Szalone wózki [Współpraca reklamowa z Portal] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

szalonewozki_cover_wwwSzalone wózki nie brzmią poważnie, prawda? Mają się kojarzyć z czymś zwariowanym. I takie są. To szalona zabawa w kombinowanie jak dojechać do mety przed innymi. A nie będzie to łatwe, bo …

Nic nie widziałem, nic nie słyszałem.

Pamiętacie ten film? dobrana z nas para – głuchy i ślepy. Ale spójrzmy na to inaczej: przynajmniej jeden z nas widzi, przynajmniej jeden z nas słyszy…. W szalonych wózkach chodzi z grubsza o to samo. Stanowimy parę – ty hamujesz, ja przyspieszam, ty skręcasz, ja naprawiam uszkodzenia, ty walczysz o inicjatywę, ja odpalam naszą umiejętność specjalną…

Szalone wózki to gra, której twórcą jest Charles-Amir Perret.
Gra dla 3-8 osób w wieku od 8 lat i czasie zabawy około godziny.

W trakcie gry musimy pokonać trasę od startu do mety – najszybciej jak się da. Dojechać przed wszystkimi. Nie ma obawy, nie da się wypaść z toru, nie odpadniemy z gry. Ale każde zderzenie ze ścianą może zmniejszyć naszą prędkość do zera, a każda pułapka może zaowocować obrażeniami na wyleczenie których trzeba będzie przeznaczyć cenne punkty (a przez to czas), może przysporzyć nam kłopotów, które sprawią, że inni nas wyprzedzą.

To gra zespołowa – stanowimy parę, poruszamy jednym wózkiem i staramy się dojechać do mety. Wózków może być maksymalnie 4, a więc grać może aż 8 osób. Jako para otrzymujemy wskaźnik prędkości, wskaźnik doładowania (mocy) oraz dwie plansze – po jednej dla każdego gracza. Na pierwszej z nich są takie akcje jak: przejęcie inicjatywy, użycie żetonu doładowania, hamulec, skręt, ładowanie. Na drugiej – użycie zdolności specjalnej, użycie zdolności zaawansowanej (przy zaawansowanej rozgrywce), przyspieszenie, strzał oraz naprawa uszkodzeń. Na słowo wyjaśnienia zasługuje doładowanie: kiedy przekroczymy na jego skali 10 – otrzymujemy losowy żeton doładowania, który można wykorzystać w trakcie gry płacąc jego koszt w przyznawanych punktach. Żetony doładowania to ciekawe jednorazowe efekty – kłody pod nogi przeciwników lub korzyści dla nas.

 

Na początku każdej tury wszyscy gracze symultanicznie i w sposób tajny wykładają swoje karty przy wybranych akcjach przyporządkowując im pewną liczbę punktów. Następnie usuwa się zasłonki i wykonuje posunięcia w kolejności wskazanej przez inicjatywę (zaczyna para z najwyższą inicjatywą). Każda para wykonuje WSZYSTKIE swoje akcje, a dopiero potem inicjatywa przechodzi na następny wózek. Partnerzy wykonuję akcje naprzemiennie. A więc jeśli pierwszy gracz określał inicjatywę, drugi gracz będzie wykonywał zdolność specjalną (o ile została przez niego aktywowana), następnie znowu pierwszy gracz wykona hamowanie (tyle kresek w dół ile zostało przyporządkowanych punktów do tej akcji),po czym drugi przyspieszy (analogicznie do hamowania). Po tej akcji następuje ruch wózka na planszy o tyle pól ile wynosi aktualna prędkość. Następnie znowu pierwszy gracz spróbuje skręcić (o ile przyporządkował do tej akcji co najmniej tyle punktów ile wynosi aktualna prędkość wózka), z kolei drugi może oddać strzał (w wybrany wózek w zasięgu tylu pól ile przyporządkował punktów do tej akcji) i tak dalej. Gdy zostaną wykonane wszystkie akcje ruch się kończy i swoje akcje wykonuje następna para.

