Dziś mamy dla Was konkursową pracę magdy-17_17, która tym samy otrzymuje srebrny tytuł Królowej Intryg. Gratulujemy i zapraszamy wszystkich do lektury :).
Intryga w królestwie
W królewskim pałacu każdy pragnął władzy. Wielkiej władzy.
„Rządzić, choćby w cieniu” – o tym marzył Sędzia, który do tej pory był najbliższym doradcą
Króla. Robił, co mu Król kazał. Lecz miał swój plan, o którym nie informował nikogo. Sędzia już
od dawna zatrudnił swoich szpiegów. Płacił im wysokie kwoty z królewskiego skarbca. Nikt o tym
nie miał pojęcia. Chciał on wyśledzić swoich wrogów, którzy chcieli jego śmierci. Jednym z nich
był pewien Alchemik, który poza magią zajmował się leczeniem mieszkańców pałacu.
Sędzia miał już plan jak się go pozbyć z zamku. W tym celu zatrudnił Skrytobójcę. Wszystko zrobił
nie ujawniając się. List do skrytobójcy wysłał pierwszą sową, którą kupił na rynku. Po czym dał jej
wolność, a raczej śmierć, by mieć pewność, iż nikt go z sową nie powiąże.
Skrytobójca podobnie jak i Sędzia, dbał o swoją tożsamość. Wiedział, czym wiąże się zabijanie na
zlecenie. Nawet w tym królestwie karano za to śmiercią. Chociaż rzadko się zdarzało, by ktoś
doniósł na skrytobójców. Jednak się zdarzało, więc ostrożność dla niego była najważniejsza.
Listy wysyłał sowami, krukami lub gołębiami. Zapłaty domagał się przed wykonaniem zlecenia i
zawsze wysyłając cennik usług, dodawał do niego mapę, która prowadziła do skrytki na pieniądze.
Mapa zawsze była inna, tak jak i skrytki znajdowały się w różnych miejscach. Jednak dodatkowo
mapę zawsze chciał z powrotem. Wymagał, by mapa została z pieniędzmi. Później ją palił.
Sędzia zatrudnił Skrytobójcę, by zabił Alchemika. Jako, że Alchemik znał się na czarach,
Skrytobójca musiał być niezwykle ostrożny. Jedno z wymagań dotyczących zlecenia brzmiało:
„najlepiej, byś go zabił z dalekiej odległości.”
Skrytobójca podjął się zadania z dwóch powodów: ogromny zarobek + ciekawe wyzwanie.
Tym samym czasie, ale całkiem innym miejscu spotkało się troje ludzi: Minstrel, Prorok i Generał.
Pomysłodawcą spotkania był Minstrel, który martwił się o stan Króla. Jako, że na każdych
imprezach to on był najbliżej, wiedział jak wielkie ryzyko Król bierze na siebie. Chciał zatem
zebrać informacje od Proroka dotyczące przyszłości królestwa. Dla generała spotkanie było równie
ważne, bo zawsze lepiej wiedzieć wcześniej, co szykuje dla nich przyszłość.
Prorok był prawdziwym jasnowidzem. Już nie raz udowodnił swoją wartość przekazując zdarzenia,
które mają się ziścić. Jeszcze ani razu się nie pomylił.
– Widzę czarne chmury nad królestwem – powiedział Prorok nieswoim głosem.
– Król umrze? – spytał się Minstrel
– Nie on, nie on – odpowiedział Prorok. – Przynajmniej na razie on jest bezpieczny.
Wcześniej zaś zniknie Alchemik, a bez niego pomocy wielu, wielu z nas umrze.
– Musimy coś z tym zrobić. – Generał zaczął się denerwować. – Może najpierw zadbajmy o
bezpieczeństwo Alchemika. Jeśli będziemy mieć go na oku, nic się nie stanie.
– Spróbować można – odpowiedział Prorok. – Jeśli zaś chodzi o Króla… panowie? Ufamy
sobie?
– Jasne – odpowiedzieli jednocześnie Generał z Minstrelem.
