Król tyran, próbuje wrócić do zamku. Zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że z racji swych despotycznych rządów, jego poddani nie są mu wierni i nie darzą go wielką sympatią. Nie żeby ich jakoś specjalnie podejrzewał o niecne zamiary, ale…na wszelki wypadek w pochodzie przez dziedziniec, towarzyszą mu oddani rycerze, którzy mają czuwać nad jego bezpieczeństwem. Przezorny zawsze ubezpieczony. I dobrze, albowiem pośród tłumu przechodniów, handlarzy i kurtyzan czai się trzech zabójców. Kto zwycięży? Monarcha czy opłaceni skrytobójcy? Wszystko w rękach (i umysłach) dwóch/dwojga graczy.
Gra oparta jest na bardzo charakterystycznej dla dwuosobówek mechanice asymetrii. Do tego dochodzi jeszcze niezwykle istotny element blefu. Gracze zasiadają naprzeciw siebie i każdy z nich ma zupełnie inny cel, dzięki któremu osiąga zwycięstwo. Jedna osoba kontroluje znienawidzonego króla i jego rycerzy, druga z kolei operuje akcjami rozjuszonych mieszczan, pośród których czai się aż trzech zabójców, pragnących zgładzić władcę. W tego rodzaju grach piękne jest to, że wystarczą trzy zdania, by zrozumieć reguły.
Zadaniem króla jest przekroczenie pola z bramą zamku. Zadaniem zabójców – uniemożliwić mu bezpieczny powrót, co wiąże się z trwałym unieszkodliwieniem go i wysłaniem na tamten świat. Gra oferuje dwa poziomy trudności, o których decyduje wybór odpowiedniej strony planszy. Determinuje to pozycję startową króla, która po jednej stronie jest narzucona, z kolei na odwrotnej mamy wybór dwóch pól. Opcja druga wprowadza dodatkowy element taktyczny.
Gra napędzana jest kartami. W każdej rundzie odkrywamy jedną, wspólną dla graczy kartę, która determinuje ruch określonych postaci. Król porusza się bardzo wolno, właściwie jak żółw – z prędkością wystarczającą do upolowania sałaty (T. Pratchett), ale jest to naprawdę dobrze wyskalowane. Dostępne akcje gracze rozdzielają pomiędzy różne postaci, rzecz jasna z uwzględnieniem puli i kosztów danego ruchu. Żołnierze odpychają natrętnych mieszczan, osłaniają króla i w razie konieczności oddają za niego życie. Gracz operujący mieszczanami w każdej chwili może ujawnić, która postać jest zabójcą. Wówczas zyskuje dodatkową opcję działania – może (o ile posiada odpowiednią liczbę akcji) zabić rycerza, zranić lub wykończyć króla. Król ginie w momencie gdy otrzyma drugą ranę. Z jednej strony pozbawienie życia władcy może wydawać się banalne. Rach-ciach i po sprawie. Niestety (lub stety) wcale tak nie jest. Rycerze stanowią swoistą żywą tarczę i chronią władcę, mają także możliwość pojmania mieszkańców. Niekiedy, nim zabójcom uda się dotrzeć do monarchy, by ostatecznie wbić mu nóż w plecy, on akurat przekroczył zwycięski próg zamku. Wszystko zależy, rzecz jasna od wielu umiejętności graczy.
Gracz kierujący zabójcami nie ma obowiązku oznajmiać, że w wyniku pojmania mieszkańca stracił nieujawnionego zabójcę. Jednakże, jeśli zostanie wyeliminowany trzeci zabójca, musi o tym poinformować przeciwnika, który może zacząć święcić swój triumf. Król i zabójcy to pozycja przesycona dedukcją, blefem i mnogością rozwiązań strategicznych. Dodatkowym plusem jest dynamizm rozgrywki. W niedługim czasie (ok. 1h) można rozegrać kilka partii wraz z rewanżem. Gra nie pozwala bowiem na stosowanie strategii uników i odwlekania w czasie rozstrzygnięcia danej partii, bowiem jej kres jest z góry narzucony. Kończy się albo w momencie zwycięstwa jednej ze stron, albo w sytuacji wykorzystania wszystkich kart akcji. Wyczerpanie talii w momencie, w którym król nie przekroczył zwycięskiego pola, oznacza zwycięstwo spiskowców. Narzucone ograniczenia czasowe sprawiają, że pojedynek toczy się sprawnie i z dwoma bijącymi, napędzanymi ogromem emocji, sercami.
Asymetryczna rozgrywka oferuje szereg różnorodnych doznań, w zależności od postaci, którymi kierujemy. Co jednak niezwykle istotne przy tego rodzaju grach – nie ma strony uprzywilejowanej. Dostępne na kartach opcje są bardzo dobrze zbalansowane i przemyślane w taki sposób, by nie ułatwiać drogi do zwycięstwa żadnej ze stron. Na bok zatem można odłożyć wszelkiego rodzaju komentarze: „Wygrałaś/eś bo byłeś królem. Zabójcy mają gorzej”.
Wykonanie i klimat również zasługują na pochwałę. Plansza nie jest szczególnie atrakcyjna, ale postacie nadrabiają ten ubytek. Pionki umieszczone na podstawkach to bardzo dobry pomysł, podnoszący standard wykonania. Klimat opisywany jest w kategorii fantasy. Wszystko pasuje, ale zgadzam się trochę z bardzo zabawnym komentarzem, który swego czasu przeczytałam, a który pozwolę sobie przytoczyć: „Śmieszy mnie za to jedna rzecz. Wyobraźcie to sobie. Jesteście królem/strażnikiem, wracacie do zamku, a tam po dachach chodzi sobie, jak gdyby nigdy nic, gruba baba z koszem jabłek. :D”. Bliższe oględziny pionów pozwalają na tego rodzaju skojarzenia, jednak w czasie rozgrywki nikt tak naprawdę nie patrzy na to jak wygląda kurtyzana, żebrak itp. Maksymalnie koncentrujemy się bowiem na ruchu, który należy wykonać, albowiem niektóre błędy są niewybaczalne i nie na wszystko można sobie pozwolić.
Gra jest z pewnością jedną z ciekawszych propozycji dla duetów. Oferuje przede wszystkim interakcję na najwyższych obrotach, wymaga kombinowania i gotowości na elastyczną strategię. Umiejętność blefu jest szczególnie przydatna przy operowaniu stroną zabójców. Przy każdej rozgrywce można spróbować innej strategii, łączyć różne elementy i kombinować czy też (grając królem) wypróbować inną drogę dotarcia do zamku. Z racji prostoty reguł nadaje się jako pozycja wejściowa dla osób wkraczających w arkana planszówek. Doskonała pozycja na prezent dla drugiej połówki, gwarantująca świetną rozrywkę podczas długich, zimowych wieczorów. Dobry przerywnik zapewniający pojedynek umysłów. W mojej kolekcji zajmuje zaszczytne miejsce, tuż obok Upiora w operze.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.
Strasznie wysokie oceny. Ta gra jest tak słaba, że 1 no może 2 gwiazdki się należą.