Podczas I Zlotu Fanów Carcassonne w Krakowie miałem okazję, i prawdziwą przyjemność, przeprowadzić wywiad z autorem tej wyjątkowej gry Klausem-Jürgenem Wrede. To była w zasadzie bardzo miła, wręcz przyjacielska rozmowa moderowana nieco moimi pytaniami. Mam nadzieję, że dowiecie się z niej nieco nowości.
- Skąd bierze Pan nowe pomysły na dodatki? Czy teraz przeważają inspiracje ze strony fanów, wymagania Wydawcy, czy wciąż jest to dla Pana fascynujące?
Oczywiście mając wiele pomysłów chcę je rozwijać i realizować. Staram się unikać przeglądania pomysłów fanów, to dość złożona sprawa. Możliwe dalekie zapożyczenia, problemy związane z określeniem pierwowzoru itp. Oczywiście doceniam ich aktywność, bardzo się z tego cieszę i podoba mi się to, co fani robią dla gry. Jednak mam dość własnych pomysłów. Ale czasem – jak w dodatku Owce i wzgórza – udaje się zrealizować taką formę współpracy z fanami. Pomysł fana trafił do Wydawcy Hans im Gluck, a stąd do mnie. Jednak ja także miałem koncepcję, wynikającą z moich przemyśleń podczas spacerów i wędrówek na łonie przyrody, aby jakoś włączyć do gry zwierzęta gospodarskie. Stopniowo te pomysły przerodziły się w nowe rozszerzenie.
- Czy często gra Pan w Carcassonne?
Kiedyś owszem grałem sporo w Carcassonne. Ale dziś są to przede wszystkim gry testowe nowych rozszerzeń czy gier z tej serii. Najczęściej gram sam wszystkimi kolorami weryfikując nowe pomysły. Wolę jednak grać w inne, nowe gry.
- Czy są już gotowe, opracowane nowe tytuły z cyklu Around a world? W jakich rejonach świata będą się rozgrywać?
Tak, na tegoroczne targi Essen, a także na wcześniejsze w Lipsku przygotowałem kolejną grę z serii zapoczątkowanej przez Morza Południowe. Tym razem gracze przeniosą się do połowy XIX w. w góry Dzikiego Zachodu, gdzie będą szukać złota. Stąd tytuł Carcassonne: Gold Rush.
O tym tytule już wkrótce w Rzucie okiem – miałem okazję zagrać z Autorem w prototyp i chyba będę mógł się podzielić pierwszymi wrażeniami!
- Carcassonne to niewątpliwe pańskie magnum opus. Jakie inne 3 swoje tytuły uważa Pan za najlepsze? Jakie tytuły, Pana zdaniem, zostały przez graczy niedocenione?
Dobre pytanie. Lubię Carcassonne, ale uważam, że mam w swoim dorobku lepsze gry. Trudno mi ocenić, dlaczego nie zostały one zauważone. Najwyżej oceniam grę Mesopotamia. Uważam, że ma bardzo ciekawe i oryginalne rozwiązania… Na drugim miejscu umieściłbym Krone & Schwert, to także gra kafelkowa, ale o nieco trudniejszym rodzaju rozgrywki niż Carcassonne. Na trzecim miejscu muszę wskazać dwa tytuły: Rapa Nui oraz The Downfall of Pompeii. Zachęcam graczy, aby dali szansę tym tytułom i poznali inną twarz projektanta Carcassonne.
- Ile czasu poświęca Pan projektowaniu nowych gier?
Mam to szczęście, że lubię to co robię. Dlatego mogę powiedzieć, że każdą wolną chwilę. Kiedyś rozmyślałem nad projektami w czasie jazdy samochodem do i ze szkoły (gdy pracowałem jako nauczyciel). Dziś nadal jazda samochodem jest czasem związanym z obmyślaniem nowych pomysłów. Ale poza tym, oczywiście, o wiele więcej czasu mogę poświęcić samemu projektowaniu.
- Skąd pomysł na taką grę jak Carcassonne? Czy to impuls, czy raczej dłuższy proces projektowania?
Swego czasu w czasie wakacji odwiedziłem Carcassonne. Miasto i okolica zrobiły na mnie wielkie wrażenie. A do tego historia związana ze średniowiecznymi krucjatami przeciwko katarom! Wszystkie te emocje spowodowały, że zacząłem tworzyć grę. I stopniowo doszedłem do efektu znanego dziś milionom graczy…
- Czy dzięki sukcesowi Carcassonne czuje się Pan spełniony jako projektant, czy wciąż szuka inspiracji na kolejny krok milowy?
I tak, i nie. Tak, bo gra odniosła wspaniały sukces. Nie, bo wciąż mam wiele pomysłów nad którymi pracuję i wierzę, że najlepsza moja gra dopiero powstanie.
- Czy to Pana pierwszy raz w Polsce?
Tak, to pierwsza wizyta. Gospodarze – Wydawnictwo Bard – w ciągu tych kilku dni pokazali mi przede wszystkim Kraków, bardzo urocze, stare miasto. Odwiedziłem także kopalnię soli w Wieliczce. Jestem pod wrażeniem uprzejmości i życzliwości Polaków.
- Co Pan ostatnio ciekawego czytał, jaki film oglądał?
Czytam obecnie świetną książkę Franka Schätzinga „Breaking News”. Z filmów ostatnio żaden nie zapadł mi w pamięć.
- Ile sam ma Pan gier i do jakich tytułów często wraca?
Mam około 1000 gier (może trochę mniej ;) ). Niestety czasu na granie mam wciąż mniej niż bym chciał. Ostatnio grałem, i bardzo mi się te tytuły podobały w Rokoko, Rosyjskie Koleje, Steam Park, Splendor, Port Royal. Oczywiście staram się poznawać nowe tytuły, wracać do starszych, ale przede wszystkim absorbuje mnie projektowanie własnych gier.
- Czy może Pan zdradzić ile egzemplarzy Carcassonne sprzedało się na świecie?
Zajmuję się stroną projektową gry, stąd moje informacje są przybliżone, pochodzące od Wydawcy. Szacuję, że razem z wersjami pobocznymi (Zimowa, Koło Fortuny, Jubileuszowa i inne) będzie to już ok. 8 milionów egzemplarzy. To niesamowite, ta świadomość, że moja gra jest u tak wielu ludzi. Cieszy mnie zwłaszcza to, że dzięki Carcassonne wiele osób poznało nowoczesne gry planszowe.
- Bardzo dziękuję za rozmowę. To było niezwykle miłe pół godziny