Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Alchemicy – Co alchemicy mają za uszami?

Alchemicy – Co alchemicy mają za uszami? [Współpraca reklamowa z Rebel.pl] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

AlchemicyOd premiery Alchemików już trochę czasu minęło i kilka recenzji popełniono. Między innymi pisał o nich już na naszych łamach Ink. Ja postanowiłam skoncentrować się w swoim tekście na… mankamentach. Skąd to założenie? Ano stąd, że gra zbierała same pozytywne opinie, a przecież ideałów nie ma ;) Na pewno po bliższym przyjrzeniu się wyjdą jakieś kwiatki. I o tym, co z takiego przyglądania wyszło mnie, traktuje niniejszy tekst. Nie jest więc on typową recenzją, pomijam szczegóły zasad (kto zainteresowany miał różnorakie okazje już się z nimi zaznajomić) oraz zagłębianie się w takie kwestie jak skalowalność. Ja chcę udowodnić, że genialna zagadka niekoniecznie jest grą pozbawioną wad.

Przede wszystkich chcę powiedzieć, że gdyby przyznawano planszowe nagrody Nobla, to autor Alchemików powinien takowego dostać.

Za to, co stanowi oś mechaniki gry. I nie chodzi mi tutaj o eklektyzm formy, czyli konieczność gry ze specjalną aplikacją. Spodziewam się, że coraz więcej gier będzie wymagało do pełnej i satysfakcjonującej rozgrywki udziału multimediów – takie czasy. Nobel należy się za mechanizm dedukcyjny, który jest czymś więcej niż tylko zasadą „skoro coś jest tu, to nie ma tego gdzie indziej” na której to pseudo-dedukcyjnej zasadzie oparto już trochę gier emocjonujących inaczej. Alchemicy pod tym względem wymiatają. Ale i wymagają, jak się okazało! Wydaje wam się, że z niejednego pieca chleb jedliście i niejedną instrukcję pokonaliście? Jesteście herosami świata reguł? I tak możecie polec w konfrontacji z systemem wymyślonym przez sprytnego Słowaka. Grałam w Alchemików w różnym gronie, z ludźmi, którzy łykali wiele skomplikowanych gier, ale niektórym i tak nie udało się w pełni pojąć zależności tkwiących w alchemii stworzonej na potrzeby tej gry. A osobom mającym trudności z abstrakcyjnym myśleniem – nie udało się to wcale.

Warsztat alchemika gotowy do pracy

Warsztat alchemika gotowy do pracy

Alchemicy są zdecydowanie grą nie dla wszystkich.

I nie tylko zdolność zrozumienia zasad stoi tu na przeszkodzie, ale także stopień zaangażowania szarych komórek, gdy wszystko już  pojmiemy. Praca, jaką wykonuje nasz mózg w trakcie rozgrywki bywa męcząca. Aczkolwiek, bez zbędnej skromności zauważę, że mnie osobiście ten sposób kombinowania bardzo, ale to bardzo przypadł do gustu i przy Alchemikach wręcz… odpoczywam. Dla odmiany tracę dużo energii przy grach z wieloma wyborami (ostatnio Troyes z dodatkiem – przecież ja tam wszystko muszę zrobić naraz!) No dobrze, a jeśli już z zadowoleniem zasiedliśmy do planszy, raz, drugi i kolejny. Co nas czeka? Czy wciąż te same powtarzalne sekwencje ruchów, czy jednak elastyczność strategii, ciekawe wybory, różne źródła punktów?

Gdyby gra polegała na samej tylko dedukcji, byłaby poniekąd grą szczęścia.

Bo oto mamy 8 alchemicznych składników, m.in. jakiś korzeń, jakąś roślinkę, jakiś kwiatek, jakieś piórko, ropuchę (jakąś) itd. W sumie – składniki na średnio smaczna zupę ;) I każdy z tych składników ma swój wzór chemiczny, uproszczony, bo składający się jedynie z trzech kulek. Tylko że te kulki mogą być różnych kolorów (do wyboru są trzy), różnych wielkości (duża / mała) i różnych znaków (+ / -). 8 wzorów jest graczom znanych jako ogólna pula, natomiast ich przydział w każdej rozgrywce do poszczególnych składników już nie. (Przydziałem tym zajmuje się właśnie aplikacja). Gracze dowiadują się stopniowo o kolorach, wielkości i znaku kółek we wzorach różnych składników, skrupulatnie notują wyniki eksperymentów w notesie alchemika i starają się dociec, który wzór został przypisany do którego składnika. Kwestia szczęścia polega na tym, że nawet wykonując wiele eksperymentów (nad których regułami nie będę się tutaj rozwodzić) możemy pechowo trafiać na powtarzające się wyniki i dublować posiadane już informacje, podczas gdy przeciwnik co rusz może skrobać w notesie nowe wnioski. Gdyby więc ograniczyć grę do eksperymentów, Alchemicy byliby fajną zagadką, ale nie byliby fajną grą.

