Podoba mi się cykl „Ze starej półki”. Po pierwsze dlatego, że Veridiana pisze naprawdę niezłe i zabawne teksty, a po wtóre, ponieważ można poczytać o starszych tytułach, które premierę miały jeszcze zanim zacząłem się interesować planszówkami. W sumie i na mojej półce leżą gry mające już swoje lata, które nie doczekały się obszerniejszych recenzji na GF, więc postanowiłem dołożyć tu i swoje 3 grosze. Zacznę od Kameleona, lekkiego fillera autorstwa Michaela Schachta.
Kameleona dostałem na pierwszym moim Mathandlu. Udało mi się wówczas wymienić lekkomyślnie kiedyś kupionego Dungeoneer’a, który po rozegraniu jednej partii od dobrych 5 lat leżał na półce, właśnie na grę od wydawnictwa Abacus Spiele.
Coloretto na rynku funkcjonuje już niemal od 12 lat. Jest to lekka gra karciana przeznaczona dla 2 do 5 graczy, w którą rozgrywka powinna nam zająć około 20-30 minut. Tytuł ten na polski rynek trafił za pośrednictwem firmy G3 i do tej pory nieźle się na nim trzyma. Gra wciąż jest do nabycia w większości sklepów z planszówkami, a jej cena oscyluje w granicach 30 zł.
Kameleon jest wydany w małym i poręcznym – charakterystycznym firmy G3 – pudełeczku. Oprawa graficzna nie jest zła (zresztą ściągnięta wprost z pierwowzoru – na rewersach kart widnieje jeszcze oryginalny tytuł), ale w porównaniu do zabawnych ilustracji, do których przyzwyczaiło nas G3 w Fasolkach czy Rekinach Biznesu, wypada blado. Większość kart prezentują ten sam rysunek kameleona na różnokolorowych tłach. Są jeszcze karty bonusowe, punktacji, czy rzędów, i one jednak specjalnie nie urzekają. Jakość wykonania stoi na przyzwoitym poziomie i nie odbiega ani in plus ani in minus od innych pozycji wydawnictwa.
Gra w kolory
Zasady rozgrywki są proste jak przysłowiowa „budowa cepa”. Tytułowe kameleony w różnych kolorach gracze dociągają z zakrytej talii i dokładają do wybranych przez siebie rzędów, przy czym w rzędzie znajdywać mogą się maksimum 3 kameleony. Zamiast dociągnięcia karty gracz może w czasie swojej kolejki zabrać jeden z leżących na stole rzędów i dopasować znajdujące się w nim kameleony do zbieranych przez siebie kolorów. Wówczas na tym kończy się jego udział w danej rundzie.
Celem gry jest zebranie jak największej liczny zwierzątek w jak najmniejszej liczbie kolorów albowiem tylko 3 kolory dają punkty dodatnie, natomiast posiadanie kameleonów w pozostałych kolorach skutkuje na koniec punktami ujemnymi. W podstawowej wersji im więcej kameleonów danego koloru gracz posiada tym więcej punktów dodatnich lub ujemnych za nie otrzyma, natomiast w opcji zaawansowanej najlepiej punktowane są trójki (zestawy trzech zwierzątek jednego koloru). Koniec rozgrywki następuje po wylosowaniu karty ostatniej rundy, po której podliczamy zebrane punkty i wyłaniamy zwycięzcę.
Kameleon – krok do Spiel des Jahres
Co do ogólnego wrażenia z rozgrywek, to jest ono naprawdę dobre. Proste zasady, niezła mechanika, dobra skalowność. Do tego dochodzi spora szczypta losowości, ale zgrabnie połączonej z decyzyjnością grającego, a zawierająca się w dylemacie: „dokładać jeszcze karty licząc na szczęśliwe ułożenie kolorów czy już zabierać w miarę atrakcyjny rząd i eliminować się z dalszego udziału w tym etapie”. Ten element wydaje mi się być największą zaletą gry, gdyż stanowi przeciwwagę dla istniejącej w rozgrywce przypadkowości, związanej z dobieraniem kart w ciemno. Dzięki niemu po dociągnięciu pechowej karty nie możemy mieć pretensji do mechaniki gry, ale także do własnych decyzji.
Kameleon z uwagi na swoje zalety odbiorców znajdzie m.in. wśród mniej doświadczonych lub młodszych gracze, ponieważ bez konieczności intensywnego móżdżenia i wymyślania zaawansowanych, wieloetapowych strategii zapewnia sporą dawkę lekkiej i dobrej zabawy. Dodatkowo Coloretto sprawdza się świetnie również jako przerywnik między dużymi pozycjami lub tytuł służący do rozgrzewki szarych komórek przed partia w Agricolę, Caylusa czy Zamki Burgundii. A ponieważ można go zabrać prawie wszędzie i zagrać prawie z każdym, to uważam, że przeznaczenie na jego zakup ledwie 30 złciszy, będzie bardzo udana inwestycją.
Ps.
A skąd tytuł artykułu? Otóż kolejnym krokiem w karierze autora – Michaela Schachta, było przeniesienie, stworzonej na potrzeby karcianego Kameleona, mechaniki na planszowe Zooloretto – grę, która w 2007 r. zdobyła najbardziej prestiżową nagrodę w branży – niemieckie Spiel des Jahres.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(4/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.
Obecnie trwają prace nad nową oprawą graficzną pudełka do gry Kameleon, które, mamy nadzieję, spodoba się wielbicielom gry. :)