Ruch wózka bardzo często skutkuje zderzeniem z innym wózkiem, przeszkodą lub ścianą. Dlaczego? Przeszkody są wszędzie. Jest ich naprawdę dużo i ktoś musi się z nimi zderzać, nie da się nad nimi przefrunąć. Na planszy są też inne wózki, które będą się poruszały czasem przed nami, czasem po nas, a bardzo często zgoła w niewłaściwym momencie wejdą nam w paradę. Zatem nawet jeśli rozumiemy się bez słów (w zasadzie to widać czy należy przyspieszyć, czy zwolnić, czy warto skręcić itp) to i tak efekty bywają nieprzewidywalne. Bo wystarczy, że ktoś nas pociągnie lassem, ktoś się zderzy, ktoś w nas strzeli i zarobimy jakieś brzydkie uszkodzenie, wytracimy prędkość na skutek zderzenia, popchnięci wpadniemy na przeszkodę – wiele może się zdarzyć ale skutek jest podobny – nasze plany biorą w łeb.

Jak wspomniałam już istotnym elementem są zderzenia. Ze ścianą owocują wytraceniem prędkości i liczbą obrażeń wprostproporcjonalną do aktualnej szybkości. Z innym wózkiem to tylko zarobienie obrażenia (pocieszające jest to, że ten inny wózek zarobi je również). Z przeszkodą – należy wykonać jej efekt (często są to obrażenia, ale można też skręcić, stracić prędkość itp.) i zdjąć ją z planszy. Do tego często będziemy też obiektem strzałów – nie otrzymujemy obrażeń lecz karty uszkodzeń. Czasem będzie to pudło a czasem bardzo przykre uszkodzenie polegające np. na podniesieniu progu czułości wybranych akcji (np. aby odpalić skręt trzeba zagrać o dwa punkty więcej niż normalnie).

Wyścig składa się z dwóch etapów. Pierwszy to eliminacje. To wyścig po usprawnienia. Zwycięzca ma prawo do dwóch losowych żetonów, które pomogą mu we właściwej gonitwie. Jeśli w tej samej turze do mety dotrze jeszcze ktoś – drugie miejsce punktowane jest jednym usprawnieniem. Reszta musi obejść się smakiem. W drugim etapie gracze zamieniają się planszami i następuje właściwy wyścig.

A co jeśli liczba graczy jest nieparzysta? Wtedy jedna z osób zostaje samotnym wilkiem – otrzymuje dedykowaną planszę, dedykowaną talię kart oraz żetony uszkodzeń, które w każdej turze blokują jedną, losowo wybraną akcję. Nie ma on też żadnych efektów specjalnych. Za to nie jest podatny na ewentualne niedogadanie się z partnerem gdyż sam jeden prowadzi swój wózek.

Jedziemy panie ciut za wolno… trzeba wcisnąć gaz!

Gra ma dwie wersje – dla początkujących i zaawansowanych. Przy pierwszych rozgrywkach polecane jest używać żetonów przeszkód stroną kamieni – działają one podobnie do ściany. Ale po pierwszym zapoznaniu z grą warto kłaść przeszkody drugą stronę – efekty są ciekawsze i nie tylko szkodzą (w jednej z ostatnich rozgrywek moim przeciwnikom udało się wygrać właśnie dzięki sprytnemu zderzeniu z pułapką, która wyrzuciła ich jeszcze o trzy pola do przodu). W wersji zaawansowanej każda para losuje też dodatkową umiejętność specjalną, która poprawia dynamikę gry, ale ma też pewną wadę. W przypadku gry z samotnym wilkiem zaburza balans – czuć to zwłaszcza przy grze we trójkę. Ten dodatkowy efekt zwiększa siłę pary. Pewnym rozwiązaniem może być użycie przez samotnego wilka toru doładowania do 5 (normalnie używamy toru do 10), ale nie znalazłam tego w instrukcji explicite – choć z oprawa graficzna sugerowałaby, że tak własnie ma być. Samotny wilk odlicza moc do 5.

A skoro już jesteśmy przy grafice. Jest super. Jest zabawna, zwłaszcza cytaty na zasłonkach robią furorę wśród nowych graczy. Ale… ja ich nie odróżniam. Oczywiście jak się porządnie zastanowić, to da się przypasować zasłonki, planszetki i inne dobra do każdej z czterech frakcji, ale w praktyce jakoś to nie szło i w końcu poddawałam się dając każdemu co popadnie, a jedynie pilnując, żeby zgadzały się planszetki partnerów.

