Minął już około miesiąc od rozdania tegorocznych nagród Spiel des Jahres, w Polsce pełną parą ruszyły przygotowania do wyboru Gry Roku 2015. Na zachodzie autorzy Colt Expressu pękają z dumy, wydawcy szykują dodruki i liczą przyszłe zyski, jedni gracze googlują tytuł i szukają recenzji na temat laureata, inni już sprawdzają zawartość portfeli. U nas natomiast organizatorzy plebiscytu GR’2015 dopinają wszystko przed rozpoczęciem I etapu konkursu. A ja? Ja postanowiłem sprawdzić jaką moc mają planszówkowe Oscary i jak bardzo decyzje jurorów pokrywają się z gustami grających.
W angielskiej Wikipedii wyczytałem, że sama nominacja do nagrody Spiel des Jahres może zwiększyć sprzedaż gry trzy, a nawet dwudziestokrotnie (ze standardowych 500-3000 egzemplarzy do 10 000 egzemplarzy), natomiast laureat konkursu może się sprzedać nawet w liczbie 300 000 – 500 000 sztuk. Różnica to niebagatelna, świadcząca o dużej ufności graczy w słuszność wyborów dokonywanych przez niemieckich znawców planszówkowego świata. Czy jednak wszyscy nabywcy gier polecanych przez Kapitułę Nagrody SdJ są później zadowoleni z zakupu?
Spiel des Jahres to nagroda przyznawana przez niemieckie środowisko planszówkowe od 1979 r. Tytuł niemieckiej gry roku uznawany jest za najbardziej prestiżową nagrodę w branży i porównywany często do hollywoodzkich Oscarów. Kryteriami, którymi winni się kierować członkowie kapituły dokonującej wyboru są pomysł na grę (oryginalność, grywalność), przejrzystość i zrozumiałość zasad czy poziom i sposób wykonania tytułu (wysoka jakość grafik, przejrzystość planszy, itp.)
W skład jury dokonującego wyboru gry, która otrzyma tytuł Spiel des Jahres wchodzą doświadczeni i cieszący się poważaniem dziennikarze specjalizujący się w tematyce gier planszowych (inaczej mówiąc uznani w tamtejszym planszówkowym świecie recenzenci, blogerzy, videorecenzenci). Zobaczmy jak zatem ich osądy dokonywane przy wyborze SdJ pokrywają się z opiniami graczy. Jako odnośnika użyłem rankingu serwisu BoardGameGeek – największego i najpopularniejszego wśród planszomianiaków portalu o grach planszowych.
Słówko jeszcze o samym rankingu. Jest on tworzony na podstawie ocen wystawianych grom przez samych graczy w skali od 1 do 10, przy czym funkcjonują dwa rankingi: average rating i geek rating. Pierwszy z nich jest rankingiem stworzonym wyłącznie na podstawie średniej ocen wystawianych przez graczy, drugi to ranking modyfikowany przez średnią ocen z całego serwisu (o szczegółach funkcjonowania rankingów BGG przeczytacie już w najbliższą środę w felietonie RAJ-a).
I to właśnie ten drugi ranking (geek rating) jest prawdopodobnie najbardziej prestiżowym rankingiem gier planszowych na świecie.
Jak więc wypadają zdobywcy nagrody Spiel des Jahres w tej „geek-top-liście”? Ano, bardzo przeciętnie. Z laureatów wszystkich edycji plebiscytu jedynie cztery gry znajdują się w pierwszej setce rankingu. Najwyżej jest zwycięzca edycji konkursu z 1996 r., czyli El Grande – na pozycji 27, później znajdują się kolejno: na miejscu 30 – Dominion (SdJ w 2009), na miejscu 72 – Sherlock Holmes Consulting Detective (laureat edycji z 1985 r.) i na miejscu 84 – Ticket to Ride (zwycięzca roku 2004). Pozostałe gry są poza pierwszą setką, a część z nich nawet poza pierwszym tysiącem rankingu, jak chociażby wydane w Polsce Keltis (2008) – pozycja 1022 i Villa Paletti (2002) – pozycja 1046.