– Król będzie coraz słabszy, bowiem ktoś szycha na jego miejsce. Jestem pewien, że to nie o
Was chodzi, dlatego mówię o tym głośno. Ale musimy się głęboko zastanowić, co teraz
zrobimy z tą wiedzą. Mamy trzy możliwości: a) mówimy Królowi, że będzie podtruwany, b)
również jego pilnujemy, c) nie robimy niczego, co by mogło pomóc – uznajemy, że tego
tematu nie było.
– Powinniśmy dbać o naszego Króla – odezwał się Minstrel.
– Owszem – potwierdził Generał – ale sam wiesz, że większość decyzji podejmuje Sędzia,
którego wręcz nie cierpię, resztę Królowa, która jest najlepsza w planowaniu intryg. Król
kiedyś umrze, zabije go ktoś z tej dwójki. A my… my musimy dbać przede wszystkim o nasz
interes, o nasze życie.
– Czyli jak rozumiem… tematu nie było? – dopytał Prorok.
– Nie było – potwierdzili pozostali.
Po rozmowie każdy z nich poszedł w swoją stronę i planował swoje dalsze kroki.
Po spotkaniu z Prorokiem, Generał poszedł do Królowej. Akurat w tym momencie w jej komnatach
znajdował się Błazen. Był on głupi, więc nikt nie krępował się przy nim mówić o sprawach wagi
państwowej.
Generał musiał przekazać Królowej informacje, które uzyskał od Proroka. Znał ją dość dobrze,
nawet bardzo dobrze. Łączyły ich intymne stosunki. Kochał ją, ale wiedział, że męża nie opuści i
był pewny, że do zbrodni zabójstwa się nie zniży. Dlatego wyjawił jej wszystko, by sama zrobiła z
tamtej wiedzy pożytek.
Królowa – kobieta czynu – postanowiła bardziej obserwować ludzi, którzy kręcą się przy Królu.
Była pewna, iż podejrzenia Proroka są błędne. Ani ona ani Sędzie, nie zabili by Króla. Wiedziała,
że Sędzia, podobnie jak ona, wolał mieć Króla blisko, by był jego marionetką. Ale jeśli nie on, to
kto?
Generał też odpada – pomyślała. – Prorok mu ufa, czyli jest pewną osobą, zresztą nie zrobiłby
niczego bez mojej zgody. Błazen – dobry jest, by go mieć przy sobie. Ludzie nie krępują się przy
nim niczego mówić, więc może być dobrym słuchaczem.
– Błaźnie – odezwała się Królowa – przychodź do mnie z każdą usłyszaną rozmową. Chcę
wiedzieć wszystko, co ludzie przede mną ukrywają.
– Dobrze, o Pani – odpowiedział.
Następnie Królowa wezwała do siebie Minstrela i Alchemika.
– Od dziś poza muzykowaniem, będzie próbował każdej potrawy Króla – zwróciła się do
Minstrela. – Przynajmniej do czasu gdy nie znajdziemy kogoś na etat… najlepiej kogoś z
wyrokiem.
– Tak, pani.
– Nie martw się! Nic Ci się nie powinno stać – z uśmiechem odpowiedziała Królowa. – A ty,
Alchemiku masz od dziś zadbać o odtrutki. Mają być wszystkiego, które znasz.
Królowa podeszła do okno, pomyślała, po czym stwierdziła:
– Spoczęliśmy na laurach, chłopcy. Wydawało nam się, że wszystkich wrogów pokonaliśmy, a
oni wciąż są na zamku i czyhają na nas.
Po tych słowach Królowa ich odprawiła.
– Powiedziałeś Królowej wszystko, o czym powiedziałem? – zapytał Prorok
– Tak. Myślisz, że Minstrel nie domyśli się?
– Nie, on będzie pewny, że to pan, Generale, wszystko miesza. I tak ma pozostać.
Skrytobójca dział w ukryciu. Lecz były dwie osoby, które znały jego tożsamość. Jedną z nich była
Królowa.