Żetonów doładowania jest sporo, są różne i większość z nich daje naprawdę fajne efekty. Można wzmocnić swój ruch, można też coś popsuć przeciwnikowi.

Niebagatelną rolę odgrywa strzelanie. Właściwie – jeśli prędkość nasza jest niewielka – mamy na tyle dużo kart, że lekką ręką przeznaczamy punkty na strzały. A przed strzałem obronić się nie da. Jeśli tylko jakiś wózek znajdzie się w naszym zasięgu…. to może już liczyć jedynie na łut szczęścia, że wylosuje pudło. Jeśli zaś nie… to efekty mogą być naprawdę przykre. Te najboleśniejsze polegają na położeniu karty uszkodzeń na wskazanym polu akcji co wymusza zagrywania więcej kart w celu odpalenia danej akcji. To naprawdę mocno potrafi napsuć krwi.

W drugim etapie, jak już wspominałam, dochodzą usprawnienia naszego wózka (ale tylko dla zwycięzcy, ewentualnie dla drugiego miejsca) – kolejny element urozmaicający rozgrywkę. Plansza jest modułowa, mamy do wyboru 4 dwustronne plansze plus startową, która obecna jest zawsze. Różnią się one występowaniem pól doładowania oraz pól z przeszkodami. Ponieważ na etapie eliminacji dokładamy do planszy startowej dwie, a w wyścigu trzy plansze a na dodatek losowo umieszczamy na nich zasadzki – to za każdym razem plansza będzie wyglądała inaczej co w prosty sposób przekłada się na regrywalność. Również frakcje będą się nieco różniły z rozgrywki na rozgrywkę – czy to bowiem elfy, mumie czy krasnoludy – drugą umiejętność specjalną (tę zaawansowaną zwaną tuningiem) losujemy, a więc raz trafimy na doładowanie, innym razem zdobędziemy lunetę….

 

Jeśli chodzi o balans to z tym jest nie najlepiej. Niektóre umiejętności specjalne działają lepiej w jednych konfiguracjach, a inne w drugich. Np. lasso ewidentnie jest fajnym wynalazkiem, ale wtedy gdy gramy w cztery wózki (lasso przeciąga wózki przeciwnika we własnym kierunku). Mówiąc inaczej – gdy do mety podążają cztery wózki o wiele częściej przytrafia się nam okazja do przeciągania przeciwnika. Podobnie luneta – ta ma wpływ na strzelanie (gracz strzelający wybiera jedną z dwóch pociągniętych kart i wręcza wybraną kartę drużynie postrzelonej) – przy czterech wózkach prawie zawsze znajdzie się ktoś w zasięgu strzału, to i efekt będzie używany częściej. Z kolei taran sprawdza się w grze początkowej, gdy dużo jest kamieni, ewentualnie gdy na planszy wylądowały jakieś wyjątkowo parszywe pułapki. bo taran pozwala na zarobienie jednego obrażenia zamiast rozpatrywania efektu. A czasem ten efekt jest korzystny, czasem naprawdę warto zderzyć się z przeszkodą. Za to doładowanie zawsze jest w cenie, choć nie jest tak ciekawe.

Kilka miejsc w instrukcji jest niejasnych. Nie do końca rozpracowaliśmy pola doładowania a co za tym idzie również chwytak. „Jeśli przesuniesz się na pole z doładowaniem weź wierzchni żeton Doładowania”. Nie wiemy, czy wystarczy przejechać przez to pole, czy trzeba się na nim zatrzymać. Podobnie z chwytakiem (można zbierać doładowania będąc na sąsiednim polu). Żeton doładowania Wuwuzela też nie jest oczywisty. Czy karta, którą przeciwnicy odrzucają może być kartą uszkodzeń (zarobioną od strzału)? W pierwszym odruchu chciałoby się powiedzieć, że nie, bo przecież ma to być kłoda rzucona pod nogi rywalom, ale …. kiedy czytamy opis ukończenia eliminacji karty uszkodzeń również nazywa się po prostu kartami, które można odrzucić, wiec …. cóż – raz graliśmy tak, drugim razem inaczej. Grunt to się umówić przed grą, w jaką wersję gramy. Gorzej gdy uczestnicy zabawy nie znają gry i każdy żeton jest zaskoczeniem….

