Na początku każdego nowego roku, różni wieszcze, wróżbici, astrologowie, korzystając ze swoich narzędzi, próbują nam przepowiedzieć nadchodzące wydarzenia. Dziś Aleksander Daukszewicz i Wojtek Rzadek z grupy Lans Macabre opowiedzą nam o ciekawych projektach, które przewidzieli na ten rok.
Lans Macabre czyli kto?
Jesteśmy grupą kreatywną od lat działającą w sferze fantastyki i gier. Aktualny skład Lans Macabre to: Aleksander „Alex” Daukszewicz, Bartłomiej „Bart” Fabiszewski, Paweł „Skała” Jurgiel, Robert „Bothari” Wołkiewicz, Wojciech Rzadek i Zbigniew „Zed” Zych. Do tej pory zajmowaliśmy się głównie popularyzacją gier RPG i LARPów, jednak jakiś czas temu postanowiliśmy to zmienić i rozszerzyć działalność na planszówki i karcianki.
Po raz pierwszy usłyszałam o Was pod koniec 2012 r., przy okazji wydania przez Grannę gry Cardio Alarm. Skąd się wziął pomysł na nią? Co to za gra?
Cardio Alarm to prosta, dynamiczna gra karciana, w której większość graczy wciela się w agentów starających się wykraść ze szpitala prototyp sztucznego serca. Ich przeciwnikiem jest ordynator, który blokuje im drogi ucieczki. Gra opiera się w pewnym stopniu na zasadach domina. Wprowadziliśmy do niej też jeden zabawny mechanizm – agenci wykładają swoje karty turowo, natomiast ordynator gra w czasie rzeczywistym. Dzięki temu gra nabiera zawrotnego tempa.
O wymyślenie tej gry poprosiła nas Granna. Projekt został zlecony przez Fundację Rozwoju Kardiochirurgii im. Prof. Zbigniewa Religi. Ponieważ lubimy wyzwania, zgodziliśmy się bez wahania. Przy okazji okazało się, że tworzenie gier sprawia nam mnóstwo frajdy. Dlatego po zakończeniu prac nad Cardio Alarmem z marszu wzięliśmy się za wymyślanie kolejnych.
Pierwsze koty za płoty – a na ten rok jaką planszówkę dla nas szykujecie?
Cyberpunkową strategię FUTURE.INC. High-Tech Stakes. Gracze wcielają się w CEO megakorporacji walczących o dominację na światowym rynku. Do sukcesu potrzebne im są jednak cyberpunki – tylko oni mogą zaszkodzić poważnie konkurencji. Ten, kto ich kontroluje, zbliża się do zwycięstwa.
To gra dla 2-6 graczy, a rozgrywka zajmuje około 1,5 godziny.
Na jakiej mechanice oparliście tą grę?
Najważniejszy jest mechanizm licytacji. Gracze starają się przebić oferty składane cyberpunkom przez przeciwników. Oczywiście blefują przy tym ile wlezie, bo w każdej kolejce licytacji tylko jedna osoba zna jej prawdziwe warunki. Można więc trafić z oferowanymi najemnikom zasobami, a są to np. programy lub cybertechnologie, albo utopić. Zaoszczędzone zasoby gracze mogą wykorzystać na wiele sposobów, wpływając bezpośrednio na stan posiadania, swój i przeciwników, na planszy.
Wiem, że to nie jedyny Wasz projekt…
W drugim kwartale tego roku pojawi się kolejna nasza gra karciana. Niestety, w chwili obecnej mogę powiedzieć tylko tyle, że nie będzie kolekcjonerska. Pracujemy też nad YesterdayToday naszym własnym postapokaliptycznym systemem RPG. O tym projekcie, również za dużo powiedzieć nie mogę, zapewniam jednak, że nie będzie mieć nic wspólnego z Neuroshimą.
Zadebiutujecie również w Essen 2013?
Zdecydowanie tak. W tym roku pojawimy się na targach w Essen.
Wśród członków Lans Macabre jest Wojtek Rzadek, autor gry Abetto i współtwórca Rice Wars – mocno wspiera Wasze projekty swoim doświadczeniem?
Wojtek jest najzagorzalszym, konstruktywnym krytykiem naszych gier. Niestety, fakt, że jako jedyny członek grupy mieszka na stałe w Krakowie powoduje, że nie możemy korzystać z jego pomocy tak często, jak byśmy chcieli. Jest jednak nieocenionym źródłem pomysłów i głównym motorem YesterdayToday.
Pytanie do Wojtka. Słyszałam, że szykujesz dla graczy kolejny projekt. Opowiesz troszkę o nim?
Tak, właśnie w tym momencie pracujemy z Michałem Kołosem i Aleksandrą Zegarowską nad czterema produktami na raz. Jeden z nich jest już kompletny, zbalansowany i testowany przez zewnętrznych testerów więc mogę uchylić rąbka tajemnicy. Jest to gra planszowa o roboczym tytule: „Chłopcy z Ferajny” w gangsterskich klimatach lat 20-tych, której akcja rozgrywa się w jednej z amerykańskich metropolii. Jest ona przeznaczona dla 2 do 4 graczy, 12+, a standardowa rozgrywka trwa 60 – 90 min.
Gracze wcielają się w typowych ojców chrzestnych i rozwijają swoje gangsterskie imperia poprzez budowę nielegalnych lokali oraz powiększanie swojej ferajny. Jednak pieniądze z szemranych interesów, napady i łapówki wręczane patrolującej miasto policji to tylko narzędzia, które służą ostatecznemu celowi: zdobyciu jak największego wpływu w mieście, który pozwoli na uzyskanie fotelu burmistrza.
Czekacie na jakieś zapowiedziane na ten rok gry innych autorów?
Owszem. Na Wiedźmy Martina Wallace’a, Relic ze stajni Fantasy Flight Games, Lost Legends od Queen Games
Batman: Arkham City Escape od Cryptozoic Entertainment – można by wymieniać długo.
Jesteśmy też jak zawsze ciekawi, co powstanie w polskich stajniach. Szczególnie na kolejną produkcję Ignacego Trzewiczka – bo zawsze potrafi zaskoczyć czymś ciekawym.
Dziękuję.