Tymczasem Alchemicy są konglomeratem kilku części osnutych wokół głównej osi, jaką stanowi alchemiczna dedukcja.

Gracze konkurują na planszy o składniki do eksperymentów, o artefakty ułatwiające różne poczynania, o pieniążki, bez których nie można wiele zdziałać, o pomocników zapewniających mocne bonusy i przede wszystkim starają się wyniki swoich alchemicznych mieszanin przekuć na głoszenie teorii i zyskiwanie reputacji w środowisku ludzi chodzących w śmiesznych kapeluszach.

Na logikę rzecz biorąc, najwięcej punktów możemy zyskać na tych ostatnich, czyli na głoszeniu teorii. Teorie to nasze przypuszczenia (lub wręcz pewność, zależy od informacji w naszym notesie) co do wzorów danych składników. Przecież o to w grze chodzi – o odgadnięcie, który wzór został przydzielony któremu składnikowi. Ale ciężar zdobywania punktów rozkłada się też dosyć mocno na punktowane artefakty i punktowane stypendia. Możemy więc nie mieć szczęścia w dedukcji, ale w zamian posiadać środki do ciułania punkcików bocznymi torami.

I niby wszystko byłoby w porządku, różne możliwości zdobywania punktów rekompensowałyby braki w zakresie wiele-wnoszących wyników eksperymentów przy równoczesnym zachowaniu środka ciężkości na poprawnych teoriach (wartych najwięcej punktów), gdyby nie drobne minusy. Czyli jednak Alchemicy mają COŚ za uszami!

ARTEFAKTY

Nie jest prawdą, a przynajmniej ja nie mam takich doświadczeń, aby zakup artefaktu na początku gry był niezbędny do uzyskania dobrego wyniku na koniec gry. Potrafiłam wygrać posiadając jeden późniejszy artefakt i to nie z tych najsilniejszych. Ale potrafił też wygrać kolega, który inwestował co rusz w nowe artefakty (co przy mocno ograniczonej puli artefaktów oznacza, że przeciwnicy mu po prostu na to pozwolili), łącznie z takim skarbem, który na koniec punktował same artefakty. Czyli stworzył sobie taki mały kombosik nie troszcząc się zbytnio o teorie i wzory. I nawet, jeśli pozostali gracze konsekwentnie realizowali inne założenia, to amator artefaktów wygrał.

TEORIE

Strategii na artefakty sprzyjają reguły rządzące ogłaszaniem teorii, które są na tyle restrykcyjne, że czasem nawet mając pewność co do jakiegoś wzoru nie możemy go ogłosić, gdyż albo wzór jest już zajęty (jego żeton leży błędnie przy innym składniku), albo zajęty jest składnik (leży przy nim błędny wzór). Bardzo trudno jest także zmienić swoje zdanie co do prawidłowości teorii, czy obstawić teorię inną pieczęcią (pieczęcie działają poniekąd jak zakłady, są te bardziej i te mniej wartościowe). Oczywiście można niepoprawne teorie obalać, ale nie jest to proste (w wariancie bardziej zaawansowanym bywa czasem wręcz niemożliwe), czas ucieka, znaczników akcji mało, a czasem wręcz takim obaleniem sami na siebie ukręcimy bicz, jeśli przy teorii mieliśmy swoją pieczątkę… Zagmatwana sprawa, oj zagmatwana. Jednym słowem, zdarzają się klincze, które powodują, że nawet mając wiedzę nie możemy na niej zarobić punktów.

STYPENDIA

A tymczasem ktoś inny punktuje sobie stypendia. Walka o stypendia jest trochę nie fair. Płytki zapewniające punkty i pieniądze zdobywa ten, kto ogłosił konkretny zestaw teorii (np. ogłosiłam wzory dla żaby, kwiatka i piórka). Problem w tym, że teorie te nie muszą być prawidłowe. Muszą po prostu BYĆ. Można więc usiać planszę teorii bzdurami wyssanymi z palca, pozbierać stypendia, a na dodatek doładować konto punktowe bonusem, który na koniec rundy przyznawany jest graczowi o największej liczbie teorii. Taki gracz, co prawda, odpuszcza sobie w konsekwencji punkty z prawidłowych teorii, ale też bardzo utrudnia ogłaszanie ich innym (poprzez zajmowanie składników i wzorów) i może nawet wygrać! Dość powiedzieć, że i ja raz tak właśnie wygrałam. Zupełnie pominęłam dochodzenie do prawdy, podczas gdy kolega mozolnie eksperymentował, mieszał w swoim kociołku śmierdzące wywary i mógł sobie uzyskaną wiedzą wytapetować co najwyżej ścianę nad łóżkiem.

KWESTIA PIENIĘDZY

Pieniądze w grze potrzebne są do dwóch rzeczy: zakupu artefaktów i głoszenia (lub popierania już ogłoszonych) teorii. Gracze pragnący realizować swoje cele w tych dwóch aspektach są mamieni wizją sporego zysku w akcji sprzedaży mikstur. Jest to wyjątkowa akcja, która regulują zupełnie inne zasady niż pozostałe pola. O ile wszędzie indziej gracze rywalizują co najwyżej o pierwszeństwo wykonywania akcji ze świadomym i wyliczalnym ryzykiem jej ewentualnego niewykonania (np. na planszy zostały tylko 2 artefakty, a ja ustawiam się po nie jako ostatnia w kolejce licząc, że gracze przede mną zrezygnują z akcji), o tyle przy akcji sprzedaży zdarzyć się może wszystko. Nawkładano do niej bowiem i licytację i duże koszty i niepewne wyniki, że suma summarum, w naszych rozgrywkach na akcję reflektował co rundę tylko jeden gracz i to gracz pierwszy w kolejności (gracze deklarują akcje, jakie chcą wykonać w kolejności odwrotnej do kolejności rozgrywania, więc pierwszy gracz deklaruje je jako ostatni i ma już ogląd sytuacji na planszy). Po prostu nikomu nie opłacało się ryzykować aż 2 znaczników na niepewną akcję. Ogólnie rzecz biorąc, jaki by cel autorom nie przyświecał, sprzedaż kuleje i sprawia wrażenie mocno i niepotrzebnie przekombinowanej. W konsekwencji, zbieraliśmy mniej, ale pewniejszych pieniążków z innych źródeł.

Podsumowując

Więcej grzeszków w Alchemikach (na szczęście) nie znalazłam. Czy są to wady przysłaniające pozytywne walory rozgrywki? Dla niektórych moich współgraczy – bardzo. Denerwowała ich przede wszystkim niemożność przekucia wiedzy na punkty wynikająca ze wspomnianych komplikacji z głoszeniem i obalaniem teorii. Frustrowała sytuacja, gdy gracz niezainteresowany prawdziwymi teoriami publikował byle co, byle publikować i zbijał na tym punkty. Irytowała loteria przy akcji sprzedaży.

Czy przeszkadzało to mnie? Nie aż tak bardzo jak im. Jestem na tyle zauroczona głównym pomysłem na tę grę, podekscytowana robieniem eksperymentów i wyciąganiem z nich wniosków, że cała reszta jest dla mnie mniej ważna. Mniej ważna, ale nie niewidoczna. Przekombinowanie pewnych elementów daje się mocno odczuć. Gdy spojrzymy na to przepiękne pudełko z przecudną dla oka zawartością jak na grę o wielu strategiach, to faktycznie niektóre z nich obarczone są błędami. I tych błędów młodemu debiutującemu Słowakowi nie podaruję. Choćby dlatego, aby kolejna jego gra była ich pozbawiona i oparta już li tylko na czystym geniuszu pokroju Alchemicznej alchemii :)

Mój odpoczynek...

Mój odpoczynek…



Dziękujemy firmie Rebel.pl za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (7/10):

Oprawa wizualna (10/10):

Ogólna ocena (7.5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.

Przydatne linki:

3 komentarze

  1. Avatar

    Jak zwykle bardzo interesująco, Veridiano, dzięki!

  2. Avatar

    Świetna analiza, czekałem na coś takiego ;).

  3. Avatar

    Wow, dzięki. Bardzo interesujący wpis:)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings