Rosyjska Ruletka to imprezowa gra wydana przez Black Monk Games, przeznaczona na rozgrywkę od 2 do 6 osób. Nie raz byłam świadkiem na konwentach sytuacji, w której do imprezówek tego wydawnictwa ustawiały się kolejki. Vudu czy Igranie z Gruzem cieszą się dużą popularnością, szczególnie wśród młodzieży. Byłam bardzo ciekawa, jak to będzie z Rosyjską Ruletką, bo wydawała mi się trochę „poważniejsza” i przeznaczona dla starszych graczy.
Instrukcja jest bardzo przejrzysta i świetnie skonstruowana, a na dodatek intuicyjna – szukając w trakcie rozgrywki konkretnej informacji, nie mamy szans się pogubić. Wytłuszczone czy pogrubione wyrazy ułatwiają zapoznanie się z zasadami, które później w dosłownie 2 minuty możemy przekazać naszym współgraczom.
Każdy gracz zaczyna z czterema postaciami i ma na początku siedem kart magazynku – sześć z nich jest kartami Kliku, czyli takimi, które nie wyrządzają nam krzywdy. Jedna jest natomiast kartą Pocisku – ona zabija. Dodatkowo każdy gracz dostaje kartę akcji, kartę pomocy oraz sześcienną kość do obstawiania.
W każdej rundzie gry występuje sześć faz. Każdy gracz wykonuje je w tym samym czasie:
- Faza ładowania: każdy gracz patrzy na swoje karty magazynku i wybiera jedną z nich, i kładzie ją zakryta przed sobą.
- Faza kręcenia: każdy gracz tasuje pozostałe mu na ręce sześć kart i umieszcza je awersem do dołu przed sobą tworząc magazynek pistoletu.
- Faza obstawiania: każdy gracz bierze do ręki swoją kość i obstawia ile strzałów chce przyjąć (od 0 do 5). Gracze równocześnie odkrywają swoje kości.
- Faza wyzwań: dowolny gracz może raz na rundę sprawdzić innego gracza, czy nie oszukuje (oszukiwanie to schowanie karty Pocisku zamiast Klik w Fazie ładowania). Jeśli sprawdzający miał rację, to otrzymuje trzy karty akcji, a oszustowi ginie jedna z czterech postaci i zostaje on wyeliminowany z dalszej części rundy. Jeśli jednak gracz się pomylił, musi wymienić jedną kartę Klik na kartę Pocisku i ponownie tasuje swoje karty. Bezpodstawnie oskarżony gracz dobiera kartę akcji.
- Faza strzałów: wszyscy odkrywają po kolei karty na komendy „Pierwszy strzał, drugi strzał…” itd. do momentu aż ktoś trafi na Pocisk lub wykorzysta wszystkie obstawione na kości ruchy.
- Faza punktów: gracz otrzymuje 1 punkt za przeżycie i po 1 punkcie za każdą odkrytą kartę Klik, jeśli nie zginął.
W trakcie całej gry do dyspozycji mamy karty akcji, które mogą być zagrane w konkretnych fazach, np. „W trakcie następnego strzału każdy żywy gracz celuje w dowolnego innego gracza” w fazie strzałów. Gra się kończy jeśli: przy życiu został tylko jeden gracz lub kiedy tylko jeden gracz zdobył 15 lub więcej punktów.
Cała rozgrywka nie trwa zbyt długo – na pudełku jest podane 20-30 minut i jest bardzo bliskie rzeczywistości. Dzięki temu, że zasady są bardzo proste, już po chwili od wprowadzenia możemy cieszyć się grą. Raczej nie istnieje tu coś takiego jak paraliż decyzyjny, przynajmniej ja grając ze znajomymi czegoś takiego nie odczułam.
Bardzo podoba mi się opcja rozgrywania faz w tym samym czasie przez wszystkich graczy, bo tak jak w 7 cudach świata rozgrywka się dzięki temu nie dłuży i taki jest po prostu mechanizm tej gry. Wydzielone fazy pomagają w szybszej decyzyjności i dzięki nim gra jest bardziej „przejrzysta”.
Grafika według mnie idealnie oddaje klimat gry. Ilustracje trochę przypominają niektóre mroczne komiksy, a karty są bardzo czytelne. Dominuje tu kolor czerwony i jego pochodne – w końcu gra opiera się o strzelanie, a więc dominuje tu krew, choć my jako gracze możemy ją sobie tylko wyobrazić.
Usłyszałam różne opinie dotyczące tematyki gry. Czy jest odpowiednia dla dzieci, jeśli na pudełku jest napisane, że już 12-latkowie mogą w nią zagrać? Czy to nie jest zbyt kontrowersyjny temat? Szczerze mówiąc, sama nie miałam takiego odczucia sięgając po ten tytuł. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że jest on kontrowersyjny. Według mnie wszystko zależy od tego jak my sami o tego podejdziemy. W końcu to tylko gra, a jej mechanikę można by równie dobrze podciągnąć pod inny klimat, ale czy wtedy miałoby to sens? Moim zdaniem nie warto dopatrywać się drugiego dna przy fajnej, imprezowej grze.
Grało mi się miło i przyjemnie, śmiechu było sporo, a także są chęci na kolejne rozgrywki. Moim znajomym tytuł nie bardzo przypadł do gustu, ale oni lubią tylko eurosuchary, więc ich opinią się nie kieruję. Według mnie każdy gracz otwarty na gry imprezowe (te na więcej graczy lub gry z elementami hazardowymi) pokocha Rosyjską Ruletkę.
Uwielbiam, kiedy gra jest przeznaczona na rozgrywkę aż do 6 osób, bo daje mi to możliwości zagrania w większym gronie, w którym zazwyczaj się spotykamy. Na 4-6 osób skaluje się według mnie idealnie. Na 2 i 3 nie grałam, bo nie było chętnych. Według mnie to obowiązkowy tytuł na półkach tych, którzy spotykają się na granie w większych grupach.
Plusy:
- grafika oddająca klimat
- dobra skalowalność na 4-6 osób
- możliwość gry do 6 osób (to jest dla mnie zawsze ogromnym plusem, uważam, że jest za mało takich gier!)
- łatwe do wytłumaczenia i zrozumienia zasady
- intuicyjna instrukcja
- ciekawa mechanika
- dużo zabawy i śmiechu
- grze towarzyszą emocje i adrenalina
Minusy:
- może nie podejść wytrawnym graczom
- (niby) kontrowersyjny temat
- może się zdarzyć, że jeden gracz odpadnie wcześniej niż cała reszta, więc jest wykluczony z zabawy
Grę Rosyjska Ruletka kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie Black Monk Games za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.