Zbliża się początek roku 2013. Różni wieszcze, wróżbici, astrologowie, korzystając ze swoich narzędzi, próbują nam przepowiedzieć nadchodzące wydarzenia. Ja dziś skorzystam z własnego, czyli słowa pisanego – spytałam Adama „Folko” Kałużę co szykuje dla nas na ten rok. Wierzę, że większość z tej przepowiedni się sprawdzi.
Czy mógłbyś powiedzieć co planujesz dla nas graczy na rok 2013? W lipcu na Twoim blogu pojawiła się informacja o prototypie gry „Dom”.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku ukażą się jakieś moje gry. Na dzień dzisiejszy mogę napisać o jednej, która zostanie wydana przez Grannę. Mam na myśli wspomnianą przez Ciebie grę o roboczym tytule „Dom”. Znam już tytuł pod jakim zostanie wydana, widziałem pierwsze grafiki, zapowiada się fajnie (na razie nie mogę podać tytułu). W trakcie gry uczestnicy starają się wybudować swój wymarzony dom, muszą zdobywać materiały budowlane, pracowników, dokumenty, a najważniejsze dbać o finanse – to gra ekonomiczna. Co jest istotne, to fakt że gra będzie miała dwa warianty – prosty, taki by mogły bawić się w nią młodsze dzieci (młodsze to znaczy tak od 7 lat) i wariant zaawansowany – dla rodzin z dziećmi gdzieś od 10 roku życia. „Dom” to pierwsza gra z wydawnictwa Granna, która zostanie skierowana do bardziej zaawansowanych graczy.
To na pewno nie jedyna gra, nad którą pracujesz…
Tak pracuję obecnie nad kilkoma tytułami. Czy któryś z nich zostanie wydany? Mam nadzieję, ale nie mam parcia ;-), w sensie – nic na siłę. Gra ma być dopieszczona, potem wydana. We wspomnianym wydawnictwie Granna, oprócz „domu” znajdują się jeszcze 3 moje gry, które czekają na wydanie. Współpracuję oczywiście z Rebelem, w kilku miejscach na sieci ukazały się opisy „Mt Everestu” – osobnej gry ze „świata” K2, nad którą pracuję, ale która ciągle się zmienia. Planujemy by ukazała się jesienią na targi w Essen, ale czy tak będzie? Nie wiem.
O pozostałych tytułach na razie nie chcę nic więcej pisać.
Czy zamierzasz całkowicie poświęcić się projektowaniu gier?
Hobby, które staje się zawodem, to marzenie wielu ludzi. Również moje. To również wyzwanie, potrzeba sprostania oczekiwaniom, co jest trudne, a może i nie możliwe. K2 otworzyło mi drogę, tak się przynajmniej wielu wydaje, do świata gier. Moi przyjaciele zadawali mi pytanie, czy uderzę do wydawnictw na zachodzie, czy to już ten czas by zmienić pracę. Odpowiadam – nie i nie. Po pierwsze, dobrze współpracuje mi się z polskimi wydawnictwami, a te mało różnią się możliwościami i jakością od zachodnich konkurentów, ale jest jeszcze druga sprawa, czas. Wymyślanie gier to moje hobby, któremu poświęcam dużo czasu, ale które nie jest moim głównym zawodem. By z tego żyć trzeba co najmniej zdobyć SDJ i to w konkurencji głównej. Jak wspomniałem wyżej, podchodzę do tego inaczej niż kilka lat temu, wydaje mi się że doświadczenie powoduje, że bardziej profesjonalnie, ale to co dla mnie jest najistotniejsze to wypuszczanie gier, z których będę zadowolony. Świadomie piszę w „ja”, a nie gracze. Nie da się zadowolić „graczy”, co najwyżej jakąś grupę i oczywiście chcę by ta była jak największa, ale wiem że gdy ja jestem zadowolony z wydanego tytułu, znajdą się też inni. Kilka lat temu dążyłem do wydania gier: pierwszej, drugiej, kolejnej. Teraz również, ale mogę czekać. Wspomniane gry w Grannie, to według mnie dobre tytuły, czekam na ich pojawienie się, a to nad czym pracuję obecnie, chcę by było jak najlepsze. I to tyle.
