemów z nadwagą, które nie są zbyt… duże ;). Zaciski II stopnia są trudniejsze, a III stopnia… tu jest już różnie. Są takie, które przeszło kilka osób na świecie (np. bardzo drobne kobiety). Ogólnie są to takie miejsca, gdzie często trzeba zdjąć zbędne ubrania, kask i powoli, próbować się przedrzeć. Mi udało się raz pokonać zacisk III stopnia. Ci którzy mnie znają, wiedzą że mój wzrost jest tu atutem, a dodatkowo ważyłem wtedy jakieś 55kg. Pokonując zaciski trzeba pamiętać o jednym, o spokoju. Jeśli zaczniesz panikować, zaczynasz szybko oddychać, zatykasz się, może to skończyć się dla Ciebie źle… Gdy prowadzę osobę przez zacisk i robi się niebezpiecznie (czytaj, partner się klinuje), wtedy pomaga tylko rozmowa lub… ratownicy.
Co znajdziemy jeszcze w jaskiniach? Zjazdy, czasami kilkuset metrowe, które trzeba oporęczować. Czasami droga prowadzi w górę, trzeba się wspinać, ale nie jest tu tak łatwo jak na powierzchni. Skała jest wilgotna, śliska, trzeba uważać na nacieki, to cuda o które należy dbać, powstają przez tysiące lat! Są jaskinie z większą lub mniejszą ilością wody. W końcu proces powstawania dziury związany jest z wodą. Są komnaty, które należy pokonać taplając się w wodzie, wodospady przez które prowadzą drogi, zalane korytarze, syfony, które pokonać można jedynie ze sprzętem do nurkowania. Nurkowanie jaskiniowe, to najtrudniejszy element eksploracji jaskiń.
Część z powyższego udało mi się przeżyć, część znam z książek, z filmów. Jaskinie się różnią, to powyższe dotyczy przede wszystkim jaskiń krasowych. Projektując grę cały czas zadawłem sobie pytanie: jak to wszystko wrzucić na planszę?
W Jaskini (grze) znajdziecie poręczowanie, zaciski, nurkowanie, pokonywanie zalanych korytarzy za pomocą „pontonów”. Znajdziecie podziemne cuda, które należy sfotografować. Pominąłem element bardzo istotny, ale niewdzięczny – kartowanie. W jednej z wersji gry też był… w jednej z wersji, bo chciałem opowiedzieć teraz o tym jak gra ewoluowała. Jak już wspomniałem, w końcu nadszedł czas, gdy do gry powróciłem po dłuższej przerwie. Zmieniłem ją, dodałem klimat, wyrzuciłem mechanizmy, które były bardziej abstrakcyjne. Gdy stwierdziłem, że gra jest gotowa, zwróciłem się do wydawcy K2 – REBEL.pl. Z Granną mam kilka innych gier w planach, a jak wspomniałem, miałem wolną rękę. Mam też w głowie pomysł na kolejną grę „ekstremalną” i dobrze by było jakby wszystkie wydało to samo wydawnictwo.
Ze strachem oczekiwałem na odpowiedź od Maćka Teległowa. Jak odbiorą grę, czy im się spodoba? Odpowiedź była pozytywna, bardzo pozytywna, ale… było kilka szczegółów, które chcieli zmienić, zbalansować. I zaczęło się. Maciej wraz z rebelowcami i testerami wykonał ogromną pracę. Mi zajęłaby ona pewnie z 2 lata. Testował różne warianty, dzwonił do mnie, dawał pomysły, dogadywaliśmy je i testował. I testował. I testował. I na koniec zaproponowałem mu, żeby był współautorem. A on? Powiedział nie. To Twoja gra – napisał – ja nigdy bym na taki pomysł nie wpadł. Owszem, sprawdzaliśmy i testowaliśmy ją mocno (zawsze podkreślał, że nie tylko on), ale to Twój pomysł.
Moja gra, która nie jest do końca moja. Albo inaczej, moja gra, której do końca nie znam. Nie znam nie z powodu zmian, jakie zostały wprowadzone, powód jest inny. Ta gra jest po prostu dla mnie zbyt bliska, tak bliska, że nie potrafię do niej w miarę obiektywnie podejść. Nie potrafię o niej myśleć jak o jednej grze, bardziej o wszystkich możliwych wariantach. Inne gry również były mi bliskie, ale nawet z K2 nie miałem takich problemów emocjonalnych. Jaskinia, jaka to gra? Nie wiem. Mam nadzieję że dobra. Mam nadzieję, że odnajdziecie w niej kawałek przepięknego podziemnego świata. Dochodzą do mnie głosy, pozytywne. Gra się podoba, jedni mówią że bardziej niż K2, a ja… ja nie wiem. Wiem tylko jedno, muszę podziękować wszystkim którzy pomogli mi w tworzeniu tej gry. Muszę podziękować mojej żonie, która zawsze musi męczyć się z moimi wizjami, moim przyjaciołom z Wodzisławia i okolic, ale szczególnie Maćkowi i tym którzy z nim pracowali, których nawet nie znam.
Dziękuję również Jarkowi Noconiowi, który przepięknie grę zilustrował. Och, świat jaskiń jest taki niesamowity. Oglądając grafiki Jarka mam wielką ochotę znowu przebrać się w stare ubranie, wziąć czołówkę i pojechać, poczołgać, gdzieś tam głęboko, zgasić światło i wsłuchać się…
Kurde, spociłem się od samego czytania o zaciskach.
Dokładnie.
Jedyna jaskinia, po której się czołgałem to Mylna, ale moje 184 cm i 93 kg nie daje mi najmniejszych szans na powodzenie w walce z zaciskami :)
Folko, bez obaw to bardzo dobra gra jest!
Moje warunki oceniam na zaciski II rzędu, ale nie miałem jeszcze okazji eksplorować jaskiń nie dla turystów. Z tego co piszesz to zacisk III rzędu w grze powinien zająć jeszcze więcej punktów akcji by być realnym :)
Ten tekst w całości powinien zostać dołączony do gry. Mnie do jaskini nikt nie zapędzi, mam paranoiczną klaustrofobię, ale zagram z przyjemnością.