Zaraz! – ktoś powie – kryteria wyboru Spiel des Jahres, zmuszają jury do wyboru gry przystępnej, rodzinnej, z ładnymi grafikami, która można zachęcić do planszówkowego hobby nowych graczy, natomiast ranking BGG, jest tworzony głównie przez graczy doświadczonych, hardcorowców lubujących się w skomplikowanych strategiach i możdżeniu nad planszą. Wystarczy spojrzeć na pierwsze pozycje: Zimna Wojna, Terra Mystica, Caverna, Cywilizacja: Poprzez Wieki, Agricola. To nie są gry proste i przychylne dla casuali, w których zasady wytłumaczy się w 5 minut.
Dobrze, zgoda! Spójrzmy więc na ranking gier rodzinnych… Tu niestety też kiepsko. Pierwszego laureata – Ticket to Ride znajdujemy bowiem dopiero na miejscu dziewiątym. I to by było tyle, jeżeli chodzi o topową dziesiątkę gier familijnych (El Grande i Dominion klasyfikowane są na BGG, jako gry strategiczne). Wyborów Kapituły SdJ broni trochę fakt, że w tym rankingu na pierwszym miejscu mamy 7 Cudów Świata – laureata … Kennerspiel des Jahres, czyli nagrody zaawansowanej gry roku z 2011 r.
Patrząc z kolei z drugiej strony, to ze znajdujących się na dziesięciu najwyższych pozycjach Family Game Rank (FGR) BGG gier, jeszcze trzy były brane pod uwagę przy wyborze Spiel des Jahres (w takim sensie, że były nominowane do SdJ). Najbardziej kontrowersyjną porażką była chyba przegrana w 2008 roku znajdującej się w FGR na trzeciej pozycji Stone Age z Keltisem, który na dzień dzisiejszy w tym samym zestawieniu zajmuje miejsce 277. Poza tym do SdJ nominowana była jeszcze w 2009 roku Pandemia (4 miejsce w FGR), która uległa Dominionowi oraz w 2014 r. Splendor (7 pozycja w FGR), który przegrał z Przebiegłymi Wielbłądami.
Jeżeli chodzi o polską edycję Konkursu Gry Roku, organizowaną przez gry-planszowe.pl, a następnie przez portal Gamesfanatic, to premierową nagrodę przyznano w 2004 roku grze Drakon wydawnictwa Galakta, natomiast rok później laur trafił do Osadników z Catanu (co ciekawe jest to jedyna gra, która zdobywał zarówno nagrodę Spiel des Jahres, jak i wyróżnienie Gra Roku). W kolejnych latach nagroda trafiała już do gier z samego topu rankingu BGG, jak Wysokie Napięcie (2007 r.), Puerto Rico (2008 r.), Agricola (2009 r.) czy Cywilizacja: Poprzez Wieki (2010 r.). Wszystkie te gry (podobnie jak zwycięzca edycji z 2011 r. – Boże Igrzysko) odznaczały się jednak znacznie wyższym stopniem skomplikowania zasad niż laureaci nagród Spiel des Jahres, dlatego też jakiekolwiek porównania możemy zacząć dopiero od roku 2012, kiedy to konkurs wygrała Kolejka – pozycja typowo rodzinny. Natomiast już w roku 2013 nastąpiło wyraźne zbliżenie zasad i kryteriów przyznawania obu nagród, poprzez rozdzielenie w Polsce – wzorem SdJ – tytułu Gra Roku i Zaawansowana Gra Roku.
