W Bąbelsach zakochałam się jak jeszcze nazywały się Bubblee Pop i można było w nie pograć u tych nielicznych zapaleńców, co to je przywieźli z Essen.
Bajecznie kolorowa, dwuosobowa gra logiczna Grégory’ego Olivera (który poza Bąbelsami ma na swoim koncie jeszcze tylko … Ocalonych) nawiązująca do tetrisa i tetrisopodobnych bąbelkowych gier online i na smartfony. Fabularnie – każdy gracz jest posiadaczem planety, na którą z nieba spadają bąbelki. Im więcej ich spadnie tym lepiej – pod warunkiem, że ułożą się w odpowiedni wzór (przynajmniej trzy w rzędzie lub kolumnie) i będzie je można przerobić na punkty zwycięstwa. Lecz jeśli spadnie za dużo i choć jeden bąbelek nie zmieści się na planecie – marny twój los, czyli możesz pogratulować przeciwnikowi zwycięstwa.
Na początku swojej tury gracz uzupełnia wolne miejsca na niebie, a następnie może zamienić ze sobą dwa sąsiednie bąble po czym spuszcza na swoją planetę dwie kuleczki leżące obok siebie (niekoniecznie te wcześniej zamienione) – bez znaczenia, czy będą one sąsiadować w pionie czy w poziomie.
O co chodzi w tym spuszczaniu bąbelków z nieba? Jeśli trzy bąble tego samego koloru (poza czarnym) ułożą się w pionie lub poziomie to zdejmujemy z planszy tę trójkę i wszystkie stykające się z nią bąbelki tego koloru. To nasze punkty zwycięstwa na koniec gry. A przy okazji wykonujemy jeszcze efekt związany z kolorem:
- żółty – możemy zdjąć jako punkt zwycięstwa dowolny bąbelek z naszej planety (to jedyny sposób na pozbycie się z planszy czarnych kulek)
- zielony – możemy zamienić ze sobą dwa sąsiednie bąble na naszej planecie
- czerwony – to zamiana sąsiadujących bąbelków na planecie przeciwnika
- niebieski – możemy spuścić bąbelek z nieba na planetę przeciwnika
- fioletowy – spuszczamy wolny bąbel z naszej planety na planetę przeciwnika
Gra kończy się gdy w woreczku zabraknie żetonów – wtedy wygrywa gracz, który zgromadził najwięcej PZ, czyli zdołał zdjąć z planszy więcej bąbli. Drugi – i to nawet dość częsty sposób na zakończenie partii – to sytuacja, gdy jeden z graczy ma już tak wypełnioną planetę, że próba spuszczenia kolejnych bąbelków tworzy nadwyżkę. Taki gracz automatycznie przegrywa. Jak w tetrisie.
Wrażenia
To lekka acz nietrywialna i szalenie miła dla oka gra. Jest losowa jak losowe jest wyciąganie kulek z woreczka. Ale jest też pole do kombinowania – nie wszystkie posunięcia są oczywiste. Układanie trójek a potem wykonywanie efektu (zwłaszcza z kulek zielonych i czerwonych) daje mega frajdę ;). Jest krótka, dynamiczna i przestojów praktycznie nie ma (ileż można myśleć nad zamianą i spuszczeniem piany?). I troszeczkę przypomina Wybuchową mieszankę…
Kolejnym plusem jest regulowany stopień trudności. W komplecie otrzymujemy 16 czarnych kul, ale w woreczku lądują tylko 3. Pozostałe układamy na planszy – ale czy to będzie po 3 na głowę czy więcej – to już zależy od was i od tego na jakim poziomie chcecie grać. Ba! w ten sposób nawet można dać handicap dziecku! Po prostu im więcej będziesz miał czarnych kul na planecie, tym łatwiej będzie przegrać.
Bąbelsy to gra dwuosobowa, ale dostępny jest też tryb solo. I trzeba przyznać, że jest całkiem do rzeczy. Otóż nie chodzi o to by zarobić jak najwięcej punktów. Chodzi o to, aby opróżnić planetę przeciwnika z bąbelsów. Dochodzi tu nowy mechanizm: po ułożeniu 3 lub 4 bąbli w linii możemy przesłać na planetę przeciwnika 1 lub 2 żetony z tego koloru, a następnie zdejmujemy pozostałe żetony z planszy i wykonujemy efekt (który nota bene też może mieć wpływ na obcą planetę). Oczywiście oczyszczamy tę drugą planetę odpowiednio dopasowując wysyłane tam bąbelki, ale efektów przy zdejmowaniu obcych bąbli nie rozpatrujemy. Mamy zaproponowanych aż 20 początkowych układów (od bardzo prostych po całkiem trudne) a na dodatek rozwiązanie jednego poziomu nie czyni go „spalonym”, bo bąbelki w trakcie rozgrywki ciągniemy przecież w ciemno z woreczka, a więc nie ma jednego, niepowtarzalnego rozwiązania.
Dzięki tej losowości nigdy nie będzie dwóch identycznych partii. Więc nie prędko się znudzi. Co tu dużo mówić. Po prostu bierzcie i grajcie w to ludziska.
Podsumowanie
Plusy:
+ bardzo proste zasady
+ ładne grafiki i solidne wykonanie
+ sporo logicznego myślenia
+ udany tryb jednoosobowy
+ brak przestojów
Minusy:
– losowość, która niestety może mieć znaczący wpływ na wynik partii
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(7.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.