– Poznajcie się: Skrytobójco, to jest Generał. Nie martw się, potrafi utrzymać wszystko w
sekrecie. – rzekła.
– Miło mi – powiedział Generał i podał rękę.
– Mi również.
– Teraz przejdźmy do ważnych spraw. Otrzymałeś może jakieś zlecenia?
– Tak, Królowo.
– Podziel się z nami.
– Mam zabić Alchemika.
– Doszło do transakcji?
– Tak.
– A więc… zabij go dopiero wtedy, gdy wydam na to zgodę. Teraz jest nam ogromnie
potrzebny. Lecz wkrótce będziesz mógł wykonać swoje zadanie. Możesz już iść.
– Tak. Dzięki, do zobaczenia – rzekł Skrytobójca i wyszedł.
– Generale, odkryj, kto dał mu to zlecenie. Nie będzie to łatwe zadanie. Jestem jednak pewna,
iż był to ktoś z zamku.
– Tak, Królowo.
– Ty również możesz już iść.
– Oczywiście. Będę informował o postępach w śledztwie.
– Panowie, macie dla mnie nowe informacje?
– Alchemik jest w niebezpieczeństwie – powiedział Prorok.
– To już wiem! Coś innego?
Wszyscy zamilkli.
– Mam plan. Proroku – od jutra masz mówić o kolejnym widzeniu, w którym para królewska
ginie. To ma się stać w najbliższym czasie. Mów głośno, by wszyscy usłyszeli. Skrytobójco,
ty możesz już zrobić to, co masz do zrobienia. Generale, szykuj wojsko. Niech wieść głosi,
że wrogowie mają nasz zaatakować. Miło by było, gdyby poszła pewna plotka w świat, o
tym, że mamy szpiega. To tyle.
– Zginiesz. Prorok tam powiedział – General rzekł do Sędziego.
– Z tego, co mi wiadomo, ktoś inny ma zginąć – Minstrel stwierdził.
– Pojawiła się nowa wizja. Ma zginąć para królewska, a później najbliżsi doradcy. Oprócz
tego szykuje się wojna. Podobno jakiś szpieg jest na zamku.
– Jakie bujdy – rzekł Minstrel
– Nie wierzysz? Bo ja mam powody do wiary. – Generał pewny siebie podszedł do okna.
– Ja też skłonny jestem uwierzyć w te słowa – odrzekł Sędzia. – No cóż, zacznę o siebie dbać.
Rozmawiając nawet nie zauważyli, iż Błazen pojawił się obok nich. Słyszał wszystko, co chciał
usłyszeć.
W sali królewskiej spotkali się wszyscy, którzy mieli omówić ważne sprawy wagi państwowej.
Generał opowiadał o planach wojskowych, Sędzia o zmianach w planie. Błazen dostarczał
wszystkim humory, a Minstrel grał pięknie na swoich instrumentach.
Po omówieniu spraw wagi państwowej Król spotkał się z Skrytobójcą.
– Zabij ją i jego – powiedział
– Tak, Królu.
– Zrób to tak, by wina spadła na zdrajcę.
– Tak jest.
– Możesz odejść.
– Witajcie. Proroku, Skrytobójco. Zrobiliście wszystko, o co prosiłem. Nikt się nie domyślił,
że pragnę śmierci Królowej i Generała. Dziękuje Wam za pomoc. Ale dlaczego zginął ten
Alchemik?
– Dostałem takie zlecenie. Królowa pozwoliła mi je wykonać. – powiedział Skrytobójca.
– Doskonale, że zabiłeś ją zanim ona zabiła mnie. Myślała, że się nie dowiem, że chciała mnie
otruć. Świetnie grała, to muszę przyznać. Biedny Minstrel, zginął, bym ja nie zginął. A co
się stało Błaznem?
– Jest w lepszym świecie – tym razem odpowiedział Prorok,
– Pozostał Sędzia – póki co jemu ufam. Przynajmniej na razie…