Czas wreszcie omówić wyniki ankiety, przeprowadzonej w ramach obchodów 10-lecia serwisu Games Fanatic. A jest co omawiać – wierzcie mi. Nadesłaliście 491 odpowiedzi. Dużo. Liczba ta stanowi ok. 10 % liczby unikalnych adresów, z których serwis jest odwiedzany, czyli ankietę uznać można za całkiem reprezentatywną. Oczywiście mam świadomość, że udział w ankiecie zwiększał szanse wygrania nagrody głównej w naszym rocznicowym konkursie (był nią egzemplarz Ticket to Ride: 10th Anniversary Edition), stąd niektóre osoby nadesłały po kilka odpowiedzi z różnych kont mailowych. Nie wszyscy również udzielili odpowiedzi na każde z zawartych w ankiecie pytań. Także forma samych pytań nie zachowała spójności, właściwej dla warsztatu metodologicznego przyjętego w naukach społecznych. W żadnym wypadku wyniki naszej ankiety nie mogą zatem stanowić materiału do ewentualnych badań naukowych, aczkolwiek… za przyczynek do takowych mogą już służyć z powodzeniem. O ile mnie bowiem pamięć nie myli (a jeśli myli – sprostujcie, proszę) w polskich mediach planszówkowych nie było do tej pory ankiety, która spotkałaby się z tak dużym odzewem planszówkowiczów, i której wyniki aspirowałyby jednocześnie do ukazania całościowego obrazu naszej społeczności. Zapraszam Was do zapoznania się z pierwszą częścią omówienia wyników ankiety, poświęconą… Wam – Czytelnikom GF.
No to zaczynamy analizę. Podstawowe pytanie: kim jest czytelnik GF?
W przeważającej większości czytają nas ludzie, którzy rozpoczęli już karierę zawodową. Aż 84% to osoby w przedziale wiekowym 25-44, a więc tworzące – użyję korporacyjnej nowomowy – atrakcyjny marketingowo target. Potwierdza się, że planszówki, to hobby trzydziestolatków. Młodzież ucząca się i studenci stanowią 15% czytelników. Bardzo fajnie, że docieramy też przynajmniej do kilku osób powyżej 45 roku życia :) Nie zapytaliśmy Was w ankiecie o miejsce zamieszkania. Wiemy, że planszówkowanie to hobby zdobywające popularność przede wszystkim w dużych miastach, co widać choćby po danych z naszej strony fejsbukowej. Według nich, prawie 2/3 osób 'lubiących’ nasz profil pochodzi z miast wojewódzkich lub ok. dwustutysięcznych.
Dane z fejsbuka potwierdzają mniej więcej wyniki ankiety w aspekcie płci czytelników. 77% 'lubiących’ nasz profil, to mężczyźni, podczas gdy w ankiecie wzięło ich udział 85%.
Jak widać, czytelnicy GF to w znacznym stopniu (80%) doświadczeni planszówkowicze, którzy w tym hobby siedzą od kilku lat. Równe 20% ankietowanych regularnie grywa od roku lub mniej. Przy czym te 20%, to prawie 100 osób. Nie jest też więc tak, że czyta nas wyłącznie „stara gwardia”. Inny ważny wniosek: jeśli te osoby z pierwszych trzech kategorii potraktować jako „nowo pozyskane” do hobby, wskazywałoby to na utrzymywanie się planszówkowego boomu. Nie jestem socjologiem, a już w ogóle nie badałem nigdy społeczności hobbystów, ale wydaje mi się, że 10- (jeśli ograniczyć się do dwóch pierwszych kategorii) lub 20-procentowy udział „nowych” w ogóle społeczności, świadczy o dużej dynamice jej wzrostu.
Generalnie rzecz biorąc czytelnik GF raczej posiada konto na forum g-p.pl i na bgg. Zaglądają do nas niekiedy także stratedzy i karciankowcy, a jeśli ktoś już ma fejsbuka (co ciekawe – nie wszyscy czytelnicy z niego korzystają), to lubi także profil GFowy. Miło :)
Przeważająca większość czytelników GF (71%) grywa przynajmniej raz w tygodniu. Co ciekawe, 17 osób zadeklarowało codzienne granie. Ech, szczęśliwcy…. A może nie? Może oni to robią w ramach obowiązków zawodowych i powoli mają już serdecznie dość plansz, kostek, pionków, testów? Niestety, nie wiemy, ile osób zawodowo zajmujących się planszówkami czyta GF, albowiem wśród odpowiedzi na pytanie:
…jakaś mądra głowa (ja :/) nie przewidziała wyboru możliwości „W pracy”. No, chyba, że za takowe potraktować przynajmniej część, spośród stosunkowo licznych „innych” (other). Jak widzimy, gros osób planszówkuje w domu. I to wcale niekoniecznie z dziećmi, co chyba ostatecznie przekonuje ostatnich ewentualnych niedowiarków, że można się planszówkami bawić w gronie dorosłych. Niecała połowa ankietowanych uczęszcza na spotkania planszówkowe, a jeszcze mniejszy procent grywa na konwentach. Co mogą oznaczać te wyniki? Po pierwsze: tylko 1/4 ankietowanych posiada dzieci w wieku planszówkowym, co zresztą koresponduje z zadeklarowanym wiekiem czytelników. Po drugie: wiele osób grywa w domu, pozostając z dala od aktywnej, planszówkowej sceny. Być może wynika to z braku takiej sceny w najbliższej okolicy, ale może również oznaczać, że hobby planszówkowe jest już na tyle rozwinięte, iż traci atrybuty niszowo-geekowskie (relatywnie niewielka, dość hermetyczna scena, tworzona przez osoby często znające się osobiście), na rzecz coraz większej powszechności. Innymi słowy: planszówki trafiły pod liczne strzechy i polska „aktywna scena” planszówkowa, to zaledwie fragment całego rynku.
Niezwykle ciekawie prezentuje się również siła nabywcza ankietowanych. Oto aż 42% czytelników GF wydaje na gry miesięcznie od 50 do 150 zł, co w praktyce daje comiesięczny zakup jednej nowej gry rodzinnej. 19% przeznacza na swoje hobby jeszcze większe fundusze. Generalnie nie sposób przejść obojętnie nad tym, że aż 457 ankietowanych (96%) kupuje gry planszowe, przynajmniej od czasu do czasu. Bo przecież nawet ci średnio wydający na gry ok 50 zł miesięcznie, kupują zapewne ze dwa, trzy lub cztery tytuły w ciągu roku. To ważna informacja dla wydawców – jest o co walczyć, jest o co się starać, bo czytelnicy serwisów planszówkowych mają chyba całkiem niezłą siłę nabywczą.
Liczba gier posiadanych przez czytelników GF w pewnym sensie potwierdza te obserwacje. Dominują planszówkowicze z rozbudowanymi kolekcjami, liczącymi kilkadziesiąt tytułów, choć do rzadkości nie należą i tacy, którzy mają ich grubo ponad dwieście. Rekordzista zadeklarował posiadanie 732 gier. Pozostałe dane statystyczne: średnia arytmetyczna – 97, mediana – 60.
Bardzo ciekawa sprawa: pokutuje stanowisko, że dodatki do gier to słaby biznes i rzadko kto je kupuje, a tym samym wydawca traci na wydawaniu dodatku. Tymczasem wyniki naszej ankiety zdają się jednak mówić chyba trochę coś innego. Tylko 10% ankietowanych zadeklarowało systemową niechęć do kupowania dodatków. Aż 34% kupiło je dla przynajmniej 7 spośród posiadanych tytułów. Mało? Dużo? Moim zdaniem – całkiem sporo.
Na to pytanie odpowiedziało bardzo mało osób. Niewykluczone, że ten brak odpowiedzi oznacza, iż u zdecydowanej większości ankietowanych wszystkie gry w kolekcji są ograne. Wyniki ankiety – a na nich musimy się skupić – pokazują jednak tendencję odwrotną: zdecydowana większość ma w szafce tytuły, dopiero czekające na właściwą okazję/grupę. Rekordzista posiada w swoich zasobach 270 niegranych tytułów (na ponad 500 posiadanych), a sekunduje mu kolejna osoba (zresztą – patrząc po adresie mailowym – znana w planszówkowej branży), która trzyma na półkach ok 200 gier jeszcze nieprzetestowanych (spośród 400). Czyli wciąż kupujemy (być może kierowani „hajpem” na dany tytuł), a potem nie zawsze wiemy, co z zakupem zrobić. Pozostałe dane statystyczne: średnia arytmetyczna – 27, mediana – 11.
Wkrótce druga część analizy, tym razem poświęcona postrzeganiu przez Was naszego serwisu.
Wow, uwielbiam statsy! :) Świetna robota!
kilka uwag:
1) tabelka fejsbukowa z lokalizacjami nie da się powiększyć – szkoda.
2) wartości procentowe przy wykresie „aktywność w serwisach społecznościowych” są źle przedstawione. 386 z 491 to jakieś 75%, a nie 34% ;)
3) „Gdzie najczęściej grasz w gry planszowe?” – Tu rzeczywiście brakuje opcji „w pracy”, ale przede wszystkim moje zastrzeżenie budzi stwierdzenie: „Niecała połowa ankietowanych uczęszcza na spotkania planszówkowe, a jeszcze mniejszy procent grywa na konwentach.” i następujący komentarz o 25% graczy posiadających dzieci. Szkoda, że nie było możliwości odpowiedzi na dwa osobne pytania: „gdzie/z kim grywasz (zaznacz wszystkie)” i „gdzie grywasz najczęściej”. Być może część graczy pojawiających się regularnie (raz na tydzień czy dwa) na spotkaniu, częściej grywa w domu z partnerem/partnerką (powiedzmy dwa razy w tygodniu). Z drugiej strony: wolałabym zaznaczyć, że grywam częściej (dłużej, intensywniej) ze znajomymi czy partnerem, niż z dziećmi (bo to bardziej forma zabawy niż wyzwanie planszówkowe ;)).
Tak czy inaczej – fajny tekst i czekam na kolejną część!
EDIT: nie zauważyłam, że w pytaniu „Gdzie najczęściej grasz w gry planszowe?” była możliwość wielokrotnego wyboru… Tak czy owak – słowo NAJCZĘŚCIEJ sugeruje wybór jednej odpowiedzi, więc nadal byłabym za dwoma osobnymi pytaniami :)
oopsiak -> dzięki :)
Pytanie o aktywność w serwisach planszówkowych również było wielokrotnego wyboru. Skrypt google’a przelicza wszystkie odpowiedzi, a te 386 głosów to było właśnie 34% wszystkich oddanych.
Natomiast tak, masz rację – 386 osób to ok 75 % z 491. Zresztą napisałem w komentarzu, że:
„Generalnie rzecz biorąc czytelnik GF raczej posiada konto na forum g-p.pl i na bgg”.