Technologia. Z jednej strony pozwala nam wygodnie żyć, z drugiej bezlitośnie niszczy. Komfort życia i krwawa wojna. Technologia – miecz obosieczny.
Guns & Steel to cywilizacyjna gra Jesse Li dla 2-4 graczy prezentowana na tegorocznym Essen.
Zasady w pigułce
Jest to gra karciana oparta na mechanice budowy talii. Ale nie jest to typowy deckbuilding, ponieważ nie mamy talii – mamy rękę, z której co turę zgrywamy się na stół aż w końcu przychodzi moment odzyskania kart (jak ktoś grał w Lewisa & Clarka to brzmi trochę znajomo). Karty są dwustronne – rewers to surowiec: chleb i żelazo w talii startowej, koń, proch, ropa naftowa, ziemia i kosmos w piramidzie na stole. A własnie, bo na stole układamy z kart piramidę o pięciu poziomach odpowiadających pięciu epokom / surowcom. To z niej będziemy nabywać karty do naszej ręki. A wracając do kart – awers to technologia, inaczej mówiąc karta akcji / efektu. Dzięki nim będziemy mogli więcej produkować, odzyskiwać surowce i atakować innych graczy.
Kolejka każdego gracza składa się z czterech faz:
1. faza produkcji – gracz musi zagrać kartę z ręki jako surowiec, czyli położyć ją przed sobą rewersem ku górze
2. faza technologii – gracz musi zagrać kartę z ręki jako technologię, czyli położyć ją awersem ku górze. Może wykonać efekt, ale nie musi.
3. faza nabywania – poświęcając wymagane surowce gracz może kupić jedną kartę z piramidy. Koszt jest wydrukowany na karcie. Dodatkowo – jeśli karta ma pod sobą jakieś karty z niższego / niższych epok (początkowo każda karta z danego poziomu jest połączona z dwoma kartami z niższego poziomu, a te z kolei też są połączone z kolejnymi kartami itd.) za każdą taką połączoną kartę należy zapłacić jeden dowolny surowiec. To właśnie po to jest piramida – nie da rady od razu podbić kosmosu, trzeba przejść żmudny rozwój przez wszystkie epoki.
4. faza sprzątania – jeśli gracz ma dwie lub więcej kart na ręce nic się nie dzieje. W przeciwnym wypadku najpierw sprawdza, czy może zdobyć cud (do każdej epoki przypisany jest jeden cud. Cudów się nie kupuje za surowce – należy spełnić odpowiednie / wydrukowane na kartach warunki np. posiadać pięć cywilnych kart, 8 punktów zwycięstwa itp.). Następnie odzyskuje wszystkie karty technologii. Karty surowców mogą (ale nie muszą) pozostać na stole.
Gra kończy się gry gracze zdobędą wszystkie 5 cudów lub wszystkie 3 technologie kosmiczne (ze szczytu piramidy).
Słowo o kartach technologii. Są ich trzy rodzaje:
1. karty cywilne (zielone) – pomagają w rozwoju, pozwalają odzyskiwać surowce, dają extra surowce, pozwalają ponownie aktywować karty etc.
2. karty ataku (czerwone) – pozwalają zaatakować innych graczy.
3. karty taktyczne (niebieskie) – pozwalają aktywować już leżące przed nami lub zagrać z ręki karty ataku. Karty taktyczne, podobnie jak karty ataku mają swoją siłę militarną. Niektóre z kart taktycznych i kart ataku są jednocześnie kartami reakcji, tzn. można je zagrać z ręki również poza swoją turą – wtedy gdy zostaniemy zaatakowani.
Jak wygląda atak? Zawsze atakujemy wszystkich graczy jednocześnie. Sumujemy siłę militarną wszystkich kart leżących przed nami po stronie technologii. Przeciwnicy w tym momencie mogą obrócić dowolną ilość surowców na stronę technologii (o ile są one kartami taktycznymi lub ataku) oraz zagrać z ręki karty reakcji. Wszystko to w celu podniesienia swojej siły militarnej. Następnie porównuje się siły – jeśli atakowany gracz przegra pojedynek (ma mniejszą sumaryczną siłę militarną) oddaje zwycięzcy wybrany cud lub traci (czyli odwraca na stronę technologii bez wykonania efektu) dwa surowce – w zależności od efektu aktywowanej przez przeciwnika karty ataku. Jeśli atakowany gracz zremisuje lub wygra – nic się nie dzieje.