Ale ogólnie instrukcja jest dość dobrze skomponowana i łatwo jest rozpracować grę na jej podstawie. Trudniej się tłumaczy, zwłaszcza graczom, którzy poza Monopolem nie mieli wiele wspólnego z grami. Okazuje się, że trzeba się trochę nagadać (niestety trzeba dobrze opisać wszystkie 10 akcji – bo w trakcie gry nie należy się porozumiewać, a więc w szczególności pytać o cokolwiek) a pełne zrozumienie reguł przychodzi dopiero po pierwszej rundzie. Zwłaszcza rozróżnienie pomiędzy ładowaniem mocy a używaniem żetonu doładowania nastręcza nieco trudności nowym graczom.

I jeszcze słowo o skalowalności. Najlepiej grało nam się na 4 wózki – było dużo zderzeń, strzałów, wchodzenia sobie w paradę. W 6 osób również było nieźle. W cztery (czyli tylko dwa wózki) było na planszy pusto, nudno i generalnie nie polecam. Podobnież jeśli chodzi o samotnego wilka – da się grać. Kiedy nie ma parzystej liczby graczy to dobrze, że tryb ten jest. Ale w parze gra się o wiele ciekawiej.

Imprezówka dla semi-geeków

Reasumując gra jest zabawą typu imprezowego. To nie jest mózgożer. Jest pełno nieoczekiwanych zwrotów akcji, trochę losowości (głównie przy strzałach, kiedy czasem wylosujesz coś brzydkiego, czasem pudło, a czasem nawet możesz pomóc przeciwnikom). Jednak do baru z piwem czy ciastkami nie bardzo się nadaje. Ma również zaskakująco wysoki próg wejścia jak na gry imprezowe. Bywało, że obserwowałam tzw. „zmęczenie materiału” i gra  potrafiła zakończyć się przedwcześnie, na eliminacjach, bo gracze nie mieli ochoty ciągnąć jej dalej. Jednak z drugiej strony, w domowym zaciszu, gdy już tę grę znamy – potrafi dać sporo radości. Testowałam wózki zarówno wśród planszówkowych wyjadaczy jak i zupełnie zielonych adeptów tej sztuki. Wśród dorosłych i dzieci. Prawie zawsze musiała upłynąć przynajmniej jedna runda, żeby towarzystwo załapało w czym rzecz. Stąd wnoszę, że gra jest raczej dla osób, które z grami planszowymi miały wcześniej do czynienia. Dla początkujących w świecie planszówek gra zespołowa, wykonywanie akcji na przemian (w parze), różnorodność akcji i nieco odmienny sposób ich aktywacji – to wszystko może być nieintuicyjne i nieco przytłaczające.

Podsumowanie

+ ciekawa, ładna grafika, aż chce się grać
+ dużo interakcji, dobra zabawa, dużo śmiechu
+ wysoka regrywalność
+ opcja dla samotnego wilka
+ przejrzysta instrukcja

– która jednak ma trochę niedomówień w szczegółach
– dość wysoki próg wejścia jak na grę tego typu
– potrzebny spory stół
– kiepska skalowalność – najlepiej działa w 6 i 8 osób

Czy mi się podoba? W zasadzie tak. Ale wtedy, kiedy gra się najciekawiej – czyli w 6-8 osób – przy stole zaczyna się robić ciasno i nie ma swobodnego dostępu do planszy (a przy planowaniu ruchu to ważne, bo dobrze wiedzieć jakie mamy przed nami pułapki). Nie będzie też grą pierwszego wyboru kiedy ktoś do mnie przyjdzie i będzie chciał zagrać w coś nowego. Bo z nowymi graczami gra nie jest tak płynna i tak emocjonująca jak być powinna. To tak jakbyś jechał najnowszym modelem mercedesa ale wciąż musiał pamiętać o tym kiedy zmienić bieg i jak w tym samochodzie się to robi. Więc w zasadzie gra jest fajna, ale ciągle znajduję w niej jakieś „ale” (które w porównaniu do innych gier jakoś bardziej niż zwykle mnie uwiera), więc chyba do moich ulubionych należeć nie będzie.



Dziękujemy firmie Portal za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (7/10):

Ogólna ocena (6.5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings