W nadchodzący weekend, na targach Hall of Games we Wrocławiu, będzie miała swoją premierę gra 07 zgłoś się. O kulisach jej wydania opowiadają nam Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny i Michał Ozy Ozon.
Jak narodził się pomysł, by duszne Los Angeles zmienić na szarą Warszawę?
Grę P.I. dostaliśmy od Martina Wallace’a w październiku 2012 r. Od ładnych paru lat wymieniamy się swoimi najnowszymi produktami. Pierwszą partię rozegraliśmy jeszcze na naszym stoisku w Essen. Na szczęście szybki czas rozgrywki pozwolił ją skończyć przed 10.00, zanim przyszli pierwsi odwiedzający. Po pozytywnym przyjęciu gry zarówno wśród geeków, jak i zwykłych graczy, postanowiliśmy wydać ją na polskim rynku. Problemem był tytuł, bo sam skrót P.I. (Private Investigator) jest mało atrakcyjny nad Wisłą. Na szczęście mechanika gry nie jest przypisana tylko do L.A., zatem pierwszym naszym pomysłem było przeniesienie gry do międzywojennej Warszawy i osadzenie jej w tematyce pierwszych polskich powieści kryminalnych (np. „Czerwony Błazen” Aleksandra Błażejowskiego). Ale stało się inaczej. W 2013 r. nawiązaliśmy współpracę z Telewizją Polską S.A. Sukces gry Czas Honoru: Operacja Most III zrodził naturalne pytanie: Co dalej? I tak pojawił się pomysł, aby grę detektywistyczną osadzić w realiach socjalistycznej Warszawy, w której toczy się akcja większości odcinków serialu 07 zgłoś się.
W P.I. jest kilku detektywów, którzy walczą o miano najlepszego. Jak jest w 07 zgłoś się? W końcu porucznik Borewicz nie ma sobie równych!
W 07 zgłoś się walczymy o to, który z graczy jest prawdziwym Borewiczem. Każdy ma trzy śledztwa do przeprowadzenia, liczy się ogólny wynik punktowy. Ten, kto najszybciej rozwiąże dane śledztwo otrzyma najwięcej punktów, ale uwaga – pomyłka oznaczać będzie punkty karne, które są odejmowane od końcowego wyniku. Trzeba się będzie zatem spieszyć powoli…
Inspirowaliście się jakimś konkretnym, ulubionym odcinkiem?
Mechanika oryginału wymagała oparcia się na serialu jako całości. Istota gry polega bowiem na tym, że kombinacje rozwiązań spraw są ustalane losowo, przez co zyskujemy nieograniczoną regrywalność. Ważne było dla nas nadanie odpowiedniego klimatu grze, stąd też katalog przestępstw możliwych do popełnienia jest typowo PRL-owski. Ścigamy nie tylko sprawców morderstw, kradzieży i włamań, ale także spekulantów i cinkciarzy.
Jakie lokalizacje pojawią się w grze?
Przedstawmy najpierw istotną zmianę w stosunku do oryginalnego P.I. Zamiast jednej dużej planszy, w 07 zgłoś się występuje 14 plansz miejsc, przedstawiających ikony warszawskich lat 80.: Pałac Kultury i Nauki, Dworzec Centralny, Stare Miasto, Okęcie, Stadion X-Lecia czy Bazar Różyckiego. Plansze te są stylizowane na ówczesne pocztówki – po rozłożeniu na stole gra wygląda więc naprawdę wyjątkowo. No i pewnie kilku starszych graczy będzie mogło powiedzieć tym młodszym, że tu to kiedyś chodzili na kawę… Takie rozwiązanie przy okazji umożliwiło nam obniżenie kosztów produkcji. P.I. był wyceniany przez polskie sklepy na ok. 160 zł. Sugerowana cena detaliczna 07 zgłoś się wyniesie jedynie 109 zł. No i ułatwimy w ten sposób zabranie gry do plecaka i rozłożenie jej gdziekolwiek na kawałku płaskiej przestrzeni, w kawiarni, w parku, na plaży… Ten tytuł idealnie nadaje się na wakacyjne wyjazdy i zarażanie nowych graczy naszym hobby.
Przyszykowaliście smaczki dla fanów serialu?
Oczywiście. Zgadnijcie jakim samochodem można udać się na patrol? Oczywiście polonezem! Znacznik pierwszego gracza też powinien wzbudzić uśmiech u fana serialu.
Zdecydowaliście się wprowadzić kilka zmian do zasad. To poprawki kosmetyczne czy duże zmiany?
To tylko kosmetyka. W zasadach zmieniliśmy jedynie ich układ, na bardziej przyjazny początkującym graczom. Istotne było opisanie akcji karty dowodu przed akcją wysłania patrolu do miasta (w zasadach P.I. jest na odwrót), co powinno umożliwić łatwiejsze zorientowanie się, jak naprawdę należy grać. Liczba patroli (detektywów w P.I.) jest ograniczona, mamy ich tylko 5 na całą grę, zatem nawet w instrukcji należy uczulać graczy, iż ten rodzaj akcji jest wyjątkowy i powinien być wykonywany rozważnie i niezbyt często. Podstawowy sposób na rozwiązanie śledztwa, tj. ustalenie sprawcy, miejsca oraz rodzaju przestępstwa, to uważne analizowanie kart dowodów, czyli zbieranie poszlak – co było przecież podstawą działania porucznika Borewicza. Drugą istotną zmianą, którą wprowadziliśmy, było zróżnicowanie kolorów kart i żetonów sprawców, przestępstw oraz miejsc. W oryginale wszystkie karty dowodów i żetony miały te same tła, przez co trudniej było odróżnić, na pierwszy rzut oka, do jakiego rodzaju należą. Był to jeden z głównych zarzutów graczy do wykonania gry P.I. Dlatego w 07 zgłoś się każdy typ karty dowodu i żetonu ma inny kolor tła i gracze rozróżnią je od siebie z łatwością.
Jak autor zareagował na wprowadzone przez Was zmiany? Zna serial?
Martin, od czasu kiedy zobaczył naszą reedycję God’s Playground, ma do nas ogromne zaufanie. Nie zna serialu 07 zgłoś się, ale bardzo cieszy się, że polskie P.I. zyskało temat oparty na najbardziej kultowym polskim serialu kryminalnym. On jest miłośnikiem unikatowych tematyk w grach: seria gier Discworld na licencji Terryego Pratchetta, A Study in Emerald oparta jest na fabule wybitnego opowiadania Neila Gaimana czy jego najnowsza gra Onward to Venus, stworzona na bazie twórczości Grega Broadmore.
Gra pod względem mechaniki bardzo ciekawa i godna polecenia, wszystkim chcącym droga dedukcji dojść do zwycięstwa polecam. Niestety polskie wydanie tej gry, która w oryginale nazywa się PI jest straszne. Takiej tandety jeszcze nie miałem w swojej kolekcji. Oryginalną planszę zastąpioną bardzo cienkimi pocztówkami. Muszę przyznać, że pocztówki z tamtych lat były znacznie sztywniejsze i lepszej jakości niż to co PHALANX zdecydowało się włożyć do pudełka z grą. Dodatkowo grafiki zarówno na pocztówkach jak i na kafelkach czy kartach są niesamowicie nieczytelne. Wszystko po rozłożeniu przypomina wielką brązową plamę, na której ciężko odszukać właściwy element. O ile w oryginalnej grze PI plansza jest bardzo klimatyczna, kolorowa i przede wszystkim czytelna, tak ta zrobiona przez PHALANX jest po prostu tragiczna. Kto wpadł na pomysł umieszczania napisów na pocztówkach w kolorze o trzy odcienie ciemniejszym niż tło. Albo umieszczania na kaflach czy kartach napisów w czarnym kolorze na brązowym tle. Dodatkowo wszystkie grafiki na wszystkich elementach mają nałożony filtr rozmycia, przez co po paru minutach patrzenia na ten mdły obraz brązowej plamy zachęca tylko do sprzedania tego egzemplarza polskiego wydania i zakupienia oryginału pod nazwą PI. Wszystkim gorąco polecam grę, ale TYLKO i wyłącznie w oryginalnej wersji pod nazwą PI. Wiem jedno nigdy więcej nic modyfikowane przez PHALANX nie kupię, wolę dopłacić trochę i mieć dopracowany oryginalny produkt, a nie taką – tym razem nie chińską ale polską podróbkę.