Tak więc kiedy w 2012 r. w Polsce zwyciężała Kolejka (pozycja 243 w FGR, 946 w rankingu ogólnym), w Niemczech nagrodę odebrało Kingdom Builder (51 w FGR, 334 – ranking ogólny). Zauważyć jednak musimy, że podczas gdy na Królestwo w Budowie na BGG oddano ponad 9000 głosów, to na Kolejkę głosowało jedynie 1300 osób, przez co BGG-owy modyfikator (niekorzystny w przypadku obu gier) bardziej dokucza polskiej produkcji.
W dwóch kolejnych latach jednak to już polscy eksperci trafili bardziej w gusta graczy, gdyż w 2013 r. zwyciężył u nas Small World (12 poz. w FGR, 108 w rankingu ogólnym), a u naszych sąsiadów Hanabi (17 poz. w FGR, 144 w rankingu ogólnym), natomiast w 2014 r. Potwory w Tokio (15 poz. w FGR, 115 w rankingu ogólnym), podczas gdy w Niemczech SdJ trafiło do Przebiegłych Wielbłądów (58 poz. w FGR, 384 w rankingu ogólnym).
Jak widać upodobania graczy i upodobania ekspertów nie zawsze są takie same. I to by było tyle a propos dyskusji o gustach, o których podobno się nie dyskutuje.
Ps. miejsca gier w rankingach BGG sprawdzałem na dzień 2 sierpnia 2015 r.
Jedna istotna rzecz: BGG w 53% składa się z użytkowników pochodzących z USA, w 33% z Europy. Nagroda Spiel des Jahres jest bardzo mocno osadzona w rynku niemieckim, który jest bardzo specyficzny i daleko mu do rynku Amerykańskiego (można rzec, że znajduje się niemal na drugiej szali).
Dodatkowo użytkownicy BGG to osoby bardzo mocno wciągnięte w to hobby, podczas gdy jury Spiel des Jahres celuje w gry proste, które łatwo powinny trafić w gusta graczy nie znających jeszcze gier planszowych.
Nie bardzo można więc zestawić i porównać oceny jury z gustami grających, bo „grający” to zbyt szeroki termin określający użytkowników BGG. Można natomiast powiedzieć, że zestawiamy gusta jury z gustami użytkowników tego serwisu. Należy bowiem pamiętać, że w 93% są oni płci męskiej, wydającymi średnio 500$ na gry planszowe i nie bardzo mogą stanowić reprezentatywną próbkę dla ogółu „grających”.
wydającymi miesięcznie średnio 500$ na gry planszowe*
Więc twierdzisz, że 93% użytkowników BGG to osoby wydające średnio 500$ miesięcznie na planszówki?
Zapewne ta dana jest podana w anglosaski sposób i oznacza roczne wydatki.
Tfu – oczywiście, rocznie. Nie dopisałem tego, a poprawiłem na miesięcznie, podwójny błąd, przepraszam. Średnio tyle wydają (według BGG), pewnie są większe ekstrema, a przeciętny użytkownik wydaje nieco mniej.
Ciekawe porównanie…
Porównanie Gry Roku ze Spiel des Jahres moim zdaniem całkowicie chybione – u nas często gry, które wygrywają (K)SdJ ukazują się z dużym opóźnieniem w rodzimej wersji językowej (vide Kingdom Builder) lub wcale, co w znaczącym stopniu wpływa na popularność.
Szczerze powiedziawszy to nie wiem o jakich grach mówisz, że się wcale nie ukazały. Od 2001 r. wszyscy laureaci SdJ byli wydani w Polsce, po polsku. Fakt, że z opóźnieniem, choć nie wszystkie bo np. Colt Express był jeszcze przed przyznaniem SdJ (ba, nawet przed nominacjami), a Przebiegłe Wielbłądy ukazały się niecałe 2 tygodnie po otrzymaniu nagrody (to tylko przykłady z ostatnich lat).
A co masz na myśli pisząc, że „w znaczącym stopniu wpływa na popularność”? In plus czy in minus?
Z kolei KdJ nie porównywałem do Zaawansowanej Gry Roku