Czego życzysz nam graczom w nowym roku?
W nowym roku chciałbym życzyć wszystkim graczom jak najwięcej radości z grania, również w moje gry.
Przy okazji trochę prywaty. Spędziłem z GamesFanatic i dla GF dużo czasu, jak już redakcja wie wycofałem się z współtworzenia portalu. Dziękuję wszystkim redaktorom za współpracę, czytelnikom za dobre słowa. Życzę redakcji GF jak największego odbioru, pozytywnego, a czytelnikom jak najlepszych artykułów.
Mimo, że jestem w redakcji najmłodsza stażem, to pozwolę sobie w jej imieniu podziękować Ci za serce, które włożyłeś w tworzenie portalu. Będzie nam Ciebie brakować, tak jak Tycjana i wielu innych ludzi. Życzę Ci powodzenia we wszystkich projektach, których się podejmujesz, nie tylko tych planszówkowych.
Pytanie od czytelnika ;).
Czy mi się zdaje, czy w dużej części Twoja zmiana podejścia do projektowania wynika z rozczarowania? Wiele lat temu gdy wydawałeś pierwszą gre nie tak sobie to wszystko wyobrażałeś mając na koncie naście gier, wydanych w nastu językach, kilkudziesieciu tysiącach egzemplarzy i nominacje do SdJ?
Stwierdzenia „nie mam parcia”, „dobrze mi z polskimi wydawnictwami”, „nie da się zadowolić graczy”, „najważniejsze żebym ja był zadowolony z gry” czy że to jest hobby i nie mam tyle czasu ile bym chciał mieć nie są przepełnione pozytywną energią że tak napiszę ;).
Rozczarowanie? Nie. Trudno być rozczarowanym, gdy jak sam napisałeś mam na koncie kilkanaście tytułów, kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy i nominację do SDJ.
Jak cofniesz się do moich tekstów sprzed lat, to zawsze pisałem, że bliższe są mi gry rodzinne niż dla geeków, i to dla tych pierwszych chcę robić gry. Tu się raczej nic nie zmieniło. Problem jest z czasem, a właściwie hierarchią czasu. Zmieniłem kilka spraw w swoim życiu, to na pewno trochę wpływa na to co i jak chcę robić. Gdy wydawałem pierwsze gry, nie zależało mi na tym jak zostaną wydane, byle żeby były. Teraz sprawa wygląda inaczej i to tyle.
Rozczarowanie? Jeszcze raz nie. Dalej bawi mnie wymyślanie gier, chyba jeszcze bardziej niż dawniej. Gram mniej w gry innych autorów, więcej bawię się w projektowanie.
Fakt, że wolę być przy polskich wydawnictwach (w sumie jest jedno zagraniczne, w którym bardzo mi się marzy wydać grę) to tylko dobrze świadczy o naszych wydawnictwach. Dlaczego ma to być rozczarowanie? Nie wiem ;-)
Wielkie dzięki za odpowiedź :).
Co do wydawnictwa zagranicznego… jak miałbym jeden strzał to byłoby to Hans Im Gluck. Jak dwa starzały to jeszcze Days of Wonder :).
HiG ;-)
A ja myślę, że dojrzałość projektanta polega na tym, że dopieszcza swoje gry, bez parcia na ilość, bez parcia do wielkiego rozgłosu, promowania się. Trzeba robić swoje, to co się umie i lubi, reszta się ułoży.
Ja jestem bardzo ciekaw, jakie gry wyjdą spod ręki Adama po rozstaniu z GF i zmianie priorytetów. I życzę powodzenia i — przy okazji — wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
A jeśli chodzi o dojrzałość projektantów… ciekawy komentarz, Szeherezado. I bardzo mi się podoba.