Celem gry jest zdobycie jak największej liczby punktów zwycięstwa. Ich źródła są dwa: cuda (od 3 do 7 punktów) oraz karty od prochu wzwyż (epoka prochu – 1pkt, ropy naftowej – 2pkt., ziemi – 3pkt. i kosmosu 4pkt.). Na koniec gry sumuje się punkty z posiadanych cudów oraz wszystkich kart w talii.
Wrażenia
W pierwszym odruchu poczułam rozczarowanie. Takie małe pudełko! Tak mało kart! Ale rozłożyłam piramidę, rozdałam talie, zagraliśmy i …. było fajnie. Za drugim razem (to była partia dwuosobowa) było już trochę gorzej. Czemu? jakoś każdy skupiał się na budowaniu swojej technologii ale nikt nie chciał atakować. Było nudno. Zapaliła się czerwona lampka – oj, niedobrze, nie lubię, gdy gra traci w moich oczach z partii na partię. Ale trzeba testować dalej. A potem przyszła partia 4-osobowa w towarzystwie drapiącym, gryzącym i szarpiącym – jednym słowem chętnym do walki. Eureka! To wspaniała gra! I od tej pory już było tylko lepiej….
To jest gra, która w dużej mierze zależy od graczy. Negatywna interakcja jest zarysowana bardzo mocno, ale trzeba jej chcieć. Bez tego – będą to flaki z olejem, bo kart jest mało i po paru partiach zacznie być po prostu nudno (na ile sposobów można zbudować imperium z 25 kart?). Ale wystarczy, że jedna osoba pójdzie w militaria i zacznie atakować, to wszystkie pozostałe muszą zacząć się bronić. A najlepszą obroną jest atak :)
To gra, w której ważne jest kombinowanie jakie karty nabyć i co z czym połączyć, żeby zrobić dobrze działające kombosy. Zniszczą mi surowce? Proszę, mam kartę, która pozwoli mi je szybko odzyskać. Zabiorą cud? Proszę bardzo, teraz ja zaatakuję, oddajcie co moje. Negatywna interakcja kipi.
Efekty są dobrze dobrane a karty dobrze zbalansowane. Nie ta to inna. Trzeba myśleć taktycznie. Zwłaszcza przy 4 osobach bardzo często trzeba zmieniać kierunek rozwoju, bo zwyczajnie ktoś nam podkupił upatrzoną kartę.
A do tego jest śliczna. Przede mną nowe, świeżutkie wydanie prosto z Essen. Popatrzcie tylko – karty cud. A czytelność ikonek zachowana w stosunku do wcześniejszej wersji. I nie ma bariery językowej – co prawda są opisy na kartach, ale one są tylko wyjaśniające. Grafika jest na tyle przejrzysta i intuicyjna, że śmiało można grać z osobami nie znającymi angielskiego.
Podsumowanie
Plusy:
+ bardzo dobrze napisana instrukcja
+ kompaktowe rozmiary
+ ciekawy deckbuilding i piramida wpływająca na koszt kart
+ bardzo silna negatywna interakcja
+ spora regrywalność
+ brak losowości (z wyjątkiem budowy piramidy)
+ nie wymaga znajomości języka angielskiego
Minusy:
– mogłoby być więcej kart (nie chodzi o większą piramidę, lecz o tworzenie jej z innych zestawów)
– jeśli dobierze się grupa pacyfistów, to gra może być nudna (najłatwiej o to przy dwóch osobach, im więcej graczy tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wszyscy będą pokojowo nastawieni)
Mnie się gra spodobała. Po pierwszym rozczarowaniu spowodowanym pokojową rozgrywką nastąpiła faza fascynacji. Nie mam dość. Chętnie zagram kolejne partie.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(10/10):
Ogólna ocena
(7.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.