Plecak wypchany, a w perspektywie godzina oczekiwania. Zabrałam Robaczki zajmujące niewielką ilość miejsca. Usiadłam na ławce na jednym ze szkolnych korytarzy i zaczęłam rozwiązywać zadania. Zadzwonił dzwonek na przerwę. Po chwili siedziały już koło mnie 2 dziewczynki i patrzyły mi na ręce. Pytam: „Chcecie spróbować?”. Wytłumaczyłam zasady. Po 2 zadaniach zrobiło się dość tłoczno wokół ławki. 6 dziewczynek, w wieku 8-10 lat, razem rozwiązywało zadania. Dzwonek. Przez 20 minut obserwowałam jak sobie radzą i ich zafascynowanie. Bezcenne doświadczenie dla recenzenta.
W latach 2000-2004 pojawiły się na rynku pierwsze wersje łamigłówki GoGetter: Cat & Mouse, Prince & Dragon, Land & Water, Mummy Mystery. W 2007 roku, jako SmartGames, wydano te 4 łamigłówki już z 48 zadaniami. Od 2000 r. do 2011 uzyskały w różnych krajach 10 nagród i nominacji. W 2005 r. wydano łamigłówkę Hide & Seek Safari, która zdobyła 6 nagród i nominacji, w tym w Polsce. W 2006 r. wydano łamigłówkę z tej samej serii Hide & Seek Pirates. 6 nagród i znów nagroda w Polsce. W 2011 r. swoją premierę miały 3 łamigłówki SmartGames z serii magnetycznych gier podróżnych, zaś w tym roku zawitały na nasz rynek. Nie są to zupełnie nowe produkty – bazują one na łamigłówkach przytoczonych we wstępie, a zmianie uległa jedynie szata graficzna. Tak więc, Magiczny las to po prostu GoGetter Prince & Dragon (w Polsce z serii GoGetter wydano tylko łamigłówkę Kot i Mysz); Robaczki to Hide & Seek Safari; Wodny świat to Hide & Seek Pirates (łatwiejsza wersja Safari).
Wszystkie te łamigłówki wykonane są w taki sam sposób jak magnetyczne Tangramy. Zapinana, solidna okładka, a w niej po 4 magnetyczne elementy i książeczki z zadaniami oraz rozwiązaniami. W wykonaniu plusem jest to, że magnesy nie są bardzo silne, dzięki czemu elementy można łatwo przemieszczać. Nie ma również obawy o zabrudzenie czy wgniecenia – jest poprawa. Natomiast minusem wykonania są kartki z książeczek z zadaniami. Cienki papier już przy pierwszym użyciu porozrywał się przy spirali, kolejne uszkodzenia pojawiły się dzięki innym użytkownikom.
Każda łamigłówka zawiera 48 zadań podzielonych na 4 stopnie trudności: starter, junior, expert, master. Polecam kolejno je rozwiązywać. Nawet jeśli wydają się proste, to warto umysł stopniowo przygotowywać do większych wyzwań. Dla dzieci każde zadanie jest wyzwaniem. Najmłodszym, czyli już 5latkom, można spokojnie dać do rozwiązywania zadania z Wodnego świata, Robaczki nadają się bardziej dla starszych, choć z pomocą rodziców młodsze też będą miały frajdę. W obu przypadkach zadania polegają na takim ułożeniu 4 plastikowych elementów, aby pozostawić odsłonięte tylko te zwierzęta, które są wskazane przez zadanie. Trzeba przy tym pamiętać, że istnieje tylko 1 możliwe rozwiązanie. W Wodnym świecie jest mniej zwierzątek, czyli więcej wolnych pól, a kształty elementów są inne niż w Robaczkach. O sposobie układania nie będę się rozpisywać, bo można przeczytać o tym w recenzji łamigłówki Safari.
Z Magicznym lasem jest trochę inaczej. Celem łamigłówki jest zbudowanie takiej drogi pomiędzy wskazanymi w zadaniu elementami, aby łączyła je lub nie łączyła.Wszystkich żetonów dróg jest 9. Są w postaci skrzyżowań, łuków lub mostów z prostą drogą wiodącą pod nimi. Moje pierwsze wrażenie było dość negatywne. Z 4 powodów. Po pierwsze dlatego, że seria Smart przyzwyczaiła mnie do łamigłówek z dokładnie jednym rozwiązaniem.W tym przypadku rozwiązań jest bardzo dużo i trzeba sporo czasu poświęcić na dokładne sprawdzenie samego siebie. To nie jest lubiana przeze mnie łamigłówka Metro.
Po drugie czytelność kart zadań okazała się trudna, nie tylko dla mnie dorosłego, ale przede wszystkim dla dzieci. Znajomemu 9 latkowi sporo zadań musiałam odczytać zanim przystąpił do rozwiązania. Po trzecie dlatego, że nie ma żadnych wytycznych co do kierunku poruszania się – można tą samą drogą wędrować kilka razy lub cofać się. Po czwarte nie przypadła mi do gustu grafika zastosowana w łamigłówce. Nagrodę w kategorii najbrzydszego elementu dostał zielony stwór z rogami (na ogólnej grafice z prawej strony na dole). Pierwsze zadania z poziomu starter przemęczyłam, próbując zrozumieć o co w ogóle chodzi. Mniej więcej od 14 zadania już trzeba myśleć, znaczenie ma większa liczba żetonów dróg. W tym momencie negatywne wrażenia zamieniły się w pozytywne. Dla dorosłego ćwiczącego umysł na łamigłówkach Magiczny las nie jest bardzo skomplikowany. Owszem, 2 ostatnie poziomy trudności wymagają już koncentracji, ale nie tworzą kilkudniowych przestojów. Dla dzieci jest trudna i im się na pewno spodoba, pod warunkiem, że zrozumieją polecenia z instrukcji.
Możecie mi zadać pytanie czy polecam te wersje podróżne? Jak najbardziej. Wrzucajcie dzieciakom do plecaków, wrzucajcie żonom/mężom, dziewczynom/chłopakom do torebek/plecaków/aktówek. Choć wersje oryginalne są lepsze, to mniej wygodne w podróży.
Ogólna ocena
(4/5):
Złożoność gry
(3/5):
Oprawa wizualna
(4/5):