Za nami weekend z Gramy – ostatnią dużą imprezą w tym roku. Redakcja grała w same nowości, a nawet prototypy, więc jest o czym czytać. Wolicie zjeść Apfelstrudel w Wiedniu, poszukać starożytnych artefaktów, połupić bohaterów ze złota, poczyhać na dusze polskich władców, czy może zostać Tajniakami?
Pingwin
Poza ogrywaniem tytułów do recenzji zdarzyło mi się tym razem zagrać jedynie w Grand Austria Hotel – jedną z ciekawszych gier tegorocznego Essen. Moje odczucia post factum są zbieżne z oczekiwaniami. To porządne euro z mnóstwem kombinowania i krótką kołderką. Trzeba dobrze sobie wyliczyć zużycie zasobów (och, pardon – dań, takich jak kawka, winko czy ciasteczka), dostępność stolików, przygotowanie pokoi na obsłużonych gości, a to wszystko pod presją kasy, której nagle może zabraknąć i punktów prestiżu, za brak których możemy zostać dotkliwie ukarani. Co robimy w tej grze? Na początku swojej tury możemy zaprosić jakiegoś gościa (czasem trzeba będzie za to zapłacić) do naszego stolika. Zasadnicza akcja to zabranie kostki i wykonanie akcji do niej przypisanej z intensywnością odpowiadającą liczbie kostek, które są przy tej akcji ustawione (to może być pobranie X razy zasobu, przygotowanie X pokoi, zagranie karty z obniżeniem kosztu o X etc.). Nabyte zasoby kładzie się wprost na kartach gości, a nadmiarowe w kuchni – skąd w następnych turach za opłatą można je również dołożyć do kart – wszystko po to, by zadowolić naszych klientów, a następnie zaprosić ich do przygotowanych pokoi (wtedy dopiero wykonujemy efekt, który karta gościa oferuje, np. otrzymujemy kasę, prawo do zagrania karty itd.). Od czasu do czasu dostajemy też bonusy za grupy pokoi, które zajmują nasi goście. W tej grze jest tyle myślenia, że po pierwszej partii wręcz mnie ono przytłoczyło. To nie jest pozycja dla niedzielnych graczy. Odcisnęła na mnie swoje piętno. Chciałabym zagrać jeszcze raz…
Board Game Girl
Gra, która swoją premierę miała w 2007 roku teraz pojawia się w polskiej wersji językowej. I fajnie, bo Teby, to porządny familijny tytuł, który warto przypomnieć. Ja poznałam go właśnie teraz, na targach GRAMY. W Tebach wcielamy się w archeologów poszukujących starożytnych znalezisk. Jak to w pracy archeologa bywa – ważna jest zarówno wiedza, jak i szczęście. Na to pierwsze wpływ mamy spory, na drugie – żadnego. Ale jak to w grach ze sporą losowością – emocji jest za to pod dostatkiem!
KubaP
Queen Games to wydawnictwo specjalizujące się w zdecydowanie lżejszych grach. Nie inaczej będzie w przypadku Heroes’ Gold, tytule zapowiedzianym na 2016 rok, który w Polsce wyda Rebel. To dość szybka (około 30-45 minut) karcianka, w której staramy się tak zarządzać pięcioma kartami, by w każdej z rund zdobyć jak najwięcej złota od bohaterów, próbujących dostać się do króla. Przy każdym z bohaterów jest miejsce na dwie karty, siła bohatera waha się pomiędzy 3 a 9, nasze karty mają siłę od 1 do 5. Jeśli wyrównamy – zgarniamy złoto (lub dzielimy się nim z właścicielem drugiej karty). Jeśli przegramy, runda się kończy bez rozpatrywania kolejnych kart, a każdy właściciel kart, które zostały w grze musi zapłacić karę. Do tego możemy podmieniać swoje karty z cudzymi (za drobną opłatą), a dwie wykorzystane przez nas w danej rundzie karty są dla nas niedostępne w kolejnej. Na koniec gry liczymy zdobyte złoto. Jest szybko, jest wrednie, jest dobrze. Warto więc czekać!
Adam Kwapiński z FGH szykuje kolejny projekt po Nemezis projekt na 2016 rok. Tym razem to Poczet Władców Polski – szybka dwuosobówka, w której będziemy starali się przeciągnąć dwunastu polskich władców na stronę dobra (wspierając cztery różne cnoty) lub zła (kusząc ich siedmioma grzechami głównymi). Gra oparta jest w całości na kartach – dwunastu władców leży w kole na środku stołu, każdy z graczy ma też do dyspozycji swoją talię kart. Do tego znaczniki wpływu i dwie kostki, symbolizujące wynik, jaki do tej pory osiągnęliśmy. Gramy naprzemiennie, wykonując po jednej akcji: zagraj kartę, dobierz karty (do pięciu) lub dobierz znaczniki wpływu (tyle, ilu władców jest po Twojej stronie). Gra kończy się, gdy wydamy 21 znaczników wpływu, by wskoczyć na 6 poziom na kostce (za odpalenie pierwszego poziomu płacimy 1 wpływu, drugiego 2, itd.) lub gdy trzech władców skażemy na wieczne potępienie/ogłosimy świętymi. Jest szybko, jest sporo kombinowania, dużo logicznego myślenia, wysoka regrywalność – władców w pudełku jest 18, gramy z 12 na stole, każdy ma unikatowe umiejętności. Naprawdę obiecujący tytuł, na który już teraz czekam z niecierpliwością!
Jeśli przestępujecie z klawisza na klawisz, nie mogąc doczekać Tajniaków (Codenames) to zapewne słusznie. Gry imprezowe zwykle są straszne, złe i żenujące, ale ostatni wyczyn Chvatila potwierdza jego geniusz. Ktoś, kto umie zrobić Władców Podziemi czy TTA, a jednocześnie Travel Blog czy Codenames zasługuje na miano co najmniej wszechstronnego. OK, zdarzały mu się też kosmiczne wpadki, jak choćby Mage Knight, ale Tajniacy na szczęście nie mają z tym potworkiem nic wspólnego. Dostaliśmy za to słowne kalambury z mnóstwem kombinowania i emocji, które sprawiają, że gracze chcą grać jeszcze i jeszcze i jeszcze… Niestety, przecież moglibyśmy w tym czasie zagrać w jakiegoś Felda, prawda?
Kuba, za nazwanie Mage Knighta „wpadką”, zostajesz przez Redakcję GF karnie przesunięty na stanowisko gońca.
Sprzeciwy? Nie widzę. Przyjęte przez aklamację
Nie widzisz sprzeciwów, bo jeszcze myślą nad ruchem – taki downtime.
Downtime to mogliby mieć jakby w tę grę grali.
To, że czyjś geniusz nie ogarnia MK to wina jego, nie MK.
O kurczaki, szybko żeśmy dojechali do adpersonamów ;)
Przepraszam, jeśli zostało odebrane ad personam. Chciałem jedynie sparafrazować powiedzenie:
,,Życie jest za krótkie, by nauczyś się grać w szachy, ale jest to wina życia, a nie szachów”.
Mam pytanie z innej beczki. Czy z serwerem gamesfanatic i forum jest coś nie tak? Od wczoraj, momentami strony nie ładują się wcale albo ładują się wyjątkowo długo.
Mamy faktycznie pewien problem. Pracujemy nad rozwiązaniem
Ok, dzięki za odpowiedź i powodzenia